Dotyk Midasa budowanie bogactwa

April 26, 2017 | Author: Adam | Category: N/A
Share Embed Donate


Short Description

Bardzo dobra książka o budowaniu bogactwa.zajefajna książka....

Description

Dedykacja Przedsiębiorcom, którzy przezwyciężają obecne trudności i dzięki wytrwałości osiągają sukces. Przyszłym przedsiębiorcom, którzy będą widzieli szanse tam, gdzie inni dostrzegają tylko przeszkody… Wizjonerom, którym nie brak odwagi, by zostawić po sobie trwały ślad – dotyk Midasa – na gospodarczym pejzażu świata.

www.BogatyOjciec.pl

KILKA SłóW OD AuTORóW ORAz PODzIęKOWANIA Chcielibyśmy podziękować wszystkim, którzy wspomogli nas w naszej życiowej pasji, jaką jest nauka przedsiębiorczości. Bez nich ta oparta na doświadczeniu książka nie mogłaby powstać. Chcielibyśmy podzielić się naszymi zwycięstwami i  przegranymi, naszymi sukcesami i  porażkami, ponieważ bez równoważących się życiowych wzlotów i upadków oraz wynikającego z nich rozwoju osobistego i zawodowego nie bylibyśmy dziś tu, gdzie jesteśmy. Szczególne podziękowania kierujemy do Meredith McIver i  Kathy Heasley, które wspomagały nas pod względem redakcyjnym. Wśród osób, które zaskarbiły sobie naszą wdzięczność, chcielibyśmy wymienić też Allena Weisselberga, Michaela Cohena, Rhonę Graff, Jonathana Grossa i Kacey Kennedy z The Trump Organization, a także Mike’a Sullivana, Mariana Van Dyke’a, Anitę Rodriguez, Michaela Joe’ego, Rhondę Hitchcock i Monę Gambettę z The Rich Dad Company i Plata Publishing. Ich wspólny wysiłek i spostrzeżenia dotyczące przedsiębiorczości pomogły nam zrealizować pomysł na książkę Dotyk Midasa. Na koniec chcielibyśmy podziękować wszystkim przedsiębiorcom, którzy wprowadzają innowacje, podejmują ryzyko i pokonują wszelkie przeszkody, aby zapewnić lepsze życie sobie samym, swoim rodzinom i miliardom ludzi na całym świecie. Nie ma nic bardziej szlachetnego niż przedsiębiorczość, dlatego doceniamy Wasze starania, Wasz sukces i Wasz wkład w rozwój świata.

www.BogatyOjciec.pl

MARK BuRNETT

SłOWO WSTęPNE Przedsiębiorcy mają wyjątkowy zapał, dzięki któremu osiągają swoje cele. Potrafią się tak mocno skupić na jednym z nich, że nic nie odwiedzie ich od tego, co zaplanowali. Wiele lat temu, na długo zanim poznałem Donalda, przeczytałem jego pierwszą książkę The Art of the Deal (Sztuka zawierania transakcji). W tamtym czasie byłem sprzedawcą koszulek na plażach Los Angeles. Obsługując kolejnych klientów, w przerwach czytałem The Art of the Deal. Szczególnie podobało mi się to, że książka była napisana dla ludzi takich jak ja – którzy nie uczyli się biznesu na uniwersytecie. Byłem pełen uznania dla magnata nieruchomości Donalda Trumpa i nie marzyłem nawet o tym, że kiedyś zobaczę go na własne oczy, a co dopiero że go poznam. Absolutnie nie wyobrażałem sobie, że kiedyś będę z nim robił interesy. Jedną z  historii, które najlepiej zapamiętałem z  książki The Art of the Deal, była opowieść o tym, jak Donald rozpoznaje „nieudacznika”. Wyjaśnił, że nieudacznik to ktoś, kto na brudnym samochodzie umieszcza tabliczkę „na sprzedaż”. Choć to się wydaje oczywiste, wciąż zaskakuje mnie, jak wielu ludzi, prowadząc interesy, zachowuje się właśnie w ten sposób. Robert sprzedał ponad 30 milionów egzemplarzy swoich książek w wielu krajach świata. To znaczy, że musi mieć do przekazania coś, o czym ludzie chcą przeczytać lub co chcą usłyszeć.

www.BogatyOjciec.pl

10

Dotyk MiDasa

Przede wszystkim nazywa siebie nauczycielem, a  ja przyznam, że dla mnie także Donald jest nauczycielem. Jego program telewizyjny The Apprentice (emitowany pod nazwą Trampolina) także niesie przesłanie edukacyjne i moim zdaniem właśnie ono sprawia, że widzowie tak chętnie go oglądają już od wielu lat. Ci dwaj nauczyciele i tytani biznesu kierują do nas swoje przesłanie. Jak to podkreślają w książce Dotyk Midasa, przedsiębiorczość stała się dziś rodzajem obowiązku albo przynajmniej powinna nim być. To dlatego ta książka została wydana właśnie teraz. Potrzebujemy ludzi, którzy mają talent do tworzenia miejsc pracy. Ci, którzy posiadają umiejętności i talenty przedsiębiorcy, muszą je rozwijać, bo przez to wnoszą coś do naszego społeczeństwa. Ta książka jest dziełem dwóch znakomitych przedsiębiorców o kompletnie różnych doświadczeniach, którzy mówią na ten sam temat, ale z zupełnie innej perspektywy. Każdy, kto chciałby wejść do wyższej ligi przedsiębiorczości, powinien uważnie przeczytać tę książkę. Przedsiębiorców charakteryzuje skupianie się na celu i potężny zapał. Widziałem to w Donaldzie już od dawna; teraz wiem, że i Robert ma to w sobie. Mogę Cię zapewnić, że ich zapał jest prawie namacalny. Nie zatrzymują się w drodze, a sukces, jaki już w życiu odnieśli, jest godzien podziwu. Mam nadzieję, że poświęcisz chwilę, by przeczytać lub wysłuchać, co mają do powiedzenia.

www.BogatyOjciec.pl

PRzEDMOWA

MARzyCIEL… Czy PRzEDSIęBIORCA? Pewien przedsiębiorca, który od dziecka miał smykałkę do techniki, zwietrzył swoją szansę na sukces. znalazł sposób na poprawę jakości życia ludzi na całym świecie. Podjął się więc tego zadania nie po to, by zdobyć fortunę, ale po to, by zrealizować własne marzenie o nowym stylu życia dla każdego. zmagał się z udoskonalaniem swojego pomysłu, z budowaniem niezliczonej ilości prototypów swojego produktu – z których każdy kolejny miał drobne ulepszenia – i z budowaniem firmy. Lecz największą walkę stoczył z  ludźmi, którzy nie rozumieli jego wizji, nie potrafili poszerzyć własnych horyzontów myślowych i nie byli w stanie dostrzec, jak coś może wyglądać, a nie tylko jak wygląda teraz. Stoczył wiele bitew, ale się nie poddawał. Ogarniało go zwątpienie, ale był gotów do wielu poświęceń, choć czasami zbaczał z drogi. Wielokrotnie ponosił porażkę, a ponieważ lubił cytować słynne powiedzenia, porażkę nazywał „szansą na to, by zacząć wszystko od nowa – tylko inteligentniej”. W szkole nie miał dobrych ocen i bardzo mało się uczył, ale uwielbiał rozkładać różne urządzenia na części pierwsze, żeby zobaczyć, jak działają. „Rozkręcanie zegarków” było jego ulubioną rozrywką. Nie miał żadnych tytułów akademickich, ale wieczorami chodził na kursy, żeby rozwijać swoje umiejętności. Miał błyskotliwy umysł, dzięki czemu nauczyciele zawodu bardzo go polubili. Gromadził wokół siebie innych www.BogatyOjciec.pl

12

Dotyk MiDasa

uczniów, którzy jak on byli entuzjastami. zgłaszali się jako ochotnicy, by po nocach pracować nad projektami, a przy okazji czegoś się nauczyć. Miał godną pozazdroszczenia zdolność do przyciągania talentów i do pracy z ludźmi. W biznesie otaczał się takimi osobami, które wiedziały coś, czego on nie wiedział. Poradził sobie z zebraniem pieniędzy od inwestorów, którzy uwierzyli w jego produkt. Problem polegał na tym, że nie wszyscy oni wierzyli w  jego wizję. Był coraz bardziej przygnębiony, bo im chodziło wyłącznie o pieniądze. W pewnym momencie został wyrzucony z własnej firmy, która nosiła przecież jego nazwisko. Ktoś inny dałby sobie spokój i poszukał pracy. Wiele lat wcześniej zrezygnował z dobrej posady w dużej firmie. Przedsiębiorczość niezbyt się opłacała, więc razem z rodziną przeprowadzał się wielokrotnie do coraz uboższych dzielnic. Co ciekawe, inspiracją stał się dla niego jego były pracodawca – był to człowiek, którego podziwiał od czasów dzieciństwa i którego pewnego dnia poznał osobiście, choć rozmawiali ze sobą tylko przez chwilę. Kilkoma ruchami ołówka naszkicował mu swoją innowację. Szef uderzył pięścią w stół i zawołał: „Młody człowieku, to jest coś. Masz pomysł. Nie porzucaj go”. „To uderzenie w stół było dla mnie warte więcej niż cały świat” – powiedział przedsiębiorca swojej nadzwyczaj wyrozumiałej żonie. „W ciągu najbliższego roku nie będziesz mnie często widywała”. W  rzeczywistości osiągnięcie sukcesu zajęło mu znacznie więcej niż rok. Trwało to dziesięciolecia. Odpowiedzi rzadko pojawiają się w  momencie olśnienia; w  przypadku Henry’ego Forda tak nie było. Obserwował świat wokół siebie i wreszcie znalazł swoją szansę i życiowy cel. udowodnił, że przedsiębiorca nie musi być wynalazcą tworzącym nową technologię. Jego wielki sukces polegał na czymś bardziej wartościowym – na stworzeniu marki. Samochody produkowane na zamówienie – standard tamtych czasów – nie odpowiadały wizji świata, jaką miał Henry Ford. Chciał wszystkim zaoferować luksus, na który wcześniej stać było tylko bogatych. Chciał zmienić świat i  wierzył, że sekretem jest samochód napędzany silnikiem spalinowym, montowany w  fabryce, gdzie wszystkie samochody były takie same. Jego bohater i były pracodawca, Thomas www.BogatyOjciec.pl

Marzyciel…czyprzedsiębiorca?

Edison, również w to wierzył. To dlatego uderzył pięścią w stół, dodając Henry’emu energii i zachęcając do tego, by nie poddawał się mimo wielu lat pełnych porażek. Henry miał odwagę snuć wielkie marzenia. Pewnej niedzieli usłyszał, jak pastor mówił: „zaprzęgnij swój wóz do gwiazd”, i szepnął do ucha swojej siostrze: „Właśnie to mam zamiar zrobić”. To było w roku 1893. Dziesięć lat później, 23 lipca 1903 roku, chicagowski dentysta Ernst Pfenning kupił pierwszy egzemplarz forda model A. Henry’emu Fordowi się udało. Nie był już marzycielem, ale przedsiębiorcą.

www.BogatyOjciec.pl

13

SPIS TREśCI Przedmowa

Marzyciel… czy przedsiębiorca?

Rozdział pierwszy Kciuk. Siła charakteru zmienić pecha w szczęście. Robert Kiyosaki Gdyby nie ten pech. Donald Trump Sedno sprawy Do zapamiętania. Do zrobienia

Rozdział drugi

Palec wskazujący. Koncentracja Koncentracja w bitwie, w biznesie, w życiu. Robert Kiyosaki Potęga koncentracji. Donald Trump Sedno sprawy Do zapamiętania. Do zrobienia

Rozdział trzeci

Palec środkowy. Marka Czy jesteś rolexem - czy fałszywką? Robert Kiyosaki Co kryje się w nazwie? Donald Trump Sedno sprawy Do zapamiętania. Do zrobienia

Rozdział czwarty Palec serdeczny. Relacje zagrożenie kryjące się w spółkach. Robert Kiyosaki Silne relacje to klucz. Donald Trump Sedno sprawy Do zapamiętania. Do zrobienia

www.BogatyOjciec.pl

Rozdział piąty

Mały palec. Drobiazgi, które mają znaczenie Drobiazgi to poważne sprawy. Robert Kiyosaki Luksus i szczegóły. Donald Trump Sedno sprawy Do zapamiętania. Do zrobienia

Posłowie

www.BogatyOjciec.pl

www.BogatyOjciec.pl

WSTęP

PRzEDSIęBIORCy SĄ INNI To książka o przedsiębiorcach i o tym, co sprawia, że są inni. To jest książka dla ludzi, którzy już są przedsiębiorcami, ale i dla tych, którzy chcieliby nimi być. Nie jest to podręcznik pisany przez uczelnianych profesorów, którzy wykładają przedmioty związane z  przedsiębiorczością. Nie rysujemy laurki ani nie przedstawiamy krok po kroku ścieżki do sukcesu. Jedno i drugie jest nierealistyczne; a ta książka jest wybitnie realistyczna. To dlatego że została napisana przez przedsiębiorców, którzy zwyciężali, przegrywali i walczyli o kolejne zwycięstwa – i tak w kółko. I w niej przedstawiamy nasze prawdziwe historie. zdolność przedsiębiorców do tego, by marzyć, zwyciężać, przegrywać i znów zwyciężać, jest często nazywana duchem przedsiębiorczości. Właśnie on odróżnia przedsiębiorcę od wszystkich innych ludzi. Odróżnia także tych, którzy chcieliby być przedsiębiorcami, od tych, którzy mogą zostać przedsiębiorcami. Pracowaliśmy nad tą książką przez prawie 3 lata. Nie ustawaliśmy w wysiłkach, ponieważ obaj wierzymy, że jedynie przedsiębiorcy tworzą prawdziwe miejsca pracy. Gdy na świecie wskaźniki bezrobocia rosną do wcześniej niespotykanych poziomów, to właśnie miejsca pracy są najbardziej potrzebne. Trwałe bezrobocie powoduje niepokoje społeczne, a te mogą prowadzić do rewolucji. zamieszki na Bliskim Wschodzie w roku 2011 są tego dobrym przykładem. To są powstania karmiące się ludźmi, którzy www.BogatyOjciec.pl

20

Dotyk MiDasa

choć mają chęć i zdolność do pracy, nie mają na nią szans. Żyją w społeczeństwach dotkniętych trwałym wysokim bezrobociem. Chińscy przywódcy drżą na samą myśl o tym, że ich eksport mógłby zwolnić, ponieważ przeraża ich możliwość istnienia armii milionów bezrobotnych. Rząd amerykański ma podobne obawy i wydaje miliardy na próby tworzenia miejsc pracy poprzez przepisy i programy rządowe. Problem polega na tym, że żaden rząd, ani nasz, ani ich, nie jest w stanie stworzyć prawdziwych miejsc pracy. Tylko przedsiębiorcy to potrafią. Tylko przedsiębiorcy widzą przyszłość i  ją urzeczywistniają: podejmując ryzyko, przegrywając i wygrywając – i tak wciąż od nowa. W tym procesie tworzą nowe gałęzie przemysłu i szanse dla ludzi na całym świecie. Innym problemem jest to, że szkoły nie kształcą przedsiębiorców. Szkoły realizują taki program, który pozwala jedynie tworzyć armię pracowników. z tego właśnie powodu ludzie powtarzają: „Idź do szkoły, to znajdziesz dobrą pracę”. Większość studentów, nawet absolwentów kierunku MBA, kształci się po to, by zostać pracownikami, a nie przedsiębiorcami. Miliony studentów opuszczają mury uczelni z  ciężarem w  postaci gigantycznych kredytów studenckich i  nie potrafią znaleźć pracy. Dziś zbyt wielu ludzi, młodych i starych, szuka pracy lub obawia się jej utraty. Potrzebujemy więcej przedsiębiorców, którzy będą w stanie stworzyć biznes i miejsca pracy. Od krachu giełdowego, który rozpoczął się w roku 2007, największego od czasu wielkiego kryzysu, wielu ludzi czeka, by gospodarka wróciła do normy. I wróci, ale to już nie będzie ta sama gospodarka. Gospodarka epoki industrialnej umiera, a pojawia się nowa gospodarka epoki informacyjnej. zasady rządzące tą nową gospodarką – gospodarką międzynarodową – nie będą już takie same. Stare wyobrażenia rządzące w epoce industrialnej – jedna, bezpieczna praca na całe życie, emerytury, przywileje, związki zawodowe – nie będą w stanie przetrwać w epoce informacyjnej. Wiele firm, które dziś królują na liście 500 największych przedsiębiorstw magazynu Fortune, narodziło się w  epoce industrialnej i wkrótce zniknie. Firmy z kolejnej listy 500 magazynu Fortune wyłonią www.BogatyOjciec.pl

przedsiębiorcysąinni

się z otchłani kryzysu i wprowadzą nową epokę: epokę przedsiębiorczości i nową klasę – przedsiębiorców. Nasza książka została napisana dla takich przedsiębiorców i dla ludzi, którzy chcą zostać takimi przedsiębiorcami. To nie jest książka o biznesie. To książka o tym, czego potrzeba, by odnieść sukces jako przedsiębiorca. Jako przedsiębiorcy dzielimy się z  Tobą naszymi przemyśleniami i przekonaniami oraz bilansem wygranych i przegranych z kilku dziesięcioleci. Dowiesz się, co sprawiło, że nam się powiodło, choć 9 na 10 przedsiębiorców ponosi porażkę. Opowiemy, jak nam się udało nie tylko osiągnąć sukces i bogactwo, ale też zmienić nasze firmy w marki rozpoznawalne na całym świecie, o czym marzy tak wielu przedsiębiorców, a tylko niewielu z nich to osiąga. Co ważniejsze, podzielimy się z Tobą tym, co nas nakręca do działania, gdy inni się poddają, i wyjaśnimy, dlaczego szukamy ciągle większych wyzwań. W  tej książce, która jest naszą drugą wspólną publikacją, opowiemy Ci, co dało nam dotyk Midasa – zdolność do zamieniania w  złoto wszystkiego, czego dotkniemy – oraz jak Ty też możesz go zdobyć. Podzieliliśmy naszą książkę na pięć rozdziałów, z  których każdy odpowiada jednemu z pięciu palców ręki obdarzonej dotykiem Midasa. W każdym rozdziale opowiadamy nasze własne historie, a na koniec dodajemy część zatytułowaną „Sedno sprawy”, w  której zebraliśmy najważniejsze kwestie. „Do zapamiętania | Do wykonania” to punkt dopełniający każdy rozdział i pokazujący, które elementy możesz zastosować we własnym życiu. Pięciu palcom odpowiada pięć najważniejszych umiejętności, które musi opanować każdy przedsiębiorca marzący o sukcesie. Tych umiejętności nie uczy się w szkołach. Ręka obdarzona dotykiem Midasa to świetna metafora dla najważniejszych atrybutów sukcesu przedsiębiorcy. zostań mistrzem każdego z palców, a odkryjesz, jaka magia kryje się za tym, że niektórzy przedsiębiorcy odnoszą tak szalony sukces, choć większości to się nie udaje. Kciuk symbolizuje siłę charakteru. Bez niej przedsiębiorca nie jest w stanie znieść nieuniknionych porażek i rozczarowań, jakie muszą się www.BogatyOjciec.pl

21

22

Dotyk MiDasa

pojawić, gdy tworzy się coś z niczego. Niezbadane obszary są pełne niebezpieczeństw. Palec wskazujący oznacza koncentrację. Przedsiębiorcy muszą się właściwie skoncentrować, by odnieść prawdziwy sukces. środkowy palec, najdłuższy, wiąże się z marką – ona jest odzwierciedleniem tego, co sobą reprezentujesz. Bez solidnej marki i chęci rozpropagowania jej w świecie nie posiądziesz dotyku Midasa. Palec serdeczny symbolizuje relacje: jak znaleźć dobrego partnera, być dobrym partnerem, budować różne rodzaje związków – a to wszystko, by osiągnąć sukces. Wreszcie mały palec oznacza drobiazgi. Nie mamy na myśli tylko dbałości o szczegóły. zobaczysz, że te małe sprawy mogą się stać wielkie i dzięki nim będziesz mógł jeszcze szybciej osiągać sukces. Dowiesz się, jak odkryć ten drobiazg, który może się stać wielką sprawą dla Twoich klientów i dla Twojego biznesu. Każdy z tych czynników sam w sobie jest ważny. Gdy je połączysz, dysponując świadomością, umiejętnościami i wiedzą, prawdziwa moc dotyku Midasa objawi się w pełnej krasie. Na świecie przyda się nieco złota przedsiębiorczych. Tak naprawdę do rozwiązywania globalnych problemów bezrobocia, niepewności zatrudnienia i  bezpieczeństwa finansowego świat potrzebuje przedsiębiorców. Szczególnie cenni będą przedsiębiorcy z  dotykiem Midasa, którzy potrafią osiągać niebywałe sukcesy.

Donald J. Trump

Robert T. Kiyosaki

www.BogatyOjciec.pl

ROzDzIAł PIERWSzy

KCIuK

SIłA CHARAKTERu Życie jest jak kamień szlifierski. Może cię skruszyć albo pięknie wygładzić – zależy, z czego jesteś zbudowany. Anonim

zamIeNIĆ pecHa W SzczęŚcIe ROBERT KIyOSAKI Początek roku 2000 spędziłem w australijskim buszu, z dala od cywilizacji, na biwakowych wakacjach z przyjaciółmi w jednej z najpiękniejszych części świata. Prawie tydzień zajęło mi dotarcie do obozowiska na odludziu. Pewnego wieczora zadzwonił mój telefon satelitarny. To była moja żona Kim, która została w domu w Phoenix. – Słuchaj! – zawołała podekscytowana. – zadzwonił producent z „Oprah” i powiedział, że Oprah chce, żebyś wystąpił w jej programie. Musisz jechać do Chicago. – świetnie – odpowiedziałem. – Ale dlaczego ja? – Chce, żebyś opowiedział swoją historię i przedstawił swoją książkę Bogaty ojciec, Biedny ojciec. – To cudownie – odparłem. – Informuj mnie na bieżąco. – Ale ten program ma być już za kilka dni! www.BogatyOjciec.pl

24

Dotyk MiDasa

– Jak to za kilka dni? – jęknąłem. – Przecież dopiero tu przyjechałem. Wiesz, ile mi to zajęło? Dwa dni samolotem i prawie cztery dni samochodem. Nie da się tego przełożyć na inny termin? – Nie. Ciężko tu pracowaliśmy, żeby odpowiedzieć na wszystkie ich pytania. Producent dzwonił nawet do syna bogatego ojca, żeby sprawdzić twoją historię o dwóch ojcach. To ich bardzo zainteresowało i chcą się z  tobą zaraz spotkać. – Kim zrobiła pauzę, zanim dodała: – Nie zmarnuj tej szansy. Wracaj. Na lotnisku w Sydney będą na ciebie czekały nowe bilety. Sześć dni później byłem w Chicago. Program Oprah był emitowany z  jej własnego studia Harpo Productions. urocza asystentka wyprowadziła mnie z  garderoby do studia, gdzie wszystkie miejsca dla publiczności zajmowali już wierni fani Oprah. W studiu panowała pełna napięcia atmosfera. Fani Oprah rozemocjonowani czekali na jej wejście. Na moment zapomniałem, po co tam przyszedłem. zapomniałem, że mam wystąpić w telewizji, w jednym programie z najpotężniejszą kobietą w show-biznesie. Wiedziałem, że jej program ogląda ponad 20 milionów telewidzów w  Stanach zjednoczonych, a retransmisje zobaczyć można w ponad 150 krajach świata. Rozejrzałem się i  zobaczyłem na środku sceny dwa krzesła. Przez głowę przemknęła mi myśl: „Ciekawe, kto usiądzie na drugim krześle?”. I natychmiast z przerażeniem uświadomiłem sobie, że to było krzesło dla mnie! W  studiu nagle rozległ się głośny aplauz, bo na scenę weszła już Oprah. Na żywo robiła jeszcze większe wrażenie niż w telewizji. Powiedziała kilka słów do publiczności i telewidzów, a potem asystentka lekko trąciła mój łokieć i powiedziała cicho: „Chodźmy”. Wziąłem głęboki oddech i pomyślałem „Na trening już za późno”. Program skończył się godzinę później. Rozległy się oklaski, a Oprah powiedziała całemu światu „Do zobaczenia”. Gdy wyłączono kamery, zwróciła się znów do mnie i z uśmiechem powiedziała: „Bogaty tatuśku, sprzedałam właśnie milion egzemplarzy twojej książki”. www.BogatyOjciec.pl

KciuKsiłacharaKteru

W  tamtym czasie książkę Bogaty ojciec, Biedny ojciec wydaliśmy własnym sumptem. To oznaczało, że nie musiałem się dzielić zyskami z  wydawcą. Chociaż nigdy nie byłem dobry w  matematyce, potrafiłem liczyć pieniądze. Po odliczeniu kosztów na każdej książce zarabiałem 5 dolarów. Jeśli Oprah miała rację, licząc, że sprzedam milion egzemplarzy książki, to prosta matematyka podpowiadała mi, że w godzinę zarobiłem 5 milionów dolarów brutto. To był pod wieloma względami bardzo owocny dzień. Wtedy tego nie rozumiałem, ale w ciągu tej godziny z kogoś zupełnie nieznanego stałem się człowiekiem sławnym na całym świecie. Jak pewnie wiesz, sława może uwodzić o wiele bardziej niż pieniądze. Wydałem książkę Bogaty ojciec, Biedny ojciec za własne pieniądze, ponieważ odrzucili ją wszyscy wydawcy, jakim ją wysłałem. Większość wyrażała się bardzo uprzejmie, ale wszyscy odpowiadali, że nie są zainteresowani. Dwóch zganiło mnie jak moi dawni nauczyciele angielskiego, mówiąc, że najpierw muszę się nauczyć pisać. Jeden z wydawców powiedział: „Pańska opowieść jest niedorzeczna! Żaden czytelnik w nią nie uwierzy”. A wydawca specjalizujący się w książkach z dziedziny finansów, odrzucając ją, stwierdził: „Nie masz pan pojęcia, o czym pan mówisz”. W roku 1997 w książce Bogaty ojciec, Biedny ojciec napisałem: „Twój dom nie należy do aktywów”. Oczywiście po kryzysie kredytów subprime i  zajęciu milionów zadłużonych nieruchomości, gdy wszystkie domy są warte mniej niż zaciągnięte na nie hipoteki, zastanawiające może być to, czy ten wydawca wziąłby dziś pod uwagę moje przesłanie z książki Bogaty ojciec, Biedny ojciec. Nie przejmując się odmowami, Kim i  ja sami wydaliśmy książkę w nakładzie 1000 egzemplarzy, organizując niezbyt huczną premierę na moim przyjęciu urodzinowym w kwietniu 1997 roku. W  latach 1997–2000 książka Bogaty ojciec, Biedny ojciec zyskiwała rozgłos dzięki reklamie szeptanej. znajomi dawali ją swoim znajomym, a ci znów krewnym. Książka trafiła na listę bestsellerów New York Timesa i  powoli pięła się coraz wyżej, będąc w  tamtym okresie jedyną książką na liście wydaną przez autora własnym sumptem. Producent „Oprah” zadzwonił tuż po tym, jak książka trafiła na listę bestsellerów New York Timesa. Dziesięć lat później, w roku 2010, wyliczyłem, www.BogatyOjciec.pl

25

26

Dotyk MiDasa

że dzięki reklamie u Oprah sprzedałem ponad 22 miliony egzemplarzy książki Bogaty ojciec, Biedny ojciec w ponad 100 krajach. Książkę przetłumaczono na ponad 50 języków. Popatrzcie tylko, co może Oprah. zaraz po emisji programu zaczęliśmy odbierać telefony z  prasy. Wielu dziennikarzy było zauroczonych moją prostą opowieścią o dwóch ojcach. Inni podchodzili do niej sceptycznie, krytycznie, a jeszcze inni nie szczędzili mi słów potępienia.

Porażka prowadzi do sukcesu Kilku prezenterów telewizyjnych i  felietonistów stwierdziło, że osiągnąłem „błyskawiczny sukces”. zawsze, gdy słyszę te słowa, śmieję się w duchu. To prawda, że w ciągu godziny z kogoś zupełnie nieznanego stałem się światową sławą. Ale trudno to nazwać błyskawicznym sukcesem. W roku 2000 miałem 53 lata. Przez większość z tych 53 lat byłem daleki od sukcesu. Thomas Edison, wynalazca żarówki i  założyciel General Electric, powiedział kiedyś: „Nie poniosłem porażki. Ja tylko odkryłem 10 tysięcy metod, które nie działają”. Ten cytat z Edisona wyjaśnia w skrócie, dlaczego większość ludzi nie osiąga sukcesu jako przedsiębiorcy. Wyjaśnia też, dlaczego większość przedsiębiorców nie jest w stanie posiąść dotyku Midasa. Najprościej rzecz ujmując, większość ludzi nie osiąga sukcesu, ponieważ nie ponieśli oni dostatecznie dużo porażek. W dotyku Midasa kciuk odpowiada dojrzałości emocjonalnej i sile charakteru. Bez kciuka pozostałym palcom brakuje wytrwałości do radzenia sobie z  codziennymi wyzwaniami, wzlotami i  upadkami, wygranymi i przegranymi, czyli z tym wszystkim, z czym przedsiębiorca styka się na każdym kroku.

Czego Ci brakuje? Wielu ludzi mówi, że są dwa czynniki, które zatrzymują większość nowych przedsiębiorców: • brak kapitału, • brak praktycznego doświadczenia biznesowego. www.BogatyOjciec.pl

KciuKsiłacharaKteru

Ja – bazując na własnym doświadczeniu – dodałbym jeszcze trzeci czynnik: • brak dojrzałości emocjonalnej i siły charakteru. Ten ostatni czynnik uważam za główną przyczynę porażki przedsiębiorców. Na świecie żyje wielu inteligentnych, dobrze wykształconych i utalentowanych ludzi, którzy jednak nie potrafią odpowiednio rozwijać darów otrzymanych od Boga. Jak często się zdarza, że uczeń, o którym się mówi, że „ma największe szanse na sukces”, takiego sukcesu nie osiąga? Większość z nas zna ludzi, których życie jest pasmem niedoli, tragedii czy zdrad i którzy winą za własne porażki obarczają innych albo składają wszystko na karb złego życiowego startu. Wszyscy znamy ludzi, którzy mają wspaniałe pomysły na to, jak zarobić miliony, ale są zbyt leniwi, by wstać z kanapy. Wszyscy znamy takich, którzy żyją przyszłością, ale nie podejmują żadnego działania dzisiaj. Są miliony ludzi, którzy chcą zmienić świat, ale nie potrafią zmienić warunków własnego życia. Wszyscy znamy takich, którzy kłamią, oszukują i  kradną, a  na dodatek sami się okłamują, utwierdzając się w tym, że są ludźmi prawymi. Bez dojrzałości emocjonalnej i siły charakteru, którym odpowiada kciuk, większość ludzi nie ma dostępu do własnego dotyku Midasa.

Gdybym wtedy wiedział „to, co wiem teraz” Gdy przemawiam do grupy niedoszłych przedsiębiorców, często zaczynam od słów: „Gdybym wtedy wiedział, jak wielu rzeczy nie wiem, być może nigdy bym nie zaczął”. Mówię też: „Gdybym wiedział, jakie to będzie trudne, być może nigdy bym nie zaczął”. Jednak aby dać tym obiecującym przedsiębiorcom nadzieję na przyszłość, dodaję też zwykle: „Ale mimo wszystko cieszę się, że nie wiedziałem, ponieważ być może nie osiągnąłbym takiego sukcesu”. zaczynam moją opowieść od historii porażek, ponieważ to one prowadziły mnie do sukcesu.

Nie czytaj dalej Na kolejnych stronach podzielę się z  Tobą niektórymi rzeczywistymi doświadczeniami bólu i porażki. Dlaczego chcę Ci opowiadać o bólu www.BogatyOjciec.pl

27

28

Dotyk MiDasa

i porażce? Odpowiedź jest prosta. Jeśli mój ból i cierpienia zniechęcą Cię do wkroczenia na drogę przedsiębiorczości, to wyświadczę Ci ogromną przysługę. Choć praktycznie każdy ma zdolności do tego, by zostać przedsiębiorcą, nie każdy musi zostać przedsiębiorcą. Są łatwiejsze sposoby na życie. Życie i sukces wydają się niektórym ludziom proste, ale ja nie znam nikogo takiego, dla kogo to rzeczywiście było proste. Jak często powtarzał bogaty ojciec: „Sukces wymaga poświęceń”. Nie spotkałem jeszcze nikogo, kto swojego sukcesu nie okupiłby wielkim poświęceniem. Na przykład lekarze płacą wysoką cenę w  postaci czasu, pieniędzy, energii i relacji międzyludzkich dla tego, by zostać lekarzami. Podobnie większość wyczynowych sportowców, gwiazd ekranu, idoli muzycznych i przywódców politycznych czy społecznych. Ci, którzy osiągają sukces w biznesie, nie są tu wyjątkiem. Poświęcenie to cena, jaką płaci się za sukces. Niestety, większość ludzi nie chce płacić tej ceny. łatwiej jest być przeciętnym, żyć wygodnie i bezpiecznie tuż pod poziomem sukcesu.

Opowieści o mojej własnej głupocie Albert Einstein powiedział kiedyś: „Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota. Choć tego pierwszego nie jestem pewien”. Jestem żywym dowodem na prawdziwość tego spostrzeżenia Einsteina. Moja głupota jest nieskończona. Oto przykłady mojej głupoty z czasów, gdy zakładałem mój pierwszy biznes, firmę Rippers produkującą zapinane na rzep nylonowe portfele dla surferów. Ten biznes bardzo się rozwinął. zanim zacznę opowiadać tę historię, chciałbym zaznaczyć, że wcześniej założyłem kilka mniejszych firm, ale z żadną z nich nie potrafiłem wejść na poziom światowy – tak jak z  portfelami Rippers. Ciekawe było to, że wcale nie chciałem wejść w biznes produkcji portfeli z nylonu. Wszedłem w ten biznes z własnej głupoty. www.BogatyOjciec.pl

KciuKsiłacharaKteru

Opowieść pierwsza: Głupiec i jego pieniądze Powszechnie wiadomo, że dla przedsiębiorcy najważniejsza jest umiejętność sprzedaży, ponieważ sprzedaż generuje przychód. Ja nie potrafiłem sprzedawać, dlatego poszedłem za radą bogatego ojca i w wieku 26 lat podjąłem pracę w firmie Xerox. zrobiłem to nie dlatego, że podobały mi się kopiarki – zdecydował o tym fakt, że Xerox oferował najlepsze szkolenie w sprzedaży. Chociaż nie byłem w tym dobry, uczyłem się, ćwiczyłem, chodziłem na dodatkowe zajęcia i powoli, lecz systematycznie wspinałem się na szczyt statystyk, by po 3 latach zostać najlepszym przedstawicielem handlowym w firmie i zacząć wreszcie coś zarabiać. Od roku 1974 do 1976 udało mi się zarobić 27 tysięcy dolarów (wtedy była to góra pieniędzy), co pozwoliło mi założyć pierwszy własny biznes. Jest takie powiedzenie: „Głupiec i  jego pieniądze szybko się rozstają”. Cóż, ja byłem tym głupcem i moje pieniądze szybko znikły. Opowiem Ci, jak się z nimi rozstałem. znajomy poprosił mnie, żebym zainwestował w jego firmę. Obiecał mi zwrot pieniędzy i 20 procent zysku. Ten znajomy, John, był odnoszącym sukcesy przedsiębiorcą (podkreślam słowo „był”). Wierzyłem więc, że jest mądry i przez 30 dni dobrze się będzie opiekował moim kapitałem. Poza tym skusił mnie 20-procentowy zwrot. Wręczyłem mu więc pieniądze, a on wypisał mi weksel. Po miesiącu zadzwoniłem do Johna, pytając o zwrot moich 27 tysięcy dolarów i 5400 dolarów odsetek. Jak zapewne się domyślasz, John nie miał pieniędzy. Winą za całe zamieszanie obarczył swojego dyrektora finansowego, Stanleya, z wykształcenia biegłego księgowego. „Kazałem Stanleyowi kupić więcej produktów, żebym mógł je wysłać do naszych sklepów detalicznych” – powiedział John – „ale on zamiast tego spłacił jakieś stare rachunki. Teraz nie mamy ani produktów, ani pieniędzy, ani zysków. Gdyby Stanley kupił materiały, jak mu mówiłem, miałbym teraz dla ciebie gotówkę”. Chociaż wyjaśnienia Johna były sensowne pod względem biznesowym, instynkt mówił mi, że coś tu śmierdzi. Powinienem był coś powiedzieć, ale ugryzłem się w język i przełknąłem jego historyjkę. uwierzyłem www.BogatyOjciec.pl

29

30

Dotyk MiDasa

mu, bo musiałem mu uwierzyć. Musiałem wierzyć Johnowi. Obawiałem się, że jeśli mu nie uwierzę, nigdy nie odzyskam pieniędzy. To było oczywiste, że księgowy Stanley nie znał lekcji bogatego ojca. Ale nie tylko Stanley żyje w nieświadomości. Większość ludzi robi tak, jak zrobił Stanley. Pracują dla pieniędzy, płacą rachunki i odkładają to, co zostanie. To dlatego większość ludzi żyje od wypłaty do wypłaty. Przedsiębiorcy muszą wiedzieć, jak wydawać pieniądze, by generować pieniądze – poświęcając czas i gotówkę na marketing, reklamę i promocję sprzedaży oraz oferując przedstawicielom handlowym dodatki motywacyjne. Na przykład w czasach kryzysu, gdy sprzedaż jest niska i niskie są przychody, większość ludzi ma tendencję do robienia tego, co zrobił Stanley – oszczędzają lub płacą rachunki. To najczęściej oznacza katastrofę. W kryzysie, gdy przychody i sprzedaż są niskie, mądrzy przedsiębiorcy wiedzą, że muszą wydawać pieniądze na promocję sprzedaży i  marketing, nawet jeśli muszą te pieniądze pożyczyć. Gdy sprzedaż zacznie rosnąć, będą mogli zapłacić rachunki i zwrócić pożyczone pieniądze. W  czasie światowego kryzysu finansowego, który rozpoczął się w roku 2007, ludzie najczęściej robią to, co zrobił Stanley. Tną koszty, spłacają długi i próbują oszczędzać. W wyniku tego gospodarka jeszcze bardziej zwalnia. Przedsiębiorstwa i osoby prywatne podążające za radą Stanleya mogą się nie odbić od dna, gdy cała gospodarka znów ruszy. Będą zbyt daleko w tyle za firmami, które w gorszych czasach wydawały pieniądze i parły do przodu. Opowieść druga: Historia się powtarza Gdy zapytałem, jak mogę odzyskać pieniądze, John powiedział mi, że jest jeden sposób: mam mu dać więcej pieniędzy. Można byłoby się spodziewać, że byłem dostatecznie mądry, żeby nie dać się na coś takiego nabrać, ale się dałem. Przez kolejne 3 miesiące zbierałem po znajomych pieniądze – udało mi się zgromadzić ponad 50 tysięcy dolarów dla Johna i jego firmy walczącej o przetrwanie. Jak się już zapewne domyślasz, pieniądze znikły w momencie, gdy wręczyłem mu czeki. www.BogatyOjciec.pl

KciuKsiłacharaKteru

A jak się zbiera pieniądze? Odpowiedź brzmi: trzeba ćwiczyć. Podczas szkolenia w  firmie Xerox nauczono mnie, że muszę odbyć 100 rozmów telefonicznych w ciemno, żeby znaleźć 10 zainteresowanych. z tych 10 tylko jeden doprowadzi do sprzedaży. zbierając pieniądze dla Johna, napisałem prosty biznesplan, zaprojektowałem małe ulotki promocyjne i zacząłem chodzić od drzwi do drzwi. Podobnie jak w firmie Xerox – tak długo chodziłem i szukałem, aż osiągnąłem cel. W tamtym okresie firma Johna sprzedawała mydła w kształcie mikrofonu umocowane na sznurkach – dla ludzi, którzy lubią śpiewać pod prysznicem. znalazłem inwestorów dla jego firmy. Chciałbym jeszcze raz podkreślić: najważniejszą umiejętnością przedsiębiorcy jest umiejętność sprzedaży. Jeśli Ty sam nie czujesz się dobrze w sprzedaży, musisz sobie znaleźć partnera, który to potrafi. Wciąż jeszcze pracowałem dla firmy Xerox, gdy moi znajomi zaczęli wydzwaniać, domagając się zwrotu pieniędzy i  20 procent odsetek. Gdy wzrósł mój strach, jak to zwykle bywa – poziom inteligencji spadł. Byłem zbyt naiwny, by zrozumieć, że robię głupio, zbierając pieniądze dla źle zarządzanej firmy i promując jej produkty. Bezwiednie stałem się uczestnikiem małej piramidy finansowej, skromniejszej wersji wielomiliardowego skandalu z Berniem Madoffem w roli głównej. Na szczęście ostatecznie udało mi się oddać te pieniądze. Idąc powoli, ale pewnie, koniec końców zawsze się wygra. W życiu kilka razy trafia się wielki szlem, a promowanie biznesu lub pomysłu zajmuje dużo czasu. Opowieść trzecia: Wejdź na pokład I znów, jak głupiec, zapytałem Johna, co mogę zrobić, by pomóc mu odzyskać moje pieniądze. Miał wspaniały pomysł: żebym dołączył do jego firmy, zarobił te pieniądze i pomógł mu uratować firmę. I zgadnij, co zrobiłem? Przyjąłem jego ofertę. Cały dzień pracowałem więc ciężko w firmie Xerox, a po pracy przechodziłem na drugą stronę ulicy, do biura Johna w centrum Honolulu, i pracowałem z nim nad planem uratowania biznesu. www.BogatyOjciec.pl

31

32

Dotyk MiDasa

Przedsiębiorcy muszą na początku pracować 24 godziny na dobę. Często pracują za darmo całe miesiące, a nawet lata. To liczba godzin pracy całkowicie za darmo odróżnia przedsiębiorcę od pracownika. Liczba godzin poświęconych na pracę za darmo lub ćwiczenie determinuje również poziom sukcesu w każdej dziedzinie życia. Na przykład profesjonalni golfiści inwestują całe lata w naukę i trening, zanim coś dostaną w zamian – o ile coś w ogóle dostaną. Dlatego właśnie najlepiej jest zachować dotychczasową pracę, a biznes budować w czasie wolnym. Możesz myśleć inaczej, ale wtedy jest bardzo możliwe, że będziesz pracował za darmo przez dłuższy czas. Opowieść czwarta: Iskierka nadziei dla desperata Gdy rozeszły się wszystkie pieniądze, John, Stanley i ja byliśmy zdesperowani. Wtedy pojawił się pomysł na portfele dla surferów. Ponieważ wszyscy surfowaliśmy i żeglowaliśmy, korzystaliśmy już z nylonowych portfeli. Szyliśmy je sami ze starych żagli. John pomyślał, że takie portfele mogą się nieźle sprzedawać. Był przekonany, że portfele z nylonu są produktem, który uratuje jego firmę. Chociaż ja nie byłem przekonany aż tak jak John, zacząłem pracować nad biznesplanem i wkrótce jako pierwsi wprowadziliśmy ten produkt na rynek. Korzyści, jakie wyniosłem z  tego doświadczenia, polegały na tym, że nauczyłem się projektować, pakować, produkować i  sprzedawać zupełnie nowy produkt. To była kosztowna lekcja, ale z perspektywy czasu mogę ją nazwać bezcenną. Chociaż nie chciałbym tego przeżywać jeszcze raz, wiem, że to straszne doświadczenie pomogło mi stworzyć później gry CASHFLOW, które dziś generują dla mnie przychód pasywny. Opowieść piąta: Stres i strach John nie miał racji. Na nylonowych portfelach nie zrobiliśmy wielkiego biznesu. Byliśmy teraz jeszcze bardziej zadłużeni i coraz szybciej zmierzaliśmy w kierunku bankructwa. www.BogatyOjciec.pl

KciuKsiłacharaKteru

W  całkowitej desperacji zaproponowałem Johnowi i  Stanleyowi nowy produkt, tym razem mojego projektu. John i  Stanley obaj byli surferami i żeglarzami. Ja do tego jeszcze lubiłem biegać. Biegacze mają problem z tym, co zrobić z kluczami, dowodem osobistym i drobnymi, kiedy idą biegać. Spodenki zwykle nie mają kieszeni, a wpychanie czegoś do buta albo skarpetki nie jest szczególnie wygodne. zaproponowałem więc wprowadzenie miniportfela, który przyczepiałoby się do sznurówek buta. Choć byliśmy spłukani, a na kartach kredytowych osiągnęliśmy maksymalne kwoty, na nowojorskich targach sportowych wypuściliśmy ten produkt pod nazwą „Rippers Shoe Pocket”. Możecie wierzyć lub nie, ale nasz produkt zyskał miano „najgorętszej nowości roku” w przemyśle sportowym. O „Rippers Shoe Pocket” pisano w  magazynach Runner’s World, Playboy i  Gentlemen’s Quarterly. Przedsiębiorcy muszą się nauczyć, jak sobie radzić ze stresem i strachem. Stres i  strach powinny ich motywować do tego, by byli bardziej kreatywni, uczyli się szybciej i dowiadywali się więcej o ludziach i biznesie. Innymi słowy przedsiębiorcy muszą się bardzo szybko uczyć i wyszukiwać nowe informacje, innowacje i pomysły. Strach jest dla przedsiębiorcy motywacją do nauki. Jeśli strach Cię paraliżuje, zachowaj swoją dotychczasową pracę. Tak naprawdę oznacza to, że biznes rozwija się tylko wtedy, gdy rozwija się przedsiębiorca. Opowieść szósta: Na lodzie Wkrótce wysyłaliśmy portfele na cały świat. Choć osiągnęliśmy światowy sukces, nasza spółka wciąż nie przynosiła dochodów. Do kasy wpływało więcej gotówki, ale jeszcze więcej z  niej wypływało. John poprosił mnie, żebym znalazł kolejnych inwestorów – miała to być nasza ostatnia deska ratunku – więc to zrobiłem. Pamiętam ten dzień, gdy wszedłem do jego biura z czekiem na 100 tysięcy dolarów od jednego inwestora. John i Stanley uśmiechnęli się i podziękowali mi. www.BogatyOjciec.pl

33

34

Dotyk MiDasa

Kilka dni później byłem w Chicago na targach sportowych i sprzedawałem produkty Rippersa. Pod koniec targów zadzwoniłem do Honolulu, żeby zdać sprawę z moich wyników. Odebrała nasza recepcjonistka Jana. zaczęła płakać. – Co się stało? – zapytałem. – To straszne, ale John i Stan zamknęli dziś firmę. zabrali wszystkie pieniądze, jakie zostały, i chyba wyjechali. Nie mam pojęcia, gdzie ich szukać. Skoro wtedy nie dostałem zawału serca, to już nic mnie o niego nie przyprawi. Doznałem w tym momencie takiego wstrząsu, jakby trafiła mnie błyskawica. Czułem się tak, jakby ktoś kopnął mnie w brzuch. Od tej rozmowy telefonicznej zaczął się mój upadek ku najniższemu punktowi w moim życiu. Wróciłem do mojego pokoju w hotelu przy Lake Shore Drive i patrzyłem przez okno na jezioro Michigan. W kółko zadawałem sobie pytanie: „Jak mogłem być taki głupi?”. John i Stan uciekli. Ich długi były spłacone. Ja zostałem na placu boju z torbą pełną długów na prawie milion dolarów, które pożyczyłem od znajomych, rodziny i inwestorów. Nie miałem pracy, firmy, domu ani żony. Opuściła mnie, gdy straciłem pieniądze, a potem sprzedałem nasz apartament, żeby spłacić zadłużenie na kartach kredytowych i móc ich dalej używać. Trafiłem na mur. Nie mogłem iść dalej. za każdym razem, gdy zadawałem sobie pytanie: „Jak mogłem być taki głupi?”, czułem, jak opuszczają mnie siły. Bogaty ojciec wielokrotnie ostrzegał mnie przed wchodzeniem w biznes z Johnem i Stanleyem. Nazywał ich często błaznami albo nawet kanciarzami. Problem polegał na tym, że ja nie chciałem go słuchać, więc zignorowałem jego ostrzeżenia. Bogaty ojciec mówił: „Kanciarz może cię oszukać tylko wtedy, gdy chcesz dostać coś za nic”. Siedząc samotnie w małym pokoju chicagowskiego hotelu, pozwoliłem wreszcie, by dotarły do mnie jego słowa. zacząłem sobie zadawać pytanie: „Co chciałem dostać za nic?”. Wiedziałem, że gdy to rozgryzę, zrozumiem, dlaczego dałem się oszukać. www.BogatyOjciec.pl

KciuKsiłacharaKteru

Niestety nie potrafię tak jednoznacznie tego podsumować. Ale po tych wszystkich latach na własny użytek stworzyłem taką odpowiedź: „Jestem leniwy. To dlatego mnie oszukano”. Mogę podać kilka przykładów pokazujących, jacy ludzie przez lenistwo pozwalają, by ich oszukiwano: • pracownicy, którzy wierzą w bezpieczeństwo pracy; • wyborcy, którzy głosują na polityków obiecujących, że będą działali dla ich dobra; • inwestorzy, którzy wierząc w  rady swoich doradców finansowych, chcą inwestować długoterminowo w  akcje, obligacje i  fundusze inwestycyjne; • ludzie, którzy wierzą, że dobre oceny w  szkole zagwarantują im bezpieczną pracę na całe życie; • desperaci, którzy dają się zwieść reklamie: „Kup moją książkę i zostań milionerem w jeden dzień” albo „Weź tę pigułkę i strać 5 kilogramów bez ćwiczeń”; • każdy, kto wierzy, że następujące zdania są prawdziwe: „Nie potrzebujemy pieniędzy. Możemy żyć miłością” (dopóki mieszkamy z rodzicami); „Wygram na loterii” (albo trafi mnie piorun); „Mój mąż i ja szczycimy się nieposzlakowaną opinią” (to zdanie kosztowało mnie miliony); „Pewny jak w banku” (to chyba jednak niezbyt pewny); „Rząd rozwiąże ten problem” (no to jesteś w tarapatach). Na pewno masz wiele własnych przykładów kantów, które możesz dopisać do listy.

Nie wiesz, czego nie wiesz Choć bogaty ojciec ostrzegał mnie przed Johnem i Stanleyem, nie próbował mnie powstrzymywać. zamiast tego mówił: „Dzieci nie wiedzą, co znaczy «gorące», dopóki nie dotkną nagrzanego pieca”. Pozwolił mi więc dotknąć pieca. Prawdziwa lekcja, jaką mi dał, brzmiała: „Nie wiesz, czego nie wiesz”. Przedsiębiorcy szybko się uczą. Mówił: „Gdy ktoś odchodzi z  pracy i  zostaje przedsiębiorcą, natychmiast okazuje się, czego nie wie”. www.BogatyOjciec.pl

35

36

Dotyk MiDasa

Powodem, dla którego 9 na 10 firm upada w ciągu pierwszego roku działalności, jest fakt, że przedsiębiorcę przytłacza to, czego nie wie. Jego braki w wiedzy niszczą biznes, choćby wcześniej w szkole szło mu dobrze.

Kanciarze to świetni nauczyciele Bogaty ojciec często mawiał: „Gdy zaczniesz prowadzić biznes, pojawią się wokół ciebie kanciarze”. Nie mówił, że kanciarze to źli ludzie. W jego opinii kanciarze pojawiają się, by Ci pomóc, ponieważ uczą Cię tego, czego nie wiesz. Dlatego często mówił też: „Kanciarze to świetni nauczyciele”. I dodawał: „Tylko nie stań się jednym z nich”. Nauczył mnie, że „jednym z najważniejszych zadań przedsiębiorców jest ochrona ich własnych pracowników przed rzeczywistością”. Miał na myśli to, że świat biznesu jest jednym z najbardziej nieprzyjaznych, bezwzględnych i niebezpiecznych środowisk pracy. Jedną z lekcji, jakie przyszło mi zdobyć na mojej drodze rozwoju jako przedsiębiorcy, było to, jak chronić moich pracowników przed rzeczywistością. Bardzo chciałem się tego nauczyć. Widziałem, jak mojego własnego ojca – uczciwego, ciężko pracującego i świetnie wykształconego nauczyciela i administratora – zjadła rzeczywistość, gdy opuścił bezpieczne środowisko systemu edukacji. Startował w wyborach na stanowisko wicegubernatora stanu Hawaje z ramienia republikanów. Przegrał i w wieku pięćdziesięciu paru lat został bezrobotnym. za wszystkie oszczędności życia i składki emerytalne kupił franchising z lodami i w krótkim czasie wszystko stracił. Okazuje się, że był bezpieczny, dopóki pracował w systemie szkolnictwa, który znał od momentu, gdy skończył 5 lat, i nigdy go nie opuszczał. Kiedy tylko wyszedł z tego systemu, będąc już po pięćdziesiątce, i wszedł w świat biznesu, dał się zjeść żywcem. W ciągu niecałego roku stracił wszystko, na co całe życie pracował. To dlatego dojrzałość emocjonalna i  siła charakteru są koniecznie potrzebne w świecie przedsiębiorczości.

www.BogatyOjciec.pl

KciuKsiłacharaKteru

Prawo Murphy’ego Większość z nas słyszała o prawie Murphy’ego: „Jeśli coś może pójść źle, to pójdzie źle”. Przedsiębiorcy najczęściej ponoszą porażkę tylko dlatego, że nie wiedzą, czego nie wiedzą, i ponoszą porażkę nie dość szybko, by odkryć, czego muszą się dowiedzieć. Innymi słowy sukces bierze się z porażki, a nie z umiejętności zapamiętania właściwych odpowiedzi. To dlatego tylu tak zwanych mądrych i  wykształconych ludzi, jak choćby mój ojciec, nie radzi sobie w biznesie. Są mądrzy w szkole, ale nie w świecie biznesu.

Definicja sukcesu jest inna Sukces w szkole oznacza niepopełnianie błędów. Kiedy masz idealny dzienniczek, dostajesz szóstkę. W świecie biznesu jest odwrotnie. Jeśli przyjrzeć się większości programów MBA, okaże się, że ich głównym celem jest nakłonienie kształcących się zgodnie z  nimi ludzi do minimalizowania ryzyka i  do niepopełniania błędów. To dlatego tak niewielu absolwentów tych programów zostaje przedsiębiorcami. zdobywają tytuł MBA po to, by zostać dobrze opłacanymi pracownikami. Podobnie jest z absolwentami prawa czy ekonomii. uczy się ich, żeby nie popełniali błędów, i za to się im płaci. Aby odnieść sukces w  świecie przedsiębiorczości, szczególnie na początkowych etapach, trzeba się nauczyć, jak popełniać błędy, poprawiać się, uczyć, stosować zdobytą wiedzę i znów popełniać błędy. Tak samo wygląda droga do zdobycia dotyku Midasa. To dlatego zacząłem od wymienienia błędów, jakie popełniłem w  biznesie z  portfelami. I  właśnie dlatego szanuję Donalda Trumpa. Pierwszy raz zetknąłem się z nim, gdy trafiłem na jego książkę The Art of the Deal (Sztuka zawierania transakcji) i zacząłem ją czytać. Później przeczytałem też książkę The Art of the Comeback (Sztuka powrotu), która zrobiła na mnie jeszcze większe wrażenie, ponieważ pokazywała światu, jakie popełnił błędy, czego się nauczył i jak wrócił do gry. Jego podejście świadczyło o sile jego charakteru. www.BogatyOjciec.pl

37

38

Dotyk MiDasa

Zamienić pecha w szczęście Prawdopodobnie najważniejszą umiejętnością, jaką może zdobyć przedsiębiorca, jest zdolność zmieniania pecha w szczęście. To wymaga dojrzałości emocjonalnej i siły charakteru. Wszyscy popełniamy błędy. Błędy są ważne, bo gdy ponosimy porażkę, mamy szansę na odkrycie i  zwiększenie naszej dojrzałości emocjonalnej oraz rozwinięcie naszej siły charakteru. John i Stanley między innymi dlatego się nie rozwijali, że gdy spotkało ich przykre doświadczenie, zamiast zmierzyć się z własnymi kłopotami, gdy nastały trudne czasy, woleli kłamać, oszukiwać i uciekać. Innymi słowy – gdy nastały ciężkie czasy, ujawnił się ich prawdziwy charakter. Kiedy stało się coś złego, zamienili pecha w jeszcze większego pecha. Nie stawiam siebie ponad nimi. ze mnie też nie jest żaden święty. Chociaż wychowała mnie wspaniała rodzina, nie zawsze podzielałem wartości etyczne i moralne moich rodziców. W czasach szkolnych byłem dobrym dzieckiem, nie pociągały mnie alkohol ani narkotyki, ale nie mogłem się doczekać tego momentu, w którym wyfrunę z rodzinnego gniazda. Gdy tylko wyjechałem, ze wszystkich sił starałem się robić różne rzeczy dokładnie odwrotnie, niż uczyli mnie mama i tata. Kilka razy powinienem był trafić do więzienia. W procesie stawania się przedsiębiorcą musiałem wrócić do wartości moich rodziców, co znaczyło, że nie mogę już kłamać, oszukiwać czy kraść – szczególnie wtedy gdy mam kłopoty. Oto kilka szans, jakie wykorzystałem, by zwiększyć własną dojrzałość emocjonalną i siłę charakteru. Kiedy straciłem pieniądze inwestorów, bogaty ojciec zachęcał mnie, żebym poszedł do nich i przeprosił. zobowiązałem się też zwrócić im pieniądze. Wywiązanie się z tej obietnicy zajęło mi prawie 6 lat. zamiast uciekać z miejsca katastrofy, zgodnie z radą bogatego ojca zacząłem odbudowywać firmę. z moim bratem Jonem i przyjacielem Davem przeszukiwaliśmy wrak, jakim była firma Rippers, i zaczęliśmy podnosić biznes z gruzów. Dzięki temu, że stawiłem czoło własnym błędom i odbudowałem firmę, nauczyłem się więcej o biznesie, niż mógłbym się nauczyć uciekając. www.BogatyOjciec.pl

KciuKsiłacharaKteru

zdałem sobie sprawę, że muszę się szybciej uczyć. Ponieważ byłem leniwy, nie najlepiej radziłem sobie w szkole. Dziś, choć wciąż jestem słabym uczniem i powoli czytam, cały czas czytam nowe książki i artykuły o biznesie oraz uczestniczę w seminariach. Oto kilka rzeczy, których się nauczyłem: • Każdy błąd to skarbnica wiedzy. Jeden z moich najlepszych nauczycieli, doktor R. Buckminster Fuller, dziś uważany za jednego z największych geniuszy na świecie, powiedział: „Błędy stają się grzechami tylko wtedy, gdy się do nich nie przyznajemy”. zawsze, gdy złoszczę się na siebie z powodu jakiegoś błędu, biorę za niego odpowiedzialność, nawet jeśli winą wolałbym obarczyć kogoś innego. Później zastanawiam się uważnie nad tym, jaka nauka płynie z tego błędu. Gdy to odkryję, zyskuję energię, by iść dalej. • Obwinianie oznacza, że obie strony są winne. Często spotykam nieszczęśliwych ludzi, którzy bez powodzenia próbują sił w biznesie, bo ciągle obwiniają innych za własne błędy. Nie uczą się na własnych błędach, nie rozwija ich też doświadczenie. Nie potrafią zrozumieć, że w tych błędach tkwi mądrość dająca nadzieję na jaśniejszą przyszłość. Szukanie winnych to najgorszy grzech na świecie. • zmierz się z własnymi błędami i przyznaj się do nich. Niektórzy ludzie obnoszą się z własnymi błędami i żałują ich. Albo udają, że wcale ich nie popełnili, a potem je powtarzają. Inni wchodzą na drogę przestępstwa i kłamią na temat własnych błędów. Oni też zmieniają złe doświadczenie w coś jeszcze gorszego. Prawda jest taka, że gdy ktoś popełnia błąd, a potem kłamie, obwinia innych, usprawiedliwia się i udaje, że to nie on go popełnił, to ten ktoś się cofa. Nie posuwa się naprzód. Dobrym przykładem był prezydent Bill Clinton, który kłamał przed całym światem na temat seksu ze stażystką w  Białym Domu. Mógł być jednym z  naszych największych prezydentów, ale zostanie zapamiętany jako ktoś, kto pozwolił sobie na brak moralności, zdradę żony i  kłamstwa w  telewizji.

www.BogatyOjciec.pl

39

40

Dotyk MiDasa

Trzeba odwagi, by zmierzyć się z własnymi błędami i przyznać się do nich. Natomiast ktoś, kto kłamie, nie potrzebuje w ogóle odwagi.

Błędy otwierają drzwi do dotyku Midasa W  szkole błędy są postrzegane jako coś złego. uczniowie, którzy popełniają ich najmniej, są nazywani „mądrymi”. Natomiast w  świecie biznesu popełnianie błędów, przyznawanie się do nich i uczenie się tego, jak zmienić pecha w szczęście, to zachowania niezbędne do osiągnięcia sukcesu. Einstein powiedział, że „Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota”. Natomiast ja dodałbym, że nieskończona jest także ludzka zdolność do nauki. Popełniając błędy jako przedsiębiorca, możesz zaszkodzić swojej firmie, ale tak samo będzie z błędami Twoich pracowników. Gdy zganisz pracownika i poprosisz go, by wziął odpowiedzialność za swój błąd i wyciągnął z  niego naukę, może się zdarzyć, że on odejdzie, znajdzie sobie inną pracę i zmusi Cię do tego, żebyś sam za te błędy zapłacił. To między innymi dlatego większość przedsiębiorców woli, żeby ich firma była mała i zatrudniała możliwie najmniej pracowników. Jeśli przedsiębiorca jest słabym przywódcą lub brakuje mu umiejętności komunikacyjnych, jego pracownicy stają się dla niego pasywami, zamiast być aktywami. Co gorsza, pracownicy mogą się zamienić w  przestępców, gdy nastaną ciężkie czasy, gdy na chwilę się odwrócisz lub gdy zacznie im się wydawać, że zarobione przez Ciebie pieniądze należą do nich. W świecie biznesu jest wielu oszustów czy kanciarzy. W świecie przestępczym istnieją dwa podstawowe rodzaje przestępstw: przestępstwa z użyciem przemocy i  przestępstwa gospodarcze. W  przestępstwach z  użyciem przemocy pojawia się ofiara i niebezpieczne narzędzie lub siła powodująca uraz. Większość przestępstw gospodarczych nie jest ścigana, ponieważ kłamstwo, kradzież, oszustwo czy nieudolność nie wymagają użycia niebezpiecznego narzędzia ani nie powodują u nikogo uszkodzenia ciała, więc trudno je udowodnić. Innymi słowy najwięksi przestępcy, jakich spotkasz w  biznesie, to często uczciwi, dobrze wykształceni ludzie, którym jednak brakuje dojrzałości emocjonalnej i  siły charakteru. zamieniają się w przestępców, gdy coś idzie nie po ich myśli. www.BogatyOjciec.pl

KciuKsiłacharaKteru

Przez całe życie niczego nie straciłem w wyniku przestępstwa z użyciem przemocy. Ale straciłem pieniądze, ponieważ wzięli je ludzie, którzy w szkole dobrze się uczyli. To byli mądrzy ludzie, którzy wierzyli, że są najmądrzejsi na świecie i nigdy nie popełnią błędu, a już na pewno nie będą się do tego przyznawali. To nie żadna inteligencja. To arogancja, tragiczna przywara. Człowiek arogancki nie potrafi przyjąć krytyki, nauczyć się czegoś, zmienić lub poprawić w szybko zmieniającym się świecie. Tacy ludzie zostają w tyle. Jedna z najważniejszych lekcji, jakie otrzymałem w szkole wojskowej, wiąże się z umiejętnością przyjmowania krytyki. Od pierwszego dnia w szkole wojskowej studenci stale spotykają się z krytyką. To niesamowite, jak wielu inteligentnych młodych ludzi załamywało się, płakało i rezygnowało tylko dlatego, że nie potrafili oni znieść presji krytyki. Przedsiębiorcy zawsze stoją w ogniu krytyki, szczególnie ze strony klientów, banków, pracowników i sprzedawców. Bez uczciwej krytyki przedsiębiorcy nie są w stanie podjąć dobrych decyzji. Jeśli przedsiębiorcę otaczają jedynie potakiwacze i lizusi, jego biznes jest w opałach.

Co daje mentor Wszystkie spółki akcyjne notowane na giełdzie muszą mieć radę nadzorczą. Ty też powinieneś mieć. Nawet jeśli nie masz nic poza pomysłem, potrzebujesz dobrych doradców. Dobrze by było, gdybyś miał przynajmniej trzech: doradcę podatkowego, prawnika i mentora. Twoim mentorem powinien być ktoś, kto osiągnął sukces jako przedsiębiorca w branży, do której chcesz wejść. Jeśli na przykład chcesz założyć restaurację, porozmawiaj z  przedsiębiorcami, którzy z  powodzeniem prowadzą własne restauracje, i poproś któregoś z nich, by został Twoim coachem lub mentorem. Donald i ja mieliśmy takich mentorów. Obaj byliśmy pod wpływem bogatych ojców, którzy byli przedsiębiorcami. Wielu początkujących przedsiębiorców popełnia poważny błąd, prosząc o radę odnoszącego sukcesy pracownika, a nie przedsiębiorcę. Istnieje ogromna różnica między nimi dwoma. www.BogatyOjciec.pl

41

42

Dotyk MiDasa

Przemyślenia na koniec Prawo Murphy’ego mówi: „Jeśli coś może pójść źle, to pójdzie źle”. Dodaj do tego zasadę Petera: „W hierarchii każdy pracownik stara się wznieść na swój szczebel niekompetencji”. Jedną z przyczyn nierozwijania się biznesu może być to, że przedsiębiorca osiągnął swój szczebel niekompetencji. Aby przedsiębiorcy się rozwijali, muszą przełamać własny szczebel niekompetencji, co oznacza dalszą naukę poprzez popełnianie kolejnych błędów. To może być kolejne 10 tysięcy błędów, o których mówił Edison, gdy zapytano go, jak się czuł, ponosząc tak wiele porażek, zanim wynalazł żarówkę. Skorzystam z golfowej metafory, żeby lepiej wyjaśnić zasadę Petera. Powiedzmy, że golfista regularnie osiąga wynik 72 uderzeń. Taki ktoś jest nazywany „par golferem” albo „scratch golferem”. Jak wie większość golfistów, istnieje gigantyczna różnica między „par golferem” a profesjonalnym golfistą, choć dzieli ich zwykle kilka uderzeń. Powiedzmy, że profesjonalista musi regularnie uzyskiwać wynik 70 uderzeń, żeby przetrwać w cyklu pro tour. Każdy golfista wie, że istnieje gigantyczna różnica pomiędzy graczem, który regularnie uzyskuje wynik 70 punktów, a takim, który uderza 72 razy. Różnica tych dwóch uderzeń to dotyk Midasa.

www.BogatyOjciec.pl

KciuKsiłacharaKteru

Gdyby NIe teN pecH DONALD TRuMP Robert zakończył opowieścią o golfie i różnicę dwóch uderzeń określił jako dotyk Midasa – to przykład nie tylko bardzo trafny, ale też bliski mojemu sercu. Większość ludzi wie, jakim jestem pasjonatem golfa – i budowy pól golfowych. Właśnie jestem w  trakcie budowy pola golfowego w  Aberdeen w Szkocji. uznałem to miejsce za najlepsze po odwiedzeniu w ciągu 5 lat ponad 200 potencjalnych lokalizacji. Byłem cierpliwy, ponieważ chciałem znaleźć idealne miejsce, i wreszcie mi się udało. Trump International Golf Links Scotland właśnie powstaje, a  po 5 latach selekcji nastąpił okres intensywnych negocjacji, szczególnie dotyczących środowiska. Właściwie to zostałem ekspertem w dziedzinie geomorfologii (nauki o ruchach form rzeźby powierzchni ziemi; to hasło przewijało się w naszych rozmowach tysiące razy), ponieważ na terenie nieruchomości nad brzegiem oceanu znajdowały się potężne wydmy. Moje propozycje zagospodarowania terenu spotkały się z oporem ze strony niektórych ludzi i z ogromnym entuzjazmem ze strony innych. To był idealny materiał na sagę – jeden ze szkockich pisarzy napisał nawet książkę o tym, przez co przeszedłem. Materiału miał dość na setki stron opowieści. (Jeśli interesujecie się golfem lub po prostu lubicie wielkie historie, to sięgnijcie po książkę Chasing Paradise (W pogoni za rajem), którą napisał David Ewen. Podtytuł brzmi: „Donald Trump i bój o najwspanialsze pole golfowe świata”). Musiałem się uporać z liderami biznesu, ze zwolennikami polityki rządowej i z okolicznymi mieszkańcami. Nawet sam sir Sean Connery zaangażował się po mojej stronie, gdy sprzeciw wydawał się zbyt silny. Niektórzy byli przekonani, że zniszczę ich ziemię i niczego nie oszczędzę. Historia spotkała się z zainteresowaniem na całym świecie, co miało swoje zalety, ale i wady. Popularny amerykański magazyn zrobił temat na okładkę z  opowieści jednego z  mieszkańców, który nie chciał się wyprowadzić z własnego domu i zyskał światową sławę i uznanie. Dla naszego przedsięwzięcia nie miał znaczenia ani jego dom, ani to, czy on www.BogatyOjciec.pl

43

44

Dotyk MiDasa

się z niego wyprowadzi, ale publikacja przyniosła duży rozgłos zarówno właścicielowi domu, jak i naszemu przedsięwzięciu. Oświadczenie o polityce ochrony środowiska miało objętość dwóch bardzo grubych książek. Musiało się tam znaleźć wszystko, nawet plany biznesowe. Ten teren ma dla Szkotów znaczenie historyczne, a mnie będzie słono kosztował – prawie miliard funtów szterlingów. Jednak przy budowie zatrudnienie na czas określony znajdzie około 6230 osób, a po uruchomieniu pola na stałe zostanie zatrudnionych 1440 pracowników. Nasza analiza biznesowa i  środowiskowa była niezwykle szczegółowa. Współpracując z organizacją Scottish National Heritage, poświęciliśmy długie godziny na dopracowanie wszystkich szczegółów. Dla zobrazowania, jak wielkie jest to przedsięwzięcie, powiem, że w Trump International Golf Links Scotland będzie działała akademia golfowa, znajdzie się tam 950 apartamentów, 500 domów, hotel na 450 pokoi, 36 domków wakacyjnych i kwatery dla 450 pracowników. To wszystko oprócz samego pola golfowego. Realizacja tego gigantycznego przedsięwzięcia nie była bułką z masłem. Kiedy przez to wszystko przechodziłem, utrzymywałem pozytywne nastawienie i miałem w sobie tę nieustępliwość, o której mówi Robert w związku z dotykiem Midasa. Wiedziałem, że stoi przede mną wyzwanie – a nawet całe góry wyzwań – ale miałem też świadomość, że dzięki wytrwałości mogę wygrać, tworząc wspaniałe pole golfowe, które pozytywnie wpłynie na okoliczną gospodarkę i w żaden sposób nie zagrozi środowisku. Włączyła się moja pasja. Naprawdę uwierzyłem w  to przedsięwzięcie. Dzięki publicznemu poparciu sir Seana Connery’ego wielu ludzi zaczęło rozumieć, dlaczego powstanie pola będzie korzystne dla mieszkańców Szkocji. Przez cały ten czas musiałem też dbać o wszystkie inne interesy, ale to przedsięwzięcie w żadnym momencie nie stało się sprawą na później. To jest kluczem do tego, by mieć szczęście. Niczego nie można odkładać na później, jeśli chce się osiągnąć sukces na wysokim poziomie. Wszystko jest ważne. Choć można byłoby pomyśleć, że przecież pracują dla mnie wspaniali ludzie (to prawda, mam świetnych współpracowników), chcę www.BogatyOjciec.pl

KciuKsiłacharaKteru

wyraźnie zaznaczyć, że sam jestem mocno zaangażowany w  każdy proces. znam wszystkie szczegóły tego przedsięwzięcia. Wielokrotnie podróżowałem do Szkocji – nie dla przyjemności, ale po to, żeby zobaczyć plac budowy i spotkać się z wykonawcami, przedstawicielami samorządu i Scottish National Heritage. Trudno to nazwać czasem wolnym. W tym przedsięwzięciu nie można mówić o błyskawicznym sukcesie. Ale warto było poświęcić każdą minutę i podjąć wysiłek.

Błędy i zmiany Ci z Was, którzy chcieliby zostać przedsiębiorcami albo zrobić ze swojego biznesu coś większego i lepszego, co odbije się na rynku większym echem, muszą wziąć pod uwagę to, co teraz powiem. Liczy się każda minuta. Oto praktyczna zasada, którą ja się kieruję: jeśli możesz policzyć na palcach, ile czasu zainwestowałeś w jakieś przedsięwzięcie, to nie poświęciłeś mu dość czasu. Będziesz musiał tak długo nad nim pracować, aż więcej nie będziesz już w stanie. Będziesz musiał przyjąć wiele krytycznych słów i nieraz usłyszysz słowo „nie”. Będzie gorzej, zanim zacznie być lepiej. Jednak jeśli zapamiętasz, co w dotyku Midasa oznacza kciuk – dojrzałość emocjonalną i  siłę charakteru – osiągniesz swój cel. Nie jest tajemnicą, że doświadczyłem gigantycznego zwrotu w moich finansach na początku lat 90. Nigdy nie byłem bankrutem, choć wielu ludzi myśli, że tak było, ale rzeczywiście miałem wielomiliardowe długi. znalazłem się w niekomfortowej sytuacji, którą mógłbym sobie łatwo wytłumaczyć – że po prostu miałem pecha. Ale ja widziałem to inaczej. Wiedziałem, że gospodarką i rynkiem nieruchomości rządzą cykle, ale to, co stało się w Nowym Jorku, dla wielu było druzgocące. Wartość nieruchomości w krótkim czasie drastycznie spadła, a w mieście nastały ciężkie czasy, które niestety dotknęły także mnie. Wielu ludzi straciło wszystko. Moim największym błędem było to, że straciłem koncentrację i  zbyt dużo się bawiłem. Jeździłem na pokazy mody w  Paryżu i  nie dość twardą ręką trzymałem własny biznes. Myślałem, że wszystko się już dalej samo potoczy, a  pieniądze będą bez www.BogatyOjciec.pl

45

46

Dotyk MiDasa

przeszkód płynęły do mojej kieszeni. Mój ojciec powiedział kiedyś, że wszystko, czego dotykam, zamienia się w  złoto, i  ja w  to uwierzyłem. Wszystko było łatwe, wszystko było dochodowe. Wydawało się, że nie muszę się o nic troszczyć, więc nie zaprzątałem sobie tym głowy. Otrzeźwienie przyszło, gdy wszystko, co wcześniej szło w górę, zaczęło pędzić w dół. Na szczęście z biegiem lat udało mi się odzyskać koncentrację i majątek. Tak naprawdę po gigantycznych stratach zacząłem odnosić znacznie większe sukcesy. Dzieje się tak między innymi dlatego, że zawsze uważałem się za szczęściarza – i nadal tak jest. Nie pozwoliłem, żeby doświadczenie ogromnej straty zmieniło mój punkt widzenia w sprawie tego, kim jestem. To był dla mnie tylko krótki sygnał, nic więcej. Wiedziałem, że jestem w stanie wrócić do gry, tak jak golfista zna i wykorzystuje te same techniki do tego, by wydobyć piłeczkę z piasku i ustrzelić „birdie”. Czy nadal popełniam błędy? Oczywiście, że tak. Ale podobnie jak w okresie mojego osobistego kryzysu finansowego – jestem świadomy, że mogę winić za nie tylko siebie, więc biorę pełną odpowiedzialność za sytuację, w jakiej się znalazłem. Jak podkreśla Robert, to jeden ze sposobów na zdobycie dotyku Midasa. Każdy popełnia błędy, ale liczy się to, co z nimi dalej robisz i czego się na nich uczysz. To wszystko składa się na dojrzałość emocjonalną i siłę charakteru. Jedną z najbardziej pomocnych cech charakteru jest głębokie poczucie odpowiedzialności. z jednej strony dodaje Ci ono siły, a z drugiej – Twoja skuteczność znacznie wzrośnie, gdy przyznasz się sam przed sobą do całego dobra i zła, jakie spowodowałeś. Możesz pracować nad tym zarówno w biznesie, jak i w życiu. Gdy weźmiesz odpowiedzialność za to, czego się tkniesz, Twoje dłonie zyskają moc, by uczynić to wyjątkowym. Dla mnie właśnie takie poczucie posiadania kontroli stało się katalizatorem sukcesu.

Moja West Side Story Być może sądzisz, że mój sukces opiera się na marce „Trump”, dzięki której wszystko staje się łatwiejsze, ale ja wiem, że nie zawsze www.BogatyOjciec.pl

KciuKsiłacharaKteru

jestem w stanie sterować własną przyszłością jako marki i jako organizacji. Trzeba brać pod uwagę czas. Było wiele takich momentów, gdy musiałem długo i  cierpliwie czekać na to, by przedsięwzięcia ruszyły z miejsca, by coś się zaczęło dziać. Możesz wierzyć lub nie, ale czekałem 20 lat na rozpoczęcie budowy zespołu apartamentowców Trump Place nad rzeką Hudson. Ilu z  Was byłoby na tyle cierpliwych i na tyle skoncentrowanych na celu, by tak długo czekać? Ilu z  Was miałoby dostateczną wiarę w  to przedsięwzięcie, by wytrzymać udręki i zgryzoty, z jakimi przyszło mi się przez te 20 lat zmierzyć? To długi czas, ale dla mnie wizja tego przedsięwzięcia była od początku jasna i chciałem ją zrealizować. Czy to było łatwe? Nie. Ale powtórzę: warto było czekać, poza tym to mnie wzmocniło i zwiększyło moją determinację. Opowiem krótko tę historię. Wszystko zaczęło się w roku 1974, gdy zapewniłem sobie możliwość zakupu terenów kolejowych na West Side od Penn Central Railroad. Miasto Nowy Jork nie miało wtedy zbyt dobrej passy i mimo że była to nieruchomość położona nad brzegiem rzeki, kupiłem ją bardzo tanio. W  tamtym czasie byłem zajęty innymi przedsięwzięciami, między innymi remontem hotelu Commodore/Hyatt i  budową Trump Tower. Projekt zagospodarowania nieruchomości na nabrzeżu spotkał się z ogromnym sprzeciwem mieszkańców West Side, którzy nie chcieli, by powstało tam Trump Place. Ponadto zlikwidowano dotacje rządowe dla tego rodzaju budynków mieszkaniowych, jakie tam planowałem postawić, i przedsięwzięcie przestało być opłacalne. z tego powodu znalazłem się w trudnej sytuacji. Kiedy zrozumiałem, że ten interes nie może się udać, w roku 1979 zrezygnowałem z mojej opcji zakupu i miasto sprzedało te tereny komuś innemu. Na szczęście dla mnie nowi właściciele nie mieli zbyt dużego doświadczenia w Nowym Jorku, a jeszcze mniej w zmienianiu planu zagospodarowania przestrzennego. To skomplikowany aspekt inwestowania w nieruchomości w tym mieście. z powodu braku doświadczenia popełnili wiele błędów, aż wreszcie byli zmuszeni sprzedać teren. Był rok 1984, gdy zadzwonili do mnie, że wystawiają grunt na www.BogatyOjciec.pl

47

48

Dotyk MiDasa

sprzedaż. zaproponowałem zakup za 100 milionów dolarów. To prawie 2,5 miliona dolarów za hektar gruntu nad brzegiem rzeki w centrum Manhattanu. To był świetny interes. Niestety, nadal nie zbliżyłem się ani na krok do budowy. Między rokiem 1984 a 1996 moja cierpliwość i nieustępliwość wielokrotnie były wystawiane na próbę. Musiałem reagować na wiele dziwnych ruchów ze strony miasta, a niektóre z nich były wprost śmieszne. Biznesowy spryt wynika z doświadczenia. Ponieważ byłem już wtedy bardziej doświadczony, wykorzystałem niektóre problemy miasta, by sobie pomóc. Na początku lat 90. w Nowym Jorku wciąż nie działo się najlepiej, choć sytuacja się poprawiała. Na szczęście dzięki problemom miasta łatwiej było mi uzyskać odpowiedni plan zagospodarowania. To mi pomogło, ponieważ zacząłem budować dokładnie w tym momencie, gdy klimat gospodarczy zaczął się poprawiać. To była właściwa chwila. Nie dałbym rady, gdybym nie wykazał się cierpliwością i  sumiennością. Musisz zrozumieć, że to była największa budowa, jaką kiedykolwiek zatwierdziła Komisja Planowania Miasta Nowy Jork. Obejmowała 16 specjalnie zaprojektowanych wieżowców mieszkalnych z widokiem na rzekę Hudson. Wbiliśmy pierwszą łopatę w roku 1996, a efekty były spektakularne. Trump Place stało się miejscem spotkań dla kiedyś zdegradowanej, a dziś kwitnącej dzielnicy West Side, z kilkunastohektarowym parkiem, który oddałem miastu, ze ścieżkami rowerowymi do użytku mieszkańców kompleksu i miasta, z terenami na pikniki i do uprawiania sportów, gdzie ludzie spędzają razem czas, a także z miejscem organizacji wydarzeń, na które tłumnie przybywa lokalna społeczność. W tym rozwiązaniu są sami wygrani: miasto, mieszkańcy, nasza spółka i nasza marka. Nieustępliwość zdecydowanie się opłaciła. Robert wspomina o  „niedoszłych” przedsiębiorcach, którzy mogą sobie nie zdawać sprawy z tego, jak ciężka jest to droga, szczególnie jeśli dopiero co wystartowali. Mogę się do tego odnieść. Moje pierwsze samodzielne przedsięwzięcie stało się tak skomplikowane, że w pewnym momencie pragnąłem o nim po prostu zapomnieć. Cieszę się, że www.BogatyOjciec.pl

KciuKsiłacharaKteru

tego nie zrobiłem, ponieważ dzięki niemu osiągnąłem pierwszy poważniejszy sukces i wszedłem na rynek jako deweloper na Manhattanie.

The Grand Hyatt Hotel Być może słyszałeś o Grand Hyatt Hotelu w Nowym Jorku. Stoi tuż przy dworcu kolejowym Grand Central. To przepiękny hotel z zewnątrz ze wszystkich stron obłożony lustrami, położony w centrum Manhattanu, gdzie dziś kwitnie życie. W  latach 70. nie było jednak tak różowo. Okolica była zapuszczona, a ludzie jej unikali, chyba że musieli przybyć na dworzec Grand Central, żeby dostać się do miasta lub z niego wydostać. Przy dworcu stał stary hotel Commodore. Słabo prosperował i prezentował się okropnie. Cała ta okolica była przygnębiająca i przyciągała ludzi ze środowisk przestępczych. Wiedziałem, że tej okolicy przydałaby się zmiana, i uwierzyłem, że pierwszym krokiem do niej może być zakup i remont hotelu Commodore. Pamiętam, że nawet mój ojciec nie mógł uwierzyć, że myślę o tym poważnie. Powiedział nawet: „zakup hotelu Commodore w momencie, gdy bankrutuje nawet wieżowiec Chryslera, to jak bić się o miejsce na Titanicu”. Obaj wiedzieliśmy, że to ryzyko, ale ja byłem przekonany, że remont tego miejsca przywróci okolicy dawny blask. Potrafiłem to sobie wyobrazić i  dlatego wiedziałem, że mam rację. To dało mi ogromną pewność siebie, której – jak się wkrótce miało okazać – bardzo potrzebowałem. Mniej więcej rok przed tym, jak zacząłem negocjować zakup hotelu, jego właściciel (Penn Central Railroad) wyrzucił w błoto prawie 2 miliony dolarów na remont, który praktycznie nie dał żadnego pozytywnego efektu. Było oczywiste, że hotel potrzebuje znacznie więcej pracy, i co więcej – właściciel był winien 6 milionów dolarów zaległych podatków. W tej sytuacji był gotów sprzedać hotel. Mogłem dzięki temu zawrzeć umowę przedwstępną na jego zakup za 10 milionów dolarów – przed samym jednak zakupem musiałem stworzyć złożoną strukturę tej transakcji. Potrzebowałem finansowania, zaangażowania sieci hotelowej i ulgi podatkowej ze strony miasta. To wszystko było skomplikowane, a negocjacje zajęły mi kilka lat. www.BogatyOjciec.pl

49

50

Dotyk MiDasa

W tym czasie poszukiwałem utalentowanego architekta, który potrafiłby zamienić ten hotel w perełkę. Poznałem młodego projektanta Dera Scutta i on zrozumiał, o co mi chodzi. Chciałem opakować ten budynek w coś lśniącego, aby okolica zyskała zupełnie nowy blask. Nie byłem pewien, czy uda mi się w końcu ułożyć wszystkie klocki tej układanki, ale byłem przekonany, że byłoby to bardzo korzystne dla całej okolicy, dlatego też poświęcałem czas na rozmowy z Derem Scuttem i zleciłem mu wykonanie kilku rysunków, aby były gotowe na wypadek, gdyby mi się powiodło. Wiedziałem też, że potrzebuję dużego operatora hotelowego, bo nie każdy potrafi zarządzać 1400 pokojami i powierzchnią 140 tysięcy metrów kwadratowych. Przyjrzałem się liście najbardziej doświadczonych firm z branży, poszukałem informacji o nich – i to właśnie Hyatt był moim pierwszym wyborem. Miałem nadzieję, że moja oferta ich zainteresuje, ponieważ – w co dziś trudno uwierzyć – w tamtym czasie nie mieli w Nowym Jorku ani jednego hotelu. Miałem rację. Byli zainteresowani. zawarliśmy umowę na równych zasadach i Hyatt zobowiązał się zarządzać hotelem po jego ukończeniu. Miałem już teraz architekta, partnerską sieć hotelową i  ustalone szacunkowe koszty przedsięwzięcia. Nie miałem jednak finansowania – ani miejskiej ulgi podatkowej na kilka milionów dolarów. Miałem wtedy zaledwie 27 lat, więc wydawało mi się sensowne, by znaleźć starszego agenta nieruchomości z  dużym doświadczeniem. Ktoś dojrzały pomógłby mi też w kwestii wizerunku. Gdy pokonaliśmy już tak wiele przeszkód i  wszystko szło zgodnie z  planem, pojawił się pewien szkopuł i  nie mieliśmy pojęcia, jak to ugryźć. Bez zapewnionego finansowania miasto nie chciało nam przyznać ulgi podatkowej, a bez potwierdzenia ulgi podatkowej banki nie były w ogóle zainteresowane finansowaniem. Stanęły nam na drodze wszystkie możliwe przeszkody. Postanowiliśmy się więc odwołać do sumienia bankierów, przypominając im o ich własnej trosce o niszczejące centrum miasta. Liczyliśmy na to, że poczują się winni, że nie działają aktywnie na rzecz przywrócenia mu dawnej świetności. Ale to też nie zadziałało. www.BogatyOjciec.pl

KciuKsiłacharaKteru

Po tym, jak spotkaliśmy się praktycznie ze wszystkimi bankami w mieście i przedstawiliśmy im wszelkie możliwe argumenty, jakie nam przyszły do głowy, wreszcie znaleźliśmy jedną instytucję, która wyraziła jakiekolwiek zainteresowanie. Spędziliśmy niezliczoną ilość godzin na negocjowaniu umowy, ale wszystko wyglądało bardzo obiecująco. Nagle, ni stąd, ni zowąd komuś się odwidziało: poruszył kwestię, która teoretycznie nie powinna mieć żadnego wpływu na naszą umowę. Ale ta sprawa zniszczyła nasze porozumienie. Byliśmy absolutnie zaskoczeni tą nagłą zmianą zdania i ponownie przytoczyliśmy wszystkie możliwe argumenty, ale bez skutku. Ten człowiek zupełnie nie chciał się ugiąć, a ja miałem dość. Pamiętam, jak zwróciłem się do mojego agenta, mówiąc: „Wyrzućmy ten interes na śmietnik”. To jedna z niewielu sytuacji, w których chciałem się zwyczajnie poddać. Byłem wykończony. Ale George Ross, mój agent, prawnik i w razie potrzeby doradca w  programie telewizyjnym The Apprentice, zdołał mnie przekonać, bym nie dawał za wygraną. z właściwą sobie mądrością zwrócił mi uwagę na to, jak wiele czasu i wysiłku już poświęciłem temu projektowi, i  miał absolutną rację. „Dlaczego miałbyś się teraz poddać?” – zapytał mnie. Ponieważ ja się tak łatwo nie zniechęcam, szybko przekonał mnie, że powinienem wytrwać. Nie chciałem też być „niedoszłym” przedsiębiorcą. Byłem tylko chwilowo w dołku. Ty także nieraz się w nim znajdziesz. Ja wyszedłem z tego dołka wzmocniony. To był mój punkt zwrotny i byłem jeszcze bardziej zdeterminowany, by dokończyć to przedsięwzięcie. Moja nowa strategia polegała na tym, by wyjaśnić moją sytuację w mieście, nawet bez zapewnionego finansowania. Sieć hotelowa Hyatt była bardzo zainteresowana wejściem do Nowego Jorku. Jednak gdyby miasto nie przyznało nam zwolnienia z podatku od nieruchomości, koszty byłyby zbyt wysokie, a  realizacja naszego przedsięwzięcia okazałaby się niemożliwa. Przekonująco przedstawiłem moje argumenty i w konsekwencji miasto zgodziło się na układ, na którym obie strony mogły skorzystać, działając na zasadach partnerskich. Miałem otrzymać 40-letnie zwolnienie z podatku od nieruchomości i kupić hotel Commodore za 10 milionów www.BogatyOjciec.pl

51

52

Dotyk MiDasa

dolarów, przy czym 6 milionów miało trafić do miasta z tytułu zaległych podatków. Potem miałem sprzedać miastu hotel za 1 dolara, a miasto miało mi go wydzierżawić na 99 lat. Jeśli to brzmi skomplikowanie – to dlatego, że właśnie takie było. Mimo to wszyscy byli zadowoleni z przebiegu transakcji. Ostatecznie uzyskaliśmy finansowanie z  dwóch instytucji, a  Grand Hyatt osiągnął gigantyczny sukces. został otwarty w roku 1980 i wydarzenie to stało się początkiem procesu rewitalizacji śródmiejskiej dzielnicy i okolic Grand Central. To do dziś przepiękny hotel. Myślę, że zgodzisz się ze mną, gdy powiem, że to przedsięwzięcie prześladował pech, ale mimo to udało mi się pokonać problemy i wszystko opanować. Jak stwierdził Robert, czasami nie zdajemy sobie sprawy, jak trudne będzie dane przedsięwzięcie. Jeśli chcesz zdobyć dotyk Midasa, to bez względu na wszystko będziesz musiał być wytrwały i będziesz jasno widział swój cel. Czasami marzę, żeby wszystko było łatwe, ale zwykle tak nie jest. Kiedy po raz pierwszy współpracowałem z  NBC przy konkursach Miss universe i Miss uSA, nie były to jeszcze prestiżowe wydarzenia. Żadne z nich nie aspirowało do czasu antenowego w prime-time. Miały mało sponsorów, a widownia nie dopisywała. Niektórzy zastanawiali się, dlaczego widzę w tych konkursach biznes (a nie tylko piękne kobiety). Ja jednak dostrzegałem wielki potencjał tkwiący w konkursach piękności i byłem przekonany, że przy dobrej organizacji będą wielką atrakcją. Transmisja konkursu Miss uSA w roku 2011 była w swoim czasie nadawania najchętniej oglądanym programem w kraju. Te gigantyczne wydarzenia krajowe i  międzynarodowe stanowią dziś dla innych przykład organizacji konkursów piękności. Niektórzy mówią: „Cóż, po prostu miałeś szczęście”, ale to było coś więcej. Ciężko pracowaliśmy, by stworzyć dobry produkt poprzez unowocześnienie formuły, przez zatrudnienie wspaniałych producentów i  dążenie do wysokiej jakości widowiska. Nasze podejście i koncentracja uwagi wszystkim wyszły na dobre. Sukces rzadko kiedy trafia się przypadkiem. Najlepsze w sukcesie jest to uczucie, jakie czerpiesz z dobrze wykonanej roboty: zmieniając coś bardzo słabego w coś wspaniałego. www.BogatyOjciec.pl

KciuKsiłacharaKteru

uzdrawianie sytuacji jest zawsze wyjątkowym wyzwaniem i  może to być sytuacja dzielnicy, jakieś przedsięwzięcie czy budowa. Elementem dotyku Midasa jest zdolność widzenia rzeczy takimi, jakimi mogą się stać, a nie takimi, jakie są. Ktoś musi to robić, a ja zawsze miałem oko i energię do zmian. Konieczność zmian bywa dla mnie niezwykle oczywista, a ja sam nigdy nie unikałem wyzwań. Do każdego przedsięwzięcia podchodzę pragmatycznie, ograniczając emocje, a  jednak zachowuję entuzjazm konieczny do realizacji zadania. Trzeba zachować taką równowagę.

Wietrzne miasto Budynek Trump International Hotel & Tower Chicago został nagrodzony przez magazyn Travel + Leisure jako najlepszy hotel w Stanach zjednoczonych i  Kanadzie. To było wspaniałe wyróżnienie dla tego fantastycznego budynku. Również przy jego budowie borykaliśmy się z ciągnącymi się miesiącami trudnościami. Na przykład po trzech miesiącach od rozpoczęcia kładzenia fundamentów odkryliśmy, że na teren budowy przesiąkła woda z Chicago River. Ponieważ fundamenty znajdowały się poniżej poziomu rzeki, stara grodza rzeki okazała się niewystarczająca. Czy wytrzyma? Co więcej, okazało się, że woda płynie z miejsca, gdzie grodza stykała się z mostem Wabash Avenue Bridge, więc sytuacja stała się bardzo poważna. Przyjrzeliśmy się problemowi bardzo skrupulatnie. Następnie odkryliśmy, że coś jest nie tak z projektem konstrukcyjnym budynku. Początkowo zaprojektowaliśmy pierwsze 14 pięter oraz podstawę, która miała być konstrukcyjną ramą stalową dla wyższych części budynku ze zbrojonego betonu. Na znacznie późniejszym etapie projektowania okazało się, że z powodu rozwoju gospodarczego w Chinach konsumuje się tam tak ogromną część światowej podaży stali, że ceny surowca poszybowały w górę. Trzeba było wrócić do deski kreślarskiej. Przeprojektowaliśmy budynek na całkowicie betonowy, oszczędzając tym samym miliony dolarów oraz upraszczając logistykę budowy. Ta pozorna komplikacja okazała się dla nas korzystna. www.BogatyOjciec.pl

53

54

Dotyk MiDasa

Terminarz tego przedsięwzięcia nie uwzględniał cierpliwości koniecznej do realizacji budynku. zacząłem planować budowę w roku 2000, a faktycznie rozpoczęła się ona w roku 2005. Po drodze przytrafiło się kilka nagłych zwrotów wydarzeń, ale jeśli będziesz miał kiedyś możliwość zobaczenia tego budynku na własne oczy, przyznasz, że był wart wszelkich wysiłków. Cały ten „pech” odwrócił się na naszą korzyść. uważam się od zawsze za wielkiego szczęściarza – a  wszystko to dzięki mojej rodzinie. Moi dziadkowie byli dla mnie wspaniałym przykładem, ojciec był moim mentorem, a ja mogłem korzystać z dobrodziejstw najlepszej edukacji. Oczekuję wiele od siebie samego, ponieważ moje życie wyposażyło mnie w różnego rodzaju atuty. Nauczyłem się obracać na własną korzyść każde pechowe zdarzenie, jakie stanęło mi na drodze. Dlatego wiem, że to możliwe.

Załatwić to Czasami muszę się zajmować nie tylko moim własnym pechem – ale też pechem innych osób. Niekiedy zrozumienie problemów innych ludzi jest kluczem do odkrycia szans. W roku 1980 miasto Nowy Jork ogłosiło, że przeprowadzi remont lodowiska Wollman Skating Rink w Central Parku, które od zawsze było popularnym miejscem rozrywki dla rodzin z  dziećmi i  starszymi ich członkami. Przez 6 lat wydano 12 milionów dolarów na różnego rodzaju ulepszenia, ale lodowisko wciąż było zamknięte. W roku 1986 miasto ogłosiło, że zacznie remont od nowa. Nic się nie udało zrobić. Przez 6 lat obserwowałem to, co się działo (a raczej – co się nie działo), ponieważ mam z mojego apartamentu widok na Wollman Rink. Postanowiłem coś z  tym zrobić. Wydawało się marnotrawstwem, by to wspaniałe lodowisko było tak długo niedostępne dla mieszkańców i odwiedzających. Napisałem do ówczesnego burmistrza Edwarda Kocha i zaproponowałem, że zbuduję nowe lodowisko w sześć miesięcy – i to bez żadnych kosztów dla miasta. Chciałem je ofiarować miastu i jego mieszkańcom jako prezent. Burmistrz odrzucił moją ofertę i moje szczere zainteresowanie oraz z  prześmiewczym komentarzem przekazał mój list do nowojorskiej www.BogatyOjciec.pl

KciuKsiłacharaKteru

prasy. Jego taktyka okazała się jednak wielką porażką, gdyż dziennikarze i opinia publiczna stanęli po mojej stronie. Prasa zareagowała bardzo ostro, a jedna z gazet napisała: „Miasto niczego nie udowodniło – poza tym, że nie jest w stanie wykonać swojej roboty”. Następnego dnia burmistrz Ed Koch zmienił zdanie i nagle miasto zapragnęło, żebym się zajął lodowiskiem. Spotkaliśmy się w gronie miejskich oficjeli i uzgodniliśmy, że wyłożę pieniądze na budowę i ukończę lodowisko w 6 miesięcy, czyli w połowie grudnia 1986 roku. Gdy lodowisko zostanie otwarte, miasto pokryje moje koszty (o  ile lodowisko będzie działało) do uzgodnionej kwoty około 3 milionów dolarów. Jeśli przekroczę budżet, będę musiał pokryć nadwyżki z własnej kieszeni. Cieszyłem się jak dziecko, że mogę coś zrobić z lodowiskiem Wollman Rink. To było gigantyczne przedsięwzięcie. z jednej strony samo lodowisko zajmuje ponad pół hektara powierzchni, co wymaga położenia 34 kilometrów rur i montażu dwóch jednostek chłodzących o wadze ponad 15 ton każda. Co więcej, lodowisko poniosło szkody spowodowane przez wodę, a dach budynku dla łyżwiarzy był dziurawy. W zespołach prowadzących prace brakowało liderów. Wiedziałem, że muszę podjąć aktywne działania, żeby przezwyciężyć te kłopoty. Rozmawiałem z wieloma ekspertami i wyłoniłem najlepszą firmę budującą lodowiska. Osobiście sprawdzałem codziennie postęp prac – zarówno na miejscu, jak i z okna mojego apartamentu. Po dwóch miesiącach prowadzenia prac zaczęło do mnie docierać, że jeśli ten wielki plan nie wypali, moja reputacja srodze na tym ucierpi, a media mnie nie oszczędzą. Mimo to zawsze miałem przed oczami wizję ukończonego, przepięknego lodowiska i wiedziałem, że będzie ono ogromnym szczęściem dla wszystkich zainteresowanych. Miasto i jego obywatele cierpieli już z powodu jego braku przez 6 lat, a ja chciałem, żeby to się zmieniło. Po 5 miesiącach prac, miesiąc przed terminem, lodowisko zostało otwarte, a  do tego wydatki bez problemu zmieściły się w  budżecie. Poczułem ulgę i  ogromną dumę. Lodowisko było piękne, a  miasto natychmiast ogarnął bożonarodzeniowy nastrój, ponieważ zdążyliśmy www.BogatyOjciec.pl

55

56

Dotyk MiDasa

z otwarciem na sezon świąteczny. uroczyste otwarcie uświetnili między innymi Peggy Fleming, Dorothy Hamill i Scott Hamilton. Wspaniale się czułem, widząc wreszcie lodowisko Wollman Skating Rink otwarte i  pełne życia. Dochody z  gali przeznaczyliśmy na cele dobroczynne i dla miejskiego zarządu parków. Właśnie tak można pecha zamienić w szczęście w dużej skali – dla wszystkich. Oto dotyk Midasa.

www.BogatyOjciec.pl

KciuKsiłacharaKteru

SedNO SpraWy: SIła cHarakteru Opowieści, jakie przedstawiliśmy w  pierwszym rozdziale, są dowodem na to, że siła charakteru jest fundamentalnym elementem dotyku Midasa. Kciuk odpowiada właśnie sile charakteru, ponieważ jako jedyny pozwala nam coś chwytać i  tym sterować. To on sprawia, że jesteśmy inni niż cała reszta królestwa zwierząt i  zamienia zwierzęcą łapę w ludzką dłoń. W sposób symboliczny kciuk odpowiada zdolności przedsiębiorcy do tego, by znalazł w sobie siłę, gdy inni chcą uciekać, kryć się, rezygnować lub obwiniać innych za własne porażki. Symbolizuje też wyjątkową dla przedsiębiorców umiejętność zamieniania czasu próby na czas triumfu. Gdyby wygrana była gwarantowana, większość ludzi byłaby przedsiębiorcami. Pewnie słyszałeś nieraz, jak ludzie mówią z  tęsknotą: „Byłoby miło być swoim własnym szefem”. Możliwość ustalania własnych godzin i indywidualnych metod pracy to faktycznie zachęcająca perspektywa. Do innych przemawia satysfakcja z budowania biznesu i możliwość zdobycia bogactwa i sławy. Ach, gdyby nie ten głupi strach przed porażką! Właśnie z jego powodu większość ludzi nie zostanie przedsiębiorcami. zwyczajnie boją się porażki bardziej, niż pragną zwycięstwa. Niestety życie jest pełne wzlotów i upadków, co oznacza, że jeśli chcesz wygrać, musisz się też pogodzić z przegraną. Nie ma możliwości życia pośrodku. Życie w każdej chwili zaskakuje nas ciosami, czy nam się to podoba, czy nie, a oczekiwanie wygranej jest wbrew rozsądkowi. Przedsiębiorców z dotykiem Midasa odróżnia od innych przede wszystkim to, że po przegranej szybko wstają, uczą się na własnych błędach i idą dalej. Przedsiębiorcy osiągający sukcesy wiedzą, że uczenie się na własnych błędach da im więcej mądrości i siły przy kolejnych wyzwaniach. Choć porażki zmieniają większość ludzi w nieudaczników, przedsiębiorcom z dotykiem Midasa pozwalają stać się mądrzejszymi.

www.BogatyOjciec.pl

57

58

Dotyk MiDasa

Szkoła a życie Oto pewien paradoks: skoro szóstkowi uczniowie są uważani za najmądrzejszych ludzi na świecie, dlaczego nie zostają wszyscy najbogatszymi przedsiębiorcami? Odpowiedź brzmi: ponieważ większość szóstkowych studentów wygrywa w szkole, gdzie trzeba popełniać jak najmniej błędów i ponosić jak najmniej porażek. uczą się, że błędy i  porażki są złe, więc robią wszystko co w  ich mocy, by osiągnąć doskonałość. Inaczej jest w  prawdziwym świecie przedsiębiorczości, gdzie ludzie, którzy popełniają najwięcej błędów – i najszybciej się na nich uczą – zwyciężają. Biznes nagradza takich ludzi. Oznacza to, że w tradycyjnych programach edukacyjnych albo próbuje się unikać wyzwań, przy których podejmowaniu można by popełnić błędy, albo podchodzi się do tych wyzwań z ostrożnością i wahaniem. Drugie wyjście jest niewiele lepsze od pierwszego. Niektórzy ludzie w podobnych sytuacjach czują się zupełnie sparaliżowani i nie potrafią podjąć żadnej decyzji. Nic dziwnego, że większość z nich stara się następnie przez całe życie unikać ryzyka. To ludzie, którzy wolą regularną wypłatę i stałe miejsce pracy od większego bogactwa i własnej firmy. Nie ma w tym nic złego, jeśli właśnie tego chcesz. z drugiej strony przedsiębiorcy, z których wielu nie było wcale szóstkowymi uczniami, uwielbiają wyzwania. Wiedzą, że czekają na nich błędy, frustracje, komplikacje i porażki – i akceptują to. Wiedzą, że ich szkołą na drodze do stawania się lepszymi przedsiębiorcami jest ciągłe przezwyciężanie własnych błędów. Nie chodzi o to, że chcą ponieść porażkę. Wcale nie. Różnica polega na tym, że przedsiębiorcy wiedzą, że nie ma sensu unikać wyzwań, bo błędy, które po drodze popełnią, i ryzyko, które będą musieli podjąć, zmuszają ich, żeby stawali się mądrzejszymi, lepszymi i bogatszymi przedsiębiorcami. Większość szkół biznesu uczy studentów, jak zminimalizować ryzyko. Chociaż dla większości szóstkowych uczniów ryzyko jest złem, dla przedsiębiorców stanowi wyzwanie. Jest szansą na zrobienie tego, czego wszyscy inni unikają. Ryzyko stymuluje kreatywność i stanowi sprawdzian pewności siebie. www.BogatyOjciec.pl

KciuKsiłacharaKteru

Gdy przedsiębiorcy wygrywają, zyskują ogromne poczucie spełnienia, które napędza ich siłę. Kiedy popełniają błędy, a na pewno ich to spotka, rozwijają się, wychodzi też na jaw ich prawdziwy charakter.

Kilka pytań osobistych Jeśli zastanawiasz się nad tym, czy masz odpowiednią siłę charakteru do tego, by być przedsiębiorcą, a  co dopiero przedsiębiorcą z  dotykiem Midasa, musisz spojrzeć w  głąb samego siebie i  zastanowić się nad dotychczasowymi osiągnięciami. Oto kilka pytań na początek: • Jak sobie radzisz z przegraną? • Jak sobie radzisz ze strachem? • Czy jesteś gotów przez lata pracować bez żadnej gratyfikacji nad przedsięwzięciami, które mogą nigdy nie ruszyć z miejsca? • Czy ktoś Cię kiedyś zdradził? • Jak sobie z tym poradziłeś? • Czy w sytuacjach stresowych można na Tobie polegać? A może wbijasz innym nóż w plecy, kiedy robi się nieprzyjemnie? • Jak się czujesz, gdy ktoś inny popełnia błąd, za który Ty musisz płacić? Czy jesteś w stanie zwolnić przyjaciela lub członka rodziny? • Czy jesteś z natury hojny czy chciwy? • Jak się czujesz, gdy nie masz pieniędzy? • Czy kiedy nie masz pieniędzy: – dzwonisz do mamy? – dzwonisz do taty? – zwracasz się po rządowy zasiłek? – szukasz pracy? – wracasz do szkoły? – obwiniasz kogoś innego za własne problemy finansowe? Jeśli nie znasz odpowiedzi na te pytania albo czujesz, że nie potrafisz być obiektywny wobec samego siebie, poproś o  pomoc przyjaciela, który będzie z Tobą szczery. zobaczysz, że aby osiągnąć sukces jako przedsiębiorca, będziesz musiał radzić sobie z  każdą informacją zwrotną. Jeśli nie jesteś w stanie sobie poradzić z bezpośrednią krytyką www.BogatyOjciec.pl

59

60

Dotyk MiDasa

lub szczerą opinią, zachowaj swoją dotychczasową pracę. Ludzie bez silnego charakteru nie potrafią przyjąć informacji zwrotnej. A  to bardzo ważne, bo biznes to nic innego jak jeden wielki mechanizm zbierania informacji zwrotnych. Bez względu na to, jaki jesteś wspaniały, nie będziesz zbierał samych pozytywnych opinii i  musisz się z  tym pogodzić. Klienci, którym nie podoba się Twój produkt, nie będą go kupowali. To informacja zwrotna. Jeśli firma ma wysokie koszty i niskie przychody – to jest informacja zwrotna. Jeżeli powiesz pracownikowi, żeby coś zrobił, a on robi coś zupełnie przeciwnego – to jest informacja zwrotna. Jeśli okazuje się, że Twój zaufany wspólnik Cię okrada – to także jest informacja zwrotna. Jeżeli Twój bank odmawia Ci pożyczki – ta odmowa to także informacja zwrotna. znajdź wśród przyjaciół kogoś, kto powie Ci wszystko wprost. Choć to może być bolesne, przełknij krytykę. Przyjmij informację zwrotną, nawet jeśli nie podoba Ci się to, co słyszysz. Pomyśl o tym jako o szansie na zwiększenie własnej siły charakteru. Będziesz jej bardzo potrzebował. Jak już wielokrotnie mówiliśmy, informacja zwrotna jest łatwiejsza do przełknięcia i tańsza, jeśli uzyskasz ją od przyjaciela, niż gdybyś miał ją zdobyć na rynku. Czytając tę książkę, nauczysz się, że dla przedsiębiorcy osiągnięcie sukcesu to więcej niż świetny produkt, pieniądze, edukacja i dobry biznesplan. Do tego, by zostać świetnym przedsiębiorcą, potrzeba inteligencji, ale nie takiej, o jakiej zwykle myślimy, wyobrażając sobie człowieka inteligentnego. Istnieje siedem różnych rodzajów inteligencji. Jeśli w jednym z nich osiągniesz mistrzostwo, będziesz miał podstawy do zdobycia dotyku Midasa.

Siedem rodzajów inteligencji Howard Gardner, psycholog rozwoju i  profesor specjalizujący się w procesach poznawczych i pedagogice w Harvard Graduate School of Education, stworzył teorię, zgodnie z którą nie istnieje tylko jeden rodzaj inteligencji, ale aż siedem różnych jej rodzajów. W szczególności jeden z nich jest niezbędny, jeśli ktoś chce zdobyć dotyk Midasa. www.BogatyOjciec.pl

KciuKsiłacharaKteru

Dopóki nie opanujesz tego rodzaju inteligencji, dotyk Midasa będzie dla Ciebie nieosiągalny.

Gardner wierzył, że ludzie mają różne rodzaje inteligencji i na różne sposoby uczą się i przetwarzają informacje. Możemy się z nim zgadzać lub nie, ale każdy z nas może sobie przypomnieć przynajmniej jednego człowieka utalentowanego w jednym lub wielu obszarach, które Gardner nazywa inteligencjami. znamy utalentowanych muzyków i  sportowców. znamy genialnych matematyków lub architektów wizjonerów. Wśród tych siedmiu rodzajów jest jeden kluczowy dla przedsiębiorców, którzy chcieliby osiągnąć sukces. Nie musisz się z tym rodzajem inteligencji urodzić, ale jeśli go nie posiadłeś – musisz się tego nauczyć. Przyjrzyjmy się im jeszcze raz uważnie, byśmy mieli większe wyobrażenie o ukształtowaniu terenu przedsiębiorczości. Czy wiesz może, który z rodzajów inteligencji jest najważniejszym wskaźnikiem sukcesu przedsiębiorcy? www.BogatyOjciec.pl

61

62

dotyKMidasa

Językowa Ludzie, którzy dobrze sobie radzą w szkole, szóstkowi uczniowie, często są uzdolnieni językowo. świetnie czytają i piszą, potrafią cytować znanych pisarzy i  dobrze sobie radzą na egzaminach w  formie prac pisemnych. W  biznesie ci utalentowani językowo uczniowie mogą zostać prawnikami.

logiczno-matematyczna Ci ludzie kochają liczby i rozwiązywanie problemów matematycznych. Potrafią szybciej podać ułamek dziesiętny odpowiadający ułamkowi zwykłemu, niż Ty przeliczysz to w swoim telefonie. Najczęściej są szóstkowymi uczniami, wielu z nich zdobywa tytuły naukowe. Często pozostają w systemie edukacji jako nauczyciele, profesorowie lub naukowcy. Pracują na uniwersytetach, w  korporacjach i  dla rządu. uczniowie uzdolnieni matematycznie chętnie wybierają rachunkowość, informatykę lub studia inżynierskie.

ruchowa Większość sportowców może się poszczycić taką inteligencją. Najbardziej utalentowani to elitarna grupa profesjonalnych sportowców czy tancerzy. Niektórzy wybierają biznes w branży zdrowotnej lub turystycznej.

www.BogatyOjciec.pl

KciuKsiłacharaKteru

przestrzenna Ludzie o  takiej inteligencji skłaniają się ku sztuce, a  niektórzy z  nich zostają rozchwytywanymi artystami. Ludzie o inteligencji przestrzennej mogą też zostać architektami, projektantami wnętrz, grafikami i projektantami stron internetowych.

muzyczna uczniowie o takich talentach często marzą, by zostać gwiazdami rocka czy liderami zespołów. Niektórzy chcieliby grać w orkiestrze symfonicznej. Szybko chwytają za instrumenty i sprawnie się nimi posługują. Słyszą muzykę i  w  niemal magiczny sposób rozróżniają usłyszane nuty. Ludzie o tym rodzaju inteligencji są najszczęśliwsi, gdy występują, i najczęściej wybierają karierę odtwórców muzyki.

Interpersonalna Taka inteligencja jest ogromnie ważna dla profesjonalnych mówców – są to najczęściej politycy, kaznodzieje, specjaliści do spraw sprzedaży lub reklamy. Osoby o takich talentach czują się jak ryby w wodzie, gdy poznają nowych ludzi i rozmawiają z nimi, gdy budują relacje i zjednują sobie przyjaciół. To przyjacielscy, otwarci ludzie.

www.BogatyOjciec.pl

63

64

dotyKMidasa

Intrapersonalna Inteligencja interpersonalna odpowiada za zdolność komunikowania się z innymi; inteligencja intrapersonalna – za zdolność komunikowania się z samym sobą. Ludzie mający taką inteligencję potrafią sterować własnymi myślami. Dodam jeszcze, że inteligencja intrapersonalna bywa nazywana inteligencją emocjonalną. Mówi ona o  zdolności sterowania emocjami – strachem, żądzą, złością, smutkiem i miłością. zastanów się, czy gdy się boisz, podejmujesz pochopne decyzje i natychmiast uciekasz, czy może spokojnie mówisz sam do siebie, reagując w sposób przemyślany? Czy panujesz nad sobą, gdy jesteś zły, czy też dajesz się łatwo wyprowadzić z równowagi i mówisz coś, co potem wolałbyś odwołać? Oto przykłady inteligencji intrapersonalnej. Inteligencja intrapersonalna jest również nazywana inteligencją sukcesu, ponieważ jest konieczna do tego, by odnieść sukces w każdym z innych rodzajów inteligencji. Na przykład ktoś może być geniuszem w dziedzinie językowej, ale bez inteligencji intrapersonalnej, czyli emocjonalnej, nie będzie w  stanie niczego się nauczyć i  będzie ponosił porażki – podobnie jak inni uczniowie, którzy są słabsi w zakresie umiejętności językowych. Sportowcy obdarzeni inteligencją ruchową mogą nigdy nie dojść do poziomu profesjonalnego, jeśli nie będą trenowali i nie zdołają się samodzielnie zmotywować. Podobnie jest z inteligencją muzyczną i z każdym z innych rodzajów inteligencji. Czy słyszałeś kiedyś, jak komentator zawodów golfowych mówi, że jakiś golfista „jest mistrzem gry nerwów”? Kryje się za tym informacja, że ten golfista ma wysokie umiejętności w zakresie inteligencji intrapersonalnej. Dlatego też często nazywa się ją inteligencją sukcesu. W tej książce inteligencji intrapersonalnej odpowiada kciuk. To ona daje przedsiębiorcom przewagę w świecie biznesu. Inteligencja intrapersonalna daje przedsiębiorcom siłę do tego, by mogli robić to, czego www.BogatyOjciec.pl

KciuKsiłacharaKteru

inni się boją lub czego nie chcą zrobić. Pewnie znasz ludzi, którzy świetnie sobie radzili w szkole, ale nie wiedzie im się w prawdziwym życiu. Może tak być, ponieważ są uzdolnieni językowo lub matematycznie, ale brak im kontroli nad emocjami, inteligencji intrapersonalnej, która pozwoliłaby im zmierzyć się z  wyzwaniami, jakie stawia przed nimi świat. Wiele uzależnień – narkotyki, jedzenie, seks i papierosy – wiąże się z obniżoną inteligencją intrapersonalną. Innymi słowy potrzeba wysokiej inteligencji intrapersonalnej, by pokonać nałogi i złe przyzwyczajenia. Inteligencja intrapersonalna odgrywa również ogromną rolę w opóźnionej gratyfikacji. Ludzie o  niskiej inteligencji intrapersonalnej mają problemy z  silną wolą. Chcą natychmiastowej gratyfikacji, więc gdy czują się przygnębieni – idą na zakupy, gdy im się nudzi – jedzą ciasteczko, kiedy są spięci – piją drinka, zamiast się uczyć – oglądają telewizję, kiedy napotykają trudności – rezygnują, kiedy powinni się ugryźć w język – tracą nad sobą panowanie albo obarczają innych winą za własne błędy. Jeśli dotąd się nie zorientowałeś, to powiem, że właśnie inteligencja intrapersonalna, zwana też inteligencją emocjonalną lub inteligencją sukcesu, jest najważniejszym rodzajem inteligencji dla każdego przedsiębiorcy.

Czy można w sobie wyrobić inteligencję intrapersonalną? Odpowiedź brzmi oczywiście tak, ale jest z tym pewien problem, coś jakby paragraf 22. Chodzi o  to, że aby wyrobić w  sobie inteligencję intrapersonalną, potrzeba inteligencji intrapersonalnej. Innymi słowy im więcej na swojej drodze jako przedsiębiorcy napotkasz wyzwań i im lepiej sobie z nimi poradzisz, tym silniejsza stanie się Twoja inteligencja intrapersonalna. Im wyższa będzie Twoja inteligencja intrapersonalna, tym lepszym się staniesz przedsiębiorcą. To dlatego stawanie się przedsiębiorcą jest procesem ustawicznego uczenia się i rozwoju osobistego. Popatrz na swój kciuk. Gdy następnym razem staniesz przed jakimś wyzwaniem, niech on Ci przypomni, że właśnie masz szansę zyskać większą siłę charakteru i zdobyć dotyk Midasa. www.BogatyOjciec.pl

65

66

Dotyk MiDasa

dO zapamIętaNIa | dO zrObIeNIa Kciuk symbolizuje siłę i żeby być przedsiębiorcą, potrzeba siły charakteru. Szkolni mądrale rzadko radzą sobie w prawdziwym świecie. Istnieje siedem rodzajów inteligencji. Ta, której przedsiębiorcy potrzebują najbardziej, to inteligencja intrapersonalna. Kiedy masz duże umiejętności intrapersonalne, jesteś w  stanie opanować wewnętrzny głos, który trzyma Cię w miejscu i nie pozwala Ci osiągnąć sukcesu. zawsze otrzymujesz informację zwrotną, czy tego chcesz, czy nie, więc naucz się ją przyjmować i wyciągać z niej wnioski. Przedsiębiorcy odnoszący sukcesy cieszą się z informacji zwrotnej i wykorzystują ją do osiągnięcia własnych celów. Droga przedsiębiorczości nie polega na szybkim wzbogaceniu się. Po drodze trzeba być gotowym na pewne poświęcenia. Potrzeba siły charakteru do tego, by wytrwać. Mądrość szkolna to nie to samo co mądrość wykazywana w prawdziwym świecie. Aby być przedsiębiorcą, potrzebujesz siły i nieustępliwości, jaką daje zderzenie z rzeczywistością. Siła nie oznacza, że masz być arogancki, podły, wredny czy apodyktyczny. Siła to postawa, dyscyplina, determinacja i zapał. znajdź swoją własną drogę. Rynek zatrudnia Cię i zwalnia każdego dnia. Przedsiębiorcy z dotykiem Midasa podnoszą się, otrzepują się i podejmują kolejną próbę.

www.BogatyOjciec.pl

dONald J. trump Donald J. Trump, prezes The Trump Organization, jest uosobieniem amerykańskiej historii sukcesu i wciąż wyznacza standardy najwyższej jakości, jednocześnie rozszerzając swoje zainteresowania w  dziedzinach nieruchomości, sportu i  rozrywki. Jest wybitnym deweloperem w  zakresie luksusowych nieruchomości na całym świecie, dzięki któremu marka Trump stała się synonimem najwyższych standardów. Jego dążenie do doskonałości widoczne jest zarówno w  portfelu posiadanych nieruchomości, jak i  w  branży rozrywkowej. Może się poszczycić niezrównanym zmysłem przedsiębiorczym w  każdej dziedzinie, jaką się zajmuje: jako gwiazda i współproducent cieszącego się ogromną popularnością programu NBC The Apprentice i The Celebrity Apprentice, a także jako właściciel nagradzanych pól golfowych i podziwianych drapaczy chmur. Donald Trump jest też uznanym autorem kilkunastu bestsellerów, a jego pierwszą książkę The Art of the Deal uznaje się za klasykę literatury biznesowej. W roku 2007 otrzymał gwiazdę w hollywoodzkiej Alei Sławy. Donald Trump jest archetypem biznesmena – niezrównanym negocjatorem i gorliwym filantropem.

www.BogatyOjciec.pl

rObert t. kIyOSakI Robert Kiyosaki jest najlepiej znany jako autor książki Bogaty ojciec, Biedny ojciec – poradnika finansowego wszech czasów. Podważył on dotychczasowe poglądy milionów ludzi na całym świecie i  zmienił ich sposób myślenia o  pieniądzach. Jest przedsiębiorcą, edukatorem i inwestorem, przekonanym, że świat potrzebuje większej liczby przedsiębiorców. Jego spojrzenie na pieniądze i inwestowanie jest często w sprzeczności z popularnymi poglądami. Kiyosaki zasłużył sobie na swoją reputację: słynie z bezpośredniości i odwagi w wyrażaniu swoich opinii. Pierwsza wspólna książka Donalda Trumpa i Roberta Kiyosaki – Dlaczego chcemy, żebyś był bogaty – zadebiutowała na pierwszym miejscu listy bestsellerów New York Timesa i sprzedała się w 500 tysiącach egzemplarzy w samych Stanach zjednoczonych.

www.BogatyOjciec.pl

Pytanie: JAKIE JEST GŁÓWNE ZADANIE PRZEDSIĘBIORCY? Odpowiedź: TWORZENIE WYSOKIEJ JAKOŚCI STABILNYCH MIEJSC PRACY W świecie wysokiego bezrobocia, gdy gospodarka potrzebuje nowych miejsc pracy by się odrodzić, któż nie pragnie rozwiązania, które szybko uzdrowi sytuację? Wielu zwraca się ku rządowi, ale coraz lepiej widać, że rządy nie są w stanie tworzyć prawdziwych miejsc pracy. Mało znaną prawdą jest to, że tylko jedna grupa ludzi jest w stanie przywrócić na świecie dobrą koniunkturę: to przedsiębiorcy, a w szczególności przedsiębiorcy z dotykiem Midasa. Wygrywają zawsze ci przedsiębiorcy, którzy tworzą najwięcej miejsc pracy i pozwalają jak największej liczbie osób prowadzić dostatnie życie. To oni są przedsiębiorcami z dotykiem Midasa.

Stawanie się przedsiębiorcą nie jest pracą grupową i nie odbywa się przed jakąś komisją. Ten proces wymaga ogromnej koncentracji. Opowieści Donalda i Roberta pokazują, jak oni stawali się tymi, kim dziś są, i jak regularnie osiągają to, do czego dążą. Świetna lektura! Mark Burnett, twórca programu telewizyjnego The Apprentice

Myślisz o założeniu własnej firmy? Masz już firmę i chcesz, żeby się rozwijała? Nie marnuj ani chwili i zrób to dla siebie i całego świata: odkryj jak na pięć różnych sposobów działa dotyk Midasa, a potem się dowiedz, co uosabiają: 1. 2. 3. 4. 5.

Siła charakteru Koncentracja Marka Relacje Drobiazgi, które mają znaczenie

Istnieją tysiące książek o biznesie. Ta książka jest dla przedsiębiorców. Dwóch z najbardziej wpływowych przedsiębiorców na świecie uczy Cię tego, czego książki o biznesie nigdy Ci nie powiedzą.

Już dziś zamów swój egzemplarz na stronie www.BogatyOjciec.pl www.BogatyOjciec.pl

TM

Niezrównane porady od finansowych gigantów: Donalda Trumpa i Roberta Kiyosaki

„W dzisiejszych niepewnych czasach ci dwaj tytani biznesu połączyli swe siły, aby napisać książkę, dzięki której uświadamiają nam, że znajomość finansowego alfabetu jest absolutnie niezbędna”. Steve Forbes, prezes Forbes Inc. W książce Dlaczego chcemy, żebyś był bogaty. D Dwóch mężczyzn – jedno przesłanie Trump i Kiyosaki przedstawiają alternatywne podejście do standardowych spraw związanych z finansami osobistymi, pisząc książkę o swoim sposobie myślenia, a nie klasyczny poradnik. • Dowiedz się, jak myślą Trump i Kiyosaki. • Dowiedz się, dlaczego wygrywają. • Zobacz świat pieniędzy, biznesu i inwestowania ich oczami. Zmień swój sposób myślenia o pieniądzach i życiu dzięki książce Dlaczego chcemy, żebyś był bogaty. Dwóch mężczyzn – jedno przesłanie.

Już dziś zamów swój egzemplarz na stronie www.BogatyOjciec.pl www.BogatyOjciec.pl

TM

Pytanie: JAKIE JEST GŁÓWNE ZADANIE PRZEDSIĘBIORCY? Odpowiedź: TWORZENIE WYSOKIEJ JAKOŚCI STABILNYCH MIEJSC PRACY W świecie wysokiego bezrobocia, gdy gospodarka potrzebuje nowych miejsc pracy by się odrodzić, któż nie pragnie rozwiązania, które szybko uzdrowi sytuację? Wielu zwraca się ku rządowi, ale coraz lepiej widać, że rządy nie są w stanie tworzyć prawdziwych miejsc pracy. Mało znaną prawdą jest to, że tylko jedna grupa ludzi jest w stanie przywrócić na świecie dobrą koniunkturę: to przedsiębiorcy, a w szczególności przedsiębiorcy z dotykiem Midasa. Wygrywają zawsze ci przedsiębiorcy, którzy tworzą najwięcej miejsc pracy i pozwalają jak największej liczbie osób prowadzić dostatnie życie. To oni są przedsiębiorcami z dotykiem Midasa. Myślisz o założeniu własnej firmy? Masz już firmę i chcesz, żeby się rozwijała? Nie marnuj ani chwili i zrób to dla siebie i całego świata: odkryj jak na pięć różnych sposobów działa dotyk Midasa, a potem się dowiedz, co uosabiają: 1. 2. 3. 4. 5.

Siła charakteru Koncentracja Marka Relacje Drobiazgi, które mają znaczenie

Istnieją tysiące książek o biznesie. Ta książka jest dla przedsiębiorców. Dwóch z najbardziej wpływowych przedsiębiorców na świecie uczy Cię tego, czego książki o biznesie nigdy Ci nie powiedzą. Stawanie się przedsiębiorcą nie jest pracą grupową i nie odbywa się przed jakąś komisją. Ten proces wymaga ogromnej koncentracji. Opowieści Donalda i Roberta pokazują, jak oni stawali się tymi, kim dziś są, i jak regularnie osiągają to, do czego dążą. Świetna lektura! Mark Burnett, twórca programu telewizyjnego The Apprentice ISBN 978-83-61008-25-5

Trump.com www.BogatyOjciec.pl

View more...

Comments

Copyright ©2017 KUPDF Inc.
SUPPORT KUPDF