Carroll Peter J. - Psychonauta czyli Magia chaosu w teorii i praktyce.pdf

September 8, 2017 | Author: Cryptologiconaudyt | Category: Paranormal, Mythological Powers, Magic (Paranormal), Religious Behaviour And Experience, Spirituality
Share Embed Donate


Short Description

Download Carroll Peter J. - Psychonauta czyli Magia chaosu w teorii i praktyce.pdf...

Description

Peter J. Carroll

Psychonauta czyli

Magia Chaosu w Teorii i Praktyce

w przekładzie Dariusza Misiuny

Warszawa

2006

Peter J. Carroll Liber Null & Psychonaut Copyright © 1987 Peter J. Carroll First published by Samuel Weiser, Inc, now Red Wheel/Weiser, as Liber Null & Psychonaut Ilustracje do Liber Null Andrew David Ilustracje do Psychonauty Brian Ward

przekład Dariusz Misiuna redakcja stylistyczna Rafał Nowakowski projekt okładki Wojciech Benicewicz Joanna John skład i ł a m a n i e Joanna John p o m o c techniczna T o m a s z „ G a t o " Gawroński

Copyright © for the Polish edition by Okultura, Warszawa 2 0 0 6 Wydanie 1 I S B N 83-88922-10-6 Wydawnictwo

Okultura

skr. poczt. 435, 00-950 Warszawa 1 www.okultura.pl

druk i oprawa P o d l a s k a S p ó ł d z i e l n i a Produkcyjno-Handlowo-Usługowa 15-182 B i a ł y s t o k , ul. 27 L i p c a 40/3, tel./fax ( 0 8 5 ) 6 7 5 - 4 8 - 0 2 ,

http://www.podlaska.com.pl

York Beach, Me

SPIS T R E Ś C I

LIBER NULL

Wprowadzenie

13

Poszukiwania magiczne Iluminatów Thanaterosa

15

Liber M M M

19

Kontrola Umysłu

20

Magia

25

Śnienie

29

Liber L U X

33

Gnoza

37

Ewokacja

41

Inwokacja

45

Wyzwolenie.

49

Augoeides

52

Dywinacja

54

Rzucanie uroków

57

Liber N O X

59

Czarostwo

62

Sobowtór

64

Magiczna metamorfoza

67

Ekstaza

69

Praktyka zmiennych wierzeń

73

Alfabet pragnień

77

Millenium

89

Liber A O M

95

Eteryka

97

Przeistoczenie

99

Chaosfera

100

Eonika

102

Reinkarnacja

103

SPIS TREŚCI

PSYCHONAUTA

Wprowadzenie

10?

M a g i a nowego eonu

111

Grupowe eksperymenty magiczne

117

Poziomy świadomości

123

Walka magiczna

129

Rytuały chaosu

133

Msza chaosu

134

Inicjacja

137

Egzorcyzm

140

Ostatnie namaszczenie: Ostateczne zaczarowanie

144

Wyświęcenie

146

M a g i c z n y czas

147

Chemognoza

151

Perspektywy magiczne

157

Chaos: Tajemnica świata

159

Bafomet

162

Cenzor psychiczny

168

Demon Choronzon

170

Szamanizm

175

Gnostycyzm

179

K a p ł a ń s t w o okultystyczne

185

Broń magiczna

193

Paradygmaty magiczne

197

Anegdoty

207

M a g i a a teoria katastrof.

213

Książkę



dedykuję

nocami,

pośród

leśnych pustkowi,

natach

i

szczytach

na

wszystkim psychonautom, w

którzy

świątyniach,

gór przywoływali

wraz

ze

podziemnych

mną kom­

Misteria...

Peter J . C a r r o l l

PODZIĘKOWANIA P r a g n ę s e r d e c z n i e p o d z i ę k o w a ć w s z y s t k i m t y m , k t ó r z y n a przestrzeni lat p r z y c h o d z i l i m i z p o m o c ą , d z i ę k i c z e m u m o g ł o d o j ś ć d o p o w s t a n i a tej k s i ą ż k i : R a y o w i S h e r w i n o w i , k t ó r y w 1 9 7 8 r o k u p r z y c z y n i ł się do wyda­ nia pierwszej wersji Liber N u l l d l a s t u d e n t ó w z a k o n u I l u m i n a t ó w Thanat e r o s a i p o m ó g ł mi w p r z y g o t o w a n i u jej p o p r a w i o n e j wersji, k t ó r a ukazała się w 1981 r o k u : C h r i s t o p h e r o w i B r a y o w i z k s i ę g a r n i S o r c e r o r ' s Apprentice, d z i ę k i k t ó r e m u Liber N u l l m o g ł a liczyć na kolejne d o d r u k i , a Psychonauta w r e s z c i e ujrzał ś w i a t ł o d z i e n n e ; A n d r e w D a v i d o w i , k t ó r y p r z y g o t o w a ł ilu­ stracje do Liber N u l l i B r i a n o w i W a r d o w i , k t ó r y z i l u s t r o w a ł stem w a m winien d o z g o n n ą wdzięczność.

8

Psychonautę.

Je­

„ N i c nie jest prawdziwe. Wszystko jest dozwolone."

NOTA OD AUTORA N a p i s a ł e m Liber N u l l z m y ś l ą o o s o b a c h z a i n t e r e s o w a n y c h na p o w a ż ­ nie o k u l t y z m e m . D l a t e g o zawiera o n a p o t ę ż n e r y t u a ł y , p r z e z n a c z o n e jedy­ nie d l a c z y t e l n i k ó w o b d a r z o n y c h d o b r y m z d r o w i e m . O s o b y c i e r p i ą c e n a c h o ­ r o b y serca, epilepsję lub j a k ą k o l w i e k i n n ą c h r o n i c z n ą p r z y p a d ł o ś ć p r o s z o n e są o p o w s t r z y m a n i e się p r z e d p r a k t y k o w a n i e m o p i s a n y c h tu ć w i c z e ń i ry­ t u a ł ó w . Z a r ó w n o autor, j a k i w y d a w c a nie b i o r ą o d p o w i e d z i a l n o ś c i z a nie­ w ł a ś c i w e w y k o r z y s t a n i e znajdujących się w tej k s i ą ż c e treści, a n i za s k u t k i u b o c z n e , k t ó r e m o g ą , c h o ć nie m u s z ą , p o j a w i ć się w t r a k c i e w y k o n y w a n i a o m a w i a n y c h w n i n i e j s z y m dziele ć w i c z e ń .

10

LIBER NULL LIBER NULL LIBER NULL LIBER NULL LIBER NULL LIBER NULL LIBER NULL

LIBER NULL Publikacja I O T w klasie 4 ° , 3° i 2° zawierająca: Liber

MMM

Liber

LUX

Liber

NOX

Millenium Liber

AOM

Wprowadzenie

WPROWADZENIE M a g i a c h a o s u , p r a k t y k o w a n a p r z e z z a k o n I l u m i n a t ó w T h a n a t e r o s a , jest s z t u k ą w y j ą t k o w o o s o b i s t ą i p r a k t y c z n ą , k t ó r a o p i e r a się n a e k s p e r y m e n t o ­ w a n i u . K s i ą ż c e tej p r z y ś w i e c a j ą d w i e tezy. P i e r w s z a z n i c h g ł o s i , że o d m i e n n e stany świadomości stanowią klucz do o d k r y w a n i a magicznych mocy. D r u g a , ż e m o c e t e m o ż n a rozwijać b e z o d w o ł y w a n i a się d o i n n e g o s y s t e m u s y m b o ­ licznego n i ż s a m a r z e c z y w i s t o ś ć . W rozdziałach poświęconych ćwiczeniu zmienności przekonań i tworze­ niu w ł a s n e g o a l f a b e t u p r a g n i e ń z a j m u j e m y się m a g i c z n y m s t y l e m m y ś l e n i a . P o n i e w a ż uznaję n a t u r a l n ą s k ł o n n o ś ć d o c i e m n e j s t r o n y m a g i i z a c a ł ­ k i e m d o b r y p u n k t wyjścia d l a rozwoju z a i n t e r e s o w a ń m a g i c z n y c h , c a ł ą d r u g ą c z ę ś ć tej k s i ą ż k i p o ś w i ę c i ł e m c z a r n o k s i ę s t w u . P o r z u c a j ą c a r c h a i c z n e , z a k u r z o n e księgi m a g i c z n e , p e ł n e n i e d o r z e c z n o ­ ści i mistyfikacji, w o l a ł e m s k u p i ć się na g r o m a d z e n i u t y c h w i t a l n y c h e l e m e n ­ tów r o z m a i t y c h tradycji, które r a z e m s k ł a d a j ą się n a ż y w ą s z t u k ę . E l e m e n t y t e s t a n o w i ą trzon p r a k t y k i Z a k o n u I l u m i n a t ó w T h a n a t e r o s a ( I O T ) , b ę d ą c e g o m a g i c z n y m s p a d k o b i e r c ą Z o s K i a C u l t u s i z a k o n u A.'.A.'. Księga ta pierwotnie miała służyć jako podręcznik m a g i c z n y I O T .

Jej

obecne wydanie ma nieść pożytek t y m wszystkim, którzy p r a g n ą pracować s a m o d z i e l n i e lub z m y ś l ą o p r z y s t ą p i e n i u do Z a k o n u . A c z k o l w i e k o inicjowa­ nym m ó w i się „ o n " , p o w o d e m jest j e d y n i e u k ł o n w s t r o n ę t r a d y c y j n e g o stylu tekstów m a g i c z n y c h . N a s z e s t u d i a w ż a d n e j m i e r z e nie w y k l u c z a j ą kobiet.

13

LIBER

NULL

D i a g r a m 1. Ewolucja tradycji magicznej.

14

Poszukiwania

Magiczne

lluminatów

Thanaterosa

POSZUKIWANIA MAGICZNE ILUMINATÓW THANATEROSA* T a j e m n i c e m a g i i p o s i a d a j ą t a k u n i w e r s a l n ą , a j e d n o c z e ś n i e f i z y c z n i e na­ m a c a l n ą n a t u r ę , ż e w y m y k a j ą się p r o s t y m w y j a ś n i e n i o m . Istoty, k t ó r e z g ł ę ­ biły i w c i e l i ł y w życie te t a j e m n i c e , o s i ą g a j ą m i s t r z o s t w o . W r o z m a i t y c h m o ­ m e n t a c h historii m i s t r z o w i e inspirują a d e p t ó w d o t w o r z e n i a m a g i c z n y c h , m i s t y c z n y c h , religijnych, a

nawet ś w i e c k i c h z a k o n ó w ,

k t ó r y c h c e l e m jest p o ­

m o c i n n y m w o s i ą g a n i u m i s t r z o s t w a . T e g o r o d z a j u z a k o n y c z a s a m i otwar­ cie n a z y w a ł y się i l u m i n a t a m i . Z d a r z a ł o się j e d n a k , ż e r o z t r o p n o ś ć n a k a z y ­ wała im skrytość. Misteria m o ż n a p o d t r z y m a ć jedynie dzięki nieustającym objawieniom. D l a t e g o Iluminaci Thanaterosa kontynuują tradycję sięgającą s i e d m i u t y s i ę c y lat w g ł ą b dziejów. J e d n a k w w y m i a r z e z e w n ę t r z n y m Z a ­ kon nie p o s i a d a historii, c h o c i a ż z o s t a ł s t w o r z o n y j a k o s a t r a p a i l u m i n a t ó w . W z a k o n i e nie p o s i a d a j ą c y m p r z e s z ł o ś c i nie m a c o u k r y w a ć p r z y s z ł o ­ ści p r z e d t e r a ź n i e j s z o ś c i ą . Z a k o n ó w bierze s w ą n a z w ę o d b ó s t w a m i ł o ś c i ,

* I l u m i n a c i T h a n a t e r o s a (skr. I O T od „ I l l u m i n a t i od I h a n a t e r o s " - z a ł o ż o n y w 1976 roku przez Pe­ tera C a r r o l l a i Fratra U.D. ( o b e c n i e a u t o r a p o c z y t n y c h k s i ą ż e k m.in. o m a g i i s e k s u a l n e j ) p a k t m a g i c z n y mający n a celu p o p u l a r y z o w a n i e e k s p e r y m e n t a l n e g o p o d e j ś c i a d o p r a k t y k i m a g i c z n e j i w p r o w a d z e n i e n o w e g o p a r a d y g m a t u do tradycji o k u l t y s t y c z n e j , w k t ó r y m n a c i s k k ł a d z i e się na k r e a t y w n o ś ć , p o m y ­ słowość, i n n o w a c y j n o ś ć i s k u t e c z n o ś ć . Z a ł o ż y c i e l e I O T z a p o c z ą t k o w a l i b a r d z o p o p u l a r n y , s z c z e g ó l ­ nie w latach o s i e m d z i e s i ą t y c h XX wieku ( h o n o r o w y m c z ł o n k i e m tego z a k o n u był m . i n . k u l t o w y pisarz, W i l l i a m S. B u r r o u g h s ) , nurt m a g i i c h a o s u , p o s i a d a j ą c y c h a r a k t e r a n a r c h i c z n y , a s w ą s i e c i o w ą struk­ turą z a p o w i a d a j ą c y pojawienie się internetu. M a g o w i e c h a o s u , z a m i a s t tradycyjnych oręży m a g i i cere­ m o n i a l n e j , l u b i ą k o r z y s t a ć z n o w o c z e s n y c h t e c h n o l o g i i . S a m zaś z a k o n I O T n a d a l f u n k c j o n u j e w wielu krajach, m . i n . w N i e m c z e c h , Austrii, Szwajcarii, Wielkiej B r y t a n i i , A u s t r a l i i , U S A i na B l i s k i m W s c h o ­ dzie, c h o ć Peter C a r r o l l nie jest j u ż j e g o a k t y w n y m u c z e s t n i k i e m . - p r z y p . t ł u m .

15

LIBER

NULL

E r o s a o r a z b o g a śmierci, T h a n a t o s a . S e k s i ś m i e r ć , p o z a t y m ż e s ą d w i e m a n a j w i ę k s z y m i o b s e s j a m i i s i ł a m i n a p ę d o w y m i l u d z k o ś c i , reprezentują pozy­ t y w n e i n e g a t y w n e m e t o d y o s i ą g a n i a ś w i a d o m o ś c i m a g i c z n e j . Z a w a r t a w na­ z w i e z a k o n u „ i l u m i n a c j a " o d n o s i się d o inspiracji, o ś w i e c e n i a i w y z w o l e n i a , osiąganych przy p o m o c y praktykowanych przezeń m e t o d . S z c z e g ó l n y cel,

dla

którego

stworzono

IOT,

stanowi wpłynięcie

na

k s z t a ł t ś w i e ż o w y ł a n i a j ą c e g o się p i ą t e g o e o n u . Z a d a n i e to, c h o ć w istocie hi­ storyczne, polega na rozprzestrzenianiu wiedzy magicznej wśród jednostek, p o n i e w a ż p o raz p i e r w s z y o d c z a s u n a r o d z i n p i e r w s z e g o e o n u rysuje się p o ­ trzeba manifestacji tych zdolności. W I O T nie m a formalnej hierarchii. Istnieje j e d y n i e p o d z i a ł n a specjali­ zacje, z e w z g l ę d u n a rozwijane p r z e z ludzi u m i e j ę t n o ś c i . U c z n i o w i e wzmacniają m a g i c z n ą wolę przeciw najmocniejszemu z m o ż ­ liwych p r z e c i w n i k ó w - ich w ł a s n e m u u m y s ł o w i . R o z w i j a j ą m a g i c z n e z d o l n o ­ ści o r a z z g ł ę b i a j ą t a j e m n i c z y świat ś n i e n i a . Wtajemniczeni poznają wszelkie formy okultystycznych mocy. Starają się d o ­ skonalić w wybranej przez siebie, szczególnej formie m a g i i . Z a w s z e też s ł u ż ą p o ­ m o c ą t y m w s z y s t k i m , którzy chcieliby wstąpić do z a k o n u i p o d ą ż a ć tą ścieżką. A d e p c i d o s k o n a l ą się w e w s z e l k i c h a s p e k t a c h m a g i c z n e j m o c y , p o s z u k u ­ jąc mądrości i samowyzwolenia. M i s t r z o w i e s t a r a j ą się u r z e c z y w i s t n i a ć cele Z a k o n u t a k i m i r o d z a j a m i d z i a ł a n i a lub n i e - d z i a ł a n i a , j a k i e u z n a j ą z a s t o s o w n e . N a d i a g r a m i e 1 p r z e d s t a w i l i ś m y j a k k s z t a ł t o w a ł się p r z e k a z tradycji m a ­ gicznych od pierwszego do piątego eonu. Więcej na temat samej eoniki opo­ w i e m y w r o z d z i a l e pt. „ M i l l e n i u m " .

16

LIBER MMM Skrypt Inicjacyjny

4° IOT

Liber

MMM

LIBER MMM K u r s ten o b e j m u j e ć w i c z e n i a w o s i ą g a n i u m a g i c z n e g o t r a n s u , czyli pew­ nej formy k o n t r o l i u m y s ł u zbliżonej d o j o g i , p r a k t y k o w a n i e o s o b i s t e j m e ­ tamorfozy i

podstawowych technik magicznych.

Osiągnięcie powodzenia

w tych t e c h n i k a c h j e s t w a r u n k i e m p o s t ę p u k u w t a j e m n i c z e n i u 3 ° . Dziennik magiczny stanowi

najistotniejsze i

najmocniejsze narzędzie

m a g a . P o w i n i e n być w y s t a r c z a j ą c o obszerny, b y z n a l a z ł a się t a m s t r o n a n a opisanie codziennych zdarzeń. Uczniowie powinni zapisywać czas, trwanie i stopień p o w o d z e n i a p o d j ę t y c h p r a k t y k . P o w i n n i s p o r z ą d z a ć n o t a t k i n a te­ m a t o k o l i c z n o ś c i t o w a r z y s z ą c y c h ich pracy.

LIBER

NULL

KONTROLA UMYSŁU D l a efektywnej p r a k t y k i m a g i c z n e j n i e z b ę d n e jest w y j ą t k o w e s k u p i e n i e , a ż d o chwili o s i ą g n i ę c i a t r a n s u . D o k o n u j e się t e g o p o p r z e z kolejne fazy: c a ł ­ k o w i t y b e z r u c h c i a ł a , r e g u l a c j ę o d d y c h a n i a , p o w s t r z y m a n i e p o t o k u myśli, koncentrację na dźwięku, koncentrację na p r z e d m i o t a c h i koncentrację na wyobrażeniach umysłu.

Niewzruszoność Przyjmij j a k najbardziej w y g o d n ą p o z y c j ę c i a ł a i staraj się u t r z y m a ć j ą j a k n a j d ł u ż s z e j . P o w s t r z y m u j m r u g a n i e p o w i e k a m i , nie p o r u s z a j j ę z y k i e m , p a l c a m i , c z y i n n y m i c z ę ś c i a m i c i a ł a . N i e p o z w ó l , b y u m y s ł d a ł się p o n i e ś ć b i e g o w i m y ś l i . Z a c h o w u j b i e r n ą u w a g ę . Z u p ł y w e m c z a s u to, c o p o c z ą t k o w o m o g ł o b y ć w y g o d n ą p o z y c j ą , teraz s t a n i e się u d r ę k ą , ale nie z w a ż a j n a t o ! K a ż d e g o d n i a zarezerwuj sobie czas na tę praktykę, a p o t e m wykonuj ją przy k a ż d e j sprzyjającej okazji. Spisuj rezultaty w dzienniku m a g i c z n y m .

K a ż d e ćwiczenie powinno

t r w a ć p r z y n a j m n i e j p i ę ć m i n u t . K i e d y w y d ł u ż y się d o p i ę t n a s t u m i n u t , na­ leży przejść d o regulacji o d d y c h a n i a .

Oddychanie P o z o s t a ń w b e z r u c h u t a k d ł u g o , j a k to m o ż l i w e , i zacznij z r o z w a g ą s p o w a l n i a ć i p o g ł ę b i a ć o d d y c h a n i e . C e l e m tej p r a k t y k i jest c a ł k o w i t e wy­ korzystanie możliwości p ł u c bez wysiłku i napięcia mięśni. D l a wydłużenia p r o c e s u , p o m i ę d z y w y d e c h e m i w d e c h e m m o ż n a u t r z y m a ć o p r ó ż n i o n e lub w y p e ł n i o n e p ł u c a . W a ż n e , b y u m y s ł c a ł k o w i c i e s k u p i ł się n a c y k l u o d d y c h a ­ nia. G d y p r z e b i e g ć w i c z e n i a r o z w i n i e się d o t r z y d z i e s t o m i n u t o w y c h sesji, na­ leży p r z e j ś ć d o p r a k t y k i p o w s t r z y m y w a n i a myśli.

Nie-myślenie Ć w i c z e n i a w n i e w z r u s z o n o ś c i i o d d y c h a n i u m a j ą p o z y t y w n y w p ł y w na z d r o w i e , lecz n a p l a n i e o g ó l n y m p r z y g o t o w u j ą j e d y n i e d o p r a k t y k i powstrzy­ m y w a n i a b i e g u m y ś l i , s t a n o w i ą c e j w s t ę p d o m a g i c z n e g o t r a n s u . Pozostając w b e z r u c h u i g ł ę b o k o o d d y c h a j ą c , o d c i ą g a j u m y s ł od p o j a w i a j ą c y c h się my­ śli. K a ż d a t a k a p r ó b a p o k a ż e ci, ż e u m y s ł c h a r a k t e r y z u j e w ś c i e k ł a a k t y w n o ś ć J e d y n i e p r z y największej d e t e r m i n a c j i z d o ł a s z o s i ą g n ą ć k i l k a s e k u n d spokoju

20

Liber

MMM

u m y s ł u , ale nawet w t e d y m o ż n a m ó w i ć o s u k c e s i e . P o s t a r a j się k o n c e n t r o w a ć na p o j a w i a j ą c y c h się m y ś l a c h i w y d ł u ż a ć o k r e s y c a ł k o w i t e j ciszy. P o d o b n i e jak to było z bezruchem ciała, ta niewzruszoność u m y s ł u p o ­ winna być p r a k t y k o w a n a o ustalonych porach oraz w chwilach bezczynności. Rezultaty należy zapisywać w dzienniku.

Transe magiczne M a g i a jest n a u k ą i s z t u k ą p o w o d o w a n i a z m i a n y z g o d n i e z e s w ą wolą. W o l a tylko w t e d y n a b i e r a s k u t e c z n o ś c i m a g i c z n e j , g d y nie p r z e s z k a d z a jej s k u p i o n y u m y s ł . N a p o c z ą t k u t r z e b a w y ć w i c z y ć się w k o n c e n t r a c j i n a j a k i m ś n i e i s t o t n y m zjawisku. J e ś l i b o w i e m s k u p i a m y się n a j a k i e j ś k o n k r e t n e j f o r m i e p r a g n i e n i a , ż ą d z a rezultatu z a k ł ó c a efekt. I d e n t y f i k a c j a z e g o , lęk p r z e d p r z e ­ g r a n ą i p r a g n i e n i e z w r o t n e , by nie u r z e c z y w i s t n i a ć p r a g n i e n i a - w s z y s t k i e te a s p e k t y naszej d u a l i s t y c z n e j n a t u r y j a k z m o r y stają n a m n a d r o d z e d o osią­ gnięcia r e z u l t a t u . D l a t e g o p o d c z a s w y b o r u o b i e k t ó w k o n c e n t r a c j i korzystniej z d e c y d o w a ć się n a c o ś , c o nie p o s i a d a d u c h o w e g o , e g o t y s t y c z n e g o , i n t e l e k t u a l n e g o , e m o ­ c j o n a l n e g o i u t y l i t a r n e g o z n a c z e n i a . I n n y m i słowy, zjawisko b e z z n a c z e n i a .

Koncentracja na przedmiocie L e g e n d a o z ł y m s p o j r z e n i u w y w o d z i się ze z d o l n o ś c i c z a r o d z i e i i czar­ n o k s i ę ż n i k ó w d o m a r t w e g o w p a t r y w a n i a się w p r z e s t r z e ń . U m i e j ę t n o ś ć t ą m o ż n a rozwijać n a k a ż d y m o b i e k c i e - z n a k u n a ś c i a n i e , o d l e g ł y m p r z e d m i o ­ cie, g w i e ź d z i e na niebie - na w s z y s t k i m . U t r z y m a n i e n i e r u c h o m e g o spojrze­ nia c h o ć b y p r z e z k i l k a chwil w y d a j e się n a d z w y c z a j t r u d n e , a j e d n a k t r z e b a je doskonalić g o d z i n a m i . N a l e ż y odeprzeć wszelkie p o k u s y o d w r ó c e n i a wzroku od przedmiotu, wszelkie próby błądzenia m y ś l a m i . O s t a t e c z n i e technika ta p o z w a l a w y ł a w i a ć o k u l t y s t y c z n e t a j e m n i c e z r o z m a i t y c h rzeczy, lecz n i m d o tego d o j d z i e trzeba p o p r a c o w a ć z n i e s t o t n y m i o b i e k t a m i .

Koncentracja na dźwięku Ta c z ę ś ć u m y s ł u , w której pojawiają się myśli w e r b a l n e , p o d l e g a kontroli m a g i c z n e j , dzięki koncentracji n a d ź w i ę k u w y o b r a ż o n y m w u m y ś l e . N a l e ż y wybrać j a k i ś Waw He,

Aum

prosty dźwięk, Mani

Padme

na p r z y k ł a d Aum Hum,

lub

Om, Abrahadabra, Jod He

Zazas Zazas Nasatanada Z a z a s , a n a s t ę p ­

nie n i e u s t a n n i e p o w t a r z a ć g o w u m y ś l e , a b y z a b l o k o w a ć i n n e myśli. N i e -

21

LIBER

NULL

z a l e ż n i e o d t e g o , j a k n i e w ł a ś c i w y m o ż e się w y d a ć , n a l e ż y p r z y n i m t r w a ć . Z c z a s e m d ź w i ę k z a c z n i e p o w t a r z a ć się a u t o m a t y c z n i e i m o ż e p o j a w i a ć się nawet w s n a c h . B ę d ą t o p o z y t y w n e o z n a k i . K o n c e n t r a c j a n a d ź w i ę k u jest kluczem do o p a n o w a n i a słów m o c y i pewnych form rzucania zaklęć.

Koncentracja na obrazie C z ę ś ć u m y s ł u o d p o w i e d z i a l n a z a w y o b r a ż e n i a w i z u a l n e p o d l e g a kon­ troli m a g i c z n e j d z i ę k i koncentracji n a o b r a z i e m y ś l o w y m . N a l e ż y z w i z u a l i z o w a ć p r o s t y k s z t a ł t , n a p r z y k ł a d trójkąt, k o ł o , k w a d r a t , k r z y ż czy g w i a z d ę i jak najdłużej u t r z y m a ć go w oku u m y s ł u . B ę d z i e to możliwe przy wielkim wysiłku. Najpierw należy postrzegać obraz z z a m k n i ę t y m i o c z a m i . Potem m o ż n a go projektować na białą płaszczyznę. Technika ta stanowi podstawę d l a t w o r z e n i a sigili i n i e z a l e ż n y c h form m y ś l o w y c h . P r z y t o c z o n e wyżej trzy m e t o d y o s i ą g a n i a t r a n s u m a g i c z n e g o p r z y n o s z ą s k u t k i j e d y n i e p r z y fanatycznej d e t e r m i n a c j i . Z a j m u j e m y się t u n a o g ó ł nie­ s p o t y k a n y m i i z w y k l e n i e d o s t ę p n y m i d l a ludzkiej ś w i a d o m o ś c i z d o l n o ś c i a m i , p o n i e w a ż w y m a g a j ą o n e w p r o s t n a d l u d z k i e j k o n c e n t r a c j i . N o t u j k a ż d y dzień formalnej

praktyki

w swym

magicznym dzienniku,

zwracając

szczególną

u w a g ę n a t o w a r z y s z ą c e jej n a d z w y c z a j n e o k o l i c z n o ś c i . N i e c h ż a d n a strona nie p o z o s t a n i e p u s t a .

Metamorfoza T r a n s m u t a c j a u m y s ł u w m a g i c z n ą ś w i a d o m o ś ć z w a n a jest c z ę s t o Wiel­ k i m D z i e ł e m . Jej d a l e k o s i ę ż n y m c e l e m jest o d k r y c i e P r a w d z i w e j W o l i . N a ­ wet

najdrobniejsza zdolność przemiany wewnętrznej

jest więcej

warta od

n i e z m i e r z o n e j w ł a d z y n a d ś w i a t e m z e w n ę t r z n y m . P r a k t y k a m e t a m o r f o z y jest ćwiczeniem

świadomego restrukturyzowania umysłu.

W s z e l k a p r ó b a r e o r g a n i z o w a n i a u m y s ł u z a k ł a d a d w o i s t o ś ć m i ę d z y sta­ n e m o b e c n y m , a t y m , j a k i z a m i e r z a m y o s i ą g n ą ć . D l a t e g o nie s p o s ó b rozwijać t a k i c h c n ó t j a k s p o n t a n i c z n o ś ć , r a d o ś ć , d o b r e s a m o p o c z u c i e , ł a s k a czy uczu­ cie w s z e c h m o c y b e z p o g r ą ż e n i a się w k o n w e n c j o n a l n o ś c i , s m u t k u , p o c z u c i u winy, g r z e c h u i n i e m o c y . R e l i g i e z b u d o w a n e są na f a ł s z y w y m p r z e k o n a n i u , że m o ż n a osiągnąć j e d n o bez drugiego. W y s o k a m a g i a uznaje tę dualistyczną k o n d y c j ę , lecz nie o c e n i a życia p o d t y m k ą t e m . W o l i o s i ą g a ć d o w o l n ą prze­ strzeń p e r c e p c j i p r z y p o m o c y woli.

22

Liber

MMM

K a ż d y s t a n u m y s ł u m o ż e arbitralnie s ł u ż y ć t r a n s m u t a c j i , lecz n i e k t ó r e s ą bardziej sprzyjające od i n n y c h . J e d e n z nich s t a n o w i lek na n i e z r ó w n o w a ż e n i e i niebezpieczeństwo popadnięcia w obłęd podczas magicznego transu. Drugi p o m a g a z w a l c z a ć obsesje p o j a w i a j ą c e się p o d w p ł y w e m n i e k t ó r y c h p r a k t y k m a g i c z n y c h . Są to : 1) Ś m i e c h / Ś m i e c h 2) B r a k przywiązania / B r a k bezinteresowności Stany te m o ż n a osiągnąć za p o m o c ą medytacji. N a l e ż y przywoływać je przy k a ż d e j n a d a r z a j ą c e j się okazji, a n a s t ę p n i e m y ś l e ć o p o ż ą d a n y c h skut­ kach. P o z w a l a t o w y p r a c o w a ć n o w y silny n a w y k u m y s ł u . W e ź m y p o d u w a g ę ś m i e c h : jest t o najsilniejsza e m o c j a , k t ó r a zawiera w sobie w s z y s t k i e p o z o s t a ł e , o d e k s t a z y a ż p o s m u t e k . N i e p o s i a d a przeci­ w i e ń s t w a . P ł a c z jest j e d y n i e p e w n ą s z c z e g ó l n ą , b o n i e r o z w i n i ę t ą f o r m ą ś m i e ­ chu, m a j ą c ą o c z y s z c z a ć oczy, a w p r z y p a d k u dzieci w y r a ż a ć p r o ś b ę o p o m o c . Ś m i e c h to p o s t a w a o b r o n n a , która p o l e g a na ż a r t o w a n i u z w ł a s n e j siły. R z e c z w t y m , by d o s t r z e g a ć ten k o m i z m nawet w n e u t r a l n y c h czy p r z e ­ rażających s y t u a c j a c h . N i e d o n a s n a l e ż y o c e n a p o z o r n e g o b r a k u g u s t u w e w s z e c h ś w i e c i e . Staraj się ś m i a ć w c h w i l a c h o l ś n i e n i a i z a g u b i e n i a z t e g o , co o b o j ę t n e i b e z z n a c z e n i a , a t a k ż e p r z e r a ż a j ą c e i o b u r z a j ą c e . Ś m i e j się ze w s z y s t k i e g o , nawet jeśli p o c z ą t k o w o b ę d z i e t o ś m i e c h w y m u s z o n y . B r a k p r z y w i ą z a n i a / B r a k b e z i n t e r e s o w n o ś c i t o f o r m u ł a m a g i c z n a naj­ lepiej o p i s u j ą c a d z i a ł a n i e p o z b a w i o n e ż ą d z y rezultatów. Z n i e z w y k ł ą trud­ nością

przychodzi

wybór,

a

następnie

działanie

pozbawione

przyczyn.

A w ł a ś n i e n a t y m p o l e g a u m i e j ę t n o ś ć , która w y z w a l a m a g i c z n e m o c e . U m o ż ­ liwia t o j e d y n i e j e d n o p u n k t o w a ś w i a d o m o ś ć . P r z y w i ą z a n i e m a d w i e strony, p o z y t y w n ą , czyli z w i ą z e k e m o c j o n a l n y , i n e g a t y w n ą , czyli awersję. P r z y w i ą ­ zanie do swoich c e c h o s o b o w o ś c i , ambicji, z n a j o m o ś c i i d o ś w i a d c z e ń z m y s ł o ­ wych, w równej mierze co awersja w o b e c nich, jest u c z u c i e m o g r a n i c z a j ą c y m . Z drugiej strony niebezpiecznie jest tracić zainteresowanie t y m i s p r a w a m i , jako że w s p ó ł t w o r z ą one nasz system symboliczny, czyli rzeczywistość m a g i c z n ą . J a k i m ś wyjściem jest uważne traktowanie tych newralgicznych elementów na­ szej rzeczywistości dla przeciwstawiania się chciwości i nudzie. D z i ę k i w y w a ż o ­ nemu p o s t ę p o w a n i u zyskujemy s w o b o d ę p o t r z e b n ą d o d z i a ł a n i a m a g i c z n e g o .

23

LIBER

NULL

O b o k tych d w ó c h praktyk medytacyjnych istnieje jeszcze trzecia, bardziej a k t y w n a f o r m a metamorfozy, której o b i e k t e m są c o d z i e n n e nawyki. N i e z a l e ż n i e od tego, j a k niegroźne się wydają, nawyki w myśli, słowie i u c z y n k u są k o t w i c ą o s o b o w o ś c i . M a g p r a g n i e p o d n i e ś ć t ę kotwicę i w y p ł y n ą ć n a m o r z a c h a o s u . A b y r u s z y ć z m i e j s c a , wybierz j a k i ś m n i e j s z y n a w y k lub zwyczaj i w y m a ż go ze swego zachowania. Jednocześnie świadomie nabierz jakiegoś przypad­ k o w e g o n a w y k u . W s w o i m w y b o r z e nie sugeruj się d u c h o w y m i , e g o c e n t r y c z ­ n y m i czy u c z u c i o w y m i preferencjami, nie wybieraj też n i c z e g o , c o m o g ł o b y n a r a z i ć cię n a n i e p o w o d z e n i e . Z a c z y n a j ą c o d t a k i c h d r o b n y c h k r o k ó w , z cza­ s e m b ę d z i e s z m ó g ł p o k o n y w a ć o d l e g ł e d y s t a n s e . W s z e l k i e t e g o r o d z a j u prak­ tyki n a l e ż y z a p i s y w a ć w d z i e n n i k u m a g i c z n y m .

Liber

MMM

MAGIA O s i ą g n i ę c i e s u k c e s u w tej

fazie w t a j e m n i c z e n i a w y m a g a o p a n o w a n i a

w pewnym stopniu transów magicznych i metamorfozy. Niniejsza magiczna instrukcja zawiera trzy o d m i e n n e t e c h n i k i : r y t u a ł , sigile i ś n i e n i e . M a g p o ­ winien t a k ż e z a z n a j o m i ć się z j e d n y m c h o ć b y s y s t e m e m w r ó ż e b n y m : kart o m a n c j ą , k r y s t a l o m a n c j ą , r u n a m i , w a h a d e ł k i e m lub w r ó ż ą c ą r ó ż d ż k ą . D o dyspozycji m a m y n i e o g r a n i c z o n ą ilość t a k i c h t e c h n i k . W s z y s t k i e o n e m a j ą u s p o k o i ć u m y s ł i w y z w o l i ć inspirację d o o d p o w i e d z i n a p y t a n i e . K a ż d y sys­ tem symboli powinien jedynie w y d o b y w a ć ukryte w nas umiejętności. T y m większy z n i c h p o ż y t e k , i m m n i e j s ą a r b i t r a l n e , d l a t e g o n a j m n i e j p r z y d a t n a wydaje się a s t r o l o g i a . W k a ż d y m rytuale m a g i c z n y m m a m y do czynienia z talizmanicznymi b r o n i a m i , g e s t a m i , w i z u a l i z a c j a m i sigili, z a k l ę c i a m i o r a z t r a n s e m m a g i c z ­ n y m . Z a n i m j e d n a k z a b i e r z e m y się z a sigile o r a z ś n i e n i e , m u s i m y u d o s k o ­ nalić się w R y t u a l e O d p ę d z e n i a . W ł a ś c i w i e w y k o n a n y r y t u a ł o d p ę d z e n i a p o w o d u j e n a s t ę p u j ą c y szereg s k u t k ó w . P r z y g o t o w u j e m a g a d o z n a c z n i e szyb­ szej koncentracji m a g i c z n e j niż jest to w s t a n i e z r o b i ć j a k i e k o l w i e k ć w i c z e n i e transowe. P o m a g a m u o d e p r z e ć obsesje, k t ó r e m o g ą się p o j a w i a ć w r a z z p r z e ­ n i k a n i e m m a r z e ń s e n n y c h i sigili d o ś w i a d o m o ś c i . C h r o n i g o t a k ż e p r z e d groźnymi w p ł y w a m i ataków magicznych, praktyki

które m o g ą się z d a r z y ć p o d c z a s

okultystycznej.

Dla dobrego o p a n o w a n i a rytuału o d p ę d z e n i a przydatna będzie zawsze broń m a g i c z n a : m i e c z , sztylet, r ó ż d ż k a czy też d u ż y pierścień. A r t e f a k t taki winien w y w o ł a ć w r a ż e n i e n a u m y ś l e , a t a k ż e r e p r e z e n t o w a ć a s p i r a c j e m a g a . N a j w i ę k s z e korzyści p ł y n ą z w ł a s n o r ę c z n i e w y k o n a n y c h n a r z ę d z i o r a z z tych i n s t r u m e n t ó w , które o d k r y t o w u n i k a l n y , n i e z w y k ł y s p o s ó b . P o d c z a s R y t u ­ ału O d p ę d z e n i a należy w y k o n a ć następujące kroki: P o pierwsze, m a g z a z n a c z a b r o n i ą m a g i c z n ą barierę w o k ó ł siebie. J e s t ona m o c n o wizualizowana. Najbardziej efektywne są trójwymiarowe figury, takie jak ta p r z e d s t a w i o n a

na ilustracji nr 1.

25

LIBER

NULL

Ilustracja 1. R ó ż n e formy trójwymiarowych barier, które m a g m o ż e stworzyć przy p o m o c y broni magicznych.

P o d r u g i e , m a g k o n c e n t r u j e swoja w o l ę n a z w i z u a l i z o w a n y m o b r a z i e : n a p r z y k ł a d n a m a g i c z n e j broni, t r z e c i m o k u czy kuli ś w i a t ł a w e w n ą t r z g ł o w y M i a s t t e g o m o ż n a s k u p i ć się n a o k r e ś l o n y m d ź w i ę k u . P o trzecie, m a g w z m a c n i a barierę m o c ą s y m b o l i n a k r e ś l o n y c h m a g i c z n ą b r o n i ą . M o ż e t o być tradycyjna g w i a z d a p i ę c i o r a m i e n n a , p e n t a g r a m , o ś m i o ­ r a m i e n n a g w i a z d a c h a o s u a l b o k a ż d a i n n a f o r m a . C a ł k i e m p r z y d a t n e s ą rów­ nież słowa mocy. Po czwarte, m a g dąży do nieskończonej próżni, za sprawą krótkotrwa­ ł e g o lecz w y t ę ż o n e g o w y s i ł k u p o w s t r z y m a n i a p o t o k u m y ś l i .

Sigile M o ż e z d a r z y ć się, ż e m a g b ę d z i e p o t r z e b o w a ć c z e g o ś , c z e g o nie d a się o s i ą g n ą ć w n o r m a l n y s p o s ó b . W i n i e n w t e d y d o p r o w a d z i ć d o sprzyjającego z b i e g u o k o l i c z n o ś c i p o p r z e z b e z p o ś r e d n i ą interwencję woli, p o d w a r u n k i e m , ż e nie w y w r z e o n a zbyt wielkiej presji n a w s z e c h ś w i a t . Z w y k ł a c h ę ć r z a d k o o k a z u j e się s k u t e c z n a , p o n i e w a ż w o l a a n g a ż u j e się w t e d y w d i a l o g z umy­ s ł e m , a n a s z e m a g i c z n e z d o l n o ś c i u l e g a j ą r o z m y c i u . P r a g n i e n i a stają się czę­ ś c i ą k o m p l e k s u e g o . U m y s ł z a c z y n a o b a w i a ć się p o r a ż k i . D l a w y c i s z e n i a tego s t r a c h u , p o j a w i a się u k r y t e d ą ż e n i e d o nie s p e ł n i e n i a p r a g n i e ń . S t o p n i o w o n a s z e p r a g n i e n i e staje się s p l o t e m s p r z e c z n y c h k o n c e p c j i . P r z y tej okazji warto w s p o m n i e ć , ż e c z ę s t o k r o ć u p r a g n i o n y rezultat p o j a w i a się d o p i e r o wtedy, gdy z a p o m i n a m y o p i e r w o t n y m p r a g n i e n i u . T e n fakt p o z w a l a z r o z u m i e ć , na c z y m p o l e g a a k t y w n o ś ć sigili o r a z w i ę k s z o ś c i m a g i c z n y c h z a k l ę ć . Sigile dzia­ łają, p o n i e w a ż p o b u d z a j ą wolę d o p o d ś w i a d o m e g o d z i a ł a n i a z p o m i n i ę c i e m racjonalnego umysłu. A k t y w a c j a sigila n a s t ę p u j e w t r z e c h e t a p a c h : s k o n s t r u o w a n i a sigila, W g u b i e n i a go w u m y ś l e i n a ł a d o w a n i a . Sigil k o n s t r u u j e się w t a k i s p o s ó b , ty j e g o z n a k graficzny nie s u g e r o w a ł t o w a r z y s z ą c e g o m u p r a g n i e n i a . N i e trzeba

26

Liber

MMM

p o s ł u g i w a ć się w t y m celu s k o m p l i k o w a n y m s y s t e m e m s y m b o l i c z n y m . Ilu­ stracja 2 p o k a z u j e , j a k t w o r z y ć sigile ze słów, o b r a z ó w i d ź w i ę k ó w . O c z y ­ wiście cel t y c h z a k l ę ć jest c a ł k o w i c i e a r b i t r a l n y i

nie n a l e ż y się n i c z y m

s u g e r o w a ć . A ż e b y s k u t e c z n i e z a g u b i ć sigila, z a r ó w n o j e g o f o r m a , j a k i zwią­ zane z n i m pragnienie, należy w y m a z a ć ze ś w i a d o m o ś c i . M a g czyni to p o ­ przez o d c i ą g a n i e swojej u w a g i k u i n n y m s p r a w o m . C z a s a m i m o ż n a sigil s p a ­ lić, z a k o p a ć lub u t o p i ć . O r y g i n a l n y m s p o s o b e m n a z a p o m n i e n i e p r a g n i e n i a z w i ą z a n e g o z d a n y m z a k l ę c i e m jest n i e u s t a n n e p o w t a r z a n i e j e g o f o r m u ł y , c o pozwoli, b y t o w a r z y s z ą c e m u p r a g n i e n i e z o s t a ł o w y s s a n e z u m y s ł u . Sigil ł a ­ duje się w c h w i l a c h , g d y u m y s ł o s i ą g a s p o k ó j w t r a n s i e m a g i c z n y m , lub k i e d y zostaje s p a r a l i ż o w a n y w s t a n i e w y s o k i e g o n a p i ę c i a . N a l e ż y w t e d y s k o n c e n t r o ­ wać się n a sigilu j a k n a m e n t a l n y m o b r a z i e , m a n t r z e , c z y też j a k i e j ś n a r y s o w a ­ nej p o s t a c i . D o b r e o k a z j e d o ł a d o w a n i a sigili s t w a r z a m a g i c z n y t r a n s , c h w i l a o r g a z m u lub w i e l k i e g o p o d n i e c e n i a , chwile w i e l k i e g o lęku, z ł o ś c i , z a k ł o p o t a ­ nia a l b o w y t ę ż o n e j frustracji i r o z c z a r o w a n i a . M o ż n a t a k ż e , w r a z z p o j a w i e ­ niem się j a k i e g o ś i n n e g o s i l n e g o p r a g n i e n i a , p o ś w i ę c i ć j e ( z a p o m n i e ć o n i m ) i z a m i a s t tego s k u p i ć się na sigilu. Po u t r z y m a n i u sigila w u m y ś l e p r z e z j a k n a j d ł u ż s z y c z a s , m ą d r z e jest o d p ę d z i ć g o w y b u c h e m ś m i e c h u . N a l e ż y p r o w a ­ dzić n o t a t k i na t e m a t p r a c y z s i g i l a m i , ale tak, by nie p o w o d o w a ł o to ś w i a d o ­ mej refleksji n a d z s i g i l i z o w a n y m p r a g n i e n i e m .

27

LIBER

N U L L

a) Metoda słowna: „Pragnę zdobyć Necronomicon"

Usunięcie powtarzających

się

liter

Ułożenie z pozostałych liter sigila

b) Metoda obrazkowa,

mająca na celu zniszczenie przeciwnika

Końcowy

c) Metoda

sigil

mantryczna

Rearanżacja Końcowa

mantra

Ilustracja 2. Tworzenie sigila przy p o m o c y : a) metody słownej, b) metody obrazkowej c) metody mantrycznej

28

Liber

MMM

ŚNIENIE Stan

snu

dostarcza

doskonałych warunków

do

dywinacji,

kontaktu

z i s t o t a m i p o n a d z m y s ł o w y m i , czy zjawiska eksterioryzacji czyli „ w y c h o d z e ­ nia z ciała". W s z y s c y l u d z i e ś n i ą co n o c , ale nieliczni z a p i s u j ą s w e d o ś w i a d c z e ­ nia p o p r z e b u d z e n i u . M a r z e n i a s e n n e b y w a j ą t a k o d l e g ł e o d r z e c z y w i s t o ś c i , że umysł m u s i chronić przed n i m i jaźń. C e l e m m a g a jest zdobycie p e ł n e g o d o s t ę p u d o k r a i n y s n u i przejęcie n a d n i ą k o n t r o l i . T e u s i ł o w a n i a n i e u c h r o n ­ nie p r o w a d z ą d o d z i w a c z n e j i zabójczej w a l k i z e s w y m p s y c h i c z n y m c e n z o ­ rem, k t ó r y jest g o t ó w n a w s z y s t k o , b y nie u d o s t ę p n i ć t y c h d o ś w i a d c z e ń . J e d y n y m s p o s o b e m n a z d o b y c i e p e ł n e g o d o s t ę p u d o k r a i n y s n u jest trzy­ manie przy ł ó ż k u zeszytu i czegoś do pisania. N a l e ż y zapisywać w n i m tuż po przebudzeniu wszelkie szczegóły z a p a m i ę t a n e ze snu. Jeśli c h c e się przejąć ś w i a d o m ą k o n t r o l ę n a d s n e m , n a l e ż y w y b r a ć s o b i e temat d o ś n i e n i a . M a g p o w i n i e n z a c z ą ć o d p r o s t y c h d o ś w i a d c z e ń , t a k i c h j a k p r a g n i e n i e ujrzenia j a k i e g o ś p r z e d m i o t u i d o s k o n a l i ć się w t y m , p r z e d s p r ó ­ b o w a n i e m d y w i n a c j i c z y eksterioryzacji. Sen u s t a w i a się p o p r z e z s i l n ą wizuali­ zację w y b r a n e g o p r z e d m i o t u w u m y ś l e w y c i s z o n y m t u ż p r z e d z a ś n i ę c i e m . D l a uzyskania bardziej s k o m p l i k o w a n y c h d o ś w i a d c z e ń m o ż n a s i ę g n ą ć p o sigile. N o t a t k i z e s n ó w najlepiej t r z y m a ć p o z a d z i e n n i k i e m m a g i c z n y m , p o n i e ­ w a ż zazwyczaj s ą o n e b a r d z o o b s z e r n e . J e d n a k ż e , k a ż d y z n a c z ą c y s u k c e s p o ­ winien być o d n o t o w a n y w t y m d z i e n n i k u . I c h o c i a ż m o ż n a z a c z ą ć o b a w i a ć się j e g o w i d o k u , d o b r z e u t r z y m a n y d z i e n n i k m a g i c z n y s t a n o w i n a j p e w n i e j s z ą g w a r a n c j ę s u k c e s u w dziele L i b e r M M M . D z i ę k i n i e m u m o ż n a o s z a c o w a ć d o k o n y w a n e p r z e z siebie postępy, jak i, co najistotniejsze, m o t y w o w a ć się do d a l s z e g o rozwoju.

29

LIBER LUX, LIBER NOX Skrypty Inicjacyjne

3° IOT S z t u k ę m a g i c z n ą m o ż n a dzielić n a wiele s p o s o b ó w : i w y s o k ą , w e d ł u g p r z y ś w i e c a j ą c y c h jej moralnych konsekwencji

itd.

na magię niską

intencji e t y c z n y c h , c z y w e d ł u g jej

P o n i ż s z y p o d z i a ł o d n o s i się raczej

do tem­

p e r a m e n t u . B i a ł a m a g i a z o r i e n t o w a n a jest bardziej n a o s i ą g n i ę c i e m ą d r o ­ ści i o g ó l n e g o z m y s ł u w i a r y we w s z e c h ś w i e c i e .

C z a r n ą interesuje bardziej

zdobycie m o c y i jest o d b i c i e m w i a r y w siebie. R e z u l t a t y o b u m o g ą być p o ­ dobne, j a k o że ich ścieżki s p o t y k a j ą się w s p o s ó b nie d a j ą c y się o p i s a ć . O s o b i e inicjowanej daje się w o l n ą rękę do k o r z y s t a n i a z k a ż d e j z t y c h ścieżek. Tak z w a n y z ł o t y ś r o d e k , czyli ś c i e ż k a wiedzy, b ę d ą c a f a k t y c z n y m trzę­ sawiskiem z u ż y t y c h idei, s t a n o w i w y m ó w k ę d l a b i e r n o ś c i i p r o w a d z i d o n i k ą d .

Liber

LUX

LIBER LUX S k r y p t inicjacyjny 3 ° białej m a g i i z a k o n u m a g i c z n e g o I l u m i n a t ó w T h a ­ naterosa jest p o d z i e l o n y z g o d n i e ze s c h e m a t e m p r z e d s t a w i o n y m na r y s u n k u 3. D o t y c z y o n teoretycznych a s p e k t ó w c h a o s u , K i a , d u a l i z m u , eteru i u m y s ł u .

Ilustracja 3. S c h e m a t Liber Lux.

D u a l i z m cechuje n o r m a l n ą k o n d y c j e c z ł o w i e c z ą . S z c z ę ś c i e istnieje t y l k o dzięki nieszczęściu, b ó l d z i ę k i p r z y j e m n o ś c i , d o b r o d z i ę k i z ł u , J a n g d z i ę k i jin, c z a r n e d z i ę k i b i a ł e m u , n a r o d z i n y d z i ę k i ś m i e r c i , a i s t n i e n i e d z i ę k i nieistnieniu. W s z e l k i e zjawiska m u s z ą m i e ć swoje p r z e c i w i e ń s t w a , p o n i e w a ż z m y ­ sły s ą w s t a n i e p o s t r z e g a ć j e d y n i e r ó ż n i c e . W ł a ś c i w o ś c i ą u m y s ł u m y ś l ą c e g o jest r o z r ó ż n i a n i e w s z y s t k i e g o na co natrafia, p o n i e w a ż s a m w swej istocie jest również dualistyczny. A m i m o to w c z ł o w i e k u t k w i c o ś p o j e d y n c z e g o , c h o ­ ciaż u m y s ł nie jest w s t a n i e t e g o t a k p o s t r z e g a ć . C z ł o w i e k u w a ż a się z a o ś r o -

33

LIBER

NULL

d e k woli i p e r c e p c j i . W o l a i p e r c e p c j a nie f u n k c j o n u j ą o d d z i e l n i e , c h o ć t a k się w y d a j e u m y s ł o w i . J e d n o ś ć , która d l a u m y s ł u przejawia się p o d p o s t a c i ą bliź­ n i a c z y c h funkcji woli i percepcji, m a g o w i e n a z y w a j ą K i a . C z a s a m i n a z y w a się j ą r ó w n i e ż d u c h e m , d u s z ą lub siłą ż y c i o w ą . K i a nie d a się b e z p o ś r e d n i o d o ś w i a d c z y ć , p o n i e w a ż s t a n o w i o n a s a m r d z e ń ś w i a d o m o ś c i (czy też d o ś w i a d c z e n i a ) i j a k o t a k a nie p o s i a d a c e c h , n a k t ó r y c h u m y s ł m ó g ł b y z a c z e p i ć swe o k o . K i a j e s t s a m ą ś w i a d o m o ś c i ą , ulot­ n y m „ J a " , k t ó r e n a d a j e ton s a m o ś w i a d o m o ś c i , ale nie s k ł a d a się z n i c z e g o p o z a s a m y m s o b ą . K i a m o ż n a c z a s a m i o d c z u ć j a k o r o d z a j n a t c h n i e n i a lub roz­ koszy, lecz m i m o t o s p o c z y w a g d z i e ś n a d n i e d u a l i s t y c z n e g o u m y s ł u . N a j ­ częściej d a się j ą u c h w y c i ć w n i e z a m i e r z o n y c h p r z e b ł y s k a c h m y ś l i , n a styku doświadczenia, w tym przejrzystym zbiorniku opinii z n a n y m przez nas jako e g o . I s t o t ą m a g i i jest n a d a n i e K i a większej w o l n o ś c i , p ł y n n o ś c i i celowości, k t ó r e s p r a w i ą , ż e b ę d z i e m o ż n a w y z w o l i ć z niej o k u l t y s t y c z n ą siłę. K i a po­ s i a d a t a k ą m o c , p o n i e w a ż jest c z ę ś c i ą wielkiej s i ł y życiowej w s z e c h ś w i a t a . Przyjrzyjmy

się

światu

pozornych

przeciwieństw,

w

którym

żyjemy.

U m y s ł p o s t r z e g a ś w i a t w t a k i s p o s ó b , że w s z y s t k o j a w i się mu w o p o z y c j a c h . M ó w i się, że r z e c z y istnieją i c h a r a k t e r y z u j ą się o k r e ś l o n y m i w ł a ś c i w o ś c i a m i . I s t n i e n i e m i d z i a ł a n i e m . T a k i e r o z u m o w a n i e p o c i ą g a z a s o b ą k o n c e p c j ę przy­ c z y n y i s k u t k u , czyli p r z y c z y n o w o ś c i , w r a m a c h której k a ż d e z j a w i s k o po­ s t r z e g a się j a k o s k u t e k zjawiska j e p o p r z e d z a j ą c e g o . J e d n a k ż e p o d o b n y opis r z e c z y w i s t o ś c i nie w y j a ś n i a nawet, d l a c z e g o w s z y s t k o istnieje, nie m ó w i ą c już nawet o t y m , d l a c z e g o j e d n a rzecz p o w o d u j e d r u g ą . T o o c z y w i s t e , ż e rzeczy m u s i a ł y k i e d y ś p o w s t a ć i d o tej p o r y s a m e d l a siebie s ą p r z y c z y n ą . T o „coś o d p o w i e d z i a l n e z a p o c z ą t e k i s t a ł e o d d z i a ł y w a n i e n a siebie z d a r z e ń magowie n a z y w a j ą „ c h a o s e m " . M o ż n a równie d o b r z e n a z w a ć j e B o g i e m lub T a o , a l e C h a o s jest n a z w ą p o z b a w i o n ą j a k i e g o k o l w i e k z n a c z e n i a , w o l n ą o d dziecin­ nych, a n t r o p o m o r f i c z n y c h idei religijnych. C h a o s j e s t r ó w n i e ż t ą siłą,

która komplikuje wszechświat,

generując

s t r u k t u r y nie w y n i k a j ą c e z j e g o p o s z c z e g ó l n y c h c z ę ś c i . T o o n w y z w a l a ż y cie s p o d s t e r t y p r o c h u , przejawiając się najdobitniej w l u d z k i e j sile życiowej, w K i a , gdzie jest ź r ó d ł e m ś w i a d o m o ś c i . K i a jest t y l k o m a ł ą c z ą s t k ą wielkiej siły życiowej w s z e c h ś w i a t a nadającą i m p u l s y d o r o z p a d a n i a się n a d w o i s t o ś c i i p o n o w n e g o ł ą c z e n i a . O d r a d z a s i ę

34

Liber

LUX

n i e u s t a n n i e , p o t y nie w y c z e r p i e się jej p i e r w o t n y i m p u l s . K o l e j n y i m p u l s sta­ nowi rdzeń p o s z u k i w a ń m i s t y c z n y c h , u n i ę w y z w o l o n e g o d u c h a z w i e l k i m d u c h e m . A k i e d y t y l k o K i a j e d n o c z y się z c h a o s e m , rozwija s w o j ą w o l ę i per­ cepcję w e w s z e c h ś w i e c i e , d o s t ę p u j ą c c z e g o ś , c o n a z y w a m y m a g i ą . P o m i ę d z y c h a o s e m a z w y k ł ą m a t e r i ą , p o m i ę d z y K i a a u m y s ł e m ist­ nieje o b s z a r n a w p ó ł u k s z t a ł t o w a n e j s u b s t a n c j i n a z y w a n e j e t e r e m . T a d u a l i ­ styczna m a t e r i a p o s i a d a s u b t e l n ą , p r o b a b i l i s t y c z n ą n a t u r ę . Z a w i e r a w s o b i e wszelkie m o ż l i w o ś c i , k t ó r e c h a o s o d r z u c a i k t ó r e nie s t a ł y się j e s z c z e trwa­ łymi realiami. To „ m e d i u m " , za pośrednictwem którego „nieistniejący" chaos p r z e k ł a d a się na „ r z e c z y w i s t e " rezultaty. Eter t w o r z y s w e g o r o d z a j u szkielet, na k t ó r y m m a t e r i a l i z u j ą się p r a w d z i w e z d a r z e n i a i m y ś l i . P o n i e w a ż z d a r z e n i a eteryczne t y l k o c z ę ś c i o w o w k r a c z a j ą d o d u a l i s t y c z n e j egzystencji, m o g ą nie p o s i a d a ć d o k ł a d n e j lokalizacji w c z a s i e i p r z e s t r z e n i . M o g ą r ó w n i e ż nie p o ­ s i a d a ć k o n k r e t n e j m a s y i energii, a w i ę c nie o d d z i a ł y w a ć na p l a n fizyczny. C h a o s bierze s w ą n a z w ę w ł a ś n i e o d tej d z i w n e j , n i e o k r e ś l o n e j n a t u r y p l a n u eterycznego, p o n i e w a ż c h a o s u nie m o ż n a p o z n a ć b e z p o ś r e d n i o . Z e t e r y c z n e g o ś w i a t a r o d z ą c y c h się m o ż l i w o ś c i j e d y n i e te, które nazy­ w a m y o d c z u w a l n y m i , p r z y c z y n o w y m i , p r a w d o p o d o b n y m i , lub n o r m a l n y m i z d a r z e n i a m i b y w a , ż e w k r a c z a j ą d o istnienia. T y m n i e m n i e j j a k o s a m o i s t n e o ś r o d k i K i a lub c h a o s u s a m i m o ż e m y ( m a n i p u l u j ą c e t e r e m ) p r z y w o ł a ć d o ist­ nienia n i e p r a w d o p o d o b n e zbiegi o k o l i c z n o ś c i lub n i e o c z e k i w a n e z d a r z e n i a . O t o c a ł a m a g i a . N a w e t n a u c e z d a r z a się w k r a c z a ć w o b s z a r z a j m o w a n y p r z e z eter ze s w o i m i o d k r y c i a m i k w a n t o w e j n i e o z n a c z o n o ś c i i p r o c e s a m i w i r t u a l ­ nymi z a c h o d z ą c y m i w m a t e r i i s u b a t o m o w e j . T o w ł a ś n i e eter o t a c z a c e n t r a l n y r d z e ń s i ł y życiowej, n a k t ó r y m m a g sku­ pia s w ą u w a g ę . Z a z w y c z a j funkcjonuje tak, j a k K i a - jest m i ę d z y m y ś l ą , lecz jego własności s ą tak z m i e n n e , ż e p r a w i e w s z y s t k o d a się zeń p r z y w o ł a ć . M y ś l nadaje m u kształt, z a ś K i a m o c . I z tej przyczyny w o l a i p e r c e p c j a r o z p o ś c i e r a j ą się na sfery c z a s u i prze­ strzeni w y k r a c z a j ą c e p o z a f i z y c z n e o g r a n i c z e n i a m a t e r i a l n e g o c i a ł a . S z a l o n a r ó ż n o r o d n o ś ć p r a k t y k m a g i c z n y c h i m y ś l i ich w s p i e r a j ą c y c h wy­ nika w ł a ś n i e z tej z m i e n n o ś c i eteru. M a m y tu do c z y n i e n i a w s z a k ż e z p o ­ wierzchownymi

różnicami.

Uwolnione

od

lokalnej

symboliki,

wszystkie

systemy zadziwiają p o d o b n ą m e t o d ą , p o n i e w a ż w y w o d z ą się z s z a m a n i z m u . Tej w ł a ś n i e tradycji p o ś w i ę c i m y n a s t ę p n e r o z d z i a ł y tej księgi. 35

LIBER

36

NULL

Liber

LUX

GNOZA O d m i e n n e stany świadomości są kluczem do świata magicznych mocy. Wymagają specyficznego stanu u m y s ł u znanego we wszystkich tradycjach j a k o s t a n b e z myśli, c z a s e m o k r e ś l a n e g o j a k o s t a n z a t r z y m a n i a d i a l o g u we­ wnętrznego,

samość i

n i c o ś ć , s a m a d h i lub j e d n o p u n k t o w a ś w i a d o m o ś ć .

W tej k s i ą ż c e b ę d z i e m y go z w a ć g n o z ą . W i n n y m z n a c z e n i u j e s t on w y m i a ­ rem m a g i c z n e g o t r a n s u . Istnieją d w i e z a s a d n i c z e k a t e g o r i e m e t o d o s i ą g a n i a gnozy. P i e r w s z a t o m e t o d a a s c e t y c z n a , w t r a k c i e której s t o p n i o w o w y c i s z a się k a ż d ą myśl, a ż d o koncentracji n a p o j e d y n c z y m o b i e k c i e . M e t o d a e k s t a t y c z n a , d ą ż y d o k o n c e n ­ tracji n a w y b r a n y m celu p o p r z e z u z y s k a n i e s t a n u m a k s y m a l n e j w r a ż l i w o ś c i u m y s ł u . P o d w p ł y w e m silnej s t y m u l a c j i d o c h o d z i w k o ń c u d o z b l o k o w a n i a wszystkich funkcji p o z a c e n t r a l n ą - k o n c e n t r a c j ą n a o b i e k c i e . S t ą d też s i l n a asceza i silna e k s t a z a m a j ą t a k i s a m s k u t e k - t w o r z ą s t a n ś w i a d o m o ś c i j e d n o p u n k t o w e j , czyli g n o z ę . Neurofizjologia o d k r y ł a wreszcie to, c o m a g o w i e z n a l i z w ł a s n e g o d o ­ świadczenia o d tysiącleci. P r z y t o c z m y s ł o w a w i e l k i e g o m i s t r z a : „ I s t n i e j ą d w i e metody z o s t a n i a b o g i e m : ś w i ą t o b l i w o ś ć i w y s t ę p e k " . N i e c h a j u m y s ł z a p ł o n i e , bądź stanie się n i e w z r u s z o n y m l u s t r e m wody. P o d c z a s s t a n ó w j e d n o p u n k t o wej koncentracji, s t a n ó w gnozy, w i a r a p r z e n i k a m a g a , p o z w a l a j ą c z a i s t n i e ć sile życiowej. T a b l i c a 1 p r z e d s t a w i a różne, m o ż l i w e do w y k o r z y s t a n i a m e t o d y . Metoda Ascetyczna

Metoda Ekstatyczna

Pozycja trupa

Podniecenie seksualne

Trans magiczny Koncentracja

Pobudzenie emocjonalne, np. strach, gniew, przerażenie

Bezsenność Głodówka Wyczerpanie

Ból, tortury Biczowanie Taniec, bębnienie Śpiewy

Wytrzeszcz oczu

Odpowiedni chód

Substancje w trans

hipnotyczne

i

wprowadzające

Deprywacja zmysłów

Substancje pobudzające Delikatne halucynogeny Gwałtowne oddychanie Przeciążenie zmysłów

Tablica 1. Gnoza Fizjologiczna

37

LIBER

NULL

Pozycja t r u p a s ł u ż y z a t r z y m a n i u p r o c e s ó w m y ś l o w y c h p o p r z e z s y m u l o w a nie ś m i e r c i . M o ż e p r z y b i e r a ć r o z m a i t e formy, p o c z ą w s z y o d z w y k ł e g o nie-my ślenia p o b a r d z i e j s k o m p l i k o w a n e rytuały. N a j p r o s t s z ą i n a j s z y b s z ą metod; jest p r z e s ł o n i ę c i e u s z u , n o s a i ust o r a z o c z u . D z i ę k i s t ł u m i o n e m u o d d e c h ó w m y ś l i z w r a c a j ą się n i e m a l ku n i e ś w i a d o m o ś c i . W kolejnej t e c h n i c e n a l e ż y stan ą ć p r z e d l u s t r e m w o d l e g ł o ś c i o k o ł o p ó ł m e t r a i w l e p i ć w z r o k w swoje martwe, l u s t r z a n e spojrzenie. P o p e w n y m czasie d o c h o d z i d o w y c i s z e n i a u m y s ł u d z i ę k i u t r z y m a n i u a b s o l u t n i e n i e z m ą c o n e j woli n a o b r a z i e . P o d n i e c e n i e m o ż n a o s i ą g n ą ć n a wiele s p o s o b ó w , j e d n a k w k a ż d y m przyp a d k u trzeba przenieść p o ż ą d a n i e z jego obiektu cielesnego ku płaszczyźnie d z i a ł a ń m a g i c z n y c h . I s t o t a p r a k t y k i s e k s u a l n e j s p r o w a d z a się d o stworze­ nia n i e z a l e ż n e g o p o r z ą d k u bytów, co n a z y w a się e w o k a c j ą . T a k ż e w prak­ t y c e inwokacji,

g d y m a g p o s z u k u j e z j e d n o c z e n i a z j a k ą ś z a s a d ą (bytem)

p r o c e s ten m o ż e z o s t a ć o d z w i e r c i e d l o n y na p l a n i e fizycznym. P a r t n e r a wizu­ alizuje się j a k o i n k a r n a c j ę p o ż ą d a n e j idei lub b o g a . P r z e d ł u ż e n i e podniecenia s e k s u a l n e g o , a ż d o o s i ą g n i ę c i a o r g a z m u czy też p o w t a r z a j ą c y c h się spazmów orgazmicznych,

m o ż e p r o w a d z i ć do s t a n ó w

t r a n s o w y c h p r z y d a t n y c h we

w r ó ż e n i u . C z ę s t o b y w a k o n i e c z n e o d r ó ż n i e n i e p r a w d z i w e j s e k s u a l n o ś c i od n a t ł o k u fantazji i s k o j a r z e ń , które ją p r z e s ł a n i a j ą . D o k o n u j e się t e g o za po­ m o c ą o k r e s ó w abstynencji jakąkolwiek

formą

i wzrastającego p o ż ą d a n i a ,

umysłowej

fantazji.

Takie

nie ograniczanego

doświadczenie

ma

funkcję

terapeutyczną. W o b e c K i a b ą d ź zawsze dziewicą. L i b e r M M M zajmuje się k o n c e n t r a c j ą p r o w a d z ą c ą d o t r a n s u magicz­ n e g o . Jej s k u t k i e m u b o c z n y m jest w z r o s t w r a ż l i w o ś c i . T a k a z w i ę k s z o n a wraż­ l i w o ś ć b y w a c z a s e m p r z y d a t n a , p o d o b n i e j a k u c z u c i e m i ł o ś c i czy s m u t k u , a l e w p r a k t y c e t y l k o z ł o ś ć , n i e p o k ó j i p r z e r a ż e n i e m o ż n a p r z e k s z t a ł c i ć do takich r o z m i a r ó w , by p o m o g ł y o s i ą g n ą ć u p r a g n i o n y rezultat. D o b r z e wiemy, do ja­ k i e g o s t o p n i a lęk i z ł o ś ć m o g ą p a r a l i ż o w a ć u m y s ł , lecz n i e z a l e ż n i e od oko­ l i c z n o ś c i , m a g o w i nie w o l n o stracić z o c z u celu swej p r a k t y k i . N i e ma nic g o r s z e g o , n i ż cofnięcie się d o p o z i o m u b e ł k o t l i w e g o idioty, czy też p o p a d n i ę cie w k a t a t o n i ę . B e z s e n n o ś ć , g ł o d ó w k a i w y c z e r p a n i e o r g a n i z m u zawsze były popularnymi p r a k t y k a m i , s t o s o w a n y m i w r o z m a i t y c h z a k o n a c h . P o d c z a s tych ćwiczeń należy zawsze z w r a c a ć swój u m y s ł ku p r z e d m i o t o w i s w e g o d o ś w i a d c z e n i a . Ból,

38

Liber

LUX

tortury i cierpienia s e k s u a l n e stosowali z p o w o d z e n i e m czarownicy, m n i s i i fa­ kirzy P o m a g a j ą o n e w o s i ą g a n i u s t a n ó w e k s t a z y i j e d n o p u n k t o w e j ś w i a d o ­ mości. J e d n a k ż e g d y o p ó r o r g a n i z m u w o b e c b ó l u jest w y s o k i , m o ż e d o j ś ć d o b e z s e n s o w n e g o zniszczenia ciała p r z e d o s i ą g n i ę c i e m u p r a g n i o n e g o rezultatu. T a ń c e , b ę b n i e n i e i ś p i e w y w y m a g a j ą s k r u p u l a t n e g o p r z y g o t o w a n i a , je­ śli m a j ą w p r o w a d z i ć u c z e s t n i k ó w w n a s t r ó j . R ó w n i e p r z y d a t n e b y w a j ą e g z a l ­ tacje liryczne, i n k a n t a c j e o r a z m o d ł y . C a ł o ś ć najlepiej k o n t r o l u j e się p o p r z e z jakąś formę r y t u a ł u . G ł ę b o k i e o d d y c h a n i e c z ę s t o stosuje się d l a w z m o c n i e n i a efektu t a ń c ó w i p o d s k o k ó w . P o s ł u g i w a n i e się s z c z e g ó l n y m s t y l e m c h o d u nie jest t e c h n i k ą d a j ą c ą na­ t y c h m i a s t o w e rezultaty, lecz m e d y t a c j ą , k t ó r a p o m a g a u m y s ł o w i z a t r z y m a ć bieg myślenia. K i e d y p o d c z a s d ł u g i c h s p a c e r ó w o m i a t a się o k o l i c ę n i e u w a ż ­ nym s p o j r z e n i e m b e z w p a t r y w a n i a się w c o k o l w i e k , u z y s k u j e się s z e r o k ą per­ spektywę. M o ż n a o g a r n ą ć w s z y s t k o p o d 1 8 0 ° k ą t e m , o d c z u b k ó w b u t ó w p o s a m o niebo. Palce n a l e ż y p o d k u r c z y ć w n i e n a t u r a l n y s p o s ó b , b y z w r a c a ć uwagę na r a m i o n a . W t e d y to u m y s ł r o z m y w a się w s w y m o t o c z e n i u i wyzby­ wa się wszelkich myśli. A s c e t y c z n y m w a r i a n t e m p o w y ż s z e j t e c h n i k i jest w y t r z e s z c z a n i e o c z u . Trzeba s k o n c e n t r o w a ć c a ł ą u w a g ę n a o b s e r w a c j i j a k i e g o ś o b i e k t u , a c i a ł o p o ­ zostawić w b e z r u c h u . Z a p u n k t koncentracji m o ż e s ł u ż y ć k a ż d e zjawisko na­ turalne: rośliny, skały, n i e b o , w o d a lub o g i e ń . N i e istnieje ż a d e n m a g i c z n y n a r k o t y k , k t ó r y b y s a m z siebie w y w o ł y w a ł p o ż ą d a n y skutek. Jeśli j u ż , n a r k o t y k i p o z w a l a j ą raczej z i n t e n s y f i k o w a ć rezul­ taty wyżej w y m i e n i o n y c h p r a k t y k . W e w s z y s t k i c h p r z y p a d k a c h zbyt d u ż e dawki p r o w a d z ą do depresji, p r z y g n ę b i e n i a i o g ó l n e j u t r a t y k o n t r o l i . S u b ­ stancje zmieniające ś w i a d o m o ś ć n a l e ż y s t o s o w a ć z j e s z c z e w i ę k s z ą u w a g ą ze względu na z w i ą z a n e z n i m i n i e b e z p i e c z e ń s t w a . N a z b y t c z ę s t o o d d z i e l a j ą o n e bowiem siły życiowe od c i a ł a . K i e d y wszystkie t e t e c h n i k i p r a k t y k u j e się r ó w n o c z e ś n i e , d o c h o d z i d o przeładowania zmysłów. I tak, na p r z y k ł a d , w n i e k t ó r y c h r y t u a ł a c h t a n t r y c z nych k a n d y d a t w p i e r w zostaje zbity p r z e z s w e g o g u r u , p o t e m z m u s z o n y d o zażycia haszyszu, a wreszcie o p ó ł n o c y p r o w a d z i się go na c m e n t a r z , g d z i e ma d o k o n a ć t a j e m n e g o s t o s u n k u s e k s u a l n e g o . W ten s p o s ó b o s i ą g a się j e d ­ ność z b o g i e m .

39

LIBER

NULL

O d r ę b n ą technikę stanowi deprywacja sensoryczna,

k t ó r ą tradycyjnie

p r a k t y k o w a n o w c e l a c h m n i s i c h , g ó r s k i c h g r o t a c h , w i e ż a c h eremitów, a tak­ ż e p o d c z a s r y t u a ł ó w śmierci, c a ł o p a l e n i a i z m a r t w y c h w s t a n i a . P o d o b n y efekt m o ż n a o s i ą g n ą ć p r z y p o m o c y h e ł m ó w , o p a s e k n a oczy, z a t y c z e k d o u s z u , po­ w t a r z a n y c h d ź w i ę k ó w i s k r ę p o w a n y c h ruchów. L e p i e j p r z e z k r ó t k i c z a s cał­ k o w i c i e o d c i ą ć się o d j a k i c h k o l w i e k b o d ź c ó w z m y s ł o w y c h , n i ż j e d y n i e zredu­ kować je na bardzo długo. N i e k t ó r e f o r m y g n o z y bardziej n i ż i n n e p r z y p o m i n a j ą o k r e ś l o n e formy m a g i i . W t a j e m n i c z o n y m o ż e d o w o l n i e k o r z y s t a ć z e s w e g o g e n i u s z u , a b y wy­ p r a c o w a ć w ł a s n e m e t o d y egzaltacji. P a m i ę t a j c i e j e d n a k , że a s c e t y c z n e i e k s t a t y c z n e t e c h n i k i stosuje się wy­ m i e n n i e , nie z a ś r ó w n o c z e ś n i e p o d c z a s t e g o s a m e g o d z i a ł a n i a m a g i c z n e g o .

Liber

LUX

EWOKACJA Ewokacja

t o s z t u k a s t w a r z a n i a o r a z k o n t r o l o w a n i a istot m a g i c z n y c h

i n i e z a l e ż n y c h b e z c i e l e s n y c h bytów. B y t y te p o s i a d a j ą setki nazw, z n a n y c h z d e m o n o l o g i i r ó ż n y c h kultur. N a z y w a się j e ż y w i o ł a k a m i , d u c h a m i r o d z i n ­ nymi,

inkubami,

sukkubami,

demonami,

automatyzmami,

atawizmami,

w i d m a m i itd. T e g o rodzaju n i e z a l e ż n e b y t y m o g ą p o s i a d a ć z w i ą z e k z t a l i z m a ­ nami, m i e j s c a m i , z w i e r z ę t a m i , p r z e d m i o t a m i , o s o b a m i . M o g ą być w c z y m ś zawarte, b ą d ź u n o s i ć się w eterze. T o nie p r z y p a d e k , ż e s p r o w a d z a n e s ą d o obsesji i k o m p l e k s ó w l u d z k i e g o u m y s ł u . P o m i m o iż w y w o d z ą się z u m y s ł u , m o g ą z c z a s e m p r z y l g n ą ć do n i e k t ó r y c h o b i e k t ó w lub m i e j s c w p o s t a c i d u ­ chów, w i d m c z y wibracji, a l b o też k i e r o w a ć z d a r z e n i a m i n a o d l e g ł o ś ć p o d p o ­ stacią fetyszy, d u c h ó w r o d z i n n y c h i poltergeistów. S t a n o w i ą tę c z ę ś ć K i a lub siły życiowej z w i ą z a n e j z p r z e s t r z e n i ą e t e r y c z n ą , która nie z a w s z e m u s i

ujaw­

niać się w d o s t r z e g a l n y c h w y m i a r a c h . Ewokacja m o ż e p o n a d t o o z n a c z a ć w z y w a n i e lub t w o r z e n i e o k r e ś l o n y c h bytów d l a realizacji k o n k r e t n e g o z a d a n i a . M a g o w i e c z ę s t o p o s ł u g u j ą się n i ą dla własnej p r z e m i a n y b ą d ź w y w a r c i a w p ł y w u n a w s z e c h ś w i a t . T a k i e o b c o ­ wanie z c z ę ś c i o w o n i e z a l e ż n y m i b y t a m i b e z p r z e k s z t a ł c e n i a ś w i a t a z p o m o c ą woli m o ż e d o p r o w a d z i ć d o u n i e z a l e ż n i e n i a się b y t u p o w y g a ś n i ę c i u siły ży­ ciowej m a g a . P ó ł ś w i a d o m y byt m o ż e p o d e j m o w a ć z a d a n i a nie k o n t r o l o w a n e przez ś w i a d o m o ś ć . A p o d c z a s o p ę t a n i a m a g m o ż e d o s t ą p i ć z a z w y c z a j nie­ osiągalnych s t a n ó w n a t c h n i e n i a , u m i e j ę t n o ś c i o r a z m ą d r o ś c i . O w e b y t y m a g i c z n e w y w o d z ą się z t r z e c h ź r ó d e ł . S ą to: b y t y p o w s t a ł e p o d c z a s j a s n o w i d z e n i a ; byty, k t ó r y c h o p i s z n a j d z i e m y w rejestrach d u c h ó w i d e m o n ó w ; o r a z te, które m a g s a m p r a g n i e p o w o ł a ć d o życia. K a ż d y z tych p r z y p a d k ó w w y m a g a i n n e g o s p o s o b u ewokacji. N a p o ­ czątku u m y s ł m a g a m u s i r o z p o z n a ć a t r y b u t y b y t u m a g i c z n e g o , jego rodzaj, wymiar, nazwę, w y g l ą d i charakter. R y s u n e k a u t o m a t y c z n y , czy też s ł o w a ze­ słane przez natchnienie m o g ą p o m ó c w ujawnieniu specyfiki o d k r y t e g o b y t u . Aby n a t o m i a s t stworzyć n o w y byt, n a l e ż y p o s ł u ż y ć się n a s t ę p u j ą c ą p r o c e ­ durą. M a g g r o m a d z i s k ł a d n i k i s y m b o l i z u j ą c e p o ż ą d a n e a t r y b u t y b y t u i t w o ­ rzy z nich sigila. Na p r z y k ł a d d l a stworzenia ż y w i o ł a k a p r z y d a t n e g o we w r ó ­ żeniu, m o ż n a p o s ł u ż y ć się s y m b o l a m i p r z e d s t a w i o n y m i na ilustracji 4.

41

LIBER

NULL

Ilustracja 4. Tworzenie żywiołaka poprzez łączenie o d p o w i e d n i c h symboli w formie sigila.

N a l e ż y wybrać imię i wizerunek żywiołaka, a także, wedle uznania, liczbę, k t ó r a b ę d z i e g o c h a r a k t e r y z o w a ć . Następnie,

przy p o m o c y wybranej

metody gnostycznej,

m a g skupia

s w ą w o l ę i p e r c e p c j ę n a sigilu lub c h a r a k t e r y s t y c e ż y w i o ł a k a , p r z e z c o s t a n ą się o n e c z ę ś c i ą s i ł y życiowej m a g a i z a p o c z ą t k u j ą a u t o m a t y c z n e istnienie. W p r z y p a d k u j u ż istniejących b y t ó w o p e r a c j a t a s ł u ż y n a w i ą z a n i u więzi p o ­ między bytem a wolą maga. Z a z w y c z a j n a s t ę p u j e p o t y m j a k a ś f o r m a s a m o o c z y s z c z e n i a , czy też na­ wet e g z o r c y z m m a j ą c y p r z y w r ó c i ć m a g o w i n o r m a l n y s t a n ś w i a d o m o ś c i p r z e d p r z y s t ą p i e n i e m d o n a s t ę p n y c h operacji. B y t y n i ż s z e g o p o r z ą d k u , m a j ą c e więcej n i ż j e d n o z a d a n i e d o w y k o n a n i a , m o g ą s p e ł n i a ć swoje p r z e z n a c z e n i e b e z ingerencji z e s t r o n y s w e g o p a n a . G d y t r z e b a b ę d z i e j e u n i c e s t w i ć , n a l e ż y z n i s z c z y ć ich sigile lub m a t e r i a l n e p o d ­ stawy, p o z b y ć się ich w i z e r u n k ó w m e n t a l n y c h , b ą d ź p o n o w n i e w c h ł o n ą ć j e p r z y p o m o c y w i z u a l i z a c j i . W p r z y p a d k u p o t ę ż n i e j s z y c h i bardziej niezależ­ nych b y t ó w e g z o r c y z m m u s i n a b r a ć takiej m o c y , j a k a i s t n i a ł a p o d c z a s rytu­ a ł u ich e w o k a c j i . J e ś l i m a g p r a g n i e przejąć n a d n i m i k o n t r o l ę , m u s i p o n o w n i e o s i ą g n ą ć s t a n gnozy, k t ó r y j a k p o p r z e d n i o n a p e ł n i g o m o c ą . P o d c z a s e w o k a c j i m o ż n a s t o s o w a ć w s z y s t k i e t e c h n i k i gnozy. O t o nie­ k t ó r e z nich: R y t u a ł t e u r g i c z n y p o l e g a na wizualizacji i s k o m p l i k o w a n e j c e r e m o n i i , której z a d a n i e m jest k o n c e n t r a c j a n a j e d n y m p u n k c i e . J e d n a k z ł o ż o n o ś ć ry­ t u a ł u m o ż e p r z y c z y n i ć się bardziej d o r o z p r o s z e n i a u w a g i , niż s k u p i e n i a jej n a k o n k r e t n y m z a d a n i u . W rezultacie m o ż e s p o t k a ć n a s r o z c z a r o w a n i e . Przy­ woływanie przy p o m o c y m o d ł ó w i rozkazów bywa jeszcze mniej skuteczne,

42

Liber

LUX

jeśli nie p o w t a r z a się a p e l u a ż d o w y c z e r p a n i a . W t a k i m r y t u a l e m o ż n a wy­ k o r z y s t y w a ć p o e t y c k i e u n i e s i e n i e , szanty, t a ń c e e k s t a t y c z n e i b ę b n i e n i e . T r a d y c j a g o e c k i c h g r i m u a r ó w p o s ł u g u j e się d o d a t k o w ą t e c h n i k ą - p r z e ­ r a ż e n i e m . K s i ę g i t e g r o m a d z i l i k s i ę ż a katoliccy, c h o ć s k a z y w a l i ich treść n a p o t ę p i e n i e . R y t u a ł y o d p r a w i a n e o p ó ł n o c y n a c m e n t a r z a c h czy w k a t a k u m ­ b a c h s p r z y j a ł y k o n c e n t r a c j i K i a , p o n i e w a ż p a r a l i ż o w a ł y peryferyjne funk­ cje u m y s ł u s i ł ą lęku. M a g , k t ó r y p o t r a f i ł z a c h o w a ć k o n t r o l ę w t a k i c h w a r u n ­ kach, m u s i a ł o d z n a c z a ć się w y j ą t k o w ą w o l ą i m o c ą . T r a d y c j a orficka p o s ł u g u j e się o r g a z m e m s e k s u a l n y m w celu s k u p i e n i a woli i percepcji. W a r t o z a u w a ż y ć , że d z i a ł a l n o ś ć p o l t e r g e i s t ó w n i e o d m i e n n i e koncentruje się w o k ó ł ludzi u ł o m n y c h s e k s u a l n i e , p r z e w a ż n i e dzieci, starców, rzadziej k o b i e t w o k r e s i e m e n o p a u z y . W c h w i l a c h s t r e s u i n t e n s y w n e p o d n i e ­ cenie m o ż e d o p r o w a d z i ć d o p r z e n i e s i e n i a frustracji n a o b i e k t y z n a j d u j ą c e się poza ciałem. P o d c z a s e w o k a c j i m e t o d ą orficką n a l e ż y w chwili o r g a z m u s k o n c e n t r o ­ wać się n a a t r y b u t a c h b y t u p r z y j m u j ą c y c h p o s t a ć sigila, b y p o t e m n a m a ś c i ć j e p ł y n a m i s e k s u a l n y m i . P r z y p o m i n a t o p r z e b i e g p o w s t a w a n i a obsesji. Wy­ starczająca ilość m o c y m o ż e z a p e w n i ć i m n i e z a l e ż n ą e g z y s t e n c j ę . I n k u b y i s u k k u b y s ą i s t n i e j ą c y m i j u ż wcześniej

bytami,

powstałymi

dzięki p a t o l o g i o m s e k s u a l n y m i n n y c h ludzi. T r a d y c y j n i e , i n k u b p o s z u k u j e stosunków seksualnych z żywymi kobietami, zaś s u k k u b a z mężczyznami, często p o d c z a s s n u . M i m o t o obie formy s ą p ł c i m ę s k i e j , c h o ć s u k k u b y usi­ łują i m i t o w a ć kobiety. W e w o k a c j i g o e c k i e j , d l a w z b u d z e n i a lęków i

koszmarów, przydatne

bywa z ł o ż e n i e ofiary. P a m i ę t a j m y j e d n a k , ż e jest t o w y c z e r p u j ą c a m e t o d a . Ł a t w o p o g r ą ż y ć się w m o r z u krwi, t a k j a k k i e d y ś Aztecy, b e z o s i ą g n i ę c i a wy­ miernych efektów. Przy s k ł a d a n i u ofiary s t a r a m y się b e z p o ś r e d n i o m a n i p u l o ­ wać u l a t u j ą c y m ż y c i e m w celu i n k a r n a c j i p o ż ą d a n e g o b y t u . Z a z w y c z a j c z y n i s i ę t o m a c z a j ą c sigil lub t a l i z m a n w y b r a n e g o d e m o n a w e k r w i ofiary. J e d n a k najłatwiej k o n t r o l o w a ć jest c a ł y p r o c e s korzystając z w ł a s n e j krwi. O s i ą g n i ę ­ c i e pełnej k o n t r o l i n a d t y m r y t u a ł e m n i e c h y b n i e p o z w a l a n a m z m ą d r z e ć n a tyle, abyśmy zamiast niego wykorzystali inne metody. P r z y w o ł y w a n i e istot p o n a d z m y s ł o w y c h , d l a u d o w o d n i e n i a i n n y m lu­ d z i o m ich i s t n i e n i a , nie daje w i ę k s z y c h rezultatów. O k o l i c z n o ś c i tej operacji

43

LIBER

NULL

z a w s z e p o z w a l a j ą d o m y ś l a ć się s k u t k ó w hipnozy, h a l u c y n a c j i , b ą d ź z a m r o c z e ­ nia. I t a k j e s t w istocie, g d y ż na p ł a s z c z y ź n i e fizycznej o w e b y t y w c a l e nie ist­ nieją. G ł o d ó w k a , b e z s e n n o ś ć i d e p r y w a c j a z m y s ł ó w , z a ż y w a n i e n a r k o t y k ó w i d y m z k a d z i d e ł z a z w y c z a j t o w a r z y s z ą z s t ą p i e n i u d e m o n a na w y b r a n e me­ dium, służące naszym rozkazom. J a k k o l w i e k b y nie było p r z e s a d z o n e ś r e d n i o w i e c z n e w y o b r a ż e n i e p a k t u z d i a b ł e m , z a w i e r a się w n i m z i a r e n k o p r a w d y D l a t e g o , z a n i m K i a zjednoczy się z c h a o s e m , t r z e b a p o n o w n i e w c h ł o n ą ć d o s w e g o w n ę t r z a w s z y s t k i e myśli, o b s e s j e i d e m o n y . B o n i e z a l e ż n i e o d t e g o , j a k b a r d z o s ą u ż y t e c z n e w doraź­ nych c e l a c h , m a g m u s i j e w k o ń c u p o r z u c i ć .

44

Liber

LUX

INWOKACJA N i e s p o s ó b w y k o n a ć najwyższej inwokacji, inwokacji K i a . P a r a d o k s p o ­ lega n a t y m , ż e K i a nie p o s i a d a c e c h d u a l i s t y c z n y c h , nie m a a t r y b u t ó w , które b y m o ż n a i n w o k o w a ć . N a d a ć jej j a k ą ś w a r t o ś ć z n a c z y z a p r z e c z y ć innej. Wy­ raża się to w następującej regule: Jestem tym, czym nie jestem. A j e d n a k m o ż e się z d a r z y ć , ż e m a g b ę d z i e p o t r z e b o w a ł jakiejś z m i a n y swej

egzystencji.

Takiej

metamorfozy

można

dokonać

wyodrębniając

to,

czym się nie jest i p r z e k r a c z a j ą c o b a s t a n y p o p r z e z w z a j e m n e ich zniesienie. Inwokację m o ż n a p o s t r z e g a ć r ó w n i e ż j a k o p r ó b ę p r z y ł ą c z e n i a d o p s y c h i k i elementów o d r z u c o n y c h . P r a w d ą b o w i e m jest, ż e u m y s ł m u s i w k o ń c u roz­ puścić się w c h a o s i e , lecz k o m p l e t n y i z r ó w n o w a ż o n y p s y c h o k o s m o s łatwiej to o s i ą g n i e . M a g i c z n y p r o c e s ł ą c z e n i a wierzeń i p r a g n i e ń p r a k t y k u j ą c e g o p o d c z a s in­ wokacji u n a o c z n i a , ż e d o m i n u j ą c e obsesje i k o m p l e k s y o s o b o w o ś c i s ą c a ł k i e m arbitralne i d a j ą się ł a t w o o c z y ś c i ć . Spośród

wielu

map

umysłu

(psychokosmosów)

większość

jest

nie­

trwała, s p r z e c z n a i o p a r t a na niejasnych z a ł o ż e n i a c h . W i e l e z nich w y k o r z y ­ stuje s y m b o l i k ę form b o s k i c h , j a k o ż e w e w s z y s t k i c h m i t o l o g i a c h zawierają się p r a w d y n a t u r y p s y c h o l o g i c z n e j . C a ł k o w i t y p a n t e o n m i t y c z n y o d z w i e r c i e ­ dla c a ł o ś c i o w ą c h a r a k t e r y s t y k ę l u d z k i e g o u m y s ł u . M a g o w i e c z ę s t o wykorzy­ stują p o g a ń s k i e b ó s t w a j a k o p u n k t wyjścia d o i n w o k a c j i p e w n y c h w g l ą d ó w i u m i e j ę t n o ś c i , g d y ż istoty te p r z e d s t a w i a j ą najbardziej w y r a z i s t e i r o z w i n i ę t e s f o r m u ł o w a n i e p o s z c z e g ó l n y c h idei. J e d n a k p o s ł u g i w a ć się m o ż n a n i e m a l wszystkim, p o c z ą w s z y o d a r c h e t y p ó w n i e ś w i a d o m o ś c i zbiorowej, s k o ń c z y w ­ szy na p o d s t a w o w y c h w a r t o ś c i a c h a l c h e m i i . M a g , który dotrze do głębokiego p o z i o m u mocy, będzie dostrzegać te formy w y s t a r c z a j ą c o w y r a ź n i e , by z d o l n y był p r z e k o n a ć i n n y c h o o b i e k t y w ­ nym i s t n i e n i u b o g a . W istocie j e d n a k c e l e m inwokacji jest t y m c z a s o w e o p ę tanie b ó s t w e m , k o m u n i k o w a n i e się z n i m , m a n i f e s t a c j a j e g o m o c y m a g i c z ­ nych, a nie t w o r z e n i e k u l t ó w religijnych. W ł a ś c i w a m e t o d a inwokacji b ó s t w a d a się o p i s a ć j a k o c a ł k o w i t e p r z y s w o jenie j e g o c e c h . M a g najpierw w p r o w a d z a się w o d p o w i e d n i n a s t r ó j , w k t ó -

45

LIBER

NULL

rym odczuwa t o ż s a m o ś ć z bogiem za pośrednictwem wszelkich doświadczeń odpowiadających jego naturze. W przypadku wyrafinowanej

formy rytuału

m o ż e o t o c z y ć się d ź w i ę k a m i , z a p a c h a m i , k o l o r a m i , i n s t r u m e n t a m i , l i c z b a m i , s y m b o l a m i , m u z y k ą i p o e z j ą o d n o s z ą c y m i się d o b o g a lub p e w n e j j a k o ś c i . N a s t ę p n i e j e d n o c z y s w o j ą siłę ż y c i o w ą z w i z e r u n k i e m b o g a , z k t ó r y m zdążył j u ż z j e d n o c z y ć s w ą myśl. P o m a g a j ą t u t e c h n i k i gnozy. Ilustracja 5 p r z e d s t a ­ w i a n i e k t ó r e p r z y k ł a d y m a p u m y s ł u . Poniżej p o d a j ę k i l k a p o r a d m o g ą c y c h się p r z y d a ć d o r y t u a ł u inwokacji.

Ilustracja 5. R ó ż n o r o d n o ś ć psychokosmosów, czyli map umysłów, zawierających przydatne magowi symbole: A) siedem klasycznych form planetarnych, B) cztery klasyczne żywioły, C) trzy żywioły alchemiczne, D) taoistyczne jin-jang, E) pięć tatw wedyjskich, F) jedenaście sefir kabalistycznych, G) osiem trigramów taoistycznych, H) dwanaście znaków zodiaku.

46

Liber

LUX

Przykład inwokacji Boga Wojny I n i c j o w a n y stoi w p e n t a g o n a l n e j k a p l i c y r o z ś w i e t l o n e j b l a s k i e m p i ę c i u czerwonych l a m p . O d z i a n y jest w s z k a r ł a t i s k ó r ę z w i e l k i e g o n i e d ź w i e d z i a lub wilka. D z i e r ż y s t a l o w ą b r o ń , a ż e l a z n a k o r o n a ( h e ł m ) o k a l a j e g o g ł o w ę . C i a ł o m a o d p o w i e d n i o p r z y g o t o w a n e p o p r z e z g ł o d ó w k i , u s z t y w n i e n i a , bi­ c z o w a n i e i ś r o d k i p o b u d z a j ą c e . J e g o myśl s t a l e z w r a c a się k u M a r s o w i . C i s k a siarkę, d ę b i n ę i ż y w i c ę a k r y d o k a d z i e l n i c y . N a c i e r a s w e c i a ł o m a ­ ścią tygrysią.

P o d c z a s c e r e m o n i i o t w a r c i a ś w i ą t y n i wybija n a b ę b n i e r y t m

wojenny lub też o d d a j e g ł o ś n e s t r z a ł y z b r o n i p a l n e j . J e g o u m y s ł w y z w o l o n y jest s p o d w s z e l k i c h o b c y c h w p ł y w ó w d z i ę k i w s z e l k i m d o s t ę p n y m ś r o d k o m (najlepszy d o t e g o w y d a j e się r y t u a ł p e n t a g r a m u ) . K r w i ą u p u s z c z o n ą z prawego ramienia rysuje na piersi sigil M a r s a , a na czole Oko H o r u s a . O s t r y m m i e c z e m zakreśla s y m b o l e M a r s a w o k ó ł siebie, wyobraża­ jąc je sobie w kolorze szkarłatu, po c z y m wizualizuje siebie j a k o b o g a H o r u s a . N a s t ę p n i e rozpoczyna taniec wojenny, p o d c z a s g d y jego asystent, jeśli p o ­ siada takowego, wciąż wybija m a r s z o w e r y t m y lub strzela w powietrze. W tle roz­ legają się n a g r a n i a m u z y k i wojennej. T a ń c z ą c dziko, m a g śpiewa s w e m u b o g u : Io Horusie Horusie! Przyjdź do mnie Horusie! GEBURAZARPE! Jesteś m n ą Horusie! Jestem tobą H o r u s e m ! Powtarza t ę p i e ś ń , a ż b ó g d o p r o w a d z i g o d o ekstazy. Z a z n a c z m y , że zyski z tej c e r e m o n i i m o ż e m i e ć t y l k o ten, k t ó r e g o K i a z w r ó c o n a jest k u p o ż ą d a n y m a r t e f a k t o m w y o b r a ź n i . N i e s p o s ó b zawęzić p o l a p o t e n c j a l n y c h d o ś w i a d c z e ń , j a k i c h m o ż e z a p r a ­ gnąć d o ś w i a d c z o n y p s y c h o n a u t a . O t o k i l k a u w a g t y c z ą c y c h s p o s o b ó w , we­ dług jakich m o ż n a odprawić czarną mszę p e ł n ą bluźnierstw przeciw b o g o m logiki i r a c j o n a l n o ś c i . W celu w y w o ł a n i a s t a n ó w e k s t a z y i n a t c h n i e n i a w a r t o p r z y w o ł y w a ć W i e l k ą S z a l o n ą B o g i n i ę C h a o s u , s t a n o w i ą c ą n i ż s z y a s p e k t naj­ wyższej p o d s t a w y egzystencji w swej a n t r o p o m o r f i c z n e j f o r m i e . Bębnieniu, p o d s k o k o m i chaotycznym ruchom towarzyszą bezsensowne i n k a n t a c j e . G ł ę b o k i e o d d y c h a n i e w y w o ł u j e s a l w y ś m i e c h u . N i e m a ł ą rolę o d ­ grywają t e ż r o z m a i t e h a l u c y n o g e n y i u ż y w k i , w s p a r t e s p o r a d y c z n y m i daw-

47

LIBER

kami gazu

NULL

rozweselającego.

O s o b y uczestniczące w

rytuale

przy p o m o c y

rzutu k o ś c i ą w y b i e r a j ą któreś z n i e z w y k ł y c h z a c h o w a ń s e k s u a l n y c h .

Roz­

lega się h a ł a ś l i w a m u z y k a . J a s k r a w e ś w i a t ł o p r z e n i k a o p a r y d y m u z kadzi­ deł. C a ł y ten n a t ł o k w r a ż e ń sprzyja p r z e k r a c z a n i u z m y s ł ó w . N a o ł t a r z u leży o t w a r t e w i e l k i e d z i e ł o f i l o z o f i c z n e , najlepiej B e r t r a n d a R u s s e l l a . J e g o kartki powoli p ł o n ą . P o d o b n i e m o ż e w y g l ą d a ć i n w o k a c j a b o g a ś m i e r c i , S a t u r n a . Inicjowany p r z y g o t o w u j e się d o niej p r z y p o m o c y g ł o d ó w k i , b e z s e n n o ś c i i w y c z e r p a n i a . W k r a c z a d o k r ę g u p o g r ą ż o n e g o w n i e m a l c a ł k o w i t e j c i e m n o ś c i , k t ó r ą roz­ p r a s z a j e d y n i e żar t r z e c h k a d z i d e ł o ż y w i c z n y m , s y c ą c y m , s t ę c h ł y m zapa­ c h u . O b c i ą ż a swe n a g i e i z i m n e c i a ł o k a w a ł k a m i o ł o w i u p r z y t r o c z o n y m i d o k o ń c z y n , t u ł o w i a i głowy. Przy d ź w i ę k u p o w o l n e g o , m o n o t o n n e g o r y t m u b ę b n ó w o d g r y w a w ł a s n y p o g r z e b . W t y m celu m o ż e z a ż y ć n i e w i e l k i e ilości a t r o p i n o - p o c h o d n y c h alkaloidów, przy zachowaniu absolutnej kontroli. Na­ s t ę p n i e m e d y t u j e n a d s o b ą w p o s t a c i z w ł o k lub s z k i e l e t u z k o s ą w d ł o n i , p o d ­ n o s z ą c e g o się p o w o l i z g r o b u , o d z i a n e g o w p o d a r t e , z w i s a j ą c e s z m a t y . W p r a k t y c e inwokacji nic nie s p r a w d z a się t a k d o b r z e , j a k e k s c e s .

48

Liber

LUX

WYZWOLENIE Stwarzając życie z p i e r w o t n e g o s z l a m u , C h a o s z a w s z e s t a r a ł się zwięk­ szać m o ż l i w o ś c i ekspresji i r ó ż n i c o w a ć swoje m a n i f e s t a c j e . W historii e w o ­ lucji d o c h o d z i ł o do wielu o k r e s ó w s t a g n a c j i i regresu, ale m i m o to z a w s z e wygrywały najbardziej e l a s t y c z n e , p r z y s t o s o w a l n e , c h ł o n n e i s k o m p l i k o w a n e stworzenia, ludzie, idee i kulty. P o s z u k i w a n i e t y c h w a r t o ś c i w i ą ż e się z osią­ ganiem większej w o l n o ś c i , n i ż ta, k t ó r ą m o ż n a z d o b y ć d z i ę k i j a k i e j k o l w i e k powierzchownej z m i a n i e b ą d ź reorganizacji w ł a d z y . B ł ę d e m jest s ą d z i ć , ż e j a k a ś w i a r a m o ż e d a ć więcej w o l n o ś c i o d innej. Najbardziej i s t o t n a jest s a m a m o ż l i w o ś ć z m i a n y . K a ż d a n o w a f o r m a w y z w o ­ lenia m o ż e w k o ń c u p r z y c z y n i ć się do z n i e w o l e n i a w i ę k s z o ś c i s w o i c h wy­ znawców. N a t y m p o z i o m i e istnienia nie s p o s ó b u c i e c o d d u a l i z m u . M o ż n a c o najwyżej d o k o n y w a ć s e n s o w n y c h w y b o r ó w . Z a c h o w a n i e w y z w a l a j ą c e t o t a k i e , które daje j e d n o s t c e w i ę k s z e m o ż l i ­ wości p r z y s z ł y c h d z i a ł a ń . Z a c h o w a n i e restrykcyjne t o t a k i e , k t ó r e o g r a n i ­ cza t e m o ż l i w o ś c i . C a ł y sekret w o l n o ś c i s p r o w a d z a się d o u n i k a n i a sytuacji, w których ilość a l t e r n a t y w staje się m o c n o o g r a n i c z o n a lub w r ę c z ż a d n a . T r u d n o j e s t k r o c z y ć t ą ś c i e ż k ą , b o w i e m p r o w a d z i o n a p o z a w ł a s n ą kul­ turę, s p o ł e c z e ń s t w o , relacje r o d z i n n e i o s o b i s t e , w i e r z e n i a , u p r z e d z e n i a , o p i ­ nie i idee. To w ł a ś n i e te k o m f o r t o w e k a j d a n y n a d a j ą z n a c z e n i e , c h a r a k t e r i sens p r z y n a l e ż n o ś c i w i ę k s z o ś c i l u d z i o m . A j e d n a k z r y w a j ą c j e d n e kajdany, n a k ł a d a się n a s t ę p n e , b o inaczej t r z e b a b y ł o b y o b r a ć b a r d z o o g r a n i c z o n y i ubogi styl życia - s a m ą k w i n t e s e n c j ę o g r a n i c z e n i a . Z a p u n k t w y j ś c i a m o ż n a o b r a ć o t w a r t o ś ć n a w s z e l k i e p r z e j a w y kreatyw­ ności. K t o ś , kto potrafi z a c h o w a ć r ó ż n o r o d n o ś ć w m y ś l e n i u , p r z e k o n a n i a c h i u c z y n k a c h , jest bardziej wyzwolony, aniżeli o s o b y p o ś w i ę c a j ą c e się t y l k o jednej f o r m i e d z i a ł a l n o ś c i . Z t e g o p o w o d u m i s t y c y suficcy, o p r ó c z z g ł ę b i a n i a p r a k t y k o k u l t y s t y c z nych starali się o p a n o w a ć wiele o d r ę b n y c h s z t u k i r z e m i o s ł . G ł ó w n e techniki mające służyć wyzwoleniu k ł a d ą nacisk na porzucenie więzi ze s p o ł e c z e ń s t w e m , na z e r w a n i e z k o n w e n c j a m i i n a w y k a m i , co sprzyja rozwinięciu s z e r s z e g o s p o j r z e n i a n a świat. N a l e ż ą d o n i c h : ś w i ę t o k r a d z t w o , herezja, i k o n o k l a z m , b i o e s t e t y z m i a n a t e m i z m .

49

LIBER

NULL

Świętokradztwo: niszczenie świętości K i e d y w e w s p a n i a ł y m a k c i e n i e p o s ł u s z e ń s t w a b ą d ź b l u ź n i e r s t w a jed­ n o s t k a p r z e ł a m u j e r e g u ł y u w a r u n k o w a n i a , d o c h o d z i d o w y z w o l e n i a potęż­ nej d a w k i energii. E n e r g i a t a w z m a c n i a d u c h a i d o d a j e o d w a g i d l a przyszłych a k t ó w i n s u r e k c j i . R z u ć k a m i e n i e m w telewizor. O d k r y w a j n i e z n a n ą ci sek­ s u a l n o ś ć . C z y ń to, c o n o r m a l n i e u z n a j e s z z a przejaw b u n t u p r z e c i w w ł a s n y m w a r t o ś c i o m . C z y ń rzeczy najbardziej n i e p r z e w i d y w a l n e i e k s t r e m a l n e , do­ p ó k i nie o g r a n i c z a j ą o n e twojej, b ą d ź czyjejś m o ż l i w o ś c i d z i a ł a n i a .

Herezje: alternatywne definicje Z g ł ę b i a j ą c idee z p o z o r u d z i w n e , z w a r i o w a n e , s p r z e c z n e i bezsensow­ ne, z r o z u m i e m y , ż e k o n c e p c j e , które p o p r z e d n i o u z n a w a l i ś m y z a rozsądne i s e n s o w n e s ą w ł a ś n i e d z i w n e , z w a r i o w a n e itp. T o c o s t ł u m i o n e , o g r a n i c z o n e , o ś m i e s z o n e lub p o t ę p i o n e w y d a j e najlepsze ś w i a d e c t w o o g ó l n i e o b o w i ą z u ­ j ą c y m p o g l ą d o m . W dyskusji z a w s z e staraj się s p r z e c i w i a ć , s z c z e g ó l n i e jeśli twój o p o n e n t w y g ł a s z a twoje w ł a s n e sądy.

Ikonoklazm: przełamywanie złudzeń W ludzkim

d z i a ł a n i u z a z n a c z a się wielki

r o z d ź w i ę k p o m i ę d z y teo­

rią a p r a k t y k ą , ś r o d k a m i a c e l a m i . P o r ó w n a j c i e p o r n o g r a f i ę i r o m a n s , g ł ó d i o b ż a r s t w o , o b y c z a j n o ś ć i m a s t u r b a c j ę , przyjrzyjcie się p r z e m o c y w życiu c o d z i e n n y m , m a s o w y m m o r d o m i n s p i r o w a n y m p r z e k o n a n i a m i ideologicz­ n y m i . S p ó j r z c i e na to, co dzieje się w i m i ę religii i s p o ł e c z e ń s t w a k o n s u m p ­ cyjnego. R o z w a ż c i e kakofonię neuroz, fantazmatów i psychoz, prowadzącą k u l t u r ę m a t e r i a l n o - s e n s a c y j n ą k u n i e p e w n e m u k o ń c o w i . Jeśli s p e n e t r u j e m y w a r s t w y b r u d ó w kryjące się w s p o ł e c z e ń s t w i e , o d k r y j e m y j e g o p r a w d z i w e na­ w y k i . M o ż n a , a n a w e t p o w i n n o się rozwijać tą listę w n i e s k o ń c z o n o ś ć . G ł u ­ p o t a l u d z k a nie z n a g r a n i c , m i m o i ż s p o ł e c z e ń s t w o t a k usilnie o d c i n a się o d swej c i e m n e j strony. C y n i z m , k p i n a i ś m i e c h to p r z y w i l e j e m a g a .

Bioestetyzm: ciało Istnieje c o ś , c o jest bardziej p r a w d o m ó w n e o d w s z e l k i c h m ę d r c ó w i za­ wiera więcej m ą d r o ś c i , niźli największa b i b l i o t e k a . T y m c z y m ś jest twoje ciało. Potrzebuje tylko pożywienia, ciepła, seksu i transcendencji. Transcen­ d e n c j a , p o k u s a p o ł ą c z e n i a się z c z y m ś w i ę k s z y m , j e s t r o z m a i c i e z a s p o k a j a n a

50

Liber

LUX

w miłości, d z i e ł a c h h u m a n i t a r n y c h , a r t y s t y c z n y c h i n a u k o w y c h czy w m a ­ w gicznym p o s z u k i w a n i u prawdy. Z a s p o k o j e n i e t y c h p r o s t y c h p o t r z e b s t a n o w i samo sedno wyzwolenia. W ł a d z a , autorytet, przepastne b o g a c t w o i żądza d o ­ świadczenia z m y s ł o w e g o s t a n o w i ą o d s t ę p s t w o o d t y c h d ą ż e ń .

Anatemizm: samo-zniszczenie K r o c z ą c u t a r t y m i ś c i e ż k a m i w c i ą ż g r o m a d z i m y b a g a ż p r z e s ą d ó w , osobli­ wości, t o ż s a m o ś c i i preferencji, dających n a m p o c z u c i e k o m f o r t u i definicję naszej o s o b o w o ś c i , czy też e g o . N i e da się w p e ł n i p o j ą ć idei, b e z z r o z u m i e n i a warunków, w j a k i c h się o n a nie s p r a w d z a . P o d o b n i e , nie s p o s ó b m ó w i ć o p o ­ siadaniu o s o b o w o ś c i , jeśli nie m o ż n a n i ą k i e r o w a ć z g o d n i e z w ł a s n ą w o l ą . A n a t e m i z m jest t e c h n i k ą p r a k t y k o w a n ą b e z p o ś r e d n i o n a s o b i e . S p o ż y w a j nielubiane p o k a r m y , a ż p r z e s t a n i e s p r a w i a ć c i t o p r z y k r o ś ć . S z u k a j z w i ą z k u z c z y m ś , c o z a z w y c z a j o d r z u c a s z . S p i s k u j p r z e c i w k o s w o i m najbardziej świę­ tym z a s a d o m w myśli, m o w i e i u c z y n k u . Przecież w k o ń c u i t a k ujrzysz u p a ­ dek każdej u k o c h a n e j p r z e z ciebie rzeczy. Lepiej w i ę c u m r z y j teraz, by p ó ź ­ niej p o w s t a ć . S p r a w d ź w s z y s t k o , w co wierzysz, k a ż d y w y b ó r i k a ż d y o s ą d . Osobowość, m a s k a konwenansu wrasta w nasze twarze. „Ja" przesłania n a m wzrok. D u s z a l u d z k a staje się t r y w i a l n ą p r z e c h o w a l n i ą p ł y t k i c h t o ż s a m o ­ ści. N a j b a r d z i e j c h r o n i o n e z a s a d y stają się n a j w i ę k s z y m i k ł a m s t w a m i . „ M y ­ ślę, więc j e s t e m " . L e c z c z y m jest o w o „ja"? I m więcej m y ś l i s z , t y m bardziej za­ mykasz się w s w o i m „ja". K i e d y m y ś l ę „Ja śpię", m o j e ja jest ślepe. Intelekt jest mieczem, k t ó r y m a s ł u ż y ć o b r o n i e p r z e d i d e n t y f i k a c j ą z j a k i m k o l w i e k z a s t a ­ nym z j a w i s k i e m . N a j p o t ę ż n i e j s z e u m y s ł y u n i k a j ą s z t y w n y c h idei. N a p r a w d ę piękny w i d o k r o z c i ą g a się j e d y n i e z e w z g ó r z a u s y p a n e g o z t w y c h m a r t w y c h osobowości.

51

LIBER

NULL

AUGOEIDES N a j w a ż n i e j s z ą i n w o k a c j ą m a g i c z n ą jest i n w o k a c j a g e n i u s z u m a g a , de­ m o n a , p r a w d z i w e j woli, czy też A u g o e i d e s a . Z g o d n i e z t r a d y c j ą o p e r a c j a ta nosi n a z w ę o s i ą g a n i a W i e d z y i K o n w e r s a c j i Ś w i ę t e g o A n i o ł a S t r ó ż a . C z a s a m i z n a n a jest r ó w n i e ż j a k o M a g n u m O p u s czyli W i e l k i e D z i e ł o . A u g o e i d e s m o ż e być o k r e ś l o n y j a k o najbardziej d o s k o n a ł y przejaw Kia w ś w i e c i e d w o i s t o ś c i . P e ł n i ą c rolę a w a t a r a K i a na z i e m i reprezentuje praw­ d z i w ą wolę,

raison d'etre m a g a , j e g o sens życia.

O d k r y w a n i e czyjejś praw­

dziwej woli lub n a t u r y m o ż e być t r u d n e i n i e b e z p i e c z n e , j a k o że fałszywa i d e n t y f i k a c j a p r o w a d z i do obsesji i s z a l e ń s t w a . O p e r a c j a o s i ą g a n i a w i e d z y i konwersacji z a z w y c z a j t r w a d o ś ć d ł u g o . M a g d o k o n u j e s t o p n i o w e j m e t a m o r f o z y , k o m p l e t n e g o p r z e b u d o w a n i a swej egzystencji. W t o k u swej p r z e m i a n y m u s i o d k r y ć k o d s w e g o o d r o d z o n e g o ja. Życie nie jest j e d n a k t a k b e z s e n s o w n y m p r o c e s e m , j a k n a m się zdaje. K i a ink a r n o w a ł o się w t y c h s z c z e g ó l n y c h d u a l i s t y c z n y c h w a r u n k a c h w j a k i m ś celu. S i ł a b e z w ł a d u p o p r z e d n i c h wcieleń p o p y c h a K i a k u n o w y m f o r m o m m a n i f e ­ stacji. K a ż d a i n k a r n a c j a s t a n o w i z a d a n i e , u k ł a d a n k ę d o r o z w i ą z a n i a n a dro­ dze ku wyższej formie całości. A r o z w i ą z a n i e tej u k ł a d a n k i kryje się w t y m s a m y m d u a l i s t y c z n y m świe­ cie, d o k t ó r e g o p r z y n a l e ż y m y . Z u p e ł n i e j a k b y ś m y byli w r z u c e n i d o labiryntu. J e d y n a rzecz, j a k a n a m p o z o s t a j e , to ruszyć w d r o g ę i b a c z n i e o b s e r w o w a ć z a ł o m y ś c i a n . W t a k i m j a k n a s z , c a ł k o w i c i e c h a o t y c z n y m k o s m o s i e , nie m a p r z y p a d k ó w . W s z y s t k o p o s i a d a z n a c z e n i e . P o r u s z z i a r n k o p i a s k u n a plaży, a p r z y c z y n i s z się w k o ń c u do z m i a n y historii ś w i a t a . Osobie

realizującej

s w o j ą p r a w d z i w ą wolę

towarzyszy

i m p e t wszech­

świata. T a k a o s o b a sprawia wrażenie wielkiego szczęściarza. N a s a m y m po­ c z ą t k u w i e l k i e g o d z i e ł a o s i ą g a n i a w i e d z y i konwersacji m a g ślubuje „inter­ p r e t o w a ć k a ż d y przejaw istnienia j a k o b e z p o ś r e d n i p r z e k a z z n i e s k o ń c z o n e ­ go Chaosu". O z n a c z a to całkowite wkroczenie w magiczny krajobraz. M a g bierze p e ł n ą o d p o w i e d z i a l n o ś ć za swą o b e c n ą inkarnację i musi traktować k a ż d e doświadcze­ nie, zjawisko, czy informację j a k o odzwierciedlenie swojej drogi życiowej. Przeko­ nanie, że przydarzające się n a m sprawy wcale nie m u s z ą być związane z naszymi c z y n a m i jest b o w i e m złudzeniem tworzonym przez n a s z ą p ł y t k ą ś w i a d o m o ś ć .

52

Liber

LUX

Przyglądając się z bliska ścianom labiryntu, czyli w a r u n k o m swej egzystencji, m a g może rozpocząć inwokację. Geniusz nie jest zwyczajnym uzupełnieniem czyjejś osoby Jest raczej zdolnością do ekscesu, która umożliwia odkrycie swego wewnętrznego boga. B e z p o ś r e d n i o po p r z e b u d z e n i u , najlepiej o b r z a s k u , i n i c j o w a n y u d a j e się na miejsce inwokacji. W y o b r a ż a j ą c sobie, że k a ż d e g o d n i a r o d z i się na n o w o , uzyskuje s z a n s ę l e p s z e g o o d r o d z e n i a . N a j p i e r w w i ę c o c z y s z c z a ś w i ą t y n i ę s w o ­ jego u m y s ł u p r z y p o m o c y r y t u a ł u lub t r a n s u m a g i c z n e g o . P o t e m z a ś o d s ł a n i a znak, s y m b o l lub sigil, k t ó r y p r z e d s t a w i a m u Ś w i ę t e g o A n i o ł a S t r ó ż a . S y m ­ bol ten b ę d z i e m u s i a ł z m i e n i ć p o d c z a s W i e l k i e g o D z i e ł a w r a z z p r z y p ł y w e m natchnienia. N a s t ę p n i e inwokuje w i z e r u n e k A n i o ł a o k i e m s w o j e g o u m y s ł u . M o ż e o n p r z e d s t a w i a ć ś w i e t l i s t e g o s o b o w t ó r a m a g a s t o j ą c e g o p r z e d n i m lub z a nim, a l b o też k u l ę j a s k r a w e g o ś w i a t ł a u n o s z ą c ą się n a d j e g o g ł o w ą . G d y to uczyni, f o r m u ł u j e swoje aspiracje i p o g r ą ż a się w m o d ł a c h c z y g ł o ś n e j , eg­ zaltowanej p r o k l a m a c j i . N a j l e p s z ą f o r m ą inwokacji j e s t s p o n t a n i c z n a w y p o ­ wiedź od serca, k t ó r a , jeśli nawet na p o c z ą t k u n i e p e w n a , na p e w n o z c z a s e m nabierze r o z m a c h u . M a g p o w i n i e n u t w o r z y ć t a k i z e s t a w idei i w y o b r a ż e ń , które o d p o w i a d a j ą n a t u r z e j e g o g e n i u s z u , a j e d n o c z e ś n i e c z e r p i ą zeń, j a k o ze źródła n a t c h n i e n i a . K i e d y m a g ujawni więcej swej p r a w d z i w e j woli, A u g o eides o d k r y j e p r z e d n i m w i z e r u n k i , n a z w y i z a s a d y d u c h o w e , k t ó r e u m o ż l i ­ wią mu o s i ą g n i ę c i e w y ż s z e j m a n i f e s t a c j i . Po nawiązaniu łączności z inwokowaną formą m a g powinien sprowadzić ją do siebie i w p r o w a d z i ć w życie w e d l e swej woli. R y t u a ł m o ż n a z a k o ń c z y ć o d w o ł a n i e m się d o m ą d r o ś c i ciszy p o p r z e z krótką koncentrację na sigilu A u g o e i d e s a . W a ż n e , by n i g d y nie s t o s o w a ć w t y m kontekście r y t u a ł u o d p ę d z e n i a . C z a s a m i m o ż n a s i ę g n ą ć p o bardziej wyrafino­ wane formy r y t u a ł u , p o s ł u g u j ą c e się m o c n i e j s z y m i f o r m a m i gnozy. Na k o ń c u należy d o k o n a ć p o d s u m o w a n i a i a n a l i z y p o d j ę t y c h z a d a ń . I na­ wet jeśli z d a r z y n a m się p o p e ł n i ć b ł ą d , nie p o w i n n i ś m y p o c z u w a ć się do winy czy grzechu. M a g i a o z n a c z a rozwój całej j e d n o s t k i w d o s k o n a ł e j h a r m o n i i z m o c ą n i e s k o ń c z o n o ś c i , a t a k i e u c z u c i a są s y m p t o m a m i b r a k u r ó w n o w a g i . G d y jakieś niezrównoważone o d ł a m k i ego przez p o m y ł k ę utożsamiają się z g e n i u s z e m , m o ż e d o j ś ć do katastrofy. W tej s y t u a c j i siła ż y c i o w a t o n i e w morzu k o m p l e k s ó w i wywołuje groteskowego d e m o n a , C h o r o n z o n a . N i e ­ którzy zbyt p o s p i e s z n i m a g o w i e z a p o m i n a j ą g o o d p ę d z i ć p o d c z a s swej inwo­ kacji, p r z e z co w k o ń c u p o p a d a j ą w s p e k t a k u l a r n e s z a l e ń s t w o . 53

LIBER

NULL

DYWINACJA P r z e s t r z e ń , c z a s , m a s a i energia p o c h o d z ą z c h a o s u , p r z e b y w a j ą w chao s i e i p r z e z c h a o s k i e r o w a n e za p o ś r e d n i c t w e m e t e r u z m i e n i a j ą się w różne rodzaje istnienia. N i e k t ó r e z e s t a n ó w s k u p i e n i a eteru p o s i a d a j ą t y l k o c z ę ś c i o w e , probabil i s t y c z n e z r ó ż n i c o w a n i e w egzystencji i nie są o k r e ś l o n e w c z a s i e a n i w przes t r z e n i . P o d o b n i e d o m a s y , k t ó r a istnieje j a k o z a k r z y w i e n i e czasoprzestrzeń r o z c i ą g a j ą c e się ze s t o p n i o w o m a l e j ą c ą s i ł ą w n i e s k o ń c z o n o ś ć , co my odbier a m y j a k o grawitację, też i p o z o s t a ł e zjawiska, s z c z e g ó l n i e z w i ą z a n e z umys ł e m l u d z k i m , w y s y ł a j ą fale p o p r z e z c a ł e s t w o r z e n i e . R ó ż n e m e t o d y w y c h w y t y w a n i a i o d c z y t y w a n i a tych fal t w o r z ą sztuka p r z e w i d y w a n i a , czyli d y w i n a c j ę . F a l e te o d b i e r a się, jeśli w y w o ł u j ą rezonans u o d b i o r c y i nie są z a g ł u s z a n e a n i nie t ł u m i ich c e n z o r psychiczny. Niektóre f o r m y r e z o n a n s u o b j a w i a j ą się n a t u r a l n i e . D o k l a s y c z n y c h p r z y k ł a d ó w należy r e z o n a n s p o m i ę d z y m a t k ą a d z i e c k i e m o r a z p o m i ę d z y k o c h a n k a m i . I n n e wy­ w o ł u j e się d z i ę k i s k u p i e n i u n a p r z e d m i o c i e d y w i n a c j i . Z w y k ł y s z u m m e n t a l n y m o ż n a s t ł u m i ć , w y c i s z a j ą c u m y s ł p r z y pomocy w y b r a n e j g n o s t y c z n e j m e t o d y , a l b o p o p r z e z k o n c e n t r a c j ę . W t y m celu stosuje się najczęściej a s c e t y c z n y rodzaj gnozy. B e z s e n n o ś ć , g ł o d ó w k a i wyczerpanie sprzyjają o s i ą g a n i u w g l ą d ó w p o p r z e z wizje, ale p o d o b n i e j a k n a r k o t y k i szko­ d z ą k o n c e n t r a c j i . W dywinacji m o ż n a p o s ł u g i w a ć się k a ż d ą f o r m ą t r a n s u ma­ g i c z n e g o , najpierw kierując s w ą u w a g ę k u p o ż ą d a n e m u p r z e d m i o t o w i wróżb (lub j a k i e j ś j e g o z s i g i l i z o w a n e j formie), b y p o t e m p o z w o l i ć t e m u wrażeniu r o z w i n ą ć się w c z y s t y m s t a n i e ś w i a d o m o ś c i . D o d y w i n a c j i p r z y d a t n e s ą t a k ż e r ó ż n o r a k i e t e c h n i k i e k s t a t y c z n e , choć n i e k t ó r e z n i c h p r z y s p a r z a j ą k ł o p o t ó w . W c e l a c h w r ó ż e b n y c h m o ż n a złożyć ofiarę. W i e l u ludzi t o r t u r o w a ł o się d l a wiedzy, ale o wiele przyjemniejszym jej ź r ó d ł e m j e s t s e k s . Przejrzystość e r o t y c z n o - ś p i ą c z k o w a (czyli t r a n s seksu­ alny) o p i s u j e s t a n o s i ą g a n y p o p r z e z n i e u s t a n n e s t y m u l o w a n i e i wyczerpywa­ nie swej s e k s u a l n o ś c i w s z e l k i m i s p o s o b a m i , d o p ó k i u m y s ł nie o s i ą g n i e stanu g r a n i c z n e g o m i ę d z y ś w i a d o m o ś c i ą a n i e ś w i a d o m o ś c i ą . J e d n a k nie z a w s z e t o się u d a j e i c z a s e m t r z e b a p o p r z e s t a ć na p o ś r e d n i k a c h s y m b o l i c z n y c h . Tech­ n i k a t a m o ż e m i e ć p o z y t y w n y w p ł y w n a p r a k t y k ę d y w i n a c j i , ale też kom­ pletnie ją zrujnować.

54

Liber

LUX

Przyjmując, ż e p e r c e p c j a m a g i c z n a m o ż e s t w a r z a ć p e w i e n rodzaj s u b ­ telnego z w i ą z k u z o d p o w i e d z i ą na p y t a n i e , p o w i n n o się t a k w y b i e r a ć , ł ą c z y ć i ujawniać s y m b o l e , aby w n i o s ł y p o ż ą d a n ą o d p o w i e d ź d o ś w i a d o m e g o u m y ­ słu. Trzeba p o c z y n i ć j e s z c z e krok, aby d o s z ł o d o pełnej m a n i f e s t a c j i percepcji magicznej. O s y m b o l e nie t r u d n o , w y s t a r c z y w z i ą ć p i e r w s z y z b r z e g u s y s t e m ezoteryczny.

P r a w d z i w a t r u d n o ś ć p o l e g a n a w y t w o r z e n i u więzi m a g i c z n e j .

Aby o t r z y m a ć s y m b o l i c z n y rezultat, m a g s t a r a się w y m k n ą ć s p o d kontroli świadomości, j e d n o c z e ś n i e u w a ż a j ą c , b y p r o c e s ten nie był c z y s t o p r z y p a d ­ kowy. I tak, w k a r t o m a n c j i i t a r o c i e n a l e ż y najpierw przyjrzeć się talii, p o t e m zaś p o t a s o w a ć ją l e k k ą ręką. W p r z e c i w n y m razie rezultat b ę d z i e c z y s t o przy­ padkowy, a p r z e s t r z e ń s t y m u l u j ą c a p e r c e p c j ę m a g i c z n ą o g r a n i c z o n a . P o w y o d r ę b n i e n i u s y m b o l u należy p o z w o l i ć ,

by percepcja

magiczna

w pełni się s k r y s t a l i z o w a ł a . P o w i n i e n on s t a ć się p o d s t a w ą d l a m y ś l e n i a intu­ icyjnego, a nie g o t o w ą o d p o w i e d z i ą , k t ó r ą interpretuje się m e c h a n i c z n i e . A s t r o l o g i a nie n a d a j e się d o m a g i c z n e g o w r ó ż e n i a , p o n i e w a ż z a k ł a d a stosunek p r z y c z y n o w o - s k u t k o w y m i ę d z y w y d a r z e n i a m i ,

które z w i ą z a n e s ą

ze s o b ą b a r d z o l u ź n o , jeśli w o g ó l e . G d y b y z w i ą z e k ten był silny, a s t r o l o g i a byłaby z w y k ł ą n a u k ą . A j a k o że jest on b a r d z o słaby, a s t r o l o g i a z a w d z i ę c z a swoje s u k c e s y u p r z e d n i e j z n a j o m o ś c i faktów o s ó b ją p r a k t y k u j ą c y c h , a p o ­ rażki p r z y ć m i e w a n i e j a s n y m j ę z y k i e m , z a g a d k o w ą s y m b o l i k ą i nieprecyzyj­ nymi o g ó l n i k a m i . N a j l e p s z e m e t o d y w r ó ż e b n e o d w o ł u j ą c e się d o s y m b o l i c z n e g o p o ś r e d ­ nika to te, k t ó r e z n a j d u j ą się p o n i ż e j p r o g u u w a g i , a p o w y ż e j p r o g u czystej p r z y p a d k o w o ś c i . Z t e g o w z g l ę d u najprostsze i najlepsze są t e c h n i k i s z a m a ń ­ skie, n a p r z y k ł a d rzuty k o ś ć m i , k a m y k a m i , czy d r e w i e n k a m i z e z n a k a m i ru­ nicznymi. W p r z y p a d k u bardziej s k o m p l i k o w a n y c h m e t o d , t a k i c h j a k rzut m o n e t a m i czy k o ś ć m i , liczenia ł o d y g k r w a w n i k a , k i e d y w grę w c h o d z ą roz­ liczne interpretacje, m n i e j p r a w d o p o d o b n a staje się i n t u i c y j n a siła przewidy­ wania. W y s o c e s k o m p l i k o w a n e s y s t e m y m a t e m a t y c z n e o b r a z u j ą d e k a d e n c j ę tej p o d ś w i a d o m o ś c i i r e n e s a n s r a c j o n a l n e g o u m y s ł u . Spośród wszystkich

sił,

które

przeszkadzają w dywinacji,

m a większej m o c y n a d u k s z t a ł t o w a n ą ś w i a d o m o ś c i ą ,

żadna

nie

n i ż t a k z w a n y cen­

zor psychiczny. T e n s a m c z y n n i k w z b r a n i a n a m d o s t ę p u d o n a s z y c h m a ­ rzeń s e n n y c h i c h r o n i n a s p r z e d z a l e w e m w r a ż e ń z m y s ł o w y c h , które nie-

55

LIBER

NULL

p r z e r w a n i e b o m b a r d u j ą n a s z e c i a ł o . I c h o ć nie m o ż e m y b e z n i e g o funk­ cjonować,

czasami

warto wyłączyć

niektóre j e g o

elementy.

Można

sto­

s o w a ć w t y m c e l u r ó ż n e ś r o d k i h a l u c y n o g e n n e , j e d n a k s ą o n e m a ł o przy­ datne,

bowiem

dezaktywują

te

blokady

mechanicznie

i

przypadkowo.

M a g p o w i n i e n z a c z ą ć d o s t r z e g a ć w s z y s t k i e n a p o t y k a n e k o i n c y d e n c j e , miast je p o m i j a ć . C z a s a m i m a m y wrażenie, że wiedzieliśmy już o czymś, z a n i m to się s t a ł o . M o ż e n a m się t o p r z y d a r z a ć wiele razy d z i e n n i e , ale nie nadajemy t e m u z n a c z e n i a . K i e d y p o s t a r a m y się z a p a m i ę t y w a ć t a k i e z d a r z e n i a i noto­ w a ć j e w d z i e n n i k u m a g i c z n y m , z a c z n ą się o n e p o j a w i a ć c o r a z częściej. Koin­ c y d e n c j i z d a r z a się t a k wiele, ż e p r z e c h o d z i m y n a d n i m i d o p o r z ą d k u dzien­ nego. I niepostrzeżenie z d o b y w a m y znajomość przyszłych wydarzeń.

Liber

LUX

RZUCANIE UROKÓW M a g i c z n a w o l a m o ż e w p ł y w a ć n a ś w i a t b e z p o ś r e d n i o lub z a p o ś r e d ­ nictwem s y m b o l i i sigili. W y w i e r a n i e b e z p o ś r e d n i e g o w p ł y w u n a świat, j a k w p r z y p a d k u p r z e w i d y w a n i a p r z y s z ł o ś c i , w i ą ż e się z w y s o k i m p o z i o m e m sztuki m a g i c z n e j i jest b a r d z o u l o t n e . T e g o r o d z a j u p r a k t y k a b y w a n a z y w a n a z a k l i n a n i e m , czyli s z t u k ą r z u c a n i a uroków. Z m a g i c z n e g o p u n k t u w i d z e n i a p r z y j m u j e się, ż e s a m i s t w o r z y l i ś m y świat, w k t ó r y m żyjemy. M a g , r o z g l ą d a j ą c się w o k ó ł siebie, m o ż e p o w i e d z i e ć „oto m o j a w o l a " lub „ o t o c o p o s t r z e g a m " . J e d n a k b ę d z i e b l i ż s z y prawdy, k i e d y powie: „ t a k o t o m a n i f e s t u j e się m o j e K i a " . N a p i e r w s z y rzut o k a t o d z i w n e , ż e s t w a r z a m y t a k o g r a n i c z o n e w a r u n k i , ale k a ż d y rodzaj d u a l i s t y c z n e g o istnienia o z n a c z a r e d u k c j ę . K i a i n k a r n u j e się w o k r e ś l o n y s p o s ó b n a k ł a d a j ą c o k r e ś l o n y szereg o g r a n i c z n i k ó w . R z e c z y w y m y k a j ą się naszej percepcji, p o n i e w a ż p r z e b y w a j ą w c h a o s i e . M a g z m i e ­ nia stan rzeczy s i ł ą swej woli j e d y n i e wtedy, g d y „ d o r ó w n a " c h a o s o w i , k t ó r y utrzymuje bieg rzeczy. O z n a c z a t o z j e d n o c z e n i e z e ź r ó d ł e m w y d a r z e ń . )ego wola r o z p u s z c z a się w woli w s z e c h ś w i a t a . D l a t e g o ci, k t ó r z y d o ś w i a d c z a j ą prawdziwych z d a r z e ń m a g i c z n y c h , m a j ą m d ł o ś c i i m o g ą być nawet bliscy śmierci. C z ę ś ć ich K i a , czyli s i ł y życiowej, k t ó r a w ł a d a n o r m a l n ą rzeczywi­ stością, u l e g a nagłej z m i a n i e , g d y z a c h o d z i c o ś n i e s a m o w i t e g o . D l a t e g o najle­ piej, jeśli w t y m d z i a ł a n i u m a g i c z n y m k i l k a o s ó b s y n c h r o n i z u j e swoje czyny. Z drugiej strony, jeśli n a s z e m u d z i a ł a n i u asystuje wiele o s ó b p o d d a n y c h nor­ m a l n e m u b i e g o w i z d a r z e ń , d z i a ł a n i e t o m o ż e być jeszcze t r u d n i e j s z e . W p r o c e s i e rozwijania swojej woli ł a t w o p o p e ł n i ć o k r u t n y b ł ą d p o m y ­ lenia jej z s z o w i n i z m e m e g o . W o l a nie jest w o l ą m o c y , m ę s k o ś c i ą , w y t r w a ł o ­ ścią, czy t w a r d o ś c i ą . W o l a jest j e d n o ś c i ą p r a g n i e ń . Wola w y r a ż a się najpełniej wtedy, g d y n i k t nie z a u w a ż a jej d z i a ł a n i a . Kiedy zaś u m y s ł znajduje się w s t a n i e z w i e l o k r o t n i o n y c h p r a g n i e ń , d o ś w i a d ­ cza i d i o t y c z n y c h m ę c z a r n i woli m o c y . W s z y s t k i e te t r e n i n g i , d e p r y w a c j e , ślu­ bowania, z a k a z y i s p r a w d z i a n y w y w o ł u j ą k o n f l i k t y w u m y ś l e . W o l a z a w s z e manifestuje

się j a k o z w y c i ę s t w o najsilniejszego p r a g n i e n i a , c h o c i a ż e g o re­

a g u j e j a k r o z p i e s z c z o n e d z i e c k o , jeśli nie z a s p o k o i się j e g o z a c h c i a n e k . Dlatego przed przystąpieniem do praktyki m a g musi osiągnąć jedność Pragnień. P o d o b n i e j a k r e o r g a n i z a c j a p r z e k o n a ń jest k l u c z e m d o w y z w o l e n i a ,

57

LIBER

NULL

t a k s a m o r e o r g a n i z a c j a p r a g n i e ń jest p i e r w s z y m w a r u n k i e m r o z w o j u woli P o d c z a s p r a k t y k i wiele p r z e c i w n o ś c i m o ż n a p o k o n a ć p r z y p o m o c y różnych sigili. P r a g n i e n i e p r z e d s t a w i a się p o d p o s t a c i ą j a k i e g o ś glifu obrazkowego, w o s k o w e j f i g u r k i , liter z a l f a b e t u m a g i c z n e g o b ą d ź wizji o k a u m y s ł u . W s z y s t k o to sprzyja skupianiu woli. Koncentrację na tych czarach powinno się wesprzeć j a k ą ś f o r m ą uniesienia gnostycznego p o d c z a s rzucania zaklęcia. W p r z y p a d k u każdej formy z a k l i n a n i a pamiętajmy, że o wiele łatwiej kie­ rować z d a r z e n i a m i , które dopiero co wykluwają się i m a j ą p o s t a ć embrionu. D l a t e g o m a g stara się raczej wykorzystać ten aspekt c h a o s u d l a swoich korzy­ ści, aniżeli mu się przeciwstawiać. Pragnienie manifestuje się w t e d y j a k o zwykła, c h o ć trochę d z i w n a koincydencja, a nie j a k o wstrząsający p r z e ł o m . Wolę m o ż n a w z m o c n i ć jeszcze j e d n ą techniką p o z a transem magicznym. M a m t u n a m y ś l i szczęście. M a g p o w i n i e n d o s z u k i w a ć się u ś m i e c h u losu w d r o b n y c h , n i e p o z o r n y c h s p r a w a c h , o d n a l e ź ć w a r u n k i sprzyjające s w e m u s u k c e s o w i i o s t r o ż n y m i r u c h a m i rozwijać swoje s z c z ę ś c i e . W s z e c h ś w i a t sprzyja t e m u , k t o realizuje s w o j ą p r a w d z i w ą w o l ę .

58

Liber

NOX

LIBER NOX Wtajemniczenie 3° z a k o n u m a g i c z n e g o I l u m i n a t ó w T h a n a t e r o s a w zakresie czarnej m a g i i przebiega z g o d n i e ze s c h e m a t e m p r z e d s t a w i o n y m na ilustracji 6.

Ilustracja 6. S t r u k t u r a Liber N o x

M o c m a g i c z n a jest k l u c z e m d o n i e b a i p i e k ł a t e r a ź n i e j s z o ś c i . N i e ś w i a ­ domi t e g o , p o d w p ł y w e m d r o b n y c h l ę k ó w i p r a g n i e ń , p o p a d a m y w szarzy­ znę e g z y s t e n c j a l n y c h w ą t p l i w o ś c i . W y m y ś l a m y p r z y j e m n e i b o l e s n e w y d a r z e ­ nia, które m a j ą z a s t ą p i ć d z i e ń dzisiejszy. S i ł a ż y c i o w a z a w s z e s z u k a c i a ł a , cie­ lesności, idei, e m o c j i , p r z e ż y ć , itp. w n i e k o ń c z ą c y c h się w c i e l e n i a c h . K i a p o ­ zbawione c i a ł a nie p o s i a d a s w o j e g o z w i e r c i a d ł a , a p r z e z to ś w i a d o m o ś c i , ekstazy, c z e g o k o l w i e k . M a m y w i ę c do c z y n i e n i a z n i c o ś c i ą a l b o z cielesnością, a w życie c i a ł a wpi­ sany jest d u a l i z m . W i e c z n a wojna jest c e n ą , p o d s t a w ą i n a g r o d ą istnienia.

59

LIBER

NULL

K i a rozwija się w m i r i a d a c h d o ś w i a d c z e ń , k t ó r e w s p ó l n i e k o n s t y t u u j ą J a ź ń . S ą o n e f o r m a m i naszej ś w i a d o m o ś c i . P r z e c i w s t a w i e n i e m a ł y c h lęków i p r a g n i e ń w i e l k i m o p o z y c j o m s e k s u i ś m i e r c i , b ó l u i p r z y j e m n o ś c i , ewolucji K i a jest zarzewiem niezaspokojenia. I s t n i e n i e j e s t j e d n y m w i e l k i m z a s p o k o j e n i e m . N i c z y m m n i e j . K i e d y pró­ b u j e m y się w y r z e c j a k i e j k o l w i e k części siebie, s a m i d ą ż y m y d o u t r a t y formy, z a p r z e c z e n i a siebie p r o w a d z ą c e g o d o z a n i k u d u c h a . S a m a J a ź ń jest B o g i e m i j a k o t a k a p o w i n n a r o z p o z n a w a ć siebie w e w s z y s t k i c h r z e c z a c h . T y m , k t ó r z y h o ł d u j ą o g r a n i c z e n i o m , p r z y p i s a n a jest m i e r n o t a i u p a d e k . C i zaś, k t ó r z y s ł u s z n i e d o c e n i a j ą s w e s p r z e c z n o ś c i , s ą pa­ n a m i z i e m i . W naszej d u a l i s t y c z n e j n a t u r z e s k u p i a się c a ł a m o r a l n o ś ć . G ł u ­ p o t ą j e s t u s i ł o w a n i e z o s t a n i a k i m ś i n n y m , niż j e s t e ś m y . O ś m i e l a m się n a z w a ć n a j w y ż s z ą w a r t o ś c i ą z a a k c e p t o w a n i e siebie s a m e g o i życie b e z o g r a n i c z e ń . N a j w i ę k s i g r z e s z n i c y s ą n a j w i ę k s z y m i ś w i ę t y m i , c h o c i a ż m o g ą być tego n i e ś w i a d o m i . W i e l k i c h ludzi c e c h u j ą w i e l k i e s p r z e c z n o ś c i . A d w o i s t o ś ć to nie w s z y s t k o . W k a ż d e j chwili k o n s o r c j u m „ j a " n a k ł a d a n o w ą t w a r z . N i e je­ s t e m t y m , k i m b y ł e m p a r ę s e k u n d t e m u , nie m ó w i ą c j u ż o d n i u w c z o r a j s z y m . I m i e n i e m m o i m jest L e g i o n . J e s t e m k o l o n i ą istot d z i e l ą c y c h t ę s a m ą p o w ł o k ę . A K i a , w i ą ż ą c a j e z e s o b ą m i ł o ś ć w ł a s n a , p e w n e g o d n i a j e o d r z u c i , d l a własnej p r z y j e m n o ś c i r o z k o s z u j ą c się nawet ś m i e r c i ą . K i m ż e jest b ó g , jeśli nie człowiekiem w ł a d a j ą c y m s i ł a m i chaosu? N i c nie jest d l a niego prawdziwe. Wszystko jest dozwolone. N i e ma celu w j e g o życiu. M o ż e go s a m sobie określić. To on związał się z z i e m i ą i inkarnuje się wtedy, kiedy chce. W s z e c h ś w i a t jest szalony i samowolny. N i e da się niczego zmienić, p o z a z m i a n ą s a m e g o siebie. J e d y n ą z a s a d ą o g ó l n ą jest ogólny brak zasad. A j e d n a k Wielka Bo­ gini C h a o s u jest zawsze gotowa użyczać m o c y s w y m w y b r a ń c o m . Jak to jest z d u a l i z m a m i ? C z y trzeba z a w s z e d b a ć o to, by i s t n i a ł y ze s o b ą o d d z i e l n i e , jeśli m a j ą d o s t a r c z a ć n a m z a s p o k o j e n i a ? P r z e c i e ż t a k i e d r o b n e przyjemności, jak s m a k o w a n i e ciężkostrawnych, przejrzałych, gnijących po­ k a r m ó w niewiele r ó ż n i ą się o d s p o ż y w a n i a e k s k r e m e n t ó w , a m i m o t o dają n a m z a d o w o l e n i e . O s o b i ś c i e wolę o d ż y w i a ć się p r o s t y m , z d r o w y m j a d ł e m , j e d y n i e c z a s a m i s m a k u j ą c n e k t a r y o b r z y d l i w o ś c i i rozkoszy. Zachowajmy K i a dla działań przynoszących natchnienie, ekstazę i ma­ gię.

Albowiem

poszukując

przyjemności,

najłatwiej

i g w a ł t o w n i e p o w r ó c i ć do c o d z i e n n e j szarzyzny. 60

doznać

rozczarowań

Liber

NOX

G n o z a jest m e c h a n i z m e m , d z i ę k i k t ó r e m u K i a w y c o f u j e się z c i a ł a , przygotowując się k u g ł ę b o k i e m u p o g r ą ż e n i u w m a g i i . J e s t w i e l k ą o s z c z ę d n o ś c i ą na potrzeby j e s z c z e w i ę k s z e g o w y d a t k u . K i a jest w s t ę p u j ą c ą e n e r g i ą , k t ó r a s z u k a formy.

N a z y w a n o ją Wielkim

Pożądaniem, S i ł ą Ż y c i o w ą i M i ł o ś c i ą W ł a s n ą . O b r a z u j e j ą a t u t 0 t a r o t a , G ł u ­ piec, czyli J o k e r . Jej z w i e r z ę c i e m h e r a l d y c z n y m jest zniża się, a b y z n a l e ź ć z a s p o k o j e n i e p o ś r ó d ż y w y c h i

sęp, p o n i e w a ż zawsze martwych.

O t o c z e g o s a m d o ś w i a d c z y ł e m . M o j a n a j g ł ę b s z a j a ź ń , d u s z a lub d u c h . Była nicością bezkształtną pozbawioną cech bezimienną czystą mocą, a zarazem stawała się wszystkim, czego się dotknęła. Jestem tym złudzeniem, a zarazem nie jestem tym złudzeniem. Amen.

61

LIBER

NULL

CZAROSTWO C z a r o s t w o t o s z t u k a p o s ł u g i w a n i a się p o d s t a w a m i m a t e r i a l n y m i dla d o k o n y w a n i a p r z e m i a n m a g i c z n y c h . M a j ą o n e tę zaletę, że m o c w n i c h za­ w a r t ą m o ż n a rozwijać w czasie. W y k o r z y s t u j e się do t e g o c e l u cztery rodzaje p o d s t a w m a t e r i a l n y c h . T a k i e , k t ó r e zawierają s w o i s t ą m o c , czyli fetysze, tali­ z m a n y , p u ł a p k i n a d u c h y i a m u l e t y . T a k i e , które m a j ą być n o ś n i k a m i mocy d l a w y w o ł a n i a k o n k r e t n y c h s k u t k ó w n a o k r e ś l o n y c h o b i e k t a c h , czyli proszki, n a p o j e m i ł o s n e , figurki w o s k o w e i s z n u r k i z p ę t e l k a m i . T a k i e , k t ó r e stanowią p o d s t a w ę d l a d y w i n a c j i . W r e s z c i e t a k i e , które b ę d ą c n a c z y n i a m i d l a pewnych e t e r y c z n y c h form, p e ł n i ą funkcję broni m a g i c z n y c h . P o n a d t o m o ż n a korzy­ s t a ć z k r w i i n a s i e n i a j a k o r e z e r w u a r ó w siły życiowej. I n n e cielesne wyda­ liny i n i e c z y s t o ś c i : włosy, p a z n o k c i e , ślinę stosuje się do n a w i ą z a n i a k o n t a k t u z o s o b a m i , które m a j ą być p o d d a n e n a s z y m w p ł y w o m . T a l i z m a n y , a m u l e t y i fetysze n a p e ł n i a się e n e r g i ą w procesie analogicz­ n y m d o ewokacji. T a l i z m a n y s ą z w y k l e o b d a r z o n e j a k i m ś p r o s t y m ładun­ k i e m , k t ó r y w y z w a l a w j e g o p o s i a d a c z u m o c , o d w a g ę , z d r o w i e , m ę s k o ś ć , stan b e z myśli, sen, czy i n n e e m o c j e . J e ś l i jest o n s p r a w n i e s p o r z ą d z o n y , m o ż e dzia­ ł a ć s a m o c z y n n i e , b e z koncentracji ze strony w ł a ś c i c i e l a . K s z t a ł t i s k ł a d tego m a t e r i a ł u p o w i n n y w s k a z y w a ć n a p o ż ą d a n y efekt. A m u l e t y s ą p r z e d m i o t a m i z a w i e r a j ą c y m i c z ą s t k ę siły eterycznej i siły życiowej, p o s i a d a j ą c y m i konkretne p r z e z n a c z e n i e i do p e w n e g o s t o p n i a o b d a r z o n y m i inteligencją. T w o r z y się je t y l k o p o d c z a s b a r d z o silnych ewokacji.

Przyjmują o n e k s z t a ł t niewielkiego

c z ł o w i e k a lub s t w o r z e n i a , a w trakcie ewokacji ich k o p i ę e t e r y c z n ą u m i e s z c z a się w f o r m i e materialnej. S ł u ż ą p r z e w a ż n i e o c h r o n i e miejsc i ludzi, działając w o g r a n i c z o n y m z a s i ę g u . T a k i e p r z e d m i o t y , c z c z o n e p r z e z d ł u ż s z y czas wśród stałej g r u p y o s ó b lub p l e m i e n i a , n a z y w a n e s ą f e t y s z a m i . P o d p e w n y m w z g l ę d e m k a ż d a p o d s t a w a m a t e r i a l n a m o ż e stanowić pu­ ł a p k ę na d u c h a , ale niektóre substancje, przeważnie kryształy, szybciej niż inne wchłaniają w d r u k i eteryczne. D u ż e i powszechnie d o s t ę p n e kryształy kwarcowe m o ż n a stosować do g r o m a d z e n i a wrażeń, umieszczając je w pobliżu naładowa­ nych miejsc, o s ó b i przedmiotów. Jeśli wiemy, że j a k i ś d u c h lub ż y w i o ł a k za­ mieszkuje p e w n e miejsce, m o ż e m y go złapać, ciskając k r y s z t a ł e m w j e g o postać. C z a r o w n i k rzuca zaklęcia przy p o m o c y rozmaitych proszków, napojów miłosnych, mikstur, figurek woskowych i zawiązanych węzełków. U ż y t y do

62

Liber

NOX

ich w y k o n a n i a m a t e r i a ł p o w i n i e n p r z y p o m i n a ć o u p r a g n i o n y m celu i ewentualnie z a w i e r a ć p r z e d m i o t y o s o b i s t e lub f r a g m e n t y c i a ł a ofiary. M a g wi­ nien w ł o ż y ć c a ł y swój w y s i ł e k w k o n c e n t r a c j ę , w i z u a l i z a c j ę i e g z a l t a c j ę g n o stycką, a b y n a s y c i ć g o s w o i m p r a g n i e n i e m . N a ł a d o w a n y m a t e r i a ł u m i e s z c z a się w miejscu, g d z i e m o ż e z e t k n ą ć się z ofiarą. Instrumentarium czarów bywa p o m o c n e także w sztuce mantycznej. Narzędzia potrzebne do dywinacji s ł u ż ą przeważnie tylko j a k o pojemniki na wrażenia p ł y n ą c e z m a g i c z n e j percepcji o p e r a t o r a . N a ł a d o w a n e i n s t r u m e n t y zawierają o s a d y b e z k s z t a ł t n e j energii eterycznej, k t ó r a i s t o t n i e w z m a c n i a d o ­ znania. W tej k a t e g o r i i m i e s z c z ą się g ł ó w n i e t a k i e przyrządy, j a k z w i e r c i a d ł a magiczne, k r y s z t a ł o w e kule, m o c n o w y p o l e r o w a n e p ł a s z c z y z n y o r a z naczy­ nia z c i e m n y m p ł y n e m lub k r w i ą . Z w i e r c i a d ł o c i e m n o ś c i j e s t i n s t r u m e n t e m stworzonym z c z a r n e g o s z k ł a , czyli o b s y d i a n u . N a l e ż y t r z y m a ć je w ukryciu, blisko ciała. M o ż n a je ł a d o w a ć , koncen­ trując się n a n i m p o d c z a s m a g i c z n e g o t r a n s u . Przez d ł u ż s z y c z a s w p a t r u j e m y się w nie b e z z m r u ż e n i a o c z u , d o p ó k i nie o t w o r z y się n i c z y m o t c h ł a ń lub tu­ nel. D o p i e r o p o w y d r ą ż e n i u t e g o t u n e l u e t e r y c z n e g o m o ż e m y k o r z y s t a ć z e zwierciadła c i e m n o ś c i . Percepcja p o r u s z a się w n i m d o w o l n i e k u i n n y m cza­ soprzestrzeniom. C o się z a ś tyczy b r o n i m a g i c z n e j , k o n s t r u u j e się j ą j a k o e t e r y c z n y d u p l i ­ kat j a k i e g o ś i s t n i e j ą c e g o p r z y r z ą d u , j a k r ó ż d ż k a , m i e c z , sztylet, z a o s t r z o n a kość, czy s t r z a ł k a . T a e t e r y c z n a f o r m a p r z e t r z y m y w a n a j e s t w p o d s t a w i e m a ­ terialnej, d o p ó k i nie wystrzeli się jej d z i ę k i s i l n e m u s k u p i e n i u woli. S p r a w n i czarownicy p o t r a f i ą d o t r z e ć z a p o ś r e d n i c t w e m z w i e r c i a d ł a c i e m n o ś c i d o celu lub ofiary i c i s n ą ć w e ń m a g i c z n ą b r o ń . W i n n y m p r z y p a d k u k o n i e c z n a jest bliska o d l e g ł o ś ć , a n a w e t k o n t a k t z c e l e m . Broń m a g i c z n ą m o ż n a n a s y c i ć ofiarą z krwi a l b o n a m a ś c i ć p ł y n a m i sek­ sualnymi p o d c z a s p o ś w i ę c o n y c h t e m u o r g i a s t y c z n y c h r y t u a ł ó w . A l e t o głów­ nie d ł u g o t r w a ł a k o n c e n t r a c j a n a p e ł n i a te p r z y r z ą d y m o c ą . P o t ę ż n e a m u l e t y i b r o n i e o t r z y m u j ą c z a s e m o s o b i s t e nazwy, z a p o ś r e d ­ nictwem k t ó r y c h m o ż n a j e k o n t r o l o w a ć . Z d a r z a się, ż e s ą s p r a w n e nawet w rękach o s ó b nieudolnych.

63

LIBER

NULL

SOBOWTÓR We

wszystkich

tradycjach

magicznych

występują

opisy

sobowtórów.

Z n a j d z i e m y j e w s t a r o ż y t n y m s z a m a n i z m i e , w e g i p s k i m „ K a " i „ K i " okulty­ s t y c z n y c h s z t u k w a l k i , w o p i s a c h d u s z y i d u c h a , a we w s p ó ł c z e s n y m okulty­ z m i e w k o n c e p c j i c i a ł a a s t r a l n e g o . N a j ł a t w i e j z o b a c z y ć g o lub d o ś w i a d c z y ć , k i e d y c i a ł o f i z y c z n e zbliża się k u śmierci. S o b o w t ó r nie p o s i a d a k o n k r e t n e g o k s z t a ł t u , c h o c i a ż siła ż y c i o w a wyka­ zuje n a t u r a l n ą s k ł o n n o ś ć d o u t r z y m y w a n i a j e g o w y o b r a ż e n i a n a w z ó r ciała f i z y c z n e g o . A l e nawet g d y jest e k s t e r i o r y z o w a n y p o d p o s t a c i ą cielesną, nie­ k o n i e c z n i e d a się u c h w y c i ć z w y k ł ą p e r c e p c j ą . P o d o b n i e j a k c a ł a m a t e r i a ete­ r y c z n a , w y w i e r a r o z m a i t e s k u t k i n a z w y k ł ą r z e c z y w i s t o ś ć , z a l e ż n i e o d tego z j a k ą m o c ą siła ż y c i o w a jest z d o l n a s k u p i a ć się w j e d n y m p u n k c i e . S o b o w t ó r potrafi p r z e n i k a ć g r u b ą m a t e r i ę , a c z a s a m i n a w e t p r z y b i e r a ć f o r m ę cielesną, k t ó r a p o z w a l a m u w p ł y w a ć n a ś w i a t materialny. W o k u l t y s t y c z n y c h s z t u k a c h w a l k i s o b o w t ó r a p r o j e k t u j e się w p o b l i ż u c i a ł a ofiary p r z y p o m o c y wizualizacji, b y p o t e m z p r z e r a ź l i w y m k r z y k i e m za­ d a ć jej fizyczny c i o s . C z a s a m i c z ę ś ć siły eterycznej w d z i e r a się w przeciwni­ k a w y w o ł u j ą c t a k z w a n y o p ó ź n i o n y d o t y k ś m i e r c i . S o b o w t ó r a m o ż n a także w y s y ł a ć p o t o , b y i n f o r m o w a ł o r u c h a c h w r o g ó w . A l b o w c h ł o n ą ć g o w ciało, by u d o p o r n i ć się na ich ciosy. W p r z y p a d k u w i ę k s z o ś c i p r a k t y k uzdrowiciels k i c h t a s a m a siła d z i a ł a z a p o ś r e d n i c t w e m rąk. S o b o w t ó r m o ż e p r z y j m o w a ć t a k ż e i n n e formy, najczęściej p o s t a ć zwie­ r z ę c ą . T e r i o m o r f i c z n e ( z w i e r z ę c o k s z t a ł t n e ) m a n i f e s t a c j e s o b o w t ó r a objawiają się najczęściej j a k o atawizmy. W y w o ł u j ą s w e g o r o d z a j u o p ę t a n i e , p o d c z a s k t ó r e g o d o g ł o s u d o c h o d z ą z a c h o w a n i a c h a r a k t e r y s t y c z n e d l a d a n e g o zwie­ rzęcia. T e w z o r c e m o g ą s p o c z y w a ć u ś p i o n e w naszej p a m i ę c i , a l b o w y p ł y n ą ć z a k t y w o w a n e j p a m i ę c i eterycznej. N i e z a l e ż n i e o d ich ź r ó d ł a , p o d o b n e ata­ w i z m y p o w o d u j ą p r z e r a ż a j ą c e s k u t k i . N a w e t jeśli e t e r y c z n a f o r m a z w i e r z ę c a p r z e t r z y m y w a n a jest w ciele f i z y c z n y m , m o ż e m a n i f e s t o w a ć się p o d p o s t a c i ą o s z a ł a m i a j ą c e g o m ę s t w a a l b o z d o l n o ś c i d o i m i t o w a n i a d z i k i c h zwierząt i bu­ d z e n i a lęku u ludzi. T a k a f o r m a eteryczna, w y d a l o n a z c i a ł a , m o ż e s ł u ż y ć za p o j a z d ś w i a d o m o ś c i , p o d r ó ż u j ą c y i ujawniający z d o l n o ś c i zwierząt. W y b i t n i m a g o w i e m o g ą p o s ł u g i w a ć się c h i m e r y c z n y m i f o r m a m i , j a k gryfy i bazyliszki, j a k o s w y m i p o j a z d a m i .

64

Liber

W n o r m a l n y m c y k l u n a r o d z i n i śmierci siła życiowa

NOX

niewiele p r z e n o s i

z j e d n e g o wcielenia do n a s t ę p n e g o . W t y m celu m o ż n a p o s ł u ż y ć się p r o j e k c j ą sobowtóra, k t ó r y z n a k o m i c i e n a d a j e się d o c e l o w e g o p r z e n o s z e n i a c e c h o s o ­ bowościowych do nowego wcielenia po śmierci. S p o ś r ó d w s z y s t k i c h t e c h n i k u z y s k i w a n i a d o s t ę p u d o s o b o w t ó r a najtrud­ niejszą d o k o n t r o l o w a n i a i n a j b a r d z i e j n i e b e z p i e c z n ą j e s t n a r k o z a . M i m o t o o d n i e p a m i ę t n y c h c z a s ó w m a g o w i e s t o s o w a l i tzw. m a ś ć c z a r o w n i c ( s k ł a d a ­ jącą się z a l k a l o i d ó w p s i a n k o w a t y c h , b i e l u n i a d z i ę d z i e r z a w y , wilczej j a g o d y i lulka c z a r n e g o ) o r a z z a ż y w a l i h a l u c y n o g e n y i i n n e ś r o d k i w p r o w a d z a j ą c e w trans. N a j s ł a b s z ą t e c h n i k ą jest w i z u a l i z a c j a , ale m o ż e o n a s ł u ż y ć j a k o m o ­ del, n a k t ó r y m b u d u j e się p e w n e w r a ż e n i a cielesne, w y w o ł y w a n e r u c h a m i w eterze. C z a s a m i o d b i e r a się je j a k o u c z u c i a c i e p ł a , m r o w i e n i a , czy też b ó l u . Należy j e d y n i e k o n t y n u o w a ć p r o c e s , czekając na rozwój w r a ż e ń . W s z t u k a c h walki i j o d z e o k u l t y s t y c z n e j w celu w y z w o l e n i a m o c y p r a k t y k u j e się n a g ł e wydechy i o k r z y k i o w y s o k i c h t o n a c h . Najbardziej w y m a g a j ą c ą i o d p o w i e d n i ą m e t o d ą u w a l n i a n i a s o b o w t ó r a jest śnienie. Zwyczajny sen s t a n o w i p r z y p a d k o w ą k o m p o z y c j ę c z ę ś c i o w o z a p o ­ mnianych w y d a r z e ń , m a r z e ń i lęków. S t a n o w i ą o n e jedynie b a r d z i e j graficzną postać fantazji i m r z o n e k , całej u m y s ł o w e j paplaniny, j a k a zajmuje n a s z ą g ł o w ę na co dzień. P o d o b n i e j a k ś w i a d o m o ś ć r o z b u d z o n a uczy się r o z p o z n a w a ć róż­ nice m i ę d z y p r a w d z i w y m i r z e c z a m i a m a r z e n i a m i , t a k też ś w i a d o m o ś ć snu uczy rozróżniać m i ę d z y p r a w d z i w y m i s n a m i a m a r z e n i a m i s e n n y m i . P r a w d z i w e sny s t a n o w i ą k l u c z d o p o d s t a w y sobowtóra.

P r z y j e g o stwa­

rzaniu p i e r w s z y m k r o k i e m p o w i n n o być u f o r m o w a n i e go

w prawdziwym

śnie. P o n i e w a ż ręce s t a n o w i ą najbardziej w i d o c z n ą c z ę ś ć c i a ł a , a ś w i a d o m o ś ć snu w s z c z e g ó l n y s p o s ó b w i ą ż e się ze z m y s ł e m w z r o k u , m a g s t a r a się ujrzeć ręce s o b o w t ó r a we śnie. D o p ó k i to się nie u d a , n a l e ż y zawsze p r z e d z a ś n i ę ­ ciem k o n c e n t r o w a ć się n a t y m ż y c z e n i u . Z c z a s e m ręce m o g ą p o j a w i a ć się w zwyczajnych, b ł a h y c h s n a c h , które s t a n ą się b a r d z i e j s k o m p l i k o w a n e i dzi­ waczne. A l e nie o to c h o d z i . W t e g o r o d z a j u p r a k t y c e s u k c e s n a d c h o d z i j a k o nagłe, p r z e ł o m o w e d o ­ świadczenie. K i e d y u ś w i a d o m i m y sobie, ż e ś n i m y , s z y b k o p r z y w o ł a j m y swoje życzenie ujrzenia rąk. I n a g l e p o j a w i ą się w całej swej krasie. T e n w i d o k wywołuje s z o k . J e s t t a k j a k b y w y r w a n o nas z z a m y ś l e n i a , jakby p ę k ł a n a m prze-

65

LIBER

NULL

p o n a . A b y ten w s t r z ą s nie z b u d z i ł n a s z e snu, t r z e b a k i l k a k r o t n i e powtórzyć d o ś w i a d c z e n i e . N a s t ę p n i e w y p o w i a d a m y ż y c z e n i e z n a l e z i e n i a się w jakimś m i e j s c u z n a n y m n a m z c o d z i e n n e g o życia. P r z y w o ł u j ą c swoje ręce we śnie, p r z y g l ą d a m y się i m , a n a s t ę p n i e w y r u s z a m y n i m i n a p o s z u k i w a n i e t e g o miej­ s c a . J e ś l i wizja z a c z y n a b l a k n ą ć , w r a c a m y d o s w y c h rąk i z a c z y n a m y wszystko od n o w a . M u s i m y w i d z i e ć w s z y s t k i e s z c z e g ó ł y t e g o m i e j s c a i b y ć t a m o tej sa­ mej p o r z e , k i e d y t o c z y się sen. W k o ń c u o k a ż e się, że s o b o w t ó r z n a j d z i e się we w ł a ś c i w y m m i e j s c u . K i e d y t o się u d a , w s z y s t k o i n n e staje się m o ż l i w e . Nie­ m n i e j j e d n a k , t r z e b a być z a w s z e g o t o w y m d o p o ś w i ę c e n i a kolejnych n o c y n a rozwijanie tych zdolności.

Liber

NOX

MAGICZNA METAMORFOZA Z a j m i e m y się teraz m e t a m o r f o z ą w ś w i a d o m o ś ć c z a r n o m a g i c z n ą . C h a o s , siła życiowa w s z e c h ś w i a t a , nie z n a l u d z k i c h u c z u ć . D l a t e g o c z a r o w n i k nie m o ż e kierować się n i m i , jeśli z a m i e r z a p o c h w y c i ć siłę w s z e c h ś w i a t a . W y k o n u j e p o ­ tworne, s a m o w o l n e d z i a ł a n i a , by u w o l n i ć się z o g r a n i c z e ń ludzkiej egzystencji. Życie m a g i c z n e w y m a g a o d r z u c e n i a k o m f o r t u , p o t o c z n o ś c i , p o c z u c i a bezpieczeństwa i p e w n o ś c i . A b y s t a ć się bardziej s t a n o w c z y m i rozwijać swoje umiejętności, t r z e b a r u s z y ć d o w s p ó ł z a w o d n i c t w a i w a l k i , s t a n ą ć w o b e c sy­ tuacji e k s t r e m a l n y c h i

p r z e c i w n o ś c i losu. K o n i e c z n y jest p o r y w d e s p e r a c j i ,

życie na k r a w ę d z i . T r z e b a n a u c z y ć się r a d z i ć s o b i e w życiu. W ś r o d o w i s k u p e ł n y m s t a g n a c j i c i a ł o — u m y s ł t w o r z y w ł a s n y c h przeciw­ ników: c h o r o b y i fantazje. J e d y n i e w s y t u a c j a c h skrajnych m o ż e d o j ś ć d o u j a w n i e n i a d u c h a . E l a ­ styczne ś r o d o w i s k o t o w a r u n e k k o n i e c z n y d l a z a i s t n i e n i a m a g i c z n e j ś w i a d o ­ mości. J e d y n i e t a k i e o t o c z e n i e m o ż e p o d d a ć się s u b t e l n y m s i ł o m m a g i c z n y m . Jedynie w z m i e n n y c h o k o l i c z n o ś c i a c h m o g ą z a d z i a ł a ć wróżby. Porzućcie zatem wszelkie trwałe schematy z a m i e s z k a n i a , zatrudnienia, stosunków s p o ł e c z n y c h i g u s t u . J e d n ą z wielu n a z w K i a jest A n o n . A n o n s w o b o d n i e p r z e k s z t a ł c a s w ą arbitralną o s o b o w o ś ć , o d r z u c a j ą c w s z e l k ą t o ż s a m o ś ć n a r z u c a n ą m u p r z e z środowisko. D y s p o n u j ą c a b s o l u t n ą w o l n o ś c i ą w sferze iluzji, m a d o w y b o r u dualizm. W s z y s t k o , c o jest d l a n i e g o realne, s t a n o w i rodzaj p r a g n i e n i a , a l b o ­ wiem jest t o w s z e c h ś w i a t , w k t ó r y m o n a s a m p o s t a n o w i ł z a m i e s z k a ć . G d y b y t o było N i e b o lub P i e k ł o , k a ż d y z n a s m ó g ł b y robić, c o m u się ż y w n i e p o ­ doba. W i ę z i n a s tutaj j e d y n i e lęk p r z e d k o n t a k t e m z j e d n y m a l b o z d r u g i m . J a k ż e z ł u d n a jest idea u m y s ł u , idea ego - stałego atrybutu, p r z y m i o t u Jaźni. O Kia m o ż n a powiedzieć tylko tyle, że ilość d o ś w i a d c z a n e g o znaczenia jest wprost p r o p o r c j o n a l n a do stopnia manifestacji K i a w d a n y c h okolicznościach. K i a o d c z u w a się j a k o p e ł n i ę z n a c z e n i a , m o c y , g e n i u s z u i e k s t a z y w d z i a ­ łaniu. P o z a n i ą nic nie jest p r a w d z i w e . C z a r o w n i k p o s t ę p u j e z g o d n i e ze s w o j ą w o l ą w sferze iluzji, p o n i e w a ż wie, że nie ma tu nic bardziej lub m n i e j w a ż n e g o , a w s z y s t k o , co robi, jest t y l k o g e s t e m . W ten s p o s ó b czyni c o k o l w i e k , c o m a d l a n i e g o j a k i ś sens. R e a l i z u j e s w o j ą w o l ę w d z i a ł a n i u , nie p o ż ą d a j ą c s k u t k ó w t e g o d z i a ł a n i a .

67

LIBER

NULL

W strefie A n o n a k o n k u r u j ą z e s o b ą liczne j a ź n i e , d u s z e , d u c h y rodzinne, d e m o n y , obsesje, n i e z l i c z o n e ilości m o ż l i w y c h d o ś w i a d c z e ń . K a ż d a gra trwa k r ó t k o . N a s t ę p u j e p o niej ś m i e r ć , g w a ł t o w n a r e k o n f i g u r a c j a t y c h fragmen­ t ó w w nowe, n i e r o z p o z n a w a l n e u k ł a d y . Pozostaje j e d y n i e styl i d u c h g r y A n o n a , c h y b a że c i a ł u eterycznemu u d a ł o się o s i ą g n ą ć w i e l k ą integrację. D z i a ł a n i a C z a r n e g o M a g a p r z y k u j ą g o n a z a w s z e d o z i e m i . L e c z jeśli o b a w i a się w n a s t ę p n y m wcieleniu u t r a t y m o ż l i w o ś c i p o w r o t u do swej po­ przedniej

okultystycznej

n a u k i , m o ż e m o c n o w i z u a l i z o w a ć sigila C h a o s u

( p o k a z a n e g o na ilustracji 7) w chwili swojej ś m i e r c i .

Ilustracja 7. Sigil C h a o s u to jedyny symbol wykorzystywany przez zakon magiczny Ilumina­ tów Thanaterosa jako znak rozpoznawczy oraz zwierciadło ciemności pomagające w komu­ nikacji między adeptami.

68

Liber

NOX

EKSTAZA Ekstaza to s a m o sedno Q u a d r i g i Sexualis, szeregu transów somatycz­ nych, do k t ó r y c h n a l e ż ą Pozycja Ś m i e r c i i R y t y T h a n a t e r o s a . Na ilustracji 8 widnieje n a u k a i s z t u k a ś c i ę t y c h p o w i ą z a ń m i ę d z y m a g i c z n ą w o l ą a pewnymi formami g n o s t y c k i e g o u n i e s i e n i a . Pod w z g l ę d e m m a g i c z n y m szczyty p o d n i e c e n i a i groty niezwruszonego spokoju s ą t y m s a m y m m i e j s c e m . W t y m u k r y t y m w y m i a r z e n a s z e g o ist­ nienia k o ł u j e s ę p J a ź n i ( K i a ) , w o l n y o d p r a g n i e ń , a j e d n a k g o t o w y r z u c i ć się w wir d z i a ł a ń i d o ś w i a d c z e n i a . N i e z l i c z o n e w a r i a n t y g n o z y s p o k o j u s p r o w a d z a j ą się z a w s z e d o pozycji śmierci, ale w a r t o s p r ó b o w a ć następującej p r a k t y k i : Klęcząc w pozycji s m o k a , z d ł o ń m i na udach, w y p r o s t o w a n y m i plecami, wpatrujemy się przed siebie w odbicie swych oczu w j a k największym lustrze znajdującym się o k o ł o p ó ł metra przed nami. Najlepiej, aby świątynia była o g o ­ łocona ze wszystkiego, p o m a l o w a n a na czarno lub biało. Praktykę powinny poprzedzić przygotowania obejmujące jeden z magicznych transów lub inten­ sywny wysiłek skupionego myślenia. K i e d y wpatrujemy się w swoje oczy, przestajemy myśleć. Najlepiej nie wkła­ dać w to jakiegokolwiek „wysiłku". Wystarczy cierpliwość. N a l e ż y stale koncen­ trować się na odbiciu swych oczy, d o p ó k i nie ustanie praca u m y s ł u . Wszelkie zniekształcenia odbicia wiążą się z myśleniem. N a l e ż y ich zaprzestać. N i e p o t r z e b a z a w s z e l k ą cenę d ą ż y ć d o s u k c e s u . J e g o o z n a k i pojawiają się s a m o c z y n n i e , j a k c h o ć b y utrata fizycznej p e r s p e k t y w y lub o d b i c i a ciała. C i a ł o m o ż e się jawić j a k o g i g a n t y c z n e b ą d ź m i k r o s k o p i j n e . S ą t o zjawiska charakteryzujące d e p r y w a c j ę sensoryczną. N i e d ą ż y m y d o nich s a m y c h . O n e j e d y n i e w s k a z u j ą n a m , ż e utraciliśmy n a s z ą wiarę. Z a m y k a m y w t e d y o c z y i w k r a c z a m y w p u s t k ę . Jeśli nie m o ż e m y cał­ kowicie p o z b y ć się myśli, m o ż e m y z w i z u a l i z o w a ć j a k i ś p r z e d m i o t , d o któ­ rego b ę d z i e m y je w r z u c a ć j a k do zbiornika. W k r ó t c e j e d n a k i ta wizualiza­ cja z n i k n i e , p o z o s t a w i a j ą c K i a u n o s z ą c ą się w s w o i m b e z m i a r z e . Z n a j d u j ą c s i ę w t y m s t a n i e b e z p r a g n i e ń , m o ż n a p r a k t y k o w a ć j a k ą k o l w i e k formę m a gii. D z i ę k i s i g i l o m w y ł a w i a m y natchnienie i a t a w i z m y z n i e z n a n y c h rejo­ nów ś w i a d o m o ś c i , a wolę i percepcję p o s z e r z a m y o n o w e w y m i a r y .

69

LIBER

NULL

Jeśli p o w y ż s z a t e c h n i k a o k a ż e się n i e s k u t e c z n a w o s i ą g a n i u gnozy, mag p o w i n i e n s t a n ą ć na c z u b k a c h p a l c ó w , z z a m k n i ę t y m i o c z a m i i ramionami o d c h y l o n y m i do t y ł u , z szyją i p l e c a m i n a c i ą g n i ę t y m i tak, by c a ł e c i a ł o było j a k najbardziej n a p i ę t e . P o d c z a s t a k i e g o u k r z y ż o w a n i a o d d e c h staje się głęboki i spazmatyczny. N i e p o m n y wszystkiego p o z a napięciem, które go męczy, m a g m o ż e d o s t ą p i ć P u s t k i , k i e d y t o w s z y s t k o p r z e m i n i e i p a d n i e wyczer­ pany na podłogę. W tej chwili

p o w i n i e n s p o n t a n i c z n i e w y b u c h n ą ć ś m i e c h e m . Wystar­

czy, by z r o z u m i a ł , że nic nie ma z n a c z e n i a , a b ę d z i e się ś m i a ć ze wszystkiego.! M o ż e n a w e t o t r z y m a ć ł a s k ę z a n u r z e n i a się w b o s k i m s z a l e ń s t w i e ekstatycz­ nego śmiechu. Pozycja ś m i e r c i o d g r y w a g ł ó w n ą rolę p o ś r ó d r y t u a ł ó w T h a n a t e r o s a , po­ n i e w a ż sprzyja n a t c h n i e n i u , reifikacji i w y c z e r p a n i u , j a k r ó w n i e ż przekrocze­ niu p r a g n i e ń . N o r m a l n y s t o s u n e k seksualny, g e n i t a l n e z j e d n o c z e n i e o s ó b p ł c i przeciw­ nych m o ż e p o d k a ż d y m , nie t y l k o m a g i c z n y m , w z g l ę d e m być ź r ó d ł e m na­ t c h n i e n i a , jeżeli t y l k o o s o b y t e ł ą c z y w z a j e m n e e m o c j o n a l n e z a a n g a ż o w a n i e . N a t c h n i e n i e to, k i e d y w y k o r z y s t a się j e d o celów m a g i c z n y c h , m o ż e okazać się n a j p o t ę ż n i e j s z ą m o c ą . P r ą d l u n a r n y u k a p ł a n k i m o ż n a z a u w a ż y ć w d n i u , k i e d y libido jest silne. U k a p ł a n a libido w z m a c n i a się p o p r z e z p o w s t r z y m a n i e . Po u d a n i u się do od­ o s o b n i o n e g o m i e j s c a p r a k t y k i k a ż d y z u c z e s t n i k ó w w y c i s z a u m y s ł p r z y po­ m o c y w y b r a n e j p r z e z siebie m e t o d y . D l a p r z y k ł a d u m o ż n a s k o r z y s t a ć z klę­ c z e n i a p r z e d s o b ą w pozycji s m o k a i p r z y g o t o w a n i a d o p r a k t y k i przy p o m o c y pozycji ś m i e r c i . N a s t ę p n i e u c z e s t n i c y j e d n o c z ą się ze s o b ą w s e k s u a l n y m uści­ s k u . A w r a z z r o z w o j e m p o d n i e c e n i a c o r a z silniej m e d y t u j ą n a d w y b r a n y m p r z e d m i o t e m n a t c h n i e n i a lub s i g i l e m . W chwili s z c z y t o w a n i a p r a g n i e n i e za­ p a d a się w p o d ś w i a d o m o ś ć . Po p r z e b y t y m k a t a k l i z m i e c e l e b r a n c i c z u j ą się w y p r ó ż n i e n i , lecz c a ł y czas w i n n i czujnie o c z e k i w a ć d o s t ą p i e n i a inspiracji. R e i f i k a c j a , czyli u r z e c z o w i e n i e się p r a g n i e n i a , jest m o ż l i w a d z i ę k i autoerotycznemu wariantowi

quadrigi

sexualis. P o d c z a s takiej p r a k t y k i u m y s ł po­

zostaje czysty, a s e k s u a l n o ś ć p o b u d z a się i d o p r o w a d z a do s z c z y t o w a n i a za p o m o c ą z w y k ł e g o d o t y k u . C i a ł o leży n a w z n a k , o c z y s ą z a m k n i ę t e , p o z o -

70

Liber

NOX

stałe z m y s ł y nie rejestrują b o d ź c ó w . W trakcie w ę d r ó w k i ku c o r a z w y ż s z y m szczytom r o z k o s z y p o w i n n o się o d r z u c a ć w s z e l k i e n a t r ę t n e o b r a z y i fanta­ zje. K i e d y c i a ł o w k r a c z a w fazę o r g a z m u , a t a k ż e k i l k a s e k u n d po n i m , na­ leży z c a ł y c h sił s k i e r o w a ć w o l ę i percepcję na p r z e d m i o t p o ż ą d a n i a , a j e s z c z e lepiej na j e g o sigil. W tej k r ó t k i e j chwili, kiedy m a g nie istnieje, d o c h o d z i do połączenia, d o u k s z t a ł t o w a n i a się obsesji, n a r o d z e n i a d e m o n a , n a ł a d o w a n i a sigila, w y s ł a n i a j e g o woli. Przejrzystość e r o t y c z n o - ś p i ą c z k o w a t o t a k i w a r i a n t s t o s u n k u s e k s u a l ­ nego,

p o d c z a s którego pragnienie osiąga stan graniczny m i ę d z y ś w i a d o m o ­

ścią a n i e ś w i a d o m o ś c i ą .

Io w ł a ś n i e z tego m i e j s c a n a p ł y w a j ą p o d ś w i a d o m e

obrazy i w i e s z c z e n a t c h n i e n i a . S e k s u a l n o ś ć p o b u d z a się raz za r a z e m , a kie­ dy trzeba j e s z c z e raz, d z i ę k i c z e m u ś w i a d o m o ś ć zstępuje do ś w i a t a cieni. P o d ­ czas tej p r a k t y k i lepiej nie m ę c z y ć z b y t n i o ciała a n i d o s t a r c z a ć mu n a d m i e r ­ nej wygody, p o n i e w a ż m o ż n a w t e d y n i e o p a t r z n i e p o g r ą ż y ć się w e śnie. C i a ł o może m i e ć p r o b l e m z w y t r w a n i e m wielu o r g a z m ó w , s z c z e g ó l n i e jeśli jest to ciało m ę s k i e . D l a t e g o a b y z a p o b i e c tej t r u d n o ś c i m o ż n a p o s ł u ż y ć się k a r e z z ą (stosunkiem p r z e d ł u ż o n y m ) , e k s c y t a c j ą p o w s t r z y m y w a n ą t u ż p r z e d o s t a t e c z ­ nym s p e ł n i e n i e m , lecz n i e u s t a n n i e p o w t a r z a n ą i d o p r o w a d z a n ą a ż n a s a m próg o r g a z m u . W y c z e r p a n i e p r a g n i e n i a t o p r o c e s m a g i c z n y , k t ó r y d z i a ł a zgodnie z r e g u ł ą , że u p r a g n i o n e z d a r z e n i a najczęściej m a j ą m i e j s c e wtedy, gdy z a p o m i n a m y o s w y m p r a g n i e n i u . Dzieje się tak, p o n i e w a ż siła e t e r y c z n a działa p o p r z e z w y t w o r z o n e p r z e z n a s n a p i ę c i a eteryczne, k t ó r y c h s o b i e j u ż nie u ś w i a d a m i a m y . N a p r a g n i e n i u k o n c e n t r u j e m y się p o d c z a s w s z y s t k i c h faz pobudzenia, u w o l n i e n i a i z a s p o k o j e n i a różnych f o r m s t o s u n k u s e k s u a l n e g o , aż do chwili, g d y z m ę c z o n y u m y s ł z a c z y n a się b u n t o w a ć . W

tym

konkretnym

przypadku

warto

skupiać

się

na

świadomym

pragnieniu, a nie na sigilu. K i e d y czujemy, że w z b u d z a się w n a s reakcja prze­ ciw n i e m u , c a ł k o w i c i e o p r ó ż n i a m y swój u m y s ł p o p r z e z b ł y s k a w i c z n e p r z e ­ niesienie u w a g i n a i n n e sprawy. T y m s a m y m , p o w s t r z y m u j ą c się p r z e d świa­ d o m y m p r a g n i e n i e m i reakcją na nie z a p e w n i a m y s o b i e j e g o u r z e c z y w i s t n i e ­ nie kiedyś w p r z y s z ł o ś c i .

71

LIBER

N U L L

Pozycja

Śmierci

Normalny

Auto erotyczny

Stosunek

Stosunek

Seksualny

Seksualny

Odwrócony

Stosunek

Analny lub

Ilustracja 8. Quadriga sexualis i jej wykorzystanie

72

Seksualny

Oralny

Liber

NOX

PRAKTYKA ZMIENNYCH WIERZEŃ Z a j m i j m y się teraz r o z m a i t y m i f a z a m i c y k l u w i e r z e ń . W a r t o w y p r ó b o ­ wać którąś, a m o ż e nawet k a ż d ą p r z e z j a k i ś o k r e s c z a s u . D z i ę k i t a k i m p r ó ­ bom m o ż n a z a o s z c z ę d z i ć j e d n ą lub d w i e i n k a r n a c j e , a t a k ż e u ś w i a d o m i ć sobie n a c z y m p o l e g a m e c h a n i k a eonów, w p ł y w a j ą c a n a p s y c h i c z n e m i l l e n ­ nia dawnej i przyszłej historii. R o z m a i t e s y s t e m y w i e r z e ń p o d a ł e m w p o ­ rządku

historycznym,

zakładając

że

numer

1

występuje

po

numerze

6

w kręgu. A ż e b y lepiej u k a z a ć d y n a m i k ę z m i a n i u ł a t w i ć p o s ł u g i w a n i e się k o ­ ścią, p o s t a n o w i ł e m p r z e d s t a w i ć a t e i z m i c h a o i z m z a r ó w n o w ich w c z e s n y c h , jak i z d e g e n e r o w a n y c h f o r m a c h .

1 oczko na kostce: Poganizm B o s k o ś ć przejawia się we w s z y s t k i m , co istnieje. W ż y w i o ł a c h , raz b u r z ­ liwych raz ł a g o d n y c h , w m o r z a c h , g ó r a c h , zielonych ł ą k a c h , w g r a d z i e i bły­ skawicach. B o g o w i e p r z y j m u j ą p o s t a ć zwierząt, są o b e c n i w m e t a l a c h i ka­ mieniach, j e d n a k p r z e d e w s z y s t k i m objawiają się c z ł o w i e k o w i w j e g o wła­ snym u m y ś l e , p o p y c h a j ą c go ku m i ł o ś c i , s z c z ę ś c i u , w o j n o m i k a t a s t r o f o m . Bogowie m a j ą p i e c z ę n a d w s z y s t k i m w świecie. N i e m a n i c z e g o t a k i e g o , c o by nie z n a j d o w a ł o się we w ł a d a n i u j a k i e g o ś b o g a . A l b o w i e m k a ż d a rzecz jest j e d n o c z e ś n i e s u b s t a n c j ą i esencją. B o g o w i e wyłaniają się z c h a o s u , a z b o g ó w w y ł a n i a j ą się esencje w s z y s t k i c h rzeczy. Niektórzy n a d a j ą istotę j e d n y m r z e c z o m , inni p o z o s t a ł y m . W c z ł o w i e k u zaś skupia się istota c a ł e g o ś w i a t a . D o b r o i zło jest t y m , co raduje lub gniewa bogów. Ale to, co raduje M a r s a , niekoniecznie m u s i sprawiać p r z y j e m n o ś ć W e n u s . S t ą d w niebiosach c a ł y czas toczy się wojna i nie mniejsza wojna panuje w człowieku. J e d n a k przy p o m o c y odpowiednich ofiar i inwokacji m o ż n a naprawiać bieg rzeczy i w k u p i a ć się w ła­ ski bogów. A jeśli całe życie przeżyjemy p o b o ż n i e , o d d a j ą c h o ł d p a t r o n u j ą c e m u nam b o g u i nie naprzykrzając się zbytnio i n n y m b ó s t w o m , nasz d u c h w chwili śmierci u d a się w zaświaty, by p o ł ą c z y ć się z esencją s w e g o b ó s t w a .

2 oczka na kostce: Monoteizm Nie ma innego b o g a poza tym J e d y n y m , który wszystko stworzył. To on s t w o r z y ł c z ł o w i e k a na w ł a s n e p o d o b i e ń s t w o .

73

LIBER

N U L L

To on d a ł człowiekowi wolną wolę, aby czynił d o b r o albo zło. D o b r e j e s t t o , c o raduje B o g a , Z ł e jest to, c o w z b u d z a j e g o gniew. Po śmierci B ó g nagradza nas lub karze, J e ś l i jest z n a s z a d o w o l o n y lub n a m i r o z c z a r o w a n y . B ó g stworzył także anioły i demony, D u c h y o b d a r z o n e w o l n ą wolą. N i e k t ó r e z n i c h p o z o s t a ł y d o b r e , i n n e s t a ł y się złe. To one p o m a g a j ą człowiekowi trwać w dobroci L u b kuszą g o d o złego. Jeśli przestaniesz czynić zło, B ó g b ę d z i e się cieszył. J e ś l i z m y ś l ą o B o g u w y r z e k n i e s z się rozkoszy, B ó g r ó w n i e ż b ę d z i e się cieszył. M o ż e s z w m o d l i t w i e prosić B o g a o p o m o c . M o ż e s z o d d a w a ć m u cześć m o d l i t w ą . B ó g będzie się t y m radował. A b y być d o b r y m i radować B o g a , M u s i s z być p o s ł u s z n y n a u k o m I a u t o r y t e t o m hierarchii kościelnej K t ó r ą u s t a n o w i ł n a ziemi J a k o j e d y n ą p r a w d z i w ą religię.

3 oczka na kostce: Ateizm Idea B o g a i d u s z y t o z b y t e c z n e hipotezy. P o z a t y m nie m a a n i j e d n e g o d o w o d u m a t e r i a l n e g o n a ich p o p a r c i e . Lepiej w i ę c t r z y m a ć się rzeczywisto­ ści, n i e p r a w d a ż ? W s z y s t k o da się w y j a ś n i ć , nawet jeśli w tej chwili nie z n a m y o d p o w i e ­ d z i n a k a ż d e p y t a n i e . R a d z i m y s o b i e j e d n a k c a ł k i e m nieźle. W y s t a r c z y ro­ zejrzeć się d o k o ł a , b y u z m y s ł o w i ć sobie, ż e c a ł y ś w i a t kieruje się r o z u m n ą z a s a d ą p r z y c z y n y i s k u t k u . D l a tych, k t ó r z y nie p o t r a f i ą k i e r o w a ć się rozu­ m e m , w s z y s t k o j e s t c z a r n ą m a g i ą . N a p r z y k ł a d c a ł a k o n c e p c j a wolnej woli jest p r a w d o p o d o b n i e z ł u d z e n i e m w y w o ł a n y m d e f e k t e m w n e u r o e l e k t r y c z n o - b i o c h e m i c z n y m p i o n o w a n i u m ó z g u . M o ż e m y j e d n a k p o s ł u g i w a ć się n i ą d o ­ p ó k i nie o d n a j d z i e m y ź r ó d e ł tego b ł ę d u . W k o ń c u s z c z ę ś c i e t o istota c a ł e g o

74

Liber

NOX

życia. J e d y n a m o r a l n o ś ć , j e d y n e p r a w o g o d n e p r z e s t r z e g a n i a t o t a k i e , k t ó r e zabrania g ł u p c o m s z k o d z e n i a s w o j e m u s z c z ę ś c i u i s z c z ę ś c i u i n n y c h ludzi. A ś m i e r ć to po p r o s t u ś m i e r ć . Jesteś m a r t w y . K r o p k a . C h y b a ż e k i e d y ś d o w i e d z i e m y c z e g o ś i n n e g o .

4 oczka na kostce: Nihilizm (Późny ateizm) Materia jest p o d s t a w ą wszechświata. N a u k a p r a w d o p o d o b n i e m o ż e odpowie­ dzieć na każde pytanie. N i e ma niczego takiego, co nie m i a ł o b y swojej przyczyny. Ale to ż a d n e w y j a ś n i e n i e . Świat w y d a j e się teraz p r z y p a d k o w y , arbitralny, p o z b a w i o n y z n a c z e n i a . B o c h o c i a ż w i e m y j u ż „ J a k " t o w s z y s t k o d z i a ł a , nie z n a m y o d p o w i e d z i „ D l a ­ czego". Ś w i a t s t a ł się p r z e w i d y w a l n y , ale p o z b a w i o n y s e n s u . T a k i jest c i ę ż a r inteligencji, t a k i jest ból z r o z u m i e n i a . T o o c z y w i s t e , ż e p o ś m i e r c i nie o c a ­ leje nic z c z ł o w i e k a , ż a d e n d u c h czy d u s z a . D l a t e g o nie ma p o w o d u , by sta­ rać się o c o k o l w i e k . N i e ma też p o w o d u , by p o w s t r z y m y w a ć się p r z e d c z y m ­ kolwiek. N a w e t jeśli s a m i ł u d z i m y się s w o j ą s w o b o d ą , p o n i e w a ż nie istnieje nic t a k i e g o j a k w o l n a w o l a . P o p r o s t u w s z y s t k o się n a m p r z y d a r z a . D a j e m y się p o r w a ć n u r t o w i z d a r z e ń . C a ł a m o t y w a c j a s p r o w a d z a się d o t e g o , aby o b ­ niżyć p o z i o m e n e r g e t y c z n y c i a ł a - u m y s ł u , z m n i e j s z y ć w y s t ę p u j ą c e n a p i ę c i a , nawet o k r ę ż n ą d r o g ą . W p r z y p a d k u takich zagadnień jak kwestia ważności, dobroci, znacze­ nia lub p r a w d y nie istnieją ż a d n e absoluty. W s z y s t k i e o n e w y n i k a j ą z przy­ padkowej s t r u k t u r y m ó z g u i j e g o ś r o d o w i s k a . Ż y j e m y w świecie n a p ę d z a n y m p r z e z s k o m p l i k o w a n e , c h a o t y c z n e siły, które p o w o ł a ł y n a s d o istnienia i p e w n e g o razu s p r o w a d z ą n a s d o n i c o ś c i . Wszelkie nasze działania są i b ę d ą o w o c e m tego, c z y m jesteśmy i tego, c o się n a m p r z y d a r z a . P o n i e w a ż przy w s z y s t k i c h n a s z y c h r o s z c z e n i a c h d o p o ­ siadania w o l n e j woli j e s t e ś m y t y l k o p r z y p a d k o w y m t w o r e m p o r u s z a j ą c y m się p o s t a ł y m , c h o ć n i e z n a n y m torze.

5 oczek na kostce: Chaoizm J a k o na górze, tako na dole Jestem wszechświatem P ł y n ą c a p r z e z e m n i e siła życiowa Jest siłą życiową wszechświata

75

LIBER

NULL

P ł y n ą c a p r z e z e m n i e s u b t e l n a siła (eter) Jest subtelną siłą wszechświata Z n a j d u j ą c a się w e m n i e t w a r d a m a t e r i a Jest twardą materią wszechświata W o b l i c z u c h a o s u nic nie jest p r a w d z i w e W s z y s t k o jest d o z w o l o n e C h o c i a ż o n s a m o g r a n i c z y ł się D o zasady dwoistości B u d u j ą c ten ś w i a t D l a siebie (Aby lepiej z r o z u m i e ć w y ł o ż o n e tu w i e r z e n i a , n a l e ż y z a p o z n a ć się w ca­ łości z

The Book of Chaos)

6 oczek na kostce: Zabobon (Niski chaoizm) P o n i e w a ż w s z y s t k i e zjawiska w y w o d z ą się z j e d n e g o ź r ó d ł a , m i ę d z y po­ d o b n y m i rzeczami występują tajemnicze związki. W s z y s t k i e p o d o b n e rzeczy zawierają ten s a m z n a k lub istotę. D z i e l ą tego s a m e g o d u c h a . Ów d u c h lub i s t o t a m o ż e p r z e n i k a ć r ó ż n e rzeczy, jeżeli tylko w e j d ą o n e w k o n t a k t z p r z e d m i o t a m i z a w i e r a j ą c y m i j e g o z n a k . N a t y m po­ lega z a s a d a r e z o n a n s u . P o n i e w a ż w s z y s t k i e rzeczy s ą n a r ó ż n o r a k i e , t a j e m n i c z e s p o s o b y powią­ z a n e z e s o b ą , m o ż n a w r ó ż y ć s o b i e n a j a k i ś t e m a t , p o s ł u g u j ą c się c z y m ś , c o jest d o t e g o p o d o b n e . W s z y s t k o m o ż e być o m e n e m , jeżeli t y l k o m a się dość s p r y t u , a b y to przejrzeć. W p o d o b n y s p o s ó b m o ż n a w y w i e r a ć w p ł y w n a p e w n e rzeczy, oddzia­ ł u j ą c n a rzeczy, które j e p r z y p o m i n a j ą . P o d o b n e p r z y c i ą g a p o d o b n e . N a tym polega zasada podobieństwa. N a j m ą d r z e j s i są ci ludzie, k t ó r z y znają się na t y c h najgłębiej ukrytych p o w i ą z a n i a c h . T o w ł a ś n i e oni m o g ą o d k r y ć t o c o n i e z n a n e , o d w o ł u j ą c się d o c z e g o ś j e s z c z e bardziej n i e z n a n e g o . T o w ł a ś n i e oni w i e d z ą , j a k i e ofiary należy z ł o ż y ć , a b y z j e d n a ć s o b i e istotę rzeczy. M o r a l n o ś ć s p r o w a d z a się d o u n i k a n i a n i e s z c z ę ś c i a . K a ż d y c z ł o w i e k w n a s t ę p n y m wcieleniu p r z y j m i e p o s t a ć takiego s t w o r z e n i a , które najbardziej p r z y p o m i n a ł z a s w e g o życia.

76

Liber

NOX

ALFABET PRAGNIEŃ Istnieje t y l k o j e d n a e m o c j a , której

nie d o t y c z y p r a w o p r z e c i w i e ń s t w .

Jest nią ś m i e c h , zawierający w s o b i e swoje w ł a s n e p r z e c i w i e ń s t w o . Wszyst­ kie p o z o s t a ł e e m o c j e - m i ł o ś ć i n i e n a w i ś ć , s t r a c h i p o ż ą d a n i e itp. - f u n k c j o ­ nują w r a m a c h d u a l i z m u . Z a m i e s z c z o n y p o n i ż e j A l f a b e t P r a g n i e ń o b e j m u j e wszystkie p o d s t a w o w e e m o c j e , u ł o ż o n e w d o p e ł n i a j ą c e się p a r y n a w z ó r kla­ sycznych b o g ó w c z y k a b a l i s t y c z n e g o R u a c h . P o g a ń s c y filozofowie p o s t r z e g a l i cechy l u d z k i e o d z w i e r c i e d l o n e w n a t u ­ rze i p r o j e k t o w a l i te w ł a s n e o d z w i e r c i e d l e n i a j a k o p o s t a c i b o g ó w . N i c dziw­ nego więc, ż e w i ę k s z o ś ć p o g a ń s k i c h k o s m o l o g i i z a w i e r a ł a k o m p l e t n e spek­ trum naszej p s y c h o l o g i i r o z d z i e l o n e m i ę d z y p o s t a c i b o s k i e . W filozofii p o g a ń s k i e j g ł ó w n e rozróżnienia emocji o d p o w i a d a ł y p o s z c z e ­ gólnym b o g o m p l a n e t a r n y m . K a ż d a z tych z a s a d m a n i f e s t o w a ł a się p o d p o s t a ­ cią trzech w a ż n y c h form, reprezentowanych tutaj p r z e z a l c h e m i c z n e zasady.

Rtęci

Siarki

oraz Soli lub

Ziemi

R t ę ć , czyli p o d n i o s ł a , d u c h o w a z a s a d a , o z n a c z a tutaj t r y b k a t a r k t y c z n y , ekstatyczny, g n o s t y c z n y . S i l n e r o z b u d z e n i e j a k i e j k o l w i e k funkcji e m o t y w n e j doprowadza u m y s ł d o p a r o k s y z m u , który m o ż e o g a r n ą ć c a ł ą ś w i a d o m o ś ć , c o jest o d c z u w a n e j a k o w i e l k a u l g a lub o c z y s z c z e n i e , a n a w y ż s z y m p o z i o mie jako e k s t a z a . O s t a t e c z n y m jej r e z u l t a t e m m o ż e być s t a n j e d n o p u n k t o wej ś w i a d o m o ś c i , tak istotny dla mistyki i magii. Na t y m p o z i o m i e m a m y d o c z y n i e n i a z b e z p o ś r e d n i m o d d z i a ł y w a n i e m siły życiowej. S t a n g n o z y jest również p o d s t a w o w y m w a r u n k i e m d o przeprowadzenia radykalnych z m i a n p r z e k o n a ń religijnych, czyli tzw. konwersji. J a k i e k o l w i e k w i e r z e n i e jest w t y m stanie ł a t w e do p r z y j ę c i a z racji w y s o k i e j p o d a t n o ś c i na s u g e s t i ę , w ł a ś c i w e j opóźnionemu

umysłowi.

S i a r k a , czyli d y n a m i c z n a , a k t y w n a z a s a d a określa tutaj p o w s z e c h n y , pier­ wotny p ę d do k o p u l a c j i i n i s z c z e n i a , do c i ą ż e n i a ku u l u b i o n y m b o d ź c o m i uni-

77

LIBER

NULL

kania b o d ź c ó w szkodliwych. Jest to normalny s p o s ó b funkcjonowania umysłu z k t ó r e g o d o p i e r o p ó ź n i e j w y ł a n i a j ą się tryby e k s t a t y c z n e i z i e m s k i e . S ó l , czyli z a s a d a z i e m s k a , c i ę ż k a i o s p a ł a p o j a w i a się wtedy, g d y c o ś staje n a p r z e s z k o d z i e u j a w n i e n i u się e m o c j i b ą d ź z o s t a j e o n a s k a ż o n a domieszka s w e g o p r z e c i w i e ń s t w a . Z w r a c a się w t e d y k u s a m e j s o b i e , z a m i a s t s z u k a ć spełn i e n i a w d z i a ł a n i u lub e k s t a z i e . D u a l i z m y r z ą d z ą c e e m o c j a m i są p r z e d s t a w i o n e na t a b l i c y 2. Z kolei ilus t r a c j a 9 p o k a z u j e n a m , ż e ź r ó d ł e m k a ż d e j e m o c j i j e s t jej p r z e c i w i e ń s t w o .

COAGULA

SOLVE

Zasada

Zasada

przyciągania

i łączenia

odpychania,

oddzielania

i porzucania

Seks

Śmierć

Miłość

Nienawiść

Pożądanie

Strach

Przyjemność

Ból

Podniecenie

Przygnębienie

Tablica 2. D u a l i z m Emocji M a g , u z b r o j o n y w t a k ą s a m o w i e d z ę , m o ż e p r z e p ł y n ą ć c a ł y o c e a n dualiz m ó w n a r e k i n i e s w e g o p r a g n i e n i a , a b y w k o ń c u d o t r z e ć d o b r z e g u szczęśli­ wej ekstazy. A n t y c y p u j ą c d y s f u n k c j o n a l n e tryby z i e m s k i e , m o ż e p r z e k s z t a ł c i ć s w o j e e n e r g i e t a k , b y o d n a l e ź ć s p e ł n i e n i e w i n n y c h f o r m a c h . ( W t y m celu, w chwili g d y n e g a t y w n a e m o c j a s i ę g a z e n i t u , k o n c e n t r u j e się na alternatyw­ n y m p r a g n i e n i u lub j e g o sigilu.)

78

Liber

NOX

Ilustracja 9. Źródło każdej emocji znajduje się zawsze w jej przeciwieństwie.

79

LIBER

NULL

K a ż d e j z d w u d z i e s t u jeden z a s a d A l f a b e t u Pragnień p r z y p o r z ą d k o w a ł e m p r o s t ą p o s t a ć graficzną oraz j e d n o s ł o w o m n e m o n i c z n e . T y m i f o r m a m i graficz­ n y m i m o ż n a p o s ł u g i w a ć się w różnych z a k l ę c i a c h i sigilach, ale słowa zazwyczaj nie są w stanie uchwycić uczuć. T y c h d w a d z i e ś c i a j e d e n z a s a d m o ż n a p o r ó w n a ć d o t r y u m f ó w tarota. W t a k i m u k ł a d z i e K i a b ę d z i e o d p o w i a d a ć G ł u p c o w i . Alfabet Pragnień uzupełniany jest przez alfabet czterech zasad obejmują­ cych występujące w parach emocje s o m a t y c z n e bólu/przyjemności i przygnę­ bienia/podniecenia. Seks

Śmierć

Siła tworzenia jest zarazem siłą niszczenia. Te s a m e m e c h a n i z m y k o m ó r k o w e o d p o w i e d z i a l n e za rozwój i reprodukcję przyczyniają się do śmierci i starzenia.

Uwolnienie

Rozpuszczenie

(Glify: ucieczka ze stanu rozdwojenia, implozywne połączenie) Pozycja ś m i e r c i o b e j m u j e t e w s z y s t k i e s t a n y t r a n s o w e , k t ó r e p r o w a d z ą d o w y c i s z e n i a u m y s ł u . K o n c e n t r a c j a n a p o j e d y n c z y m b o d ź c u , myśli, o b r a z i e , w i d o k u czy d ź w i ę k u m o ż e p r z y s p i e s z y ć efekt b l o k o w a n i a p o z o s t a ł y c h b o d ź ­ ców. P o ś r ó d największej ciszy m a g s p r a w u j e k o n t r o l ę n a d s w y m ś w i a t e m . S e k s u a l n o ś ć często przynosi przelotne uczucie ekstazy. Aby je o s i ą g n ą ć , m a g najpierw p r z e z p e w i e n czas z a c h o w u j e a b s t y n e n c j ę p ł c i o w ą , p o t e m zaś d o p r o w a d z a się d o s z c z y t u p o d n i e c e n i a . Z w y c z a j n a ż ą d z a p o d l e g a t r a n s c e n ­ dencji, s ł u ż ą c teraz w y ż s z e m u celowi. Ś w i a d o m o ś ć w s p i n a się n a c o r a z więk­ sze w y ż y n y p o d n i e c e n i a i m o ż e przyjąć c a ł k i e m n o w ą p o s t a ć .

Zniszczenie

(Glify: antagonizm, stosunek seksualny)

80

Żądza

Liber

NOX

Ż ą d z a , impuls nakłaniający do zjednoczenia seksualnego, stanowi nie­ zbędną f u n k c j ę o r g a n i z m u i j a k o t a k a nie jest w n i c z y m n i e z w y k ł a , p o m i ­ jając w i e l o ś ć fetyszy, w k t ó r y c h się o b j a w i a . Z kolei ż ą d z a k r w i i p o t r z e b a zniszczenia n i e s ł u ż ą raczej p o ż y t e c z n y m c e l o m . D l a t e g o ich i s t n i e n i e t r u d n o wyjaśnić b e z o d w o ł a n i a się ich p r z e c i w i e ń s t w a . P r a g n i e n i e j e d n o c z e n i a s i ę z rozmaitymi

rzeczami

i

osobami

towarzyszy równie silnemu pragnieniu

o d ł ą c z e n i a się o d r o z m a i t y c h f e n o m e n ó w . W s k r a j n y c h p r z y p a d k a c h m o ż e ono p r z y j ą ć p o s t a ć d ą ż e n i a d o w y e l i m i n o w a n i a n i e k t ó r y c h a s p e k t ó w s w e g o świata w s z a l o n y m p ę d z i e p a r o d i u j ą c y m ż ą d z ę s e k s u a l n ą .

Atrofia

Frustracja

(Glify: utrata formy w wyniku rozpuszczenia, katastrofa spowodowana połączeniem) l a k j a k frustracja to niespełniona żądza, t a k też cechujące atrofię n u d a , o s p a ­ łość, depresja i zniechęcenie są rezultatem n i e u d a n e g o o d e r w a n i a się od n i e m i ­ łych sobie okoliczności. Z kolei, w y k o r z y s t y w a n i e swojej ż ą d z y czy p o p ę d u znisz­ czenia d l a czystej rozrywki, nieuchronnie prowadzi do frustracji i atrofii.

Strach

Pożądanie

C z y nie jest tak, że nasze upragnione wyspy skarbów leżą d o k ł a d n i e p o ś r o d k u tych o b r a z ó w przerażenia i obrzydzenia, od których n o r m a l n i e się o d w r a c a m y ?

Terror

Radość

(Glify; czarna otchłań strachu, skok do góry i do przodu) Jeśli pozwolimy dopuścić do siebie lęk, może on sparaliżować umysł. C z a s a m i ta­ kie uczucie wywołuje przebłyski niezwykłych magicznych percepcji. A jeśli przy tej oka­ zji wola zostanie skupiona na wybranym celu, wyzwala to potężne moce. Terror jako na­ rzędzie magiczne stanowi istotny składnik wielu szkół mistycznych i inicjacyjnych.

81

LIBER

NULL

T r u d n i e j o s i ą g n ą ć g n o z ę r a d o ś c i , ale d l a n i e k t ó r y c h k l u c z gęsi n a tle za­ c h o d z ą c e g o s ł o ń c a , k o n t e m p l a c j a o b r a z ó w religijnych c z y i n t e n s y w n y przy­ p ł y w nostalgii wystarczają do p o r u s z e n i a szalek percepcji mistycznej.

Przerażenie

Przyciąganie

(Glify: bycie napadniętym, zbliżanie się do siebie) O t o n o r m a l n e reakcje n a b o d ź c e s t a n o w i ą c e z a g r o ż e n i e i z a c h ę t ę . T e u c z u c i a s ą p o w s z e c h n e i nie w y m a g a j ą d ł u ż s z y c h k o m e n t a r z y p o z a t y m , ż e w naszej c y w i l i z a c j i , k t ó r a o d d z i e l i ł a się od zjawisk p r z y r o d y , p r a w i e wszyst­ k i e lęki i p r a g n i e n i a p o c h o d z ą z n a s z y c h fantazji lub s ą n a m w p a j a n e przez społeczeństwo.

Awersja

Chciwość

(Glify: nieunikniona nieprzyjemność, pochłonięcie) J a k z a u w a ż y ł k i e d y ś p e w i e n m ę d r z e c , p r a g n i e n i e j e s t p r z y c z y n ą wszel­ kiego cierpienia. To istotna sprzeczność „cywilizowanego" społeczeństwa. Awersja w i ą ż e się z u d r ę k ą , n ę d z ą , c i e r p i e n i e m , ż a l e m i z a k ł o p o t a n i e m wy­ n i k a j ą c y m i z n i e m o ż n o ś c i o d d z i e l e n i a się od zjawisk, k t ó r e w y w o ł u j ą w nas lęk, z u w a g i na d a w n e p r a g n i e n i a . Z kolei c h c i w o ś ć to s t a n n i e m o ż n o ś c i za­ s p o k o j e n i a p r a g n i e n i a z u w a g i na d a w n e lęki. C h c i w o ś ć i lęk p r a k t y k o w a n e codziennie przyjmują groteskowe, dziwaczne proporcje.

Nienawiść

Miłość

S t a r a j ą c się u n i k a ć p r z e m o c y u c z y n i l i ś m y z t ł u m i e n i a g n i e w u c n o t ę . S z k o d z i t o naszej r ó w n o w a d z e e m o c j o n a l n e j . N e g u j ą c w ł a s n y g n i e w t r a c i m y m i ł o s n e u n i e s i e n i a . P a m i ę t a j c i e , b y być l u d ź m i w i e l k i c h n a m i ę t n o ś c i .

82

Liber

Gniew

NOX

Uniesienie

(Glify: przekraczanie wściekłości, zapłonięcie namiętnością) Niepohamowany

gniew

rzadko

wie n i g d y nie p r o w a d z i d o p r z e m o c y .

przyjmuje

gwałtowną

postać

i

pra­

Powie w a m o t y m k a ż d y wojownik.

Ostrożne wyzwalanie gniewu wywołuje skutki katarktyczne. G ł o w a wyzwala się z n a p i ę ć . C i a ł o się r o z l u ź n i a . Ś l e p a w ś c i e k ł o ś ć t o m a g i c z n y s t a n u m y s ł u . Przydaje się d o n a r z u c a n i a swej woli ś w i a t u . A u z d o l n i o n y m p r a k t y k u j ą c y m , p o z w a l a też o t w i e r a ć w r o t a d o s t a n ó w t r a n s o w y c h . S t a n y transowe p r z y n o s z ą uniesienie. Bhakti j o g a , d r o g a miłości bożej, posiada swe o d p o w i e d n i k i w zachodniej mistyce. Siła pochłaniającej miłości może nas doprowadzić do m o c y mistycznej pustki.

Agresja

Pasja

(Glify: broń, objęcie) N a m i ę t n e o d d a n i e się s w e m u p a r t n e r o w i , p o t o m s t w u i p l e m i e n i u jest w równej m i e r z e n a t u r a l n e , c o i m p u l s d o z w a l c z a n i a z ł o d z i e i , w r o g ó w , k o n ­ kurentów i

d r a p i e ż n i k ó w . W dzisiejszych c z a s a c h , k i e d y agresję s p o ł e c z n ą

z i n s t y t u c j o n a l i z o w a n o na o g ó l n o k r a j o w ą s k a l ę , w s k a l i o s o b i s t e j i r e g i o n a l n e j jest o n a z r y t u a l i z o w a n a p o d p o s t a c i ą s p o r t u .

Odraza

Przywiązanie

(Glify: gniew skierowany do środka, bezużyteczny dodatek) S t a n o d r a z y w y n i k a z niemożności z a p o m n i e n i a , u n i k n i ę c i a lub znisz­ czenia z n i e n a w i d z o n e g o o b i e k t u . I n n y m i słowy, nie s p o s ó b u w o l n i ć się o d p r z y w i ą z a n i a d o n i e g o . S a m o p r z y w i ą z a n i e jest f o r m ą m i ł o ś c i , w której o s o b a

83

LIBER

NULL

u k o c h a n a staje się b e z u ż y t e c z n y m d o d a t k i e m d o n i e s p e ł n i o n e j n a m i ę t n o ś c i , c z e g o w y n i k i e m jest jej c z ę ś c i o w a r e a k c j a , e l e m e n t o d r a z y . Śmiech

Śmiech

(Glif: ukryty w centrum mandali) O d r z u c a n y p r z e z n a u k ę , k t ó r a nie potrafi g o w y t ł u m a c z y ć ,

unikany

p r z e z religię, j a k o z a g r o ż e n i e d l a jej p o b o ż n o ś c i , z a p o b i e g a j ą c y pretensjonal­ n o ś c i w s z t u c e i filozofii, ś m i e c h j e s t w swej istocie n a r z ę d z i e m m a g i c z n y m . W ekstatycznym śmiechu człowieka d o s t r z e g a m wolę uwolnienia.

Dekonceptualizacja

(Glif: spadające w dół błyskawice, które rozchodzą się do góry) Z b i j a n i e z t r o p u najlepiej w y z w a l a p o c z u c i e h u m o r u . K i e d y a r c y b i s k u p p u s z c z a g ł o ś n e g o b ą k a , energia w y s w o b o d z o n a z n a s z y c h r o z b i t y c h wierzeń u w a l n i a się p o d p o s t a c i ą ś m i e c h u . Ś m i e c h p e ł n i f u n k c j ę o c h r o n n ą . G d y b y ­ ś m y się n i e ś m i a l i z n a s z y c h z a w i e d z i o n y c h o c z e k i w a ń , m o g l i b y ś m y w koń­ c u p o p a ś ć w s z a l e ń s t w o . D l a t e g o też m a g , n i e m o r a l n i e l u b u j ą c się w ś m i e ­ c h u , z r z u c a z siebie j a r z m o w s z e l k i c h p o r a ż e k i c h r o n i się p r z e d p o p a d a n i e m w s t a n y awersji. P ł a c z to i n f a n t y l n a f o r m a d e k o n c e p t u a l i z a c j i , d z i e c i ę c a p o ­ stać śmiechu, która służy oczyszczeniu oczu i wezwaniu pomocy.

Konceptualizacja

(Glif: naczynie na pomysły) I n n y r o d z a j d o w c i p u , k a l a m b u r , o p i e r a się n a z m y ś l a n i u z w i ą z k u m i ę ­ d z y d w i e m a i d e a m i . N i e s k o ń c z o n y szereg t e g o r o d z a j u g ł u p i c h d o w c i p ó w p o ­ lega n a u w a l n i a n i u s w o b o d n e j energii z a s k o c z e n i a z a s p r a w ą n i e o c z e k i w a ­ nych skojarzeń.

84

P o d o b n ą e m o c j ę czujemy, k i e d y c o ś o d k r y w a m y , k r z y c z ą c

Liber

NOX

" n o jasne!", „ d o k ł a d n i e tak!". R a d o ś ć , k t ó r a s t ą d p ł y n i e , n a k ł a n i a ludzi d o zajm o w a n i a się n a u k ą , k a b a ł ą , a n a w e t k r z y ż ó w k a m i . W trybie f u n k c j o n a l n y m skłaniając n a s d o m y ś l e n i a i o d k r y w a n i a , s t a n o w i m o t y w a c j ę d l a i n t e l e k t u .

Zjednoczenie

(Glif: podwójne, wzajemnie wznoszące się błyskawice) Ekstatyczny śmiech boskiego szaleństwa już s a m y m s w y m pojawieniem się z a k r ę c a p e r c e p c j ą w w i r z e z a s k o c z e n i a . W s z y s t k o n a g l e , w z a d z i w i a j ą c y sposób o k a z u j e się c z y m i n n y m , niż się z d a w a ł o . A j e d n o c z e ś n i e j e s z c z e bar­ dziej w y d a j e się t a k i e s a m o ! K o n c e p t u a l i z a c j a i d e k o n c e p t u a l i z a c j a z d a r z a j ą się r ó w n o c z e ś n i e . G d y p o p a d a m y w e k s t a z ę , j ę z y k n i e u c h r o n n i e s t a c z a się w świat p a r a d o k s ó w . T a k i e zazwyczaj przypadkowe p a r o k s y z m y m o ż n a w y w o ł y w a ć przy po­ m o c y r o z m a i t y c h f o r m pozycji ś m i e r c i o r a z p o p r z e z c e l o w ą e w o k a c j ę ś m i e c h u wobec n a p o t k a n y c h z d a r z e ń . N i e k t ó r e s t a n y e m o c j o n a l n e z a l e ż ą w w i ę k s z e j m i e r z e o d a k t y w a c j i ra­ czej

czysto

fizjologicznych

aniżeli

psychologicznych

odruchów.

Można

z a j m o w a ć się n i m i p r z y p o m o c y a l f a b e t u u z u p e ł n i a j ą c e g o . U k a z a n y n a ilu­ stracji 10 a l f a b e t u z u p e ł n i a j ą c y e m o c j i s o m a t y c z n y c h o d p o w i a d a c z t e r e m ży­ wiołom: ziemi, powietrzu, ogniu i wodzie. Uniesienie

Przyjemność

Ból

Przygnębienie

Ilustracja 10. Alfabet uzupełniający emocji somatycznych, odpowiadający sefirze Malchut. 85

LIBER

NULL

Ż a d n a z e m o c j i nie ma m i e j s c a j e d y n i e w u m y ś l e . W s z y s t k i e z a l e ż ą od s k o m p l i k o w a n y c h interakcji c h e m i c z n y c h i n e r w o w y c h z o t o c z e n i e m . T y m n i e m n i e j e m o c j e s o m a t y c z n e (cielesne) m o ż n a r o z p o z n a ć n a p o d s t a w i e bar­ dziej b e z p o ś r e d n i c h relacji z e z m y s ł a m i i n a p o d s t a w i e o g ó l n e g o t o n u u k ł a d u n e r w o w e g o . E k s t a t y c z n e , f u n k c j o n a l n e i n e g a t y w n e t r y b y k a ż d e g o z t y c h sta­ n ó w e m o c j o n a l n y c h o m ó w i m y n a k o n i e c . E m o c j e s o m a t y c z n e s ą b l i s k o zwią­ z a n e z w i ę k s z y m a l f a b e t e m . D e p r e s j a w i ą ż e się z w i e l o m a t r y b a m i z i e m s k i m i , a b ó l i p r z y j e m n o ś ć z w i ę k s z o ś c i ą t r y b ó w f u n k c j o n a l n y c h . Te z w i ą z k i mają c h a r a k t e r d w u s t r o n n y , p o d t y m w z g l ę d e m , ż e r o z b u d z e n i e j e d n e g o m o ż e wy­ w o ł a ć d r u g i i vice versa.

Ból

Przyjemność

(Glify: penetracja, delikatny dotyk) I n t e n s y w n e p o s z u k i w a n i e lub u n i k a n i e b o d ź c ó w o r o z m a i t y m natęże­ n i u i a s o r t y m e n c i e w i ą ż e się z e m o c j a m i b ó l u i p r z y j e m n o ś c i . Z a k r e s takich i n s t y n k t ó w jest d o s y ć w ą s k i . O b e j m u j e p o c i ą g d o r z e c z y m i ę k k i c h , g o r ą c y c h i s ł o d k i c h o r a z u n i k a n i e c z e g o ś , c o m o ż e n a s s k a l e c z y ć , s k r a j n y c h tempera­ tur oraz gorzkiego s m a k u . I n t e n s y w n e p o b u d z a n i e tych e m o c j i m o ż e p r o w a d z i ć d o s t a n ó w eksta­ tycznych.

T r u d n o je o s i ą g n ą ć w p r z y p a d k u p r z y j e m n o ś c i , ale ból znajduje za­

s t o s o w a n i e m a g i c z n e w r y t u a ł a c h inicjacyjnych, p r a k t y k a c h o c z y s z c z a j ą c y c h i s k ł a d a n y c h o f i a r a c h . W i a d o m o , ż e skrajne m ę c z a r n i e w y w o ł u j ą e k s t a z ę . Hedonizm,

bezwzględne

poszukiwanie

rozkoszy,

nieuchronnie

pro­

wadzi do epikurejskiego bólu. H e d o n i s t a g w a ł t o w n i e p o p a d a w folgowanie c o r a z b a r d z i e j t r u j ą c y m , o d r z u c a j ą c y m i o g ł u p i a j ą c y m r o z k o s z o m , b y otrzy­ m a ć j a k ą k o l w i e k reakcję z e s w y c h w y c z e r p a n y c h z m y s ł ó w . H e d o n i z m i m a ­ s o c h i z m za wszelką cenę próbują p o b u d z i ć otępiałe szarzyzną zmysły.

Przygnębienie

(Glify: obwisły, wznoszący się nad sobą)

86

Uniesienie

Liber

NOX

Ilustracja 11. M o j a kabała.

87

LIBER

NULL

O g ó l n a kondycja u k ł a d u nerwowego zależy od zdrowia

i funkcjonują­

c y c h w n i m e m o c j i . E m o c j e z r o d z a j u e k s t a t y c z n y c h o ż y w i a j ą s y s t e m i powo­ d u j ą o g ó l n e u n i e s i e n i e . Z kolei z i e m s k i e , z a b l o k o w a n e i s f r u s t r o w a n e emocje w y w o ł u j ą o g ó l n y s t a n depresji. T a k i e u c z u c i a n a z y w a się, o d p o w i e d n i o , s z c z ę ś c i e m a l b o n i e d o l ą . Na­ s t ę p u j ą c a p o n i e k t ó r y c h f o r m a c h m i s t y c z n e g o u n i e s i e n i a „ m r o c z n a n o c du­ szy" t o p o p r o s t u o g ó l n y t o n u k ł a d u n e u r o e n d o k r y n a l n e g o , k t ó r y w a h a się g w a ł t o w n i e m i ę d z y s t a n a m i u n i e s i e n i a i depresji. N a k o n i e c p o d z i e l m y się k i l k o m a s p o s t r z e ż e n i a m i n a t u r y o g ó l n e j . A l f a b e t p r a g n i e ń t ł u m a c z y naszą „ n i e z d o l n o ś ć d o d o k o n y w a n i a p o s t ę p ó w , jeśli c h o d z i o e m o c j e " . N i e z a l e ż n i e o d t e g o , j a k s p r a w n i e p o t r a f i m y m a n i p u l o w a ć n a s z y m o t o c z e n i e m , jesteśmy i tak uwięzieni w dualistycznej klatce przyjemności/bólu i szczęścia/nędzy. N i e n a l e ż y w i ę c p ł a k a ć n a d l u d ź m i p o g r ą ż o n y m i w b ó l u , strachu, śmierci i cierpieniu, p o n i e w a ż e m o c j e te n i e u c h r o n n i e t o w a r z y s z ą m i ł o ś c i , pragnieniu, p r z y j e m n o ś c i i s e k s u a l n o ś c i . J e d y n i e ś m i e c h nic nie kosztuje. Byli tacy, którzy p r ó b o w a l i u n i k a ć cierpienia p o p r z e z w y r z e k a n i e się p r a g n i e n i a . B i e d n i g ł u p c y p o d d a w a l i się d r o b n y m c i e r p i e n i o m i o d d a w a l i d r o b n y m p r z y j e m n o ś c i o m . M ę d r z e c s z u k a s p e ł n i e n i a w rzeczach, które go o d p y c h a j ą , j a k również w rze­ c z a c h , które go przyciągają. P o ś w i ę c a j ą c się sile d o ś w i a d c z e n i a , m o ż e m y na za­ w s z e szaleć w ś w i e c i e d u a l i s t y c z n y c h rozkoszy. ( Z o b . ilustracja 11) N a w e t jeśli c o ś s t a n i e n a p r z e s z k o d z i e s p e ł n i e n i a j a k i e j ś e m o c j i i nie bę­ d z i e m y w s t a n i e w z n i e ś ć jej n a p o z i o m e k s t a t y c z n e j rozkoszy, z a w s z e m o ż e m y p r z e k s z t a ł c i ć tę u w i ę z i o n ą e n e r g i ę z m y ś l ą o i n n y c h c e l a c h . N a l e ż y w t e d y za­ p o m n i e ć c z e g o d o t y c z y ł y n a s z e e m o c j e i z a s t ą p i ć j e i n n y m , m a g i c z n y m lub d o c z e s n y m p r a g n i e n i e m . N a w e t p r a g n i e n i e ś m i e c h u d a się z a s t ą p i ć . S z y b k o to sobie uzmysłowimy. Z t e g o z a m k n i ę t e g o k r ę g u p r a g n i e ń nie s p o s ó b uciec, ale jeśli m a się tego ś w i a d o m o ś ć , m o ż n a o s i ą g n ą ć s p o r ą w o l n o ś ć - s w o b o d ę p r a g n i e n i a . Alfabet P r a g n i e ń m o ż e być n a z y w a n y O b s z a r e m A n o n a , b o k i e d y K i a o s i ą g a c a ł k o ­ w i t ą a n o n i m o w o ś ć — w o l n o ś ć o d u t o ż s a m i e n i a - m o ż e d o woli p o r u s z a ć się m i ę d z y literami alfabetu pragnień.

88

Liber

NOX

MILLENIUM W t o k u ewolucji l u d z k o ś ć p r z e s z ł a cztery eony, cztery g ł ó w n e s t a n y świa­ domości, a p i ą t y j u ż w y ł a n i a się zza h o r y z o n t u . P i e r w s z y e o n , z a s n u t y j u ż m g ł a m i c z a s u , był erą s z a m a n i z m u i m a g i i , k i e d y p r z y w ó d c y l u d z k o ś c i wła­ dali m o c a m i p a r a p s y c h i c z n y m i . N a g i c z ł o w i e k , z d a n y n a b e z p o ś r e d n i zwią­ zek z d z i k i m o t o c z e n i e m , z a p e w n i a ł s o b i e p r z e t r w a n i e d z i ę k i o w y m m o c o m . Ś w i a d o m o ś ć t a m t y c h c z a s ó w p o z o s t a w i ł a swoje p i ę t n o n a wielu tajnych trady­ cjach c z a r o w n i c t w a i c z a r o s t w a . P r z e t r w a ł a też w n i e k t ó r y c h r d z e n n y c h kul­ turach, w k t ó r y c h m o c e s ł u ż y ł y w z m a c n i a n i u k o n f o r m i z m u s p o ł e c z n e g o . D r u g i e o n , p o g a ń s k i , u k s z t a ł t o w a ł się w r a z z r o z w o j e m bardziej z ł o ­ żonego s y s t e m u s p o ł e c z n e g o , p o d z i e l o n e g o na r o l n i c z y i m i e j s k i tryb życia. W y k s z t a ł c e n i e m y ś l e n i a a b s t r a k c y j n e g o i o d d a l e n i e się c z ł o w i e k a o d n a t u r y sprawiło, ż e z a g u b i o n o w i e d z ę o m o c a c h p a r a p s y c h i c z n y c h . B o g o w i e , d u c h y i istoty n a d p r z y r o d z o n e z t r u d e m w y p e ł n i a ł y p u s t k ę p o u t r a c o n e j w i e d z y o

naturze

i

tajnikach

ludzkiego

umysłu.

Trzeci eon, monoteistyczny, w y ł o n i ł się z s a m e g o serca cywilizacji p o g a ń ­ skiej, po c z y m w y p a r ł stare s c h e m a t y ś w i a d o m o ś c i . E k s p e r y m e n t ten s t a r a n o się niegdyś p r z e p r o w a d z i ć w Egipcie, ale p o n i e s i o n o fiasko. M o n o t e i z m d o s z e d ł do głosu d o p i e r o w j u d a i z m i e , a p o t e m w chrześcijaństwie i islamie, które są jego o d g a ł ę z i e n i a m i . N a W s c h o d z i e b u d d y z m przejął j e g o formę. W m o n o t e i s t y c z ­ nym eonie ludzie czcili pojedynczą, w y i d e a l i z o w a n ą formę s a m y c h siebie. E o n a t e i s t y c z n y n a r o d z i ł się w z a c h o d n i c h k u l t u r a c h m o n o t e i s t y c z n y c h i powoli r o z p r z e s t r z e n i ł się p o c a ł y m świecie, c h o c i a ż p r o c e s ten w c i ą ż trwa. D a l e k o m u d o z w y k ł e j negacji m o n o t e i z m u . Z a w i e r a r a d y k a l n e i p o z y t y w ­ ne p r z e k o n a n i a , że d z i ę k i d o g ł ę b n e j obserwacji p r z e d m i o t ó w m a t e r i a l n y c h m o ż n a z r o z u m i e ć i o p a n o w a ć w s z e c h ś w i a t . I s t n i e n i e istot d u c h o w y c h u z n a ­ wane jest z a k w e s t i ę b e z z n a c z e n i a . L u d z i e p o s z u k u j ą d o z n a ń z m y s ł o w y c h jako j e d y n i e w y m i e r n y c h . We

współczesnym

świecie

niektóre

kultury

nadal

formalnie

tkwią

w p r z e s z ł o ś c i , p o d c z a s g d y i n n e u l e g ł y ewolucji. A j e d n a k w k a ż d e j z nich istnieją j a k i e ś ś l a d y z a m i e r z c h ł y c h e o n ó w . C z a r y u p r a w i a n o w c y w i l i z a c j a c h p o g a ń s k i c h , a ich p o z o s t a ł o ś c i w y s t ę p u j ą i w naszej cywilizacji. P o g a ń s t w o p o z o s t a w i ł o po s o b i e ś l a d y w k a t o l i c y z m i e i p r o t e s t a n t y z m i e . P o s t ę p n a k a zuje k u l t u r o m r o z w i n i ę t y m c o r a z szybciej w k r a c z a ć w n o w e eony. E o n ate-

89

LIBER

NULL

i s t y c z n y r o z p o c z ą ł się k i l k a s e t lat t e m u . E o n p o g a ń s k i s z e ś ć tysięcy lat temu. N a t o m i a s t pierwszy eon, szamanistyczny p o w s t a ł u zarania ludzkości. P e w n e o z n a k i w s k a z u j ą , ż e p i ą t y e o n w y ł a n i a się j u ż w ł a ś n i e t a m , gdzie n a l e ż a ł o b y się go s p o d z i e w a ć - w najbardziej r o z w i n i ę t y c h o b s z a r a c h kultury ateistycznej. Ewolucja ś w i a d o m o ś c i p o s i a d a cykliczny charakter, który można p r z y r ó w n a ć d o o b r a z u w z n o s z ą c e j się spirali. Piąty e o n s t a n o w i p o w r ó t d o ś w i a d o m o ś c i p i e r w s z e g o e o n u , tyle ż e n a w y ż s z y m p o z i o m i e . W e o n i e t y m f i l o z o f i a c h a o i s t y c z n a z n o w u s t a n i e się d o m i n u j ą c ą siłą moralną i com

intelektualną.

parapsychicznym.

L u d z i e b ę d ą r o z w i ą z y w a ć p r o b l e m y d z i ę k i mo­ Na

podstawie

obserwacji

współczesnych

trendów

m o ż n a p r z e p o w i e d z i e ć , j a k r o z w i n i e się s y t u a c j a i j a k ą w niej rolę odegrają Iluminaci. P r z e d n a m i d e k a d y , a m o ż e nawet i s t u l e c i a wojen. Z n i e l i c z n y m i wyjąt­ k a m i pozostałości monoteizmu szybko ustępują miejsca świeckiemu humani­ z m o w i i k o n s u m e r y z m o w i . T e c h n o l o g i c z n e s u p e r m o c a r s t w a a t e i s t y c z n e usi­ ł u j ą c a ł k o w i c i e z d u s i ć l u d z k ą ś w i a d o m o ś ć . W k r a c z a m y w o k r e s , k t ó r y może p r z y n i e ś ć p o d o b n e represje w o b e c d u c h a , c o c z a s y ś r e d n i o w i e c z n e g o m o n o ­ t e i z m u . T r u d n o z a c h o w a ć r ó w n o w a g ę m i ę d z y p r o d u k c j ą i k o n s u m p c j ą , kiedy k o n s u m e n c k a religia m a s dyktuje p o l i t y k ę . N a ś w i e c i e p o j a w i a się c o r a z więcej m e c h a n i z m ó w s i ł o w e g o sterowania z a c h o w a n i e m j e d n o s t k i , a w r a z z r o s n ą c y m p r z e l u d n i e n i e m planety, ludzie wymyślają coraz dziwaczniejsze formy zaspokojenia materialnej zmysłowości. P r o b l e m e m k a ż d e g o o k r z e p ł e g o i u z n a n e g o s y s t e m u w i e r z e ń jest j e g o iner­ cja i n i e c h ę ć w o b e c z m i a n . Ś r e d n i o w i e c z n e i n s t y t u c j e religijne w y m o r d o w a ł y m i l i o n y ludzi d l a z a c h o w a n i a swojej h e g e m o n i i . A j e d n a k w s z y s t k i e te prze­ ś l a d o w a n i a , k r w a w e krucjaty, święte wojny, p o g r o m y i c a ł o p a l e n i a na stosach nie p o w s t r z y m a ł y n a d e j ś c i a a t e i z m u . W s p ó ł c z e s n e s u p e r m o c a r s t w a a t e i s t y c z n e w y s y ł a j ą s w o j e a r m i e i zrzuca­ ją b o m b y w r a m a c h poparcia dla hegemonii k o n s u m e n c k i e g o kapitalizmu i k o n s u m e n c k i e g o k o m u n i z m u . A to d o p i e r o p o c z ą t e k . Ś l e p a l o g i k a kon­ s u m p c j o n i z m u i technologii spowoduje jeszcze alienację, niezaspokojenie, z a c h ł a n n o ś ć i k r y z y s t o ż s a m o ś c i , c o m o ż e p r z y c z y n i ć się d o w y b u c h u naj­ b a r d z i e j d e s t r u k c y j n e j wojny w dziejach l u d z k o ś c i . M o ż e d o j ś ć d o r o z ł a m u w s p o ł e c z e ń s t w i e , k t ó r y przybierze f o r m ę „ a n t y t e c h n o l o g i c z n e g o d ż i h a d u " .

90

Liber

NOX

N i e r o z w i ą ż e t o w e w n ę t r z n y c h s p r z e c z n o ś c i s y s t e m u , lecz s p r o w a d z i n o w y wiek c i e m n o t y i o p ó ź n i p r z e m i a n y . J a k k o l w i e k p o w a ż n i e b ę d ą w y g l ą d a ć t e wydarzenia, nie b ę d ą m i a ł y s z c z e g ó l n e g o z n a c z e n i a d l a r o z w o j u ś w i a d o m o ­ ści. W p ł y n ą t y l k o n a jej s y n c h r o n i z a c j ę . N i e m n i e j j e d n a k , I l l u m i n a c i p o ­ winni s k o r z y s t a ć z s z a n s , j a k i e m o g ą się im p r z y d a r z y ć . A b ę d ą to: Zmierzch duchowości. W r a z z u d o s k o n a l e n i e m się T e c h n o l o g i i E m o c j o ­ nalnej l u d z k o ś ć p o r z u c i r o z m a i t e idee d o t y c z ą c e i s t o t y d u c h a lub n a t u r y c z ł o ­ wieka. Ś w i a d c z y o t y m r o s n ą c a p o p u l a r n o ś ć n a r k o t y k ó w , m r o c z n e j s e k s u a l ­ ności, d z i w a c t w , perwersji i materialnej z m y s ł o w o ś c i . S u b s t a n c j e c h e m i c z n e , elektronika i c h i r u r g i a p r o w a d z ą j e d y n i e d o w i ę k s z e g o z n i e w o l e n i a . G n o z a , alfabet p r a g n i e ń i i n n e m e t o d y m a g i c z n e u m o ż l i w i a j ą w y z w o l e n i e . Zmierzch zabobonu. W r a z z rozwijaniem

się T e c h n o l o g i i

Magicznej

znikną u p r z e d z e n i a w o b e c o k u l t y z m u . Telepatię, telekinezę, w p ł y w n a p o d ­ świadomość, hipnozę, u r o k i c h a r y z m ę będzie się systematycznie p o d d a w a ć te­ stom, d o s k o n a l i ć i w y k o r z y s t y w a ć j a k o m e t o d y kontroli. N i e w y k l u c z o n e , że uj­ rzymy m a g ó w pracujących za d r u t a m i k o l c z a s t y m i lub w p o d z i e m n y c h celach. Zmierzch

tożsamości.

Idee

dotyczące

miejsca jednostki

w

społeczeń­

stwie, jej roli, stylu życia i w a r t o ś c i e g o s t r a c ą s w e z n a c z e n i e , g d y z n i k n ą więzi społeczne. W a r t o ś c i s u b k u l t u r o w e r o z m n o ż ą się n a n i e w i a r y g o d n ą s k a l ę , c o doprowadzi

d o p o w s t a n i a całej

nowej

k l a s y profesjonalistów,

zajmujących

się ich k o n t r o l o w a n i e m . T e c h n o l o g i a T r a n s m u t a c j i b ę d z i e z a j m o w a ł a się t a k m o d ą , j a k i s t y l a m i życia. K o n s u l t a n c i o d stylów życia s t a n ą się n o w y m i ka­ p ł a n a m i naszej cywilizacji. T o o n i b ę d ą n o w y m i m a g a m i . Zmierzch wiary. P o r z u c i m y w s z y s t k i e t o k s y c z n e k o n c e p c j e o r z e k a j ą c e o tym, c o jest b e z w z g l ę d n ą k o n i e c z n o ś c i ą i c o p o s i a d a w a r t o ś ć a b s o l u t n ą . Moralność zniknie wraz z rozwojem Technologii Psychologicznej. Technolo­ gie w i a r y i p r o g r a m o w a n i a z a c h o w a ń w wojsku, p s y c h i a t r i i , w i ę z i e n n i c t w i e , p r o p a g a n d z i e , s z k o l n i c t w i e i m e d i a c h s t a n ą się t a k w y s z u k a n e , ż e p r a w d a straci z n a c z e n i e . R z e c z y w i s t o ś ć s t a n i e się r ó w n a m a g i i . Zmierzch ideologii. Idee d o t y c z ą c e tego, c o n a d a j e k s z t a ł t l u d z k i m pra­ gnieniom, ustąpią miejsca nauce o utrzymywaniu m e c h a n i z m ó w kontroli rządu i j e g o a g e n d . B ę d ą m i a ł y c h a r a k t e r g l o b a l n y lub p r a w i e globalny, ale

91

LIBER

NULL

ich g ł ó w n y m c e l e m s t a n i e się o c h r o n a r z ą d u p r z e d l u d e m . S u r o w a cybernet y k a p r z e k s z t a ł c i się w T e c h n o l o g i ę P o l i t y c z n ą . R z ą d y s t a n ą p r z e d wyborem d o s t o s o w a n i a się d o k o o r d y n o w a n i a p ą c z k u j ą c ą l u d z k ą r ó ż n o r o d n o ś c i ą , albo o g r a n i c z e n i a tej r ó ż n o r o d n o ś c i p r z y p o m o c y ś r o d k ó w represji.

LIBER AOM Praktyka Adepta

2° IOT

Liber

AOM

LIBER AOM R y t u a ł y stopnia adepta okrywa tajemnica. A j e d n a k przedstawiamy je tutaj t a k w y r a ź n i e , j a k t y l k o j ę z y k n a t o p o z w a l a . J e d y n i e d o s k o n a l ą c się w dziele w t a j e m n i c z e n i a m o ż n a u z y s k a ć m o c n i e z b ę d n ą d o k o r z y s t a n i a z t y c h technik. B e z niej c z e k a n a s p o r a ż k a , k a t a s t r o f a i ś m i e r ć . P o d a n e niżej m e t o d y pozwolą c h o ć b y częściowo zrozumieć celowość praktyki. P r a k t y k u j ą c y a d e p t nie k o r z y s t a z ż a d n e g o s y s t e m u s y m b o l i c z n e g o p o z a s a m ą r z e c z y w i s t o ś c i ą . Przyswaja sobie a l b o z a c h o w u j e d o c e l ó w t e c h n i c z n y c h wszystkie z a b a w k i w t a j e m n i c z o n e g o - sigile, b o g ó w , d e m o n y i n a r z ę d z i a cza­ rownika. Z b r o n i m a g i c z n y c h k o r z y s t a t y l k o p o d c z a s c e r e m o n i i , a j e g o na­ rzędziami są jasnowidzenie i rzucanie uroków. K i e d y inicjowani na niższych s t o p n i a c h k i e r o w a l i się w s w o i m r o z w o j u w i e d z ą i e k s t a z ą , a d e p t k o r z y s t a ze swojej u m i e j ę t n o ś c i u p r a w i a n i a m a g i i j e d y n i e p o to, b y m i e r z y ć r o s n ą c ą siłę swojej d u c h o w o ś c i . P o d c z a s swojej p r a k t y k i w p e ł n i rozwija m a g i c z n ą świa­ d o m o ś ć i staje się k i m ś , k t o n i e u s t a n n i e żyje c h a o s e m . M o c m o ż e g o p o n i e ś ć wszędzie. M o ż e p o s ł u g i w a ć się d u a l i z m a m i swojej o s o b o w o ś c i i tworzyć a u t o n o ­ miczne satrapy i l u m i n a t ó w z o s ó b ze swego otoczenia. M o ż e też przerwać swoją manifestację w świecie d u a l i z m ó w i c a ł k i e m przestać istnieć. A l b o w i e m to z c h a o s u p o w s t a j ą d w i e p o d s t a w o w e s i ł y życia, solve et coagula e g z y s t e n c j i , m o c e Ś w i a t ł a i C i e m n o ś c i . M o c ś w i a t ł a t o e k s p a n s y w n a , p o r u s z a j ą c a , d u a l i z u j ą c a , p r o g r e s y w n a ekspresja C h a o s u , o d p o w i e d z i a l n a z a nowe n a r o d z i n y , t w o r z e n i e , wcielenie i r ó ż n o r o d n o ś ć . M o c c i e m n o ś c i t o p o ­ w s t r z y m u j ą c a , z w r o t n a , t r a n s c e n d u j ą c a i w y c o f u j ą c a ekspresja C h a o s u , o d ­ p o w i e d z i a l n a z a ś m i e r ć , r o z k ł a d , reabsorbcję, p r o s t o t ę i p o w r ó t d o ź r ó d ł a . T e d w i e s i ł y z n a j d u j ą się u p o d ł o ż a w s z y s t k i c h p o s z u k i w a ń m i s t y c z n y c h oraz w s z y s t k i c h m a g i c z n y c h i d o c z e s n y c h a k t y w n o ś c i . T w o r z ą d u c h o w e p o d ­ stawy w s z e c h ś w i a t a . Z w o l e n n i c y j e d n e j z nich z a z w y c z a j n a z y w a j ą przeciw-

95

LIBER

NULL

ników czarnymi m a g a m i . D l a t e g o ekspansję ciemności w egzystencję można by z p o w o d z e n i e m n a z w a ć z s t ę p o w a n i e m c i e m n o ś c i w m a t e r i ę , a wycofanie się z egzystencji o k r e ś l i ć j a k o p o w r ó t do ś w i a t ł a . B y ł y b y to j e d n a k t y l k o try­ wialne rozważania filozofii moralnej, bez większego znaczenia. Pozytywna i n e g a t y w n a ś c i e ż k a m a g i i zbiegają się i t w o r z ą j e d n o ś ć r o z c h o d z ą c ą się ze ś c i e ż e k m i s t y c z n y c h . P o d c z a s g d y m i s t y c y z m u s w o i c h p o d s t a w zajmuje się a l b o m o c ą ś w i a t ł a a l b o m o c ą c i e m n o ś c i , m a g i a s t a r a się z n o s i ć występu­ j ą c e m i ę d z y n i m i p r z e c i w i e ń s t w a . C e l e m m a g a jest z n a l e z i e n i e się w s a m y m ś r o d k u p r o c e s u t w o r z e n i a i n i s z c z e n i a , z o s t a n i e ż y w ą m a n i f e s t a c j ą s i ł y cha­ osu w świecie d u a l i z m ó w , p e ł n y m m i k r o k o s m o s e m , b o g i e m . S a m ą zaś praktykę adepta ilustrują nagłówki przedstawione na ilustracji 12.

Ilustracja 12. S t r u k t u r a Liber A O M

96

ETERYKA Etery o r o z m a i t y m stopniu gęstości to środki do s p e ł n i a n i a

cu­

dów. A d e p t u c z y się j a k j e s t o s o w a ć , b y d y k t o w a ć s w o j ą w o l ę , b ą d ź traktować j e j a k o s p r a w d z i a n s w o i c h m i s t y c z n y c h m o c y . T e g o r o d z a j u d z i a ł a n i a m o ż n a k l a s y f i k o w a ć w z a l e ż n o ś c i o d częstości i p o c h o d z e n i a d a n y c h sił eterycznych. O p e r a c j ę g ę s t e g o eteru stosuje się dla u z y s k a n i a c i e l e s n e g o w y c z y n u , t a k i e g o j a k lewitacja c z y walki o k r ó t k i m z a s i ę g u . O d p o w i e d z i a l n a z a nie siła s p o c z y w a

sztuka tuż

powyżej p ę p k a i m o ż n a j ą w y p c h n ą ć p r z y p o m o c y s z n u r ó w m o ó e r u n ku j a k i e j k o l w i e k części c i a ł a i m i e j s c z n a j d u j ą c y c h się do k i l k u m e t r ó w poza p o w i e r z c h n i ą c i a ł a . L e w i t a c j a ( t e c h n i k a o b e j m u j ą c a u m i e j : c h o ­ dzenia po w o d z i e , o g n i u i w p o w i e t r z u o r a z n i e z w y k l e s z y b k i e penie się p o z i e m i ) o s i ą g a n a jest d z i ę k i p o d t r z y m y w a n i u m a s y c i a ł a o w y r u r a m i siły eterycznej. W p r z y p a d k u c h o d z e n i a po o g n i u siłę tę w y k o r z y i ę dla odparcia żaru i płomieni. J e ś l i a d e p t c h c e , a b y s z n u r y m o c y w y s z ł y z j e g o c i a ł a , siada*zyżow a n y m i n o g a m i na z i e m i i s t a r a się p o d s k a k i w a ć n i c z y m ż a b a . Cnie to p r z e p r o w a d z a się z a z w y c z a j w c i e m n o ś c i , s k a c z ą c z n a d ę t y m i p ł . Wy­ starczą trzy lata p r a k t y k i , a b y n a u c z y ć się, j a k p r z y p o m o c y tej m y w i e rać n a c i s k na p o w i e r z c h n i ę p o d s o b ą . W m i ę d z y c z a s i e m o ż n a kor z p o ­ duszki, a b y o c h r o n i ć z a d e k . P r z e p ł y w tej s i ł y w ciele łatwiej o s i ą g n ą ć p o p r z e z wykształcy róż­ nych m i e j s c a c h c i a ł a d o z n a n i a c i e p ł a czy s w ę d z e n i a . A d e p t n w o l n i ć się o d a t a k u p r a w i e k a ż d e j c h o r o b y i z a p e w n i ć s o b i e d ł u g o w i e c z k i e r u jąc siłę p s y c h i c z n ą do o s ł a b i o n y c h p u n k t ó w s w o j e g o c i a ł a . J e ś l i si da się w c i ą g n ą ć do rąk, b ę d z i e m o ż n a ją w y r z u c i ć z siebie w c e l a c h u z d r d s k i c h lub d o z a d a n i a ś m i e r t e l n e g o c i o s u s w e m u nieprzyjacielowi. G ę s t a siła e t e r y c z n a s t a n o w i p o d s t a w ę d o najbardziej n a d l i h wy­ czynów, d o s k o k ó w n a d u ż ą w y s o k o ś ć , w s p i n a n i a się p o p i o n o w y c n a c h , zginania metalowych ostrzy i innych szalonych czynów. Z kolei o p e r a c j a s u b t e l n y c h eterów o b e j m u j e p r z e n o s z e n i e n e m o ­ c j i z a p o ś r e d n i c t w e m eterów, które n o r m a l n i e w i ą ż ą siłę ż y c i o w ą giem. Jest o n a t y m łatwiejsza, i m p r o s t s z y jest p r z e k a z i w i ę k s z y ł a d u n o c j i . J a k to z w y k l e b y w a , łatwiej p o w o d o w a ć d e s t r u k c y j n e s k u t k i , a dzia-

97

LIBER

NULL

ł a ć k o n s t r u k t y w n i e . A d e p t m o ż e rozwijać swe m o c e , w y b i e r a j ą c d r o b n y okaz żywej r o ś l i n y i k o n c e n t r u j ą c się na p r a g n i e n i u , a b y z w i ę d ł a . K i e d y to się sta­ nie, m o ż e s p r ó b o w a ć o d w r ó c i ć nurt swojej woli i w s k r z e s i ć j ą d o życia. M o ż e p r a k t y k o w a ć k o n t a k t t e l e p a t y c z n y z r ó ż n y m i z w i e r z ę t a m i , s z c z e g ó l n i e z psa­ m i , k t ó r e najlepiej się do t e g o n a d a j ą . A t a k ż e w n i e o c z e k i w a n y c h chwilach wybierać z t ł u m u p r z y p a d k o w e o s o b y i w myśli n a k a z y w a ć im, aby wstały u s i a d ł y , p o r u s z y ł y się, czy w y k o n a ł y j a k ą ś s z c z e g ó l n ą c z y n n o ś ć . J e d n y m z k l a s y c z n y c h t e s t ó w z d o l n o ś c i p a r a p s y c h i c z n y c h jest m o c two­ r z e n i a w o k ó ł siebie a u r y s u b i e k t y w n e j n i e w i d z i a l n o ś c i . N i e c h o d z i t u o wywo­ ł a n i e t y m c z a s o w e j , u k i e r u n k o w a n e j ślepoty, ale o z n i k n i ę c i e z p o l a w i d z e n i a o t a c z a j ą c y c h n a s o s ó b . N i e j a k i m u z u p e ł n i e n i e m tej z d o l n o ś c i jest w y t w o r z e n i e a u r y c h a r y z m y , k t ó r a m o ż e s ł u ż y ć p r z y z a k ł a d a n i u r o z m a i t y c h k u l t ó w i sekt m e s j a n i s t y c z n y c h . M o c e te zyskuje się d z i ę k i s t a ł e j , na w p ó ł ś w i a d o m e j , inten­ sywnej k o n c e n t r a c j i n a w y b r a n e j w ł a ś c i w o ś c i c h a r a k t e r u , k t ó r ą c h c e m y przyjąć.

Liber

AOM

PRZEISTOCZENIE Przedostatnia przemiana osiągnięcie stałej świadomości magicznej We wszystkich rzeczach dostrzegaj regułę: JA JESTEM TYM ZŁUDZENIEM We wszystkich rzeczach dostrzegaj również regułę: JA NIE JESTEM TYM ZŁUDZENIEM Ale nie ma nic bardziej daremnego niż zawsze być trochę w świecie, a trochę poza nim, Dlatego właśnie, kiedy starasz się Być w N i m Całkowicie utożsamiaj się z nim, Żyj N i m , A w odstępach między byciem Spoczywaj w Pustce, Opróżnij się, Pozbądź U m y s ł u . Wiedz, że tylko w ten sposób można osiągnąć całkowitą wolność od konsekwencji swoich czynów.

99

LIBER

NULL

CHAOSFERA C h a o s f e r a to p i e r w o t n y p r o m i e ń i l a m p a m a g i c z n a a d e p t a — parapsy­ c h i c z n a o s o b l i w o ś ć , k t ó r a e m i t u j e z siebie p r o m i e n i s t ą c i e m n o ś ć . Jej zada­ n i e m jest s t w o r z e n i e szczeliny w s t r u k t u r z e r z e c z y w i s t o ś c i , p o p r z e z którą m a t e r i a c h a o s u w k r a c z a w n a s z w y m i a r . M o ż n a j ą p o s t r z e g a ć t a k ż e jako zobrazowanie a k s j o m a t u powiadającego, że wiara p o s i a d a m o c strukturyzowania rzeczywistości. Chaosferze można nadać materialną postać, działającą niczym opoka na c h a o t y c z n e i e t e r y c z n e m a n i f e s t a c j e . Jej f o r m a p o k a z a n a na ilustracji 13 sta­ n o w i t y l k o j e d n ą z wielu m o ż l i w o ś c i . T u t a j p r z e d s t a w i o n a j e s t j a k o k u l a , z któ­ rej r o z c h o d z ą się w e k t o r y w k i e r u n k u w i e r z c h o ł k a s z e ś c i a n u . P r z y o d r o b i n i e inteligencji m o ż n a z a u w a ż y ć , że reprezentuje o n a r z e ź b ę z ł o ż o n ą z czterech osi nie i s t n i e j ą c e g o w g e o m e t r i i h i p e r s z e ś c i a n u , s k ł a d a j ą c e g o się z d w ó c h przeni­ k a j ą c y c h się c z w o r o ś c i a n ó w sił ś w i a t ł a i c i e m n o ś c i . T a k i e e k s t r a w a g a n c j e lo­ g i k i a b s u r d u b y w a j ą p o m o c n e , k i e d y t w o r z y się o b i e k t y p a r a d o k s a l n e j natury.

Ilustracja 13. Chaosfera

C h a o s f e r a p o s i a d a b a r w ę najgłębszej czerni, d z i ę k i c z e m u p o c h ł a n i a jed­ n o c z e ś n i e w s z y s t k i e kolory i p o s i a d a największy p o t e n c j a ł emisji i absorpcji. W n ę t r z e kuli jest p u s t e , b y p o m i e ś c i ć różne p r z e d m i o t y . J e d n ą z e strzał d a się odczepić do celów magicznych. Chaosferę m o ż n a wszakże w y k o n a ć zgodnie ze s w o i m g u s t e m . J e s t to b ł a h a s p r a w a w p o r ó w n a n i u z p s y c h i c z n y m p r o c e ­ s e m , k t ó r y t o w a r z y s z y jej p r z y g o t o w a n i u .

100

Liber

AOM

C h a o s f e r ę ł a d u j e się i w p r o w a d z a w m a g i c z n y w y m i a r , n a p e ł n i a j ą c ją ete­ ryczną s i ł ą ż y c i o w ą z m o d u l o w a n ą p a r a d o k s e m . S i ł ę ż y c i o w ą m o ż n a d o s t a r ­ czyć p r z y p o m o c y m e t o d y , k t ó r ą o p a n o w a ł o się najlepiej. M o ż e t o być ofiara z krwi, w y d z i e l i n s e k s u a l n y c h , projekcja s i ł y eterycznej c i a ł a p r z e n i e s i o n e j poprzez k o n c e n t r a c j ę p o d c z a s e k s t a t y c z n y c h rytów g n o s t y c k i c h , a l b o c o in­ nego. M o d u l a c j ę p a r a d o k s u o t r z y m u j e się, w t ł a c z a j ą c w siłę ż y c i o w ą j a k naj­ więcej s p r z e c z n o ś c i i n i e d o r z e c z n o ś c i . S ł u ż ą t e m u j a k i e k o l w i e k w y k l u c z a j ą c e się idee i o b r a z y : m e t a f i z y c z n e z a s a d y o g n i a i wody, N u i t i H a d i t , nie p r z y s t a ­ jące do siebie figury g e o m e t r y c z n e , czerń i biel, m a t e m a t y c z n e zero i n i e s k o ń ­ czoność, j a k również wszystkie niezliczone manifestacje p a r a d o k s u . J e ś l i a d e p t p r z e p r o w a d z a tę o p e r a c j ę w świątyni, w t w o r z e n i u c h a o s f e r y mogą mu p o m a g a ć jego uczniowie, natomiast ona s a m a m o ż e funkcjono­ wać j a k o b ó g lub fetysz. I m bardziej n a p e ł n i się j ą m o c ą , t y m szersza szcze­ lina o t w o r z y p r z e d n a m i w y m i a r chaotyczny, u w a l n i a j ą c więcej s w o b o d n e j energii C h a o s u . S k o n s t r u o w a n a c h a o s f e r a d o s t a r c z a surowej s i ł y C h a o s u k a ż d e m u , k t o się w p o b l i ż u niej znajduje. D l a t e g o o s o b y n i e w t a j e m n i c z o n e nie p o w i n n y się d o niej z b l i ż a ć , b o w i e m m o ż e być d l a nich n i e b e z p i e c z n a . K u l a t a jest również w i r e m lub p o r t a l e m , p r z e z k t ó r y m a g i c z n a w o l a i p e r c e p c j a ł a t w o w n i k a j ą d o i n n y c h rejonów i s t n i e n i a , p o d o b n i e j a k w p r z y p a d k u p o t ę ż n e g o zwierciadła m a g i c z n e g o . Ustawienie aktywnych chaosfer w różnych p u n k t a c h n a z i e m i m o ż e p r z y ś p i e s z y ć i m m a n e n t y z a c j ę e s c h a t o n u , czyli z m i a n ę e o n u .

101

LIBER

NULL

EONIKA P i ą t y e o n m a g i c z n y p o s i a d a n a razie f o r m ę e m b r i o n a l n ą i nie w i a d o m o , j a k ą p r z y j m i e p o s t a ć . N o w y c h a o i s t y c z n y e o n m o ż e s t a ć się E r ą W o d n i k a , b ą d ź c z a s e m totalitarnej tyranii, (zob. „ M i l l e n i u m " ) . I l u m i n a c i , j e g o tajni a g e n c i , m o g ą c z a s a m i w y c h o d z i ć z u k r y c i a i w p ł y w a ć n a bieg historii. B o ­ w i e m k a ż d e i s t n i e n i e jest r y d w a n e m c h a o s u , a c z ł o w i e k j e g o najbardziej wy­ t w o r n y m p o j a z d e m . A d e p c i w i n n i d b a ć o to, b y s p o ł e c z n o ś ć l u d z k a ewolu­ o w a ł a w lepsze f o r m y i p o m a g a ć w b o s k i m i n k a r n o w a n i u się K i a na ziemi. M o g ą p r a c o w a ć n a d t e c h n o l o g i a m i n o w e g o e o n u - t e c h n o l o g i a m i emocji, w i e r z e ń , m a g i i , t r a n s m u t a c j i i p o l i t y k i - które u w o l n i ą c z ł o w i e k a od d u c h o ­ w o ś c i , p r z e s ą d ó w , z a b o b o n ó w , t o ż s a m o ś c i i ideologii. M o g ą s t a r a ć się tworzyć kulty, z a k o n y , s a b a t y i koterie d l a rozwijania w i e d z y t a j e m n e j i n i s z c z e n i a sat r a p s t a r e g o e o n u d u c h o w o ś c i i j e g o form m y ś l o w y c h . A l b o w i e m piąty e o n m a szansę stać się w i e l k i m o d r o d z e n i e m , e p o k ą , w któ­ rej d o j d z i e do w i e l k i c h z m i a n na Z i e m i , a filozofia c h a o i s t y c z n a w y p r a w i ludz­ k o ś ć w p o d r ó ż do z a k ą t k ó w galaktyki i do s a m e g o e p i c e n t r u m jej istnienia. Przed n a m i p r o s t y w y b ó r p o m i ę d z y wyżej o p i s a n ą p e r s p e k t y w ą , a n o w ą c i e m n ą erą.

102

Liber

AOM

REINKARNACJA C a ł k o w i t a r e i n k a r n a c j a jest o s t a t e c z n ą m e t a m o r f o z ą . T o n a j w y ż s z y ry­ tuał s e k s u i ś m i e r c i , d z i ę k i k t ó r e m u a d e p c i o s i ą g a j ą s t o p i e ń m i s t r z a . Z w y k l e o s o b i s t y eter i siła ż y c i o w a K i a u l e g a j ą d e z i n t e g r a c j i w r a z z roz­ padem c i a ł a m a t e r i a l n e g o . N o w e istoty p o w s t a j ą z p u l i u n i w e r s a l n e j s i ł y ży­ ciowej w ten s a m s p o s ó b , co z uniwersalnej p u l i m a t e r i i . Z a n i m d o j d z i e do p o n o w n e g o wcielenia, o s o b i s t a siła ż y c i o w a zostaje r o z p r o s z o n a n a m i l i o n y różnych istot. A d e p t m a g i i n a tyle j e d n a k ż e w z m o c n i ł s w e g o d u c h a , b y m ó c p r z e n i e ś ć całą tę siłę ż y c i o w ą do j e d n e g o , n o w e g o c i a ł a . W w y j ą t k o w y c h p r z y p a d k a c h jest nawet w s t a n i e o c a l i ć w f o r m i e eterycznej p e w n e w s p o m n i e n i a . D z i ę k i t a k i e m u d z i a ł a n i u o s i ą g a n a j w y ż s z y s t o p i e ń m i s t r z o s t w a . I s t n i e j ą trzy f o r m y najwyższych r y t u a ł ó w s e k s u i ś m i e r c i : R y t u a ł C z e r w o n y , R y t u a ł C z a r n y i Ry­ tuał B i a ł y .

Rytuał Czerwony R y t u a ł ten p r z e z n a c z o n y jest w y ł ą c z n i e d l a m ę ż c z y z n , k t ó r y c h c i a ł o jest już stare, b ą d ź z n i s z c z o n e . A d e p t w y b i e r a m ł o d ą , s i l n ą k o b i e t ę i n a w i ą z u j e z nią s i l n ą w i ę ź m i ł o s n ą . Z a p ł a d n i a ją i w o k r e s i e p i e r w s z y c h d w ó c h m i e s i ę c y ciąży d o b r o w o l n i e k o ń c z y swoje życie. M o c e , które a d e p t r o z w i n ą ł p o d c z a s p o d r ó ż y a s t r a l n y c h , p o ł ą c z o n e z e s k u t k a m i więzi m i ł o s n e j z m a t k ą s p o w o ­ dują r e i n k a r n a c j ę w d o j r z e w a j ą c y m p ł o d z i e . Z a w c z a s u w a r t o j e d n a k p a m i ę ­ tać, by z a b e z p i e c z y ć k o b i e c i e b y t materialny, a r e i n k a r n u j ą c e m u się m i s t r z o w i zapewnić odpowiednie wykształcenie.

Rytuał Czarny R y t u a ł ten p o l e g a n a s i l n y m w d a r c i u się d u c h a d o c i a ł a j u ż z a m i e s z k a ł e j istoty. J e s t niebezpieczny, a j e g o s k u t k i p o z o s t a j ą w y s o c e n i e p e w n e , w związ­ ku z c z y m n a l e ż y go s t o s o w a ć j e d y n i e w b a r d z o w y j ą t k o w y c h i o s t a t e c z n y c h s y t u a c j a c h . W j e g o w y n i k u z d a r z y ć się m o ż e , ż e d w i e siły ż y c i o w e b ę d ą za­ m i e s z k i w a ć j e d n o c i a ł o - jeśli wdzierający się d u c h nie z d o ł a p r z e g n a ć d u ­ cha j u ż z a d o m o w i o n e g o . W t a k i m p r z y p a d k u ofiara s p r a w i a ć b ę d z i e w r a ż e ­ nie s z a l e ń c a . P o z o s t a n i e jej p a m i ę ć p o p i e r w o t n y m d u c h u , c o s t a n o w i n i e l a d a przeszkodę dla nowego mieszkańca.

103

LIBER

NULL

P o w y b o r z e o d p o w i e d n i e j ofiary n a l e ż y z a b r a ć j ą d o b e z p i e c z n e g o , o d o s o b n i o n e g o p o k o j u , g d z i e w p r o w a d z a się j ą w s t a n n i e ś w i a d o m o ś c i p r z y p o m o c y o p i a t ó w lub i n n y c h silnych n a r k o t y k ó w . P r z y g o t o w u j ą c y się d o reink a r n a c j i a d e p t w i n i e n o d o s o b n i ć się w t y m s a m y m p o m i e s z c z e n i u i skończyć swoje o b e c n e i s t n i e n i e , z a ż y w a j ą c w t y m celu ś m i e r t e l n e d a w k i t e g o s a m e g o n a r k o t y k u . Z historii z n a n e s ą p r z y p a d k i a d e p t ó w w y k o r z y s t u j ą c y c h d o tego w ł a s n y c h u c z n i ó w , a to ze w z g l ę d u na łatwiejszy d o s t ę p do ich p a m i ę c i . Z tej r ó w n i e ż p r z y c z y n y n i e k t ó r z y w y k o r z y s t u j ą d o t e g o w ł a s n e r o d z o n e dzieci.

Rytuał Biały P o d c z a s t e g o r y t u a ł u o s i ą g a się c a ł k o w i t ą r e i n k a r n a c j ę , k t ó r ą u z y s k u j e się w w y n i k u w y b o r u p r z y p a d k o w e g o p ł o d u p o d c z a s l o t u a s t r a l n e g o . W przy­ p a d k u , gdyby t r u d n o było n a s z y m przyjaciołom, z w o l e n n i k o m i uczniom o d n a l e ź ć n a s z ą n o w ą i n k a r n a c j ę i z a p e w n i ć jej o d p o w i e d n i e w y k s z t a ł c e n i e m a g i c z n e , n a l e ż y p o s t a r a ć się o j a k i ś eteryczny s y g n a ł r o z p o z n a w c z y . W tym c e l u p o d c z a s ś m i e r c i p ł o m i e n n i e w i z u a l i z u j e się sigil o k r e ś l a j ą c y n a s z ą ma­ g i c z n ą a s p i r a c j ę , k t ó r ą p ó ź n i e j m o ż e r o z p o z n a ć j a s n o w i d z n a p o d s t a w i e ob­ serwacji eterycznej k o n s t y t u c j i d o r a s t a j ą c e g o n i e m o w l ę c i a . M o ż e też sprawić, że w p ó ź n i e j s z y m życiu n o w y c z ł o w i e k b ę d z i e c z u ł silny z w i ą z e k z t y m ma­ gicznym istnieniem.

104

PSYCHONAUTA PSYCHONĄUTA PSYCHONAUTA PSYCHONĄUTA PSYCHONĄUTA PSYCHONAUTA PSYCHONAUTA

PSYCHONAUTA Publikacja I O T w klasie 3° i 2° zawierająca: Podręcznik Teorii

i Praktyki Magii

Wprowadzenie

WPROWADZENIE M a g i a , p o k i l k u s t u l e c i a c h z a p o m n i e n i a , z n o w u p o w r a c a d o ł a s k naj­ światlejszych u m y s ł ó w . J e s z c z e d o n i e d a w n a p r z y j ę ł o się u z n a w a ć , ż e m a ­ gia była p o p r z e d n i c z k ą n a u k i , z a s t ą p i o n ą p r z e z n i ą w p r o c e s i e s y s t e m a t y z a ­ cji wiedzy. J e d n a k o b e c n i e t o n a u k a w y d a j e się o d k r y w a ć n a n o w o p r a w a o d dawna z n a n e m a g i c z n e j s z t u c e . U c z e n i a n t r o p o l o g o w i e z b ó l e m p r z y z n a j ą , że za w s z e l k i m i c z a r a m i tzw. k u l t u r p r y m i t y w n y c h k r y j ą się b a r d z o realne i przerażające m o c e , k t ó r y c h i s t n i e n i a nie s p o s ó b w y j a ś n i ć . Z kolei fizycy zajmujący się s k o m p l i k o w a n y m i k w e s t i a m i b u d o w y k o s m o s u , p r z y z n a j ą ż e p r z y p o m i n a o n nie tyle d z i e ł o z e g a r m i s t r z a , c o raczej w i e l k i e czary. S a m a s z t u k a m a g i c z n a przeżywa wielkie o d r o d z e n i e . Ś w i a d c z ą o t y m chociażby o g r o m n e ilości k s i ą g k a b a l i s t y c z n y c h i ś r e d n i o w i e c z n y c h p o d r ę c z ­ ników m a g i c z n y c h w y n o s z o n e z w y ś m i e n i t e j c z y t e l n i M u z e u m B r y t y j s k i e g o . J e d n a k w t y m n o w y m e o n i e w i ę k s z o ś ć m a g i c z n y c h p o s z u k i w a c z y kieruje się ku p r a k t y k o m e k s p e r y m e n t a l n y m , p o s ł u g u j ą c się r ó ż n y m i t e c h n i k a m i , nie­ zależnie od ich religijnych i s y m b o l i c z n y c h s k o j a r z e ń . W s z y s t k o w s k a z u j e na to, ż e t o w ł a ś n i e t e c h n i k i m a g i c z n e s t a n ą się h i p e r n a u k a m i p r z y s z ł o ś c i . Ź r ó ­ deł s z t u k m a g i c z n y c h nie n a l e ż y d o s z u k i w a ć się w cywilizacji ś r e d n i o w i e c z ­ nej c z y n a w e t p o g a ń s k i e j . W y w o d z ą się o n e z g ł ę b s z y c h , b a r d z i e j r o z w i n i ę ­ tych f o r m cywilizacji s z a m a ń s k i e j . A l b o w i e m j u ż p r z e d ś w i t e m historii l u d z ­ kość z n a ł a d z i w n e , p o r a ż a j ą c e m o c e , które z c z a s e m w y m k n ę ł y się jej z rąk. Teraz z a ś z n o w u staje p r z e d m o ż l i w o ś c i ą p o n o w n e g o o d k r y c i a t y c h m o c y i raczej nie z a m i e r z a jej z a p r z e p a ś c i ć . N i n i e j s z a k s i ę g a zawiera m a t e r i a ł p r z y d a t n y d l a o s ó b z a i n t e r e s o w a n y c h p r a k t y k a m i g r u p o w y m i . P o d a j e też d o b r e w s k a z ó w k i d l a ludzi p r a g n ą c y c h

107

PSYCHONAUTA

p e ł n i ć f u n k c j e s z a m a ń s k i e . I j a k o t a k a w l o g i c z n y s p o s ó b u z u p e ł n i a księgę L i ber Null, b ę d ą c ą p o d r ę c z n i k i e m c z a r ó w d l a i n d y w i d u a l n y c h p r a k t y k u j ą c y c h w ramach systemu I O T (Magicznego Z a k o n u Iluminatów Thanaterosa). R o z d z i a ł y w tej księgi m o ż n a c z y t a ć w d o w o l n e j kolejności, ponieważ jest t o z b i ó r p o w i ą z a n y c h z e s o b ą esejów. N i e k t ó r e idee, nie d o k o ń c a rozwi­ nięte w j e d n y m r o z d z i a l e , z n a j d u j ą swe r o z w i n i ę c i e w i n n y m r o z d z i a l e , z któ­ rego z o s t a ł y wyniesione.

Magia

Nowego

Eonu

MAGIA NOWEGO EONU S t a r e c h i ń s k i e p r z e k l e ń s t w o p o w i a d a : „ O b y ś żył w c i e k a w y c h c z a s a c h " . A nie s p o s ó b o p r z e ć się w r a ż e n i u , że ż y j e m y w najciekawszej e p o c e od chwili u p a d k u C e s a r s t w a R z y m s k i e g o . Z a w s z e , g d y w h i s t o r i ę w d z i e r a się c h a o s , a przeznaczenie ulega g w a ł t o w n y m z m i a n o m , do głosu d o c h o d z ą przeróżni mesjasze i m a g o w i e . N i c w i ę c d z i w n e g o , ż e o d chwili, g d y n a s z a w ł a s n a cy­ wilizacja w k r o c z y ł a w e p o k ę p e r m a n e n t n e g o z a m ę t u i k r y z y s u , n a w i e d z a nas plaga c z a r o w n i k ó w . M a j ą d o s p e ł n i e n i a k o n k r e t n ą m i s j ę d z i e j o w ą , b o w i e m w s p o ł e c z e ń s t w i e p r z e c h o d z ą c y m g r u n t o w n e z m i a n y n i e m a ł ą rolę o d g r y w a j ą rozmaite n o w e k o n c e p c j e d u c h o w e . T o w ł a ś n i e z n i c h n o w a k u l t u r a k s z t a ł ­ tuje swój ś w i a t o p o g l ą d . C z a r o w n i c y owi p o m a g a j ą określić, j a k ą p o s t a ć m a przyjąć nowa du­ c h o w o ś ć . W i ę k s z o ś ć z n i c h jest n i e s t e t y f a ł s z y w y m i p r o r o k a m i . N i e k t ó r z y s k o ń c z ą n a stosie. T y m n i e m n i e j s ą w ś r ó d n i c h t a c y ś m i a ł k o w i e , k t ó r z y spra­ wią l u d z k o ś c i w i ę k s z y dar, aniżeli s a m i się t e g o s p o d z i e w a j ą . O r t o d o k s y j n e , hierarchiczne religie m o n o t e i s t y c z n e są w s t a n i e d u c h o w e g o i i n t e l e k t u a l n e ­ go wyczerpania. N i e zmienia to j e d n a k faktu, że z d ą ż ą jeszcze przelać sporo krwi, z a n i m r u n ą z ł o s k o t e m . N a u k a w y p o s a ż y ł a n a s w m o c i p o m y s ł y , ale nie w m ą d r o ś ć i o d p o w i e d z i a l n o ś ć n i e z b ę d n e do ich w d r o ż e n i a . D l a t e g o z d u ż y m p r a w d o p o d o b i e ń s t w e m m o ż n a s t w i e r d z i ć , że kolejny e t a p w r o z w o ­ j u l u d z k o ś c i z a z n a c z y się e k s p l o r a c j ą k r a i n p a r a p s y c h i c z n y c h . W i e l e d o w o ­ d ó w w s k a z u j e n a to, ż e j u ż t a k się dzieje. D z i ę k i t y m n o w y m p o s z u k i w a n i o m ludzkość ponownie odkryje znane już w archaicznym szamanizmie magiczne m o c e . O c z y w i ś c i e , p o j a w i ą się o n e w c a ł k i e m nowej p o s t a c i i w z n a c z n e j m i e ­ rze p r z y c z y n i ą się do r o z w o j u naszej wiedzy.

111

PSYCHONAUTA

W s p ó ł c z e s n e p r a k t y k i m a g i c z n e p o w i n n y w y r ó ż n i a ć się d w o m a c e c h a m i . P o p i e r w s z e , p o d e j ś c i e e k s p e r y m e n t a l n e d o k o n k r e t n y c h t e c h n i k w i n n o prze­ z w y c i ę ż y ć p r z y w i ą z a n i e d o d a w n e j s y m b o l i k i m a g i c z n e j i p r z e s t a r z a ł y c h me­ t o d , n i e z m i e n n y c h o d wieków. N a j w y ż s z y c z a s , a b y przyjrzeć i m się u w a ż n i e i n a d a ć im w i ę k s z e j s k u t e c z n o ś c i . Po d r u g i e , n a l e ż y w y p r a c o w a ć n o w ą for­ m u ł ę d u c h o w ą . M a g i a m u s i w y p r a c o w a ć swój w ł a s n y s m a k , ś w i a t o p o g l ą d , s w o j ą w ł a s n ą f i l o z o f i ę , czyli c o ś , c o sprawi, ż e s t a n i e się g o d n ą s p a d k o b i e r ­ czynią starodawnej sztuki. Wiedziały o tym pradawne kultury szamańskie, u z n a j ą c się za d z i e d z i c ó w z a l e d w i e c z ą s t k i tej wielkiej w i e d z y i m o c y , które n a l e ż a ł y d o ich w c z e ś n i e j s z y c h tradycji. N i e s p o s ó b o p r z e ć się w r a ż e n i u , ż e w z a m i e r z c h ł y c h c z a s a c h rzeczy­ w i s t o ś ć była bardziej c h a o t y c z n a i p o d a t n a n a w p ł y w y m a g i c z n e . N a w e t w astrofizyce i biologii znajdziemy potwierdzenie ś w i a t o p o g l ą d u mitycznego. W y s t a r c z y z r e s z t ą przyjrzeć się n a j d a l s z y m o b i e k t o m w k o s m o s i e , ż e b y d o ­ w i e d z i e ć się c z e g o ś o najstarszych z d a r z e n i a c h , z a c h o d z ą c y c h w t y m wszech­ ś w i e c i e , o k a t a k l i z m a c h i z j a w i s k a c h p e ł n y c h d z i w a c t w i p r z e m o c y . Po­ t w i e r d z a je m a t e r i a ł b i o l o g i c z n y z e b r a n y p r z e z a r c h e o l o g ó w w najstarszych w a r s t w a c h g e o l o g i c z n y c h z najbardziej z a m i e r z c h ł y c h e p o k naszej planety. D z i ę k i n i e m u w i e m y , ż e w dalekiej p r z e s z ł o ś c i ż y ł y n a Z i e m i n i e s a m o w i t e , gigantyczne smoki. W i e l e w s k a z u j e n a to, ż e d o p i e r o , k i e d y m a t e r i a n a s z e g o ś w i a t a n a b r a ł a p o r z ą d k u i s e n s u , z n i k n ę ł a z n i e g o m a g i a . T a k p r z y n a j m n i e j j a w i ą się relacje m i ę d z y m a g i ą a m a t e r i ą . S i ł a materii zyskuje w k o n f r o n t a c j i ze ś w i a t e m ma­ gii, z a w y j ą t k i e m s p o r a d y c z n y c h p r z y p a d k ó w w y g i n a n i a m e t a l o w y c h łyże­ c z e k c z y f e s t y n i a r s k i c h p o p i s ó w c h o d z e n i a p o o g n i u . J e s t t o j e d n a k nie d o k o ń c a p r a w d ą . Z d r u g i e j s t r o n y b o w i e m w o s t a t n i c h c z a s a c h n a s z ś w i a t prze­ żył g r u n t o w n e z m i a n y , w w y n i k u k t ó r y c h siła m a g i c z n a z a c z ę ł a w y k a z y w a ć r o s n ą c ą m o c , p o d b i j a j ą c k r a i n ę p s y c h i k i . Ś w i a d c z ą o t y m c o r a z liczniejsze p r z e j a w y k r e a t y w n o ś c i , p o j a w i a j ą c e się w t a k o g r o m n y m t e m p i e , ż e c a ł k o ­ w i t a p u l a l u d z k i c h idei w y d a j e się p o d w a j a ć z u p ł y w e m k a ż d e j kolejnej de­ kady. A p r z y c z y n ą t e g o nie jest n a u k a : s t a n o w i o n a t y l k o j e d e n z e s k u t k ó w u b o c z n y c h t e g o p r o c e s u , p o d o b n i e j a k eksplozja t w ó r c z o ś c i w s z t u c e , m u ­ z y c e i i n n y c h d z i e d z i n a c h ludzkiej a k t y w n o ś c i . P r z y g l ą d a j ą c się t y m prze­ m i a n o m z p u n k t u w i d z e n i a rozwoju sił m a g i c z n y c h , n a l e ż y przyjąć z a fakt

112

Magia

Nowego

Eonu

coraz w i ę k s z ą d o s t ę p n o ś ć p a r a p s y c h i c z n y c h m o c y . O ile b o w i e m w d a w n y c h czasach t a k i e m o c e j a k telepatia, j a s n o w i d z e n i e i p o d r ó ż e a s t r a l n e , b y ł y d o ­ stępne t y l k o n i e l i c z n y m w y b r a ń c o m , k t ó r z y n i e r z a d k o z d o b y w a l i j e wiel­ kim k o s z t e m , o tyle o b e c n i e s ą o n e d o s t ę p n e k a ż d e j o s o b i e , p o s i a d a j ą c e j c h o ć odrobinę zapału. N a r o d z i n o m nowej ś w i a d o m o ś c i p a r a p s y c h i c z n e j t o w a r z y s z y z d e c y d o ­ wanie r e w o l u c y j n a a u r a . M a g i a staje d o w a l k i z e w s z y s t k i m i s i ł a m i o p r e ­ sji. D o t y c z y t o r ó ż n y c h ciwstawia

się

psychiatrii

d z i e d z i n l u d z k i e g o życia. W s p ó ł c z e s n a m a g i a p r z e ­ i

medycynie,

a

więc

dyscyplinom

próbującym

dostosować lekko nadpsuty a u t o m a t ludzki do starych wzorców społecznej represji. Z a c h ę c a ludzi d o r o z w i j a n i a w ł a s n y c h t e c h n i k o b r o n n y c h , a t a k ż e d o sięgania p o lżejsze ś r o d k i w s p o m a g a j ą c e u m y s ł i c i a ł o (jak c h o ć b y z i o ł a ) wy­ pierając t r a d y c y j n e t e c h n i k i , s t a n o w i ą c e c z ę ś ć s t a r e g o s y s t e m u . M a g i a o d ­ rzuca p o l i t y k ę j a k o p o l e b a t a l i i o d o m i n a c j ę . W y ż e j o d g r o m a d z e n i a k a p i t a ł u stawia p o d e j m o w a n i e p r ó b e m a n c y p a c j i i o ś w i e c e n i a , p o n i e w a ż t y l k o o n e s ą g w a r a n t e m w o l n o ś c i . M a g i a s p r z e c i w i a się j a k i e j k o l w i e k i d e o l o g i i , p o n i e w a ż ich g ł ó w n y m e f e k t e m s ą ś m i e r t e l n e ofiary. Jej n a j w i ę k s z y m p r z e c i w n i k i e m jest religia, bo c h o c i a ż religia w swej s c h y ł k o w e j p o s t a c i s p r a w i a w r a ż e n i e d o ­ broczynnej i m i ł o s i e r n e j , t o w ł a ś n i e o n a jest o d p o w i e d z i a l n a z a s p o r ą d a w k ę l u d z k i e g o s z a l e ń s t w a i z o r g a n i z o w a n y c h a k t ó w p r z e m o c y . C o stwierdziwszy, m a g i a s p r z e c i w i a się t a k ż e m a t e r i a l i s t y c z n e m u z a b o b o n o w i , k t ó r y p o s t r z e g a świat w y ł ą c z n i e p r z e z p r y z m a t m a t e r i i , nie d o s t r z e g a j ą c z w i ą z k ó w m i ę d z y n a s z y m i z a c h o w a n i a m i a sferą p s y c h i c z n ą c z ł o w i e k a . A b y p r z e c i w s t a w i ć się represyjnym p o r z ą d k o m s p o ł e c z n y m , k t ó r e cza­ sem s a m i s o b i e n a r z u c a m y p r z y p o m o c y z ł o w i e s z c z y c h ś r o d k ó w , m a g i a o d ­ wołuje się d o wizji c h a o t y c z n e g o d o b r a . P r z y w i ą z a n i e m a g i i d o d o b r a p o ­ twierdza jej t r o s k a o w o l n o ś ć j e d n o s t e k i ich z w i ę k s z o n ą ś w i a d o m o ś ć , a t a k ż e jej z a i n t e r e s o w a n i e i n n y m i f o r m a m i życia n a Z i e m i . N a w y ż s z y m p o z i o m i e w y r a ż a się t o p o p r z e z o d c z u w a n i e nie d a j ą c y c h się o k r e ś l i ć „ w i b r a c j i " , g e n e r o ­ wanych p r z e z l u d z k i e m y ś l i i czyny. C h a o t y c z n y m a s p e k t e m m a g i i n o w e g o e o n u jest p s y c h o l o g i c z n a anar­ chia. T o o p e r a c j a „ o b c i ą g a n i a u m y s ł u " p r z e p r o w a d z a n a n a n a s s a m y c h , a tak­ że na n a s z y m ś w i e c i e . J e j z a d a n i e m jest s p r o w a d z e n i e o ś w i e c e n i a i n a t c h n i e ­ nia z a s p r a w ą rozbicia z a s t a n y c h s t r u k t u r ś w i a t o p o g l ą d o w y c h . M a g i a n o w e g o

113

PSYCHONAUTA

e o n u w y k o r z y s t u j e w t y m celu p o c z u c i e h u m o r u , p r a k t y k ę z m i e n n y c h wierzeń, kontrinformację i dezinformację. P o s ł u ż m y się n i e w i n n y m p r z y k ł a d e m . Z a z w y c z a j s k w a p l i w i e polecam a s t r o l o g i ę z w y c z a j n y m l u d z i o m , ale o d r a d z a m j ą m o i m z n a j o m y m okultys t o m . A l b o w i e m k i e d y d o a s t r o l o g i i z a s t o s u j e się p o c z u c i e h u m o r u o r a z prak­ t y k ę z m i e n n y c h w i e r z e ń , m o ż e o n a nieźle n a m i e s z a ć w m ó z g a c h . C z y ż b y t o o z n a c z a ł o , ż e j e s t e m : a ) k ł a m c ą , b ) s z a l e ń c e m , c ) o s o b ą o ś w i e c o n ą , c z y może d ) k i m ś ś w i a d o m y m naszej z d o l n o ś c i d o życia n i e m a l k a ż d ą p r a w d ą ?

Grupowe

Eksperymenty

Magiczne

GRUPOWE EKSPERYMENTY MAGICZNE P o d s t a w o w y m celem większości rytuałów m a g i c z n y c h jest wytworzenie większej ilości m o c y , n i ż leży to w m o ż l i w o ś c i a c h p o j e d y n c z e g o c z ł o w i e k a . M a m y t u d o c z y n i e n i a z e f e k t e m synergii, w y s t ę p u j ą c y m w d o b r z e z s y n c h r o ­ nizowanej p r a k t y c e g r u p o w e j , k i e d y t o z b i o r o w a m o c p r z e w y ż s z a s u m ę m o c y w s z y s t k i c h u c z e s t n i k ó w d a n e g o d z i a ł a n i a . P r a k t y k i g r u p o w e p o z w a l a j ą też na p r z e p r o w a d z e n i e e k s p e r y m e n t ó w , k t ó r y c h nie s p o s ó b w y k o n a ć w p o j e ­ dynkę, a p o n a d t o u m o ż l i w i a j ą p o d z i a ł pracy, d z i ę k i k t ó r e m u z a a w a n s o w a n i uczestnicy r y t u a ł u uzupełniają braki w umiejętnościach p o z o s t a ł y c h adep­ tów. D z i a ł a n i a g r u p o w e m o g ą s ł u ż y ć p o n a d t o z a r o z g r z e w k ę , e k s p e r y m e n t badawczy, b ą d ź m e t o d ę o s i ą g a n i a w y m i e r n y c h s k u t k ó w . W istocie ż a d n a t e c h n i k a nie j e s t n i e z a w o d n a , d l a t e g o k a ż d e d z i a ł a n i e d o p e w n e g o s t o p n i a stanowi eksperyment. Niektóre ćwiczenia mają całkowicie eksperymentalny charakter, t a k p o d w z g l ę d e m z a m y s ł u j a k i j e g o realizacji, a w i ę c n i e m o ż e m y p r z e w i d z i e ć ich rezultatów. G d y b y ś m y wiedzieli, d l a c z e g o p r z e p r o w a d z i l i ś m y d a n e ć w i c z e n i e , s t r a c i ł o b y o n o sens. C e l e m w i ę k s z o ś c i ć w i c z e ń o r a z t e c h n i k jest o s i ą g n i ę c i e w y m i e r n y c h efektów. I to n i m i w ł a ś n i e z a j m i e m y się w t y m r o z d z i a l e . N a s z e r o z w a ż a n i a b ę d ą dotyczyć czterech dziedzin eksperymentowania: f e n o m e n ó w parapsy­ chicznych, rytuałów, transów oraz śnienia. R y t u a ł nie t y l k o s y n c h r o n i z u j e d z i a ł a l n o ś ć grupy, ale t a k ż e n a d a j e jej u r o c z y s t y c h a r a k t e r . Z a k ł a d a n i e szat r y t u a l n y c h i o t a c z a n i e się p r z y r z ą d a m i c e r e m o n i a l n y m i s ł u ż y z a a k c e n t o w a n i u przejścia o d z w y k ł y c h c z y n n o ś c i d o d z i a ł a ń o s z c z e g ó l n y m z n a c z e n i u . Strój p e ł n i d o d a t k o w ą f u n k c j ę - deper-

117

PSYCHONAUTA

s o n a l i z u j e . W y z w a l a j e d n o s t k ę z d o c z e s n y c h o s o b o w o ś c i , j e d n o c z e ś n i e wy­ z n a c z a j ą c jej f u n k c j ę w r a m a c h n o w e g o , s a k r a l n e g o u k ł a d u o d n i e s i e ń . N a j ­ lepiej s p e ł n i a t ę rolę d ł u g a c z a r n a s z a t a z k a p t u r e m . R ó w n i e d o b r z e jest, je­ śli u c z e s t n i c y r y t u a ł u w o g ó l e nie są o d z i a n i . Ś w i e t n y m d o p e ł n i e n i e m rynsz­ t u n k u jest p r o s t a , p o z b a w i o n a e m b l e m a t ó w m a s k a , z w i ę k s z a j ą c a a n o n i m o ­ wość maga. Z b i o r o w e e k s p e r y m e n t y z p r o s t y m i z j a w i s k a m i p a r a p s y c h i c z n y m i spro­ w a d z a j ą się z w y k l e d o ć w i c z e ń t e l e p a t y c z n y c h . W a r t o z a z n a c z y ć j e d n a k , ż e t e l e p a t i a n a b i e r a s k u t e c z n o ś c i wtedy, g d y d u ż a g r u p a z s y n c h r o n i z o w a n y c h o s ó b k o n c e n t r u j e się n a w y b r a n y m celu. W o b e c m a ł o z s y n c h r o n i z o w e j grupy b a r d z i e j s k u t e c z n e m o ż e o k a z a ć się d z i a ł a n i e p o j e d y n c z e j o s o b y . P r ó b a pro­ jekcji c a ł e g o s t r u m i e n i a o b r a z ó w , d l a z w i ę k s z e n i a p r a w d o p o d o b i e ń s t w a sta­ tystycznego

osiągnięcia konkretnego

rezultatu,

zazwyczaj

o s i ą g a mniejsze

p o w o d z e n i e , n i ż silna projekcja j e d n e g o o b r a z u . W t y m c e l u najlepiej s t o s o ­ w a ć i n t e n s y w n ą , b ł y s k a w i c z n ą k o n c e n t r a c j ę , p o n i e w a ż w r a z z k o l e j n y m i pró­ b a m i nasze m o c e ulegają coraz większemu rozproszeniu. E k s p e r y m e n t y z tzw. w r o t a m i a s t r a l n y m i , p o d c z a s k t ó r y c h j e d n o s t k a s t a r a się d o t r z e ć d o z n a c z e n i a s y m b o l i c z n e g o j a k i e g o ś o b r a z u , sigila lub s y m ­ b o l u , t o nic i n n e g o j a k ć w i c z e n i e twórczej w y o b r a ź n i w s t a n i e l e k k i e g o t r a n s u . P r a k t y k o w a n e p r z e z k i l k a o s ó b r ó w n o c z e ś n i e , m o ż e s t a ć się d o b r y m p u n k ­ t e m w y j ś c i a d o telepatycznej w y m i a n y o b r a z ó w . A k t y w n o ś ć p a r a p s y c h i c z n ą różnych o s ó b m o ż n a koordynować p o d c z a s zbiorowego rytuału, w którym m e d y t u j e się n a d wcześniej d o b r a n y m i s y g n a ł a m i . G r u p a m o ż e k o n c e n t r o ­ w a ć się n a s y m b o l u , czy m a n t r z e , a l b o o p e r o w a ć w sferze o b r a z ó w g e n e r o w a ­ n y c h i o p i s y w a n y c h p r z e z jej lidera. N i e są to oczywiście wszystkie metody rozbudzania mocy, użyteczne do synchronizacji działań uczestników grupowego rytuału. Istotą tańca magicz­ n e g o jest o b ł ę d n e w i r o w a n i e w o k ó ł s t a ł e g o p u n k t u , w s p o m a g a n e z b i o r o w ą inwokacją mantr. Podczas takiego tańca równowagę zapewnia wpatrywanie się w s a m ś r o d e k k r ę g u . D l a w z m o c n i e n i a g n o z y i euforii m o ż n a p o s ł u ż y ć się h i p e r w e n t y l a c j ą , b i c z o w a n i e m i s u b s t a n c j a m i p o b u d z a j ą c y m i . P o d n i e c e ­ nie s e k s u a l n e t r u d n o k o n t r o l o w a ć i k o o r d y n o w a ć , c h y b a ż e m a o n o c h a r a k ­ ter a u t o e r o t y c z n y . D l a t e g o z a z w y c z a j nie jest o n o n a r z ę d z i e m s t y m u l o w a n i a zbiorowej gnozy, lecz zostaje w ł ą c z o n e d o p r a k t y k w i e ń c z ą c y c h r y t u a ł .

118

Grupowe

Eksperymenty

Magiczne

R y t u a ł y m e d y t a c y j n e i e k s t a t y c z n e s ł u ż ą z a z w y c z a j j e d n e m u z czterech celów: c z a r o m , czyli w y w o ł y w a n i u k o n k r e t n y c h r e z u l t a t ó w p r z y p o m o c y m a ­ gii; ewokacji, czyli w y w o ł y w a n i u k o n k r e t n y c h r e z u l t a t ó w z a p o ś r e d n i c t w e m r o z m a i t y c h d e m o n ó w i ż y w i o ł a k ó w ; inwokacji, czyli p r z y w o ł y w a n i u r o z m a ­ itych istot i m y ś l o k s z t a ł t ó w d l a c z e r p a n i a z n i c h w i e d z y i m ą d r o ś c i ; o r a z dy­ winacji, czyli z d o b y w a n i u w i e d z y b e z p o ś r e d n i o w w y n i k u d z i a ł a ń m a g i c z ­ nych. N a j p r o s t s z y m s p o s o b e m n a s k o o r d y n o w a n i e t y c h d z i a ł a ń j e s t w y z n a ­ czenie j e d n e j o s o b y d o w y k o n a n i a g ł ó w n e j sekwencji r y t u a l n e j , p o d c z a s g d y p o z o s t a l i u c z e s t n i c y p o w t a r z a j ą wcześniej z a p l a n o w a n e w i z u a l i z a c j e , m a n ­ try, r y t u a l n e r u c h y i i n w o k a c j e . S k u t e c z n y r y t u a ł m u s i f u n k c j o n o w a ć j a k au­ tomat, w k t ó r y m b e z j a k i c h k o l w i e k z a k ł ó c e ń przejawia się m o c . D o p r a k t y k g r u p o w y c h p r z y d a j ą się r o z m a i t e s t a n y t r a n s o w e , p o c z ą w s z y o d d e l i k a t n e j sugestii, s k o ń c z y w s z y n a g ł ę b o k i e j h i p n o z i e . O s o b a p r o w a d z ą c a p r z e k a z u j e j a k ą ś m y ś l lub i n w o k a c j ę p o z o s t a ł y m u c z e s t n i k o m , z n a j d u j ą c y m się w sta­ nie g ł ę b o k i e g o r e l a k s u lub l e k k i e g o o d u r z e n i a . W takiej s y t u a c j i n a s z c e n z o r p s y c h i c z n y u l e g a o s ł a b i e n i u , lecz c z ę s t o blokuje r o z m a i t e z d a r z e n i a m a g i c z n e przed d o c i e r a n i e m d o i n n y c h p o z i o m ó w ś w i a d o m o ś c i . P r o b l e m ten p o k o n u j e się zlecając innej o s o b i e k o n t r o l o w a n i e s t a n u t r a n s o w e g o . M o ż e o n a w t e d y zasugerować j e d n o s t c e transującej, by szukała p o ż ą d a n e j informacji poprzez j a s n o w i d z t w o , a n a s t ę p n i e d o s t a r c z y ł a j ą p r o w a d z ą c e m u . M o ż n a też n a k ł o n i ć j ą d o w y k o n a n i a t a k i e g o d z i a ł a n i a m a g i c z n e g o , k t ó r e w n o r m a l n e j sytuacji byłoby z a k a z a n e p r z e z c e n z o r a p s y c h i c z n e g o . P e w n e n i e b e z p i e c z e ń s t w o leży w fakcie, że o s o b a p r o w a d z ą c a ekspery­ menty m o ż e wykorzystać swą władzę nad o s o b ą przebywającą w stanie transo w y m w s y t u a c j a c h z życia c o d z i e n n e g o . W d o d a t k u p a m i ę ć i w y o b r a ź ­ nia p ł a t a j ą figle i p o t r a f i ą nieźle n a m i e s z a ć w t a k i c h s z c z e g ó l n y c h m o m e n ­ tach. D l a t e g o lepiej nie w y k o n y w a ć t a k i c h d o ś w i a d c z e ń zbyt c z ę s t o . R ó w n i e istotne jest, b y s ł u ż y ł y o s i ą g a n i u o b i e k t y w n y c h rezultatów. E k s p e r y m e n t y g r u p o w e w y k o n u j e się r ó w n i e ż p o d c z a s ś n i e n i a . G ł ó w ­ n y m p r o b l e m e m w p r a c y z e s n a m i jest w p r o w a d z e n i e d a n e j k o m e n d y d o sfery snu, a n a s t ę p n i e w y p e ł n i e n i e jej z n a l e ż y t ą s t a r a n n o ś c i ą . J e d e n n i e z a w o d n y s p o s ó b t o p o p r z e d z e n i e r y t u a ł u i n k a n t a c j ą lub w i z u a l i z a c j ą , k t ó r a p r z e d za­ śnięciem winna wrzucić konkretne polecenie magiczne w głębiny umysłu. T a k zwany sabat astralny to podstawowa praktyka m a g i c z n a przeprowadzana

119

PSYCHONAUTA

we śnie. U c z e s t n i c z ą c e w niej o s o b y u m a w i a j ą się na s p o t k a n i e we wcześniej u s t a l o n y m , w y ś n i o n y m m i e j s c u . W t y m celu m o g ą u ł o ż y ć się d o s n u w jed­ n y m p o m i e s z c z e n i u , e w e n t u a l n i e u s t a l i ć p o c z ą t e k s n u n a ten s a m c z a s , nie d z i e l ą c tej s a m e j p r z e s t r z e n i . W p i e r w s z y m p r z y p a d k u w y b r a n e o s o b y m o g ą w y c h o d z i ć z c i a ł a , b u d z ą c p o z o s t a ł e z p l a n u a s t r a l n e g o . N a p o c z ą t k u ce­ lem takich sabatów będzie uzyskiwanie wspólnych wrażeń. J e d n a k z czasem, w kolejnych e k s p e r y m e n t a c h m o ż n a s p o ż y t k o w a ć j e d o a k t ó w woli. M o t y ­ w a c j ą d o s p o t y k a n i a się w e śnie m o ż e być p o d n i e c e n i e s e k s u a l n e . N a t o m i a s t w p r o c e s i e eksterioryzacji bywają p r z y d a t n e s p e c j a l n e m a ś c i d o l a t a n i a .

Poziomy

Świadomości

POZIOMY ŚWIADOMOŚCI O d c z a s ó w n a r o d z i n p s y c h o l o g i i l u d z i e z a b a w i a j ą się w y m y ś l a n i e m c o ­ raz t o n o w s z y c h m a p u m y s ł u . W s z y s t k i e t e s c h e m a t y p o s i a d a j ą m n i e j lub bar­ dziej a r b i t r a l n y c h a r a k t e r . W ż a d n e j też m i e r z e nie o d n o s z ą się do r o z p o z n a ­ walnych d o ś w i a d c z a l n i e s t r u k t u r m ó z g u . W i e l e z n i c h z w y c z a j n i e b y w a o d ­ z w i e r c i e d l e n i e m p r z e s ą d ó w i u p r z e d z e ń ich t w ó r c ó w . A j u ż z p e w n o ś c i ą ża­ den nie s p r a w d z a się w c a ł o ś c i , p o n i e w a ż u m y s ł t o z b y t z ł o ż o n a s t r u k t u r a , b y m i e ś c i ł a się w j a k i m k o l w i e k s c h e m a c i e . N a w e t t a k p o z o r n i e o c z y w i s t y szablon, j a k p o d z i a ł n a ś w i a d o m o ś ć i p o d ś w i a d o m o ś ć , m o ż e b y ć k w e s t i o n o ­ wany, p o n i e w a ż c a ł a z a w a r t o ś ć m ó z g u t o j e d n a w i e l k a n i e ś w i a d o m a g ł ę b i a . Pozostaje w i ę c k w e s t i a w y ł a p y w a n i a p e w n y c h rzeczy z u m y s ł u . J e d n e b o w i e m tkwią w n i m g ł ę b o k o , i n n e z a ś t r o c h ę bliżej p o w i e r z c h n i . N i e s p o s ó b j e d n a k w y z n a c z y ć j a k i e j k o l w i e k linii, k t ó r a o d d z i e l a ł a b y to, co m o ż n a , a c z e g o nie m o ż n a u c h w y c i ć m y ś l ą . W i ę k s z o ś ć z tego, c o b y w a o p i s y w a n e j a k o świat w y ż ­ szej ś w i a d o m o ś c i , jest raczej m i e s z a n i n ą p o b o ż n y c h , m o r a l i s t y c z n y c h życzeń i kilku bardziej m ę t n y c h , d y s f u n k c j o n a l n y c h i n s t y n k t ó w o r a z p o p ę d ó w . J a k d o t ą d p s y c h i a t r i a i p s y c h o l o g i a nie p o t r a f i ą z a d o w a l a j ą c o w y j a ś n i ć , n a c z y m p o l e g a p r z e m i e s z c z a n i e się treści u m y s ł u . W c i ą ż nie u s t a l o n o ź r ó ­ dła s z a l e ń s t w a a n i nie o p r a c o w a n o m e t o d j e g o leczenia. J e d n a k n i e z a l e ż n i e o d s k o m p l i k o w a n y c h relacji m i ę d z y t r e ś c i a m i ś w i a d o m o ś c i , jej f u n k c j o n o w a ­ nie o g r a n i c z a się d o pięciu p o z i o m ó w : gnozy, u w a ż n o ś c i , a u t o m a t y z m u , ś n i e nia i n i e ś w i a d o m o ś c i . N i e ś w i a d o m o ś ć znajduje niewiele z a s t o s o w a ń p o z a z a p e w n i a n i e m wy­ poczynku dla ciała i utrzymaniem go z dala od niebezpieczeństw podczas tych g o d z i n c i e m n o ś c i , d o k t ó r y c h nie jest o n p r z y s t o s o w a n y . Ś n i e n i e , które

123

PSYCHONAUTA

z a z w y c z a j , c h o ć nie zawsze, z a c h o d z i w e śnie, p e ł n i w i e l e r ó ż n o r a k i c h funk­ cji. P o m a g a u m y s ł o w i trawić ś w i a d o m e p r z e ż y c i a o r a z n a d a w a ć i m wartość e m o c j o n a l n ą . J e s t t a k ż e o k n e m w y c h o d z ą c y m n a m n i e j d o s t ę p n e rejony psyc h i k i i o t w a r t y m n a w y m i a r p a r a p s y c h i c z n o ś c i . A u t o m a t y z m y p o m a g a j ą nam s p r o s t a ć w y z w a n i o m c o d z i e n n e g o życia, j e g o r u t y n o m : c h o d z e n i u , jedzeniu, k i e r o w a n i u p o j a z d a m i o r a z m i l i o n a m i p o m n i e j s z y c h z a d a ń , n a d k t ó r y m i nie m u s i m y się z a s t a n a w i a ć . U w a ż n o ś ć t o t a k i s t a n , w k t ó r y m u m y s ł nie reaguje n a b o d ź c e w s p o s ó b a u t o m a t y c z n y . N i e k t ó r e u m y s ł y o s i ą g a j ą s t a n uważności j e d y n i e p o d w p ł y w e m n i e s p o d z i e w a n y c h z d a r z e ń . I n n e p o t r a f i ą s a m e rozbu­ d z i ć w s o b i e u w a ż n o ś ć . S t o p i e ń i c z a s t r w a n i a u w a ż n o ś c i w y w o ł a n e j rozma­ i t y m i b o d ź c a m i z a l e ż y p r z e w a ż n i e od inteligencji d a n e j o s o b y . Z kolei ze sta­ n e m g n o z y m a m y d o c z y n i e n i a wtedy, g d y u m y s ł w y r a ź n i e u ś w i a d a m i a sobie to w s z y s t k o , co się z n i m dzieje. N i e ma to nic w s p ó l n e g o z u s i l n y m myśle­ n i e m o c z y m k o l w i e k . P r z e c i w n i e , w s t a n i e w z m o ż o n e j u w a ż n o ś c i z a n i k a my­ ślenie, a u m y s ł zostaje o w ł a d n i ę t y s a m y m o b i e k t e m u w a g i . S t a n ten m o ż n a w y z w o l i ć p o d w p ł y w e m terroru, g n i e w u , o r g a z m u o r a z r o z m a i t y c h wycisza­ jących praktyk medytacyjnych. A u t o m a t y z m y z e b r a ł y j u ż tęgie b a t y o d l i c z n y c h m i s t y k ó w . B o chociaż p r o w a d z e n i e s a m o c h o d u t o p r z y d a t n a u m i e j ę t n o ś ć , m a r n o t r a w s t w e m życia jest s p ę d z e n i e g o z a k ó ł k i e m . A l e a u t o m a t y c z n y p o z i o m ś w i a d o m o ś c i p o s i a d a też swoje zalety, bo w ł a ś n i e p r z e z e ń d o c i e r a j ą do n a s p r z e b ł y s k i inspiracji i ja­ s n o w i d z e n i a . C z ę ś c i o w o to r ó w n i e ż z n i e g o , a nie z p o z i o m u u w a ż n o ś c i , rzu­ c a n e są zaklęcia. A l b o w i e m przy rzucaniu zaklęć dla p o m y ś l n e g o przebiegu całej p r o c e d u r y n i e z b ę d n e jest w y k o n y w a n i e jej w s t a n i e b e z - m y ś l i . N a w e t g e n i u s z e p o s i a d a j ą swoje w ł a s n e a u t o m a t y z m y . W y s t ę p u j ą u nich j a k o hobby, s z c z e g ó l n e z a m i ł o w a n i a czy p a s j e , d z i ę k i k t ó r y m m o g ą w s t ę p o w a ć w stan p r ó ż n i i o t w i e r a ć się na przejawy n i e o c z e k i w a n e g o . P o d o b n i e j a k wiele prak­ t y k w r ó ż e b n y c h s p r o w a d z a się d o z a p r z ą t a n i a u m y s ł u b e z m y ś l n y m i , a u t o m a ­ tycznymi zadaniami. C h o ć p o z i o m u w a ż n o ś c i m o ż e być a r e n ą , n a której d o s k o n a l i m y nasze m e t o d y i teorie, a t a k ż e p r z e ż y w a m y najbardziej z n a c z ą c e chwile w życiu, nie o d g r y w a on z n a c z ą c e j roli w p r a k t y c e m a g i c z n e j . W istocie, im bardziej sku­ p i a m y się n a u w a ż n o ś c i , t y m t r u d n i e j s z e m o ż e o k a z a ć się w y k o n y w a n i e prak­ tyk m a g i c z n y c h . P o z i o m g n o s t y c z n y s t a n o w i i s t o t n e ź r ó d ł o m o c y m a g i c z -

124

Poziomy

Świadomości

nych o r a z b a z ę m i s t y c z n y c h s t a n ó w ś w i a d o m o ś c i . I c h o ć z p e r s p e k t y w y inte­ lektualnej w i ę k s z o ś ć p r z e ż y ć m i s t y c z n y c h s p r o w a d z a się d o b e ł k o t u , w g r u n ­ cie rzeczy ł a t w o o r z e c , c z y m jest g n o z a i j a k j ą o s i ą g n ą ć . G n o z a t o inten­ sywna ś w i a d o m o ś ć d o z n a ń , w t y m r ó w n i e ż naszej j a ź n i i n i c o ś c i . P r o w a d z ą d o niej skrajne e m o c j e , d z i ę k i k t ó r y m d o c h o d z i d o g ł ę b o k i e g o a k t u j e d n o punktowej koncentracji na d a n y m obiekcie. Ta intensywna ś w i a d o m o ś ć p o ­ pycha m i s t y k ó w d o p o p e ł n i a n i a t r z e c h p o w s z e c h n y c h b ł ę d ó w . P i e r w s z y m z nich jest z ł u d z e n i e identyfikacji z o b i e k t e m k o n c e n t r a c j i . D r u g i m , w y n i k a ­ jące z t e g o p r z e k o n a n i e o n i e i s t n i e n i u n a s s a m y c h . T r z e c i w r e s z c i e to o b s e s j a n a t e m a t n a s z e g o o b i e k t u k o n c e n t r a c j i , k i e d y t o t r a k t u j e się g o j a k o najważ­ niejszą r z e c z na ś w i e c i e . Z m a g i c z n e g o p u n k t u w i d z e n i a g n o z a jest s t a n e m d o s t a r c z a j ą c y m woli i percepcji ś r o d k ó w t r a n s p o r t u d o ś w i a t ó w p o z a u m y s ł e m . S a m a treść g n o z y jest z n a c z n i e m n i e j c i e k a w a o d t e g o , d o c z e g o daje n a m d o s t ę p . O c z y w i ś c i e niektóre z n a s z y c h a k t y w n o ś c i u m o ż l i w i a j ą n a m d o s t ę p d o wielu p o z i o m ó w świadomości.

I

t a k d l a p r z y k ł a d u n a s z e a u t o m a t y z m y f u n k c j o n u j ą nawet

wtedy, g d y z n a j d u j e m y się w s t a n i e u w a ż n o ś c i . O k r e s o w o d z i a ł a j ą o n e t a k ż e w s t a n i e gnozy. W i e l e s t a n ó w t r a n s o w y c h i h i p n o t y c z n y c h r o z g r y w a się gdzieś p o m i ę d z y p o z i o m e m a u t o m a t y c z n y m a p o z i o m e m ś n i e n i a . P o d e j r z e w a m też, że c z ę ś ć n a s z e g o ś n i e n i a w y s t ę p u j e w s t a n i e jawy, c h o ć t e g o nie z a u w a ż a m y , p o d o b n i e j a k g w i a z d y lśnią nawet z a d n i a , m i m o ż e ich nie w i d z i m y . W i ę k s z o ś ć ludzi u t o ż s a m i a s w o j ą a k t y w n o ś ć z p o z i o m e m a u t o m a t y c z ­ nym i p o z i o m e m u w a ż n o ś c i . N i e k t ó r z y a r t y ś c i i s z a l e ń c y najlepiej c z u j ą się w k r a i n i e ś n i e n i a . Z kolei m i s t y k o d n a j d u j e się w s t a n i e g n o z y . Z m a g i c z n e ­ g o p u n k t u w i d z e n i a ż a d n a z t y c h p e r s p e k t y w nie jest p r a w d z i w a . J a ź ń t o nic i n n e g o j a k p u n k t , w k t ó r y m b e z k s z t a ł t n a siła ż y c i o w a ( K i a ) s t y k a się z prze­ s t r z e n i ą d o ś w i a d c z e n i a . P o n i e w a ż z a ś d o ś w i a d o m o ś c i d o c h o d z i j e d y n i e w ze­ t k n i ę c i u K i a z U m y s ł e m , nie j e s t e ś m y w s t a n i e d o t r z e ć d o w ł a s n e g o r d z e n i a bez o d w o ł y w a n i a się d o w y o b r a ż e ń . D o w y p e ł n i e n i a tej luki s ł u ż y n a m E g o . E g o to o b r a z J a ź n i i K i a , z b u d o w a n y z n a w y k ó w . K i a b y ł a b y w s t a n i e wyra­ żać się na k a ż d y m z tych p o z i o m ó w i we w s z y s t k i c h t y c h s t a n a c h m o g ł a b y czuć się j a k w d o m u . T r e n i n g m a g i c z n y w p r o w a d z a na podwoje zaniedbanej krainy śnienia, p o z w a l a p r z e g l ą d a ć się t r e ś c i o m n a s z y c h a u t o m a t y z m ó w i d o d a w a ć d o nich

125

PSYCHONAUTA

nowe, w ł a s n e p r o g r a m y . Powinien też uczyć m e t o d w ł ą c z a n i a i w y ł ą c z a n i a uważności, a t a k ż e w s t ę p o w a n i a na p o z i o m g n o z y i d z i a ł a n i a z jej perspektywy. N o r m a l n y c z ł o w i e k oscyluje p o m i ę d z y p o z i o m e m n i e ś w i a d o m o ś c i i a u tomatyzmami.

N i e k i e d y t y l k o p r z y d a r z a j ą m u się d z i w n e c h w i l e p o d w y ż ­

s z o n e j u w a g i o r a z ś n i e n i a . M a g p o w i n i e n d ą ż y ć d o t e g o , b y o s c y l o w a ć między p o z i o m e m uważności a krainą śnienia. Ale także, gdy nadchodzi ku t e m u o d p o w i e d n i a pora, pozwalać sobie na w y p a d y w świat automatyzmów i krainę gnozy.

Walka

Magiczna

WALKA MAGICZNA W a l k a znachorów z c z a r o w n i k a m i w y n i k a z nierozwiązywalnych kon­ fliktów i n t e r e s ó w z a w o d o w y c h . M o ż e też być t r a k t o w a n a j a k o ć w i c z e n i e m a ­ giczne l u b s p r a w d z i a n czyjejś w y ż s z o ś c i . J e ś l i obaj p r o t a g o n i ś c i p o s i a d a j ą p o ­ d o b n e u m i e j ę t n o ś c i , m a ł o p r a w d o p o d o b n e , b y t a k a w a l k a p r z e b i e g a ł a z e skut­ kiem ś m i e r t e l n y m . W p r z y p a d k u z m a g a ń m a g ó w z e z w y c z a j n y m i l u d ź m i , dysponującymi bronią konwencjonalną, obie strony są zagrożone tak, jak w z w y k ł y m konflikcie zbrojnym. Walkę m a g i c z n ą należy wszak traktować z taką s a m ą powagą, uwzględ­ niając m o ż l i w y stres w y w o ł a n y n a p a d e m , p r a w d o p o d o b n e n i e w y g o d y i c h o ­ roby, p o w a ż n e u s z k o d z e n i a c i a ł a , a nawet z a b ó j s t w o . B r a k p r z y g o t o w a n i a f i ­ zycznego m o ż e n a r a z i ć p r o t a g o n i s t ę n a s z w a n k p o d w z g l ę d e m p s y c h i c z n y m . A jeśli c h o d z i o z a p a ł bojowy, ze w s z y s t k i c h m o ż l i w y c h m o t y w a c j i najbar­ dziej b e z s e n s o w n y jest r e w a n ż . S p r a w d z a się t y l k o j a k o n a u c z k a i p r z e s t r o g a dla i n n y c h . P r z e m o c t o p r y m i t y w n e n a r z ę d z i e . W y s t a r c z y o d r o b i n a refleksji, by znaleźć bardziej skuteczne parapsychiczne m e t o d y wywierania w p ł y w u na innych: w i ą ż ą c e i k r ę p u j ą c e z a k l ę c i a lub d z i a ł a n i a m a g i c z n e m a j ą c e w p ł y n ą ć na z m i a n ę o p i n i i u n a s z y c h p r z e c i w n i k ó w . A t a k m a g i c z n y m o ż e przyjąć d w i e p o s t a c i : d ł u g o d y s t a n s o w ą i k r ó t k o d y s t a n s o w ą . W p r z y p a d k u pierwszej z n i c h m o ż n a p r z e k a z a ć t e l e p a t y c z n i e przeciwnikowi polecenie, aby d o k o n a ł samozniszczenia. N i e t r u d n o sprawić, b y c z ł o w i e k w p a d ł p o d s a m o c h ó d . Z u p e ł n i e i n n ą r z e c z ą jest z a ś s p r a w i e n i e , by to s a m o c h ó d w p a d ł na człowieka. W p r z y p a d k u działań krótkodystansow y c h m o ż n a z r a n i ć s w e g o p r z e c i w n i k a lub w y s s a ć z n i e g o energię, p o s ł u g u ­ jąc się w ł a s n y m p o l e m e n e r g e t y c z n y m . W y m a g a t o j e d n a k b e z p o ś r e d n i e g o ,

129

PSYCHONAUTA

b l i s k i e g o k o n t a k t u . T e n rodzaj w a l k i m a g i c z n e j nie r o z g r y w a się przy p o m o c y z w y k ł e j woli czy wizualizacji, ale p o p r z e z projekcję m o c y , k t ó r ą można p o c z u ć , z a z w y c z a j za p o ś r e d n i c t w e m rąk. W r z a d s z y c h w y p a d k a c h wystę­ p u j e z d o l n o ś ć emisji m o c y p o p r z e z g ł o s , w z r o k lub o d d e c h . W y p ł y w a ona z rejonu p ę p k a i j e s t r o z n i e c a n a p r a k t y k a m i o d d e c h o w y m i , k o n c e n t r a c j ą , wi­ z u a l i z a c j ą o r a z p r a k t y k a m i s e k s u a l n y m i . C z ę ś ć tej m o c y w p r o w a d z a się d o c i a ł a w r o g a , g d z i e p r z y c z y n i a się d o r o z p a d u energii ż y c i o w y c h , p r o w a d z ą c d o c h o r ó b , a c z a s e m ś m i e r c i . O b r o n ę s t a n o w i n a t o m i a s t u n i k a n i e k o n t a k t u lub s p r a w o w a n i e w y s t a r c z a j ą c o silnej

kontroli

n a d s w y m i w e w n ę t r z n y m i ener­

g i a m i , b y n e u t r a l i z o w a ć w p ł y w niszczycielskiej energii. Niektóre akty wampiryzmu psychicznego zachodzą mimowolnie, na p r z y k ł a d , k i e d y m ł o d e o s o b y m i e s z k a j ą z d u ż o s t a r s z y m i o d siebie ludźmi. S i l n e m u c z a r o w n i k o w i nie jest ł a t w o c i ą g n ą ć energii ż y c i o w y c h z e słabej o s o b y , c h y b a że najpierw ją zabije lub p o w a ż n i e o s ł a b i z bliskiej o d l e g ł o ś c i . S t r a t e g i a s u k c e s u w d ł u g o d y s t a n s o w e j w a l c e m a g i c z n e j s p r o w a d z a się do u m i e j ę t n e g o p r z e k a z u t e l e p a t y c z n e g o i m p u l s ó w s a m o d e s t r u k c y j n y c h . Nie­ b e z p i e c z e ń s t w o m z w i ą z a n y m z t ą m e t o d ą m o ż n a z a p o b i e g a ć n a wiele spo­ sobów.

J e d e n z n i c h p o l e g a na z l e c e n i u c z e l a d n i k o w i , a b y w y k o n a ł za nas

b r u d n ą r o b o t ę . A p o d c z a s a t a k u m a g i c z n e g o w i z u a l i z u j e się s w o j ą ofiarę wraz z z a d a n ą jej r a n ą . D o n a w i ą z a n i a z w i ą z k u m i ę d z y z w i z u a l i z o w a n y m obra­ z e m a c e l e m p r z y d a t n e o k a z u j ą się figurki w o s k o w e , fotografie, w ł o s y oraz p a z n o k c i e ofiary.

W szczytowej fazie d e s t r u k c j i w y b r a n e g o w y o b r a ż e n i a p o ­

m a g a r o z b u d z e n i e g n i e w u i n i e n a w i ś c i . M a g w y w o ł u j e w s o b i e ból wyobra­ żając s o b i e j e d n o c z e ś n i e , ż e p o c h o d z i o n o d j e g o p r z e c i w n i k a , c o j e s z c z e bar­ dziej r o z b u d z a j e g o w ś c i e k ł o ś ć . P o w o l n i e j s z ą m e t o d ą , w y m a g a j ą c ą d ł u ż s z e j k o n c e n t r a c j i , j e s t C z a r n y Post, p o d c z a s k t ó r e g o e n e r g i e p s y c h i c z n e , w y z w o ­ l o n e za s p r a w ą g ł o d ó w k i , kieruje się ze z ł y m i i n t e n c j a m i w k i e r u n k u wybra­ n e g o celu. T a k z w a n y „fetysz ś m i e r c i " t o s k o m p l i k o w a n a m e t o d a a t a k u m a g i c z ­ nego, skuteczna j e d n a k niezależnie od dzielącego nas dystansu. C z a r o w n i k s p o r z ą d z a n a r z ę d z i e zawierające ż y c z e n i e śmierci s w o j e g o w r o g a . S t o s u j e d o t e g o celu c u c h n ą c e s u b s t a n c j e o r a z o b i e k t r e p r e z e n t u j ą c y j e g o ofiarę. P o d c z a s s t a r a n n i e p r z e p r o w a d z a n e j operacji, m a g u k i e r u n k o w u j e s w o j ą siłę p a r a p s y ­ c h i c z n ą n a bliski k o n t a k t z ofiarą. N a s t ę p n i e u m i e s z c z a f e t y s z tak, b y w r ó g

130

Walka

Magiczna

s i ę z n i m z e t k n ą ł . S p r a w n e m u c z a r o w n i k o w i w y s t a r c z a b y t c z y s t o eteryczny, którego w y s y ł a d o u p r z y k r z a n i a życia s w e m u o p o n e n t o w i . Z a z w y c z a j a t a k magiczny d o k o n u j e się u k r a d k i e m . N i e t r z e b a o b w i e s z c z a ć intencji, c h y b a ż e ofiara jest w y j ą t k o w o n e r w o w a , p a r a n o i c z n a lub z a b o b o n n a . Obrona przed takim

a t a k i e m jest p o w a ż n y m

problemem,

ponieważ

sama p r ó b a p o z n a n i a d o k ł a d n y c h intencji n a s z e g o w r o g a z w i ę k s z a n a s z ą p o ­ datność n a a t a k i . Najlepiej u z y s k a ć p o m o c k o g o ś i n n e g o . S a m o d z i e l n y kontr­ atak t o b a r d z o r y z y k o w n a strategia, s z c z e g ó l n i e , g d y n a s z p r z e c i w n i k przejął już inicjatywę. N a j w i ę k s z e ryzyko w i ą ż e się z p r z y p u s z c z e n i e m i d e n t y c z n e g o ataku, p o n i e w a ż p r z y g o t o w a n i e g o z a w s z e w y z w a l a a u t o d e s t r u k c y j n e t e n d e n ­ cje. A to g r o z i z w r ó c e n i e m się naszej m o c y p r z e c i w n a m s a m y m , s z c z e g ó l n i e w takim przypadku. T a k a walka p r z y p o m i n a pojedynek na granaty. N a j s k u t e c z n i e j s z ą o c h r o n ę g w a r a n t u j ą czujące lub n a w p ó ł czujące istoty. Przeciętny c z ł o w i e k m o ż e p o d w p ł y w e m d ł u g o t r w a ł e j , obsesyjnej d z i a ł a l n o ­ ści religijnej w y t w o r z y ć p o m n i e j s z ą eteryczną f o r m ę m y ś l o w ą , n a z y w a n ą p r z e z niego j e g o b o g i e m . E f e k t ten w z m a c n i a jeszcze p r a k t y k a z b i o r o w a , c o t ł u m a ­ czy, d l a c z e g o t a k t r u d n o a t a k o w a ć p o p u l a r n e p o s t a c i e p u b l i c z n e . J e s t g o d n e zauważenia, że k i e d y t e g o rodzaju o s o b y p o p a d a j ą w n i e ł a s k ę p u b l i c z n o ś c i , bardzo s z y b k o staczają się w o t c h ł a ń c h o r o b y i o s o b i s t e g o z a t r a c e n i a . D l a t e g o właśnie c z a r o w n i k p r o d u k u j e w ł a s n e b y t y z w i ę k s z ą d b a ł o ś c i ą i t r o s k ą . I s t o t y p r z y w i ą z a n e do t a l i z m a n ó w , a m u l e t ó w i fetyszy s t w a r z a się p o p r z e z s k u p i e n i e swej energii psychicznej na w y b r a n y c h p r z e d m i o t a c h . T e g o rodzaju k o n c e n ­ tracji c z a s a m i t o w a r z y s z ą ofiary z krwi i wydzielin s e k s u a l n y c h . Na zakończenie należy podkreślić, że we wszystkich formach ataku m a g i c z n e g o , tych p r a w d z i w y c h i urojonych, n a j g o r s z y m w r o g i e m jest paranoja.

N i e m ą d r z e jest też w d a w a ć się w s y t u a c j e , z k t ó r y c h jedy­

nym wyjściem bywa konflikt. A t a k m a g i c z n y p r z y p o m i n a swoją struk­ turą p r a k t y k ę

uzdrawiania,

której

jest

dokładnym

przeciwieństwem.

W o b u p r a k t y k a c h w y k o r z y s t u j e się j e d n a k te s a m e m o c e . I j a k to zwy­ kle b y w a , d z i a ł a n i e k o n s t r u k t y w n e p r z y c h o d z i n a m t r u d n i e j , n i ż z w y ­ kłe s z k o d z e n i e .

131

Rytuały

Chaosu

RYTUAŁY CHAOSU W następnych rozdziałach przedstawię pięć rytuałów s z a m a ń s k i c h N o ­ wego E o n u G n o s t y c k i e g o , p r z y d a t n y c h k a p ł a n o m c h a o s u w wielu s y t u a c j a c h . N o s z ą o n e n a z w y : M s z a C h a o s u , Inicjacja, W y ś w i ę c e n i e , E g z o r c y z m i O s t a t ­ nie N a m a s z c z e n i e . M s z a C h a o s u t o d o ś ć u n i w e r s a l n y r y t u a ł , p o m o c n y w in­ wokacji, e w o k a c j i , z a k l i n a n i u i k o n s e k r a c j i . R y t u a ł E g z o r c y z m u znajduje za­ s t o s o w a n i e w p r z y p a d k u m a n i f e s t a c j i zjawisk p a r a p s y c h i c z n y c h u ludzi o r a z w konkretnych miejscach i obiektach.

Rytuał Ostatniego Namaszczenia

m o ż n a z a a p l i k o w a ć z m a r ł e j lub umierającej o s o b i e , a n a w e t s o b i e s a m e m u . Z kolei R y t u a ł I n i c j a c y j n y s ł u ż y w t a j e m n i c z a n i u neofitów d o w e w n ę t r z n y c h zakonów. Ż a d e n z t y c h r y t u a ł ó w nie u c z y n i z n i k o g o m i s t r z a czy a d e p t a , p o ­ nieważ d o tej p o z y c j i m o ż n a a s p i r o w a ć j e d y n i e w ł a s n y m w y s i ł k i e m i c z e k a ć n a u z n a n i e z e s t r o n y s w y c h towarzyszy. P r o s t y s z k i c n i e z b ę d n y c h w y m o g ó w dla o k u l t y s t y c z n e g o k a p ł a n a p o d a ł e m w r a z z r y t u a ł e m m a j ą c y m d o p e ł n i ć ten p r o c e s . P o d a n e t u r y t u a ł y p o s i a d a j ą p o s t a ć o g ó l n y c h s z k i c ó w , m o d y f i k o ­ wanych w z a l e ż n o ś c i o d w y m o g ó w sytuacji. K a ż d y z n i c h m o ż e w y k o n a ć p o ­ j e d y n c z a o s o b a . N a d a j ą się o n e r ó w n i e ż d o o d p r a w i e n i a w g r u p i e .

133

PSYCHONAUTA

MSZA CHAOSU R y t u a ł ten m o ż e p e ł n i ć funkcję s a k r a m e n t u inwokacji, która s ł u ż y wy­ w o ł a n i u energii potrzebnej do inspiracji, dywinacji i k o m u n i i z p e w n y m i ob­ s z a r a m i ś w i a d o m o ś c i . Znajduje również z a s t o s o w a n i e p o d c z a s r z u c a n i a zaklęć m a j ą c y c h z m i e n i ć rzeczywistość f i z y c z n ą . M o ż e s ł u ż y ć p o n a d t o konsekracji in­ s t r u m e n t ó w m a g i c z n y c h lub ewokacji istot m a g i c z n y c h . M s z a C h a o s u składać w i n n a się z sześciu przynajmniej części: p r z y g o t o w a n i a , deklaracji intencji, in­ wokacji C h a o s u , inwokacji B a f o m e t a , ś l u b o w a n i a i c e r e m o n i i z a m k n i ę c i a . P r z y g o t o w a n i a do r y t u a ł u o b e j m u j ą w y z n a c z e n i e k r ę g ó w i trójkątów, roz­ m i e s z c z e n i e i n s t r u m e n t ó w i broni m a g i c z n y c h o r a z s p o ż y c i e jakichkolwiek eliksirów c h e m i c z n y c h i b o t a n i c z n y c h p r z y d a t n y c h do o s i ą g n i ę c i a s t a n u gnozy. W p r z y g o t o w a n i u u c z e s t n i k ó w d o r y t u a ł u p o m a g a j ą r y t u a ł y o d p ę d z e n i a , prak­ tyki m e d y t a c y j n e , t a ń c e w k r ę g u i i n n e p r z y g o t o w a w c z e formy gnozy. D e k l a r a c j a intencji p o w i n n a być p r o s t a . N a l e ż y j ą w y p o w i e d z i e ć z pre­ cyzją i m o c n y m g ł o s e m . T r z y m a j ą c w g ó r z e j a k ą k o l w i e k p o d s t a w ę m a t e r i a l n ą d o w y k o r z y s t a n i a p o d c z a s r y t u a ł u , p r o w a d z ą c y g o k a p ł a n w y p o w i a d a nastę­ p u j ą c e s ł o w a : „ J e s t n a s z ą w o l ą [tu p a d a j ą s ł o w a o z n a j m i a j ą c e cel r y t u a ł u ] " . P o d s t a w ą m a t e r i a l n ą m o ż e być p o k a r m d o dalszej k o n s e k r a c j i i k o n s u m p ­ cji, a t a k ż e sigil s ł u ż ą c y u r z e c z y w i s t n i e n i u k o n k r e t n e g o p r a g n i e n i a . M o ż e też b y ć d o w o l n y t a l i z m a n , a m u l e t lub fetysz p r z y g o t o w a n y d o późniejszej konse­ kracji. K i e d y p o d s t a w ę s t a n o w i eliksir seksualny, k a p ł a n lub k a p ł a n k a stoją z p u s t y m i r ę k a m i , p o n i e w a ż ofiara ma być z ł o ż o n a z ich w ł a s n e g o c i a ł a . I n w o k a c j i C h a o s u d o k o n u j e się p r z y p o m o c y b a r b a r z y ń s k i e j inkantacji, której t o w a r z y s z ą w y b r a n e p r z e z p r o w a d z ą c e g o r y t u a ł m e t o d y g n o s t y c z n e . Poniżej p r z e d s t a w i a m tę najważniejszą c h a o t y c z n ą p r z e m o w ę , uzupełniając ją m o ż l i w i e d o k ł a d n y m t ł u m a c z e n i e m ( p r z y n a j m n i e j w s t o p n i u , w j a k i m ze­ z w a l a n a t o p r y m i t y w n a s t r u k t u r a l o g i c z n a a n g i e l s k i e g o j ę z y k a ) . K a p ł a n za­ k r e ś l a w p r z e s t r z e n i n a d k r ę g i e m sigil c h a o s u , c z e m u t o w a r z y s z ą w i z u a l i z a c j e ze strony jego asystentów oraz następujące słowa: O L S O N U F VAROSAGAI G O H U W ł a d a m tobą zawołał V O U I N A VABZIR D E T E H O M Q U A D M O N A H S m o k Orzeł Pierwotnego C h a o s u

134

Rytuały

Chaosu

ZIR ILE IAIDA DAYES PRAF ELILA Jestem pierwszym co żyje w pierwszym eterze Z I R D O KIAFI CAOSAGO M O S P E L E H T E L O C H Jestem postrachem z i e m i , rogami śmierci PANPIRA MALPIRGAY CAOSAGI Wylewam ognie życia na ziemię ZAZAS ZAZAS NASATANATA ZAZAS (Tej ostatniej linijki nie można przetłumaczyć.) N a d c a ł y m k r ę g i e m w i z u a l i z u j e się o ś m i o p r o m i e n n ą , b ł y s z c z ą c ą g w i a z d ę chaosu. M o ż n a też s k ł a d a ć ofiary z k a d z i d e ł , krwi i e l i k s i r ó w s e k s u a l n y c h .

Inwokacja Bafometa K a p ł a n lub k a p ł a n k a p r z e o b r a ż a j ą c y się w B a f o m e t a w i z u a l i z u j e siebie w tradycyjnej b o s k i e j f o r m i e t e g o ź r ó d ł a m o c y . B a f o m e t j a k o r e p r e z e n t a n t ziemskiego n u r t u życia jest t h e r i o m o r f i c z n y m b ó s t w e m z r o g a m i , p o s i a d a ­ jącym a s p e k t y a n d r o g y n i c z n e , l u d z k i e , p t a s i e , g a d z i e i s s a c z e . K a p ł a n w z b u ­ dza w s o b i e p r ą d chi, k u n d a l i n i , ś w i ę t e g o o g n i s t e g o w ę ż a , n a t o m i a s t p o z o ­ stali u c z e s t n i c y r y t u a ł u m o g ą w y k o n y w a ć t a k i e i n k a n t a c j e , j a k n i e o c e n i o n y „ H y m n d o P a n a " , w i z u a l i z o w a ć o d w r ó c o n y p e n t a g r a m n a tle k a p ł a n a , a jeśli zajdzie t a k a p o t r z e b a , p o k u s i ć się o osculum infame. ( W o k ó ł tzw. n i e c z y s t e g o p o c a ł u n k u w t y l n e p a r t i e c i a ł a d i a b ł a n a r o s ł o wiele n i e p o r o z u m i e ń . Wystar­ czy s k i e r o w a ć s t r u m i e ń p o w i e t r z a w

peritoneum,

p r z e s t r z e ń m i ę d z y genita­

liami a o d b y t e m , g d z i e d r z e m i e k u n d a l i n i , c z e k a j ą c n a p r z e b u d z e n i e . ) N a ­ stępnie k a p ł a n d o k a ń c z a inwokacji przy u ż y c i u n a s t ę p u j ą c e j litanii: W pierwszym eonie byłem Wielkim Duchem, W drugim eonie ludzie czcili mnie jako Rogatego Boga, Pangenitor Panphage W trzecim eonie byłem Panem Mroku, Diabłem W czwartym eonie ludzie nie znają mnie, Albowiem jestem Ukryty W nadchodzącym nowym eonie pojawiam się pod postacią Bafometa Boga przed wszystkimi bogami, który będzie trwał na Ziemii po wszystkie wieki P o inwokacji k a p ł a n , j a k o B a f o m e t , ujmuje j a k ą k o l w i e k p o d s t a w ę m a t e ­ rialną, która p o d c z a s r y t u a ł u s t a n o w i ł a obiekt s k u p i e n i a i konsekruje ją j a k i m ­ kolwiek s p o s o b e m w y b r a n y m przez znajdującego się w n i m b o g a . M o ż e być to

135

PSYCHONAUTA

m o w a , gest lub c o ś n i e o c z e k i w a n e g o . Z w i e ń c z e n i e m rytu jest ś l u b o w a n i e . K a p ł a n u n o s i p o d s t a w ę m a t e r i a l n ą i w r a z z i n n y m i u c z e s t n i k a m i r y t u a ł u woła: „ O t o moja Wola" Jeśli p o d s t a w a m a t e r i a l n a jest s a k r a m e n t e m , zostaje n a t y c h m i a s t skonsu­ m o w a n a . Jeśli jest sigilem, m o ż e być z n i s z c z o n a lub u k r y t a . Z kolei konsekro­ w a n y p r z e d m i o t zostaje u m i e s z c z o n y w p o j e m n i k u i z a c h o w a n y na później. W p r z y p a d k u g ł ę b o k i e g o t r a n s u lub o p ę t a n i a z a m k n i ę c i e r y t u a ł u musi być p o p r z e d z o n e e g z o r c y z m e m . U s u w a się w t e d y wszelkie s y m b o l e i parafernalia B a f o m e t a , a n a s t ę p n i e zakreśla n a d k a p ł a n e m zwyczajny p e n t a g r a m . Na­ stępnie o b m y w a jego twarz wodą, przywołując go jego własnym imieniem. P o d k o n i e c c e r e m o n i i w y k o n u j e się r y t u a ł o d p ę d z e n i a .

Rytuały

Chaosu

INICJACJA R y t u a ł inicjacyjny nie p o w i n i e n p o d l e g a ć ż a d n y m s z t y w n y m f o r m u ł o m , ponieważ k a ż d y k a n d y d a t p o s i a d a inne w y m a g a n i a , umiejętności i słabości. D l a t e g o k a ż d y z a k o n p o s ł u g u j ą c y się s z t y w n y m i f o r m u ł a m i w y k a z u j e z a d z i ­ wiający b r a k p e r c e p c j i i w y o b r a ź n i . S a m o życie jest j e d n y m w i e l k i m c i ą g i e m inicjacji, p r z e r y w a n y m p r z e z ś m i e r ć i o d r o d z e n i e . O n e też z r e s z t ą zawierają w sobie p o t e n c j a ł inicjacyjny. P o p r z e k r o c z e n i u p e w n e g o p o z i o m u m a g m o ż e sam p o s z u k a ć t y c h p r z e ż y ć inicjacyjnych a l b o p o s ł u c h a ć i m p u l s u d o a n g a ­ ż o w a n i a się w p o d o b n e d o ś w i a d c z e n i a . N i e istnieje j e d n a n i e z m i e n n a d r o g a , która a u t o m a t y c z n i e d o p r o w a d z a n a s d o pozycji a d e p t a lub m i s t r z a . E g z y ­ stencja z a w i e r a z b y t wiele z m i e n n y c h , by w p r o s t y c h r ó w n a n i a c h d a w a ć jed­ noznaczny wynik. K i e d y s t u d e n t lub neofita z w r a c a się d o s t r a ż n i k ó w j a k i e j ś o r g a n i z a c j i tajemnej, w y r a ż a j ą c c h ę ć w s t ą p i e n i a w jej szeregi, zostaje p o d d a n y o k r e s o w i p r ó b n e m u , p o k t ó r y m m o ż e przejść inicjację. P r o c e d u r t y c h nie p o w t a r z a się n a tzw. w y ż s z y m p o z i o m i e , p o n i e w a ż k a n d y d a t , k t ó r y nie p r z y p a d n i e d o g u ­ stu a d e p t o m d a n e g o z a k o n u i nie b ę d z i e w s t a n i e s p r o s t a ć ich w y z w a n i o m , nie m a c z e g o s z u k a ć w tej o r g a n i z a c j i . C o się z a ś tyczy z a k o n ó w w e w n ę t r z ­ nych, ich i s t n i e n i e jest t y l k o w y r a z e m n a d m i e r n e j hierarchizacji. F o r m a l n a inicjacja p o w i n n a z a w i e r a ć n a s t ę p u j ą c e e l e m e n t y : Próbę — s p r a w d z i a n h a r t u d u c h a i o d d a n i a d l a z a k o n u , a t a k ż e roz­ maitych przydatnych umiejętności. Wzmocnienie - p r z y p o m o c y r o z m a i t y c h

posiadanych

przez zakon

ta­

jemnic, m o c y i mądrości. Wprowadzenie do zakonu - n a k ł a d a j ą c e na k a n d y d a t a p e w n e ś l u b o w a n i a p o s ł u s z e ń s t w a i tajemnicy. Niespodziankę - z a k o n

powinien

aranżować

sytuacje wprawiające

kan­

d y d a t ó w w s t a n z d u m i e n i a , zbijające ich o c z e k i w a n i a o r a z z m u s z a j ą c e do nie­ typowego myślenia i działania. Sprawianie dowcipów stanowi świecką pozo­ s t a ł o ś ć p o r y t u a ł a c h inicjacyjnych o r a z o d z w i e r c i e d l e n i e k o s m i c z n e g o ż a r t u , który n i e u s t a n n i e r o z g r y w a się n a w s z y s t k i c h p o z i o m a c h naszej egzystencji. W m i n i o n y c h e o n a c h p o d o b n y rodzaj d o ś w i a d c z e n i a s t a r a n o się w y w o ł a ć w w y n i k u s y m u l o w a n y c h a k t ó w śmierci i o d r o d z e n i a w l i c z n y c h w a r i a n t a c h : hipnozy, s p o ż y w a n i a h a l u c y n o g e n ó w , c h w i l o w e g o s p r o w a d z e n i a się d o p o -

137

PSYCHONAUTA

z i o m u b e z b r o n n e g o d z i e c k a itd. Terror, p r a k t y k i d e p r y w a c y j n e i ekstatyczne p o w i n n o się j e d n a k p r z e p r o w a d z a ć z p e w n ą o s t r o ż n o ś c i ą i t r o s k ą o bezpie­ czeństwo fizyczne. J e ś l i c h o d z i o próby, m o ż n a je p r z e p r o w a d z a ć w celu s p r a w d z a n i a umie­ j ę t n o ś c i k a n d y d a t a , n a p r z y k ł a d j e g o m o c y d y w i n a c j i . P r z e d s t a w i a m y kan­ d y d a t o w i j a k i ś p r z e d m i o t i z a d a j e m y p y t a n i e o j e g o historię. M o ż n a też zle­ cić mu n a r y s o w a n i e p e n t a g r a m u w p o w i e t r z u z t a k ą w y r a z i s t o ś c i ą , by zoba­ czyli g o inni l u d z i e . P r e z e n t o w a n i e d o k ł a d n e j f o r m u ł y inicjacyjnej m i j a się z c e l e m . N i e jest t o a n i m o ż l i w e , a n i w ł a ś c i w e . M o ż n a j e d n a k p o k u s i ć się o n a s z k i c o w a n i e o g ó l n e g o z a r y s u k i l k u p o ż y t e c z n y c h t e c h n i k , p o c z ą w s z y o d t y c h dotyczą­ c y c h s p r a w d z i a n ó w inicjacyjnych: Podróż inicjacyjna. K a n d y d a t w y r u s z a (lub zostaje w y s ł a n y ) w p o d r ó ż . N a j ­ częściej jest to p o d r ó ż przez las n o c ą lub przez z a t ł o c z o n e m i a s t o . W różnych m o m e n t a c h tej p o d r ó ż y zaczepiają go r o z m a i c i s t r a ż n i c y o r a z osoby, w których nie r o z p o z n a j e o n strażników. K a ż d a z nich c z e g o ś o d n i e g o w y m a g a . K a n d y ­ d a t m u s i s p e ł n i ć t e życzenia, jeśli c h c e przejść d o n a s t ę p n e g o p u n k t u . Straż na posterunku.

K a n d y d a t otrzymuje z a d a n i e

p i l n o w a n i a wybranego

miejsca, którego nie ma prawa o p u ś c i ć , jeśli nie chce d o z n a ć goryczy porażki. M o ż e być to d r z e w o w zagajniku, a nawet latarnia w miejscu p u b l i c z n y m . Aran­ żuje się mu r o z m a i t e sytuacje, p o d w p ł y w e m których m u s i zmierzyć się ze swymi l ę k a m i i p r a g n i e n i a m i , nie pozwalając sobie na o p u s z c z e n i e p o s t e r u n k u . Obrona magiczna.

K a n d y d a t a w p r o w a d z a się do

k r ę g u , g d z i e ma przy­

s t ą p i ć d o m a g i c z n e j w a l k i . N i e znajduje się w n i m ż a d n a b r o ń m a g i c z n a ani n i k t p o z a n i m s a m y m . M a g zostaje p o d d a n y ciężkiej p r ó b i e , w której d o z w o ­ lone s ą w s z y s t k i e chwyty. W a l k a k o ń c z y się w r a z z p o d d a n i e m się k a n d y d a t a lub z a d e c y z j ą n a d z o r u j ą c e g o r y t u a ł oficera. O t o zaś przykłady możliwych wzmocnień: k a n d y d a t a m o ż n a przygoto­ w a ć p r z y p o m o c y g ł o d ó w e k , m e d y t a c j i , a jeśli zajdzie t a k a p o t r z e b a , r o z m a ­ itych eliksirów. N a s t ę p n i e p o k a z u j e się m u p e w n e m o c e i istoty w y c z a r o w a n e p r z e z oficerów z a k o n u . K a n d y d a t a m o ż n a też w p r o w a d z i ć w s t a n t r a n s u i p o ­ p r o w a d z i ć p r z e z szereg wizji. C a ł k i e m p r z y d a t n e b y w a j ą r y t u a ł y g r u p o w e m a j ą c e w y t w o r z y ć p o d w y ż s z o n y lub o d m i e n n y s t a n ś w i a d o m o ś c i . M o ż n a na­ uczyć go k o n k r e t n y c h technik lub k o n s e k r o w a ć jakiś i n s t r u m e n t do j e g o celów.

138

Rytuały

Chaosu

Przy w p r o w a d z a n i u k a n d y d a t a do z a k o n u udziela mu się informacji o wy­ mogach o d n o ś n i e d o c h o w a n i a tajemnicy. J e g o rękojmię m o ż e s t a n o w i ć krew, obcięte p a z n o k c i e , ślina i sznur m i e r z ą c y j e g o w y s o k o ś ć o d s t ó p d o głowy. C o d o e l e m e n t u n i e s p o d z i a n k i nie p o w i e m j u ż nic więcej, p o n i e w a ż t a k j a k znaczna c z ę ś ć r y t u a ł u to s p r a w d z i a n m a g i c z n y c h i o r g a n i z a c y j n y c h umiejęt­ ności z a k o n u , t a k też a r a n ż o w a n i e n i e s p o d z i e w a n y c h s y t u a c j i jest s p r a w d z i a ­ nem j e g o k r e a t y w n o ś c i .

PSYCHONAUTA

EGZORCYZM R o z r ó ż n i a m y d w a p o d s t a w o w e rodzaje e g z o r c y z m ó w . E g z o r c y z m u j e się m i e j s c a l u b obiekty. M o ż n a też e g z o r c y z m o w a ć ludzi. R z a d k o n a t o m i a s t do­ c h o d z i d o e g z o r c y z m o w a n i a zwierząt, p o n i e w a ż jest t o t r u d n y i wyjątkowo n i e w d z i ę c z n y z a b i e g . O s o b a e g z o r c y z m o w a n a n i e k o n i e c z n i e m u s i być opę­ t a n a p r z e z j a k ą ś z e w n ę t r z n ą istotę. L u d z i e p o s i a d a j ą b o w i e m n i e z w y k ł ą zdol­ n o ś ć t w o r z e n i a w ł a s n y c h d e m o n ó w z n a w y k ó w m e n t a l n y c h o r a z w reakcji na stres. D l a t e g o e g z o r c y z m j a k o lek n a s z a l e ń s t w o m a s e n s t y l k o wtedy, kiedy s a m p a c j e n t u s k a r ż a się n a o b e c n o ś ć n i e p r o s z o n e g o i n t r u z a . A j e g o skutecz­ n o ś ć w d u ż e j m i e r z e z a l e ż y o d tego, j a k d a w n o d o s z ł o d o o p ę t a n i a . J a k powia­ d a j ą s z a m a n i i u z d r o w i c i e l e , nie s p o s ó b u l e c z y ć c z ł o w i e k a p o s i a d a j ą c e g o złą d u s z ę , czyli t a k i e g o , u k t ó r e g o o b j a w y s z a l e ń s t w a s t w i e r d z o n o d a w n o temu. Konwencjonalne

egzorcyzmy

religijne

zastępują

jedną

obsesję

inną,

z n a c z n i e od niej p o t ę ż n i e j s z ą . O p i e r a j ą się o n e na p r z y w o ł y w a n i u b o g a w ce­ lu w y p ę d z e n i a d e m o n a i s p r a w d z a j ą się j e d y n i e wtedy, g d y k a n d y d a t na­ p r a w d ę o d c z u w a p o d z i w lub lęk w o b e c tej b o s k i e j p o s t a c i . E g z o r c y s t a musi i n w o k o w a ć , a d o p e w n e g o s t o p n i a nawet u c i e l e ś n i a ć t e g o b o g a , p o s ł u g u j ą c się j e g o p r z y m i o t a m i , o d p o w i e d n i m i f o r m u ł a m i s y m b o l i c z n y m i o r a z zacho­ w a n i a m i . C z a s a m i k o n i e c z n e jest użycie siły. N i e b e z z n a c z e n i a m o ż e o k a z a ć się o d w o ł a n i e d o m a g i c z n e j s z t u c z k i , polegającej n a z a i n s c e n i z o w a n i u w y p ę ­ dzenia takiego demona. M e t o d y p s y c h i a t r y c z n e s ł u ż ą c e leczeniu c h o r ó b

u m y s ł u z n a j d u j ą się

w c i ą ż w e w c z e s n y m s t a d i u m rozwoju. W i ę k s z o ś ć z n i c h p r z y p o m i n a tech­ n i k ę kija i m a r c h e w k i . T e r a p i a p r z y u ż y c i a m a r c h e w k i p o l e g a n a o k a z y w a ­ niu s y m p a t i i p a c j e n t o w i i p r z e m a w i a n i u m u d o r o z u m u . Jej o d d z i a ł y w a n i e b y w a s k u t e c z n e z p e r s p e k t y w y d ł u ż s z e g o c z a s u . Z kolei t e r a p i a przy użyciu kija jest w i e r n ą s p a d k o b i e r c z y n i ą ś r e d n i o w i e c z n y c h p r a k t y k w y p ę d z a n i a de­ m o n ó w s i ł ą . W n a s z y c h c y w i l i z o w a n y c h c z a s a c h „ u d o s k o n a l o n o " ją o elek­ t r o w s t r z ą s y , s k a l p e l i h i p o d e r m i ę . M o ż e m y m i e ć j e d n a k s p o r e wątpliwości, c o d o jej s k u t e c z n o ś c i . A l t e r n a t y w ę w o b e c m e t o d religijnych i p s y c h i a t r y c z n y c h s t a n o w i ą nie­ k o n w e n c j o n a l n e t e c h n i k i s z a m a ń s k i e . Z a m i a s t i n w o k o w a ć b o g a s w e g o pa­ cjenta, e g z o r c y s t a p r z y w o ł u j e i personifikuje j e g o d e m o n a . T a k a p r a k t y k a o k a z u j e się s k u t e c z n a s z c z e g ó l n i e w o b e c o s ó b nie w y k a z u j ą c y c h s k ł o n n o ś c i

140

Rytuały

religijnych.

Chaosu

E g z o r c y s t a najpierw p r z e z p e w i e n c z a s o b s e r w u j e p a c j e n t a , p o ­

tem zaś prowadzi go w o d o s o b n i o n e m i e j s c e , g d z i e daje mu do z r o z u m i e n i a , ż e jest z d a n y n a j e g o ł a s k ę . Pacjent o t r z y m u j e z a p r o s z e n i e d o p o d r ó ż y p o kra­ inie o s o b i s t e g o p i e k ł a , z a p r o s z e n i e , k t ó r e g o nie m o ż e o d r z u c i ć . E f e k t o s a c z e n i a w z m a c n i a się o s t r y m i , d u s z ą c y m i k a d z i d ł a m i . E g z o r c y s t a p o w i n i e n za­ chowywać się d z i w a c z n i e . M o ż e g r o z i ć p a c j e n t o w i i r z u c a ć w n i e g o r ó ż n y m i przedmiotami. Albo bluzgać nań i w y p o m i n a ć mu jego ułomności. Grunt, aby p o t ę g o w a ł a t m o s f e r ę o s a c z e n i a a ż d o chwili, g d y p a c j e n t u z m y s ł o w i s o b i e swoje w ł a s n e d z i w a c t w a i o g r a n i c z e n i a . D o p i e r o u z m y s ł o w i e n i e s o b i e k r e s u swych sił, u m o ż l i w i p a c j e n t o w i p o w r ó t d o n o r m a l n o ś c i . Jeszcze i n n ą p o s t a ć przyjmują techniki gnostyczne. Polegają one na d o ­ p r o w a d z e n i u p a c j e n t a d o s t a n u e k s t a z y lub w y c i s z a n i u j e g o u m y s ł u . W o b u p r z y p a d k a c h p a c j e n t staje się b a r d z o p o d a t n y n a s u g e s t i e , c o t ł u m a c z y w y k o ­ rzystanie t y c h t e c h n i k w p r a k t y k a c h p r a n i a m ó z g u . W wielu f o r m a c h o p ę t a ­ nia i s t o t n ą rolę o d g r y w a b o w i e m c z y n n i k s e k s u a l n y a l b o t r a u m a . T o w a r z y ­ sząca p o b u d z e n i u s e k s u a l n e m u lub t r a u m a t y c z n y m p r z e ż y c i o m e n e r g i a m e n ­ talna m o ż e z a s i l a ć obsesję, a ż s t a n i e się o n a n i e z a l e ż n y m b y t e m ( a l b o m a g n e ­ sem p r z y c i ą g a j ą c y m n i e z a l e ż n y b y t ) . W istocie t o p r o s t a m e t o d a , p r z y p o ­ m o c y której m a g jest w s t a n i e k a r m i ć w ł a s n e d u c h y o p i e k u ń c z e , ż y w i o ł a k i i d e m o n y . P o d o b n e f o r m y obsesji i o p ę t a n i a m o ż n a w y t ę p i ć j e d y n i e p o p r z e z osiągnięcie tego s a m e g o stopnia u m y s ł o w e g o uniesienia. S ł u ż y t e m u rytuał, p o d c z a s k t ó r e g o pacjent p r z e ż y w a katharsis i u l e g a p r z e p r o g r a m o w a n i u tak, aby o d r z u c i ć z a g n i e ż d ż o n e g o i n t r u z a . E g z o r c y z m y miejsc i o b i e k t ó w p r z y j m u j ą d w i e p o s t a c i e . P i e r w s z a z n i c h polega na zainscenizowaniu wypędzenia d e m o n a przed o s o b ą , która s a m a p o t r z e b u j e e g z o r c y z m u , ale nie potrafi p o g o d z i ć się z t y m f a k t e m . C z ę s t o z d a r z a się, ż e e g z o r c y s t a jest w z y w a n y d o p o m o c y w o c z y s z c z e n i u m i e j s c a , którego prawdziwy problem stanowią jego mieszkańcy. W t a k i m p r z y p a d k u e g z o r c y s t a , jeśli c h c e się w y k a z a ć w s w y m fachu, m u s i d o k o n a ć c e r e m o n i i o d p ę d z e n i a w o b e c n o ś c i tych o s ó b , je w ł a ś n i e obierając s o b i e za cel. D l a z m y ­ lenia s w e g o p r a w d z i w e g o p a c j e n t a m u s i z a p r o p o n o w a ć m u u d z i a ł w c e r e m o ­ nii o c z y s z c z e n i a d a n e g o o b i e k t u lub miejsca. A k i e d y j u ż obaj w w y o b r a ź n i lub w ś w i e c i e r e a l n y m d o k o n a j ą eksterioryzacji o b c y c h m o c y , m o g ą p o k u s i ć się o ich k o n t r o l ę .

141

PSYCHONAUTA

J e ż e l i w d a n e j s y t u a c j i d o c h o d z i d o o b i e k t y w n e j m a n i f e s t a c j i zjawisk p a r a p s y c h i c z n y c h , czyli k o n k r e t n y c h o d g ł o s ó w , n a g ł y c h s p a d k ó w t e m p e r a t u r y m a t e r i a l i z a c j i lub też p r z e m i e s z c z a n i a się p r z e d m i o t ó w , e g z o r c y s t a nie powi­ nien z a k ł a d a ć , ż e m a d o c z y n i e n i a z c a ł k o w i c i e p o z a l u d z k i m w p ł y w e m . Czę­ s t o się b o w i e m z d a r z a , ż e t o ludzie s a m i n i e ś w i a d o m i e w y w o ł u j ą p o d o b n e zja­ w i s k a . J e ż e l i j e d n a k m a g d o j d z i e d o w n i o s k u , ż e ź r ó d ł o o w y c h zjawisk znaj­ d u j e się nie w c z ł o w i e k u , lecz w s a m y m m i e j s c u , n a d a r z a mu się c i e k a w a spo­ s o b n o ś ć . M o ż e b o w i e m , z a m i a s t w y p ę d z a ć t ę energię p a r a p s y c h i c z n ą , podjąć się s c h w y t a n i a jej. O g ó l n i e m ó w i ą c , d o b r ą p u ł a p k ą n a d u c h y jest k a ż d a wy­ s o c e u p o r z ą d k o w a n a s t r u k t u r a , p o s i a d a j ą c a niski p o z i o m e n t r o p i i : s k u p i o n a w o l a , n a m a g n e t y z o w a n e ż e l a z o , k r y s z t a ł , a w p e w n e j m i e r z e nawet krysta­ licznie c z y s t a w o d a . M a g najczęściej r o z p o c z y n a swoje p r ó b y t r o p i e n i a o b c e j istoty, p o s ł u g u ­ j ą c się j a k ą ś p o d s t a w ą d l a jej m a n i f e s t a c j i . W z a l e ż n o ś c i o d s t o p n i a rozwoju s w o i c h m o c y j a s n o w i d z e n i a m o ż e p o s ł u ż y ć się c i e m n o ś c i ą , d y m e m z k a d z i d ł a l u b h a l u c y n o g e n a m i d l a r o z p o z n a n i a z c z y m lub k i m m a p r z y j e m n o ś ć o b c o ­ w a ć . N a s t ę p n i e o d p r a w i a r y t u a ł uwięzienia, w k t ó r y m n a j i s t o t n i e j s z ą rolę od­ g r y w a p u ł a p k a n a d u c h a . S p o ś r ó d w s z y s t k i e g o n a j s k u t e c z n i e j s z e s ą kryształy. P o d c z a s r y t u a ł ó w religijnych, c z ę s t o n i e ś w i a d o m i e , k o r z y s t a się z k r y s z t a ł ó w soli. J e d n a k w k u l t u r a c h s z a m a ń s k i c h wyżej ceni się w i ę k s z e , bardziej sta­ b i l n e k r y s z t a ł y ( n p . k w a r c ) . S w o j ą d r o g ą z w y c z a j n a sól j e s t t a k d o b r a w wy­ ł a p y w a n i u r o z m a i t y c h d r o b n y c h p a s k u d z t w p a r a p s y c h i c z n y c h , ż e niektórzy c z a r o w n i c y i m i s t y c y o d m a w i a j ą s p o ż y w a n i a jej. I n i e z a l e ż n i e co o t y m my­ ślimy, k o n s u m o w a n i e surowej soli nie jest z d r o w e . J e d n y m z e s p o s o b ó w n a z a m k n i ę c i e tych istot w k r y s z t a ł a c h jest rzuce­ nie k r y s z t a ł e m w z a j m o w a n e p r z e z nie m i e j s c e . O c z y w i ś c i e wcześniej m u s i być o n o r o z p o z n a n e . R ó w n i e s k u t e c z n e jest z n i e w o l e n i e d u c h a p r z y p o m o c y s i ł y woli, s z c z e g ó l n i e g d y o d p o w i e d n i o p r z e p r o w a d z o n y r y t u a ł sprzyja zwięk­ s z o n e m u s k u p i e n i u , a d u c h jest n a g a n i a n y o s t r y m i , n a m a g n e t y z o w a n y m i na­ rzędziami z żelaza. Z kolei do w y p ę d z e n i a d u c h a c z ę s t o w y s t a r c z a siła s k u p i e n i a i w y r a ź n e r o z k a z a n i e i n t r u z o w i , a b y s o b i e p o s z e d ł . M o ż n a też najpierw u s i ł o w a ć uwię­ zić d u c h a , a d o p i e r o p ó ź n i e j g o w y r z u c i ć . W o d a , m i m o ż e jest b a r d z o p o ­ w s z e c h n ą s u b s t a n c j ą , w y k a z u j e liczne a n o m a l i e . N a p o z i o m i e m o l e k u l a r n y m

142

Rytuały

Chaosu

nie jest c a ł k o w i c i e h o m o g e n i c z n a , a n i też z u p e ł n i e p r z y p a d k o w a . P o s i a d a d e ­ likatną s t r u k t u r ę , p o d a t n ą na żar, p r o m i e n i o w a n i e i p a r a p s y c h i c z n e o t o c z e ­ nie. D z i ę k i t e m u ł a t w o w c h ł a n i a energię p a r a p s y c h i c z n ą , ale r ó w n i e s z y b k o pozwala n a jej r o z p r o s z e n i e . S t ą d n a ł a d o w a n e k r y s z t a ł k i soli p o w r z u c e n i u d o wody r o z p u s z c z a j ą się w c i ą g u k i l k u d n i . K i e d y w i ę c c h c e m y z n a l e ź ć s p o s ó b n a n a t a r c z y w e g o d u c h a , m o ż e m y z a m i a s t b e z p o ś r e d n i e g o w y p ę d z e n i a zwy­ czajnie n a ł a d o w a ć p r ó b k ę w o d y i r o z p r y s k a ć ją w o t o c z e n i u i n t r u z a . T a k i za­ bieg jest w y j ą t k o w o s k u t e c z n y i w p ł y w a d e z i n t e g r u j ą c o na d u c h a . P o d c z a s e g z o r c y z m o w a n i a m i e j s c m a g o w i m o ż e się p r z y d a r z y ć , ż e na­ potka d u c h y p o z o s t a ł e p o z m a r ł y c h . J e ś l i t a k o w e b ę d ą w y k a z y w a ł y j a k i k o l ­ wiek s t o p i e ń koherencji, m a g m o ż e p r z y s t ą p i ć d o p r z e d s t a w i o n e j w n a s t ę p ­ nym r o z d z i a l e c e r e m o n i i o s t a t n i e g o n a m a s z c z e n i a .

PSYCHONAUTA

O S T A T N I E N A M A S Z C Z E N I E : O S T A T E C Z N E ZACZAROWANIE S i ł y o r g a n i c z n e , które p o w o ł u j ą d o istnienia k a ż d ą istotę, w p e w n y m m o m e n cie, n i e u c h r o n n i e p o w o d u j ą jej w y c o f a n i e z egzystencji. S p r z e c i w w o b e c tego jest b e z c e l o w y i b e z s e n s o w n y , bo ś m i e r ć jest w a r u n k i e m k o n i e c z n y m istnienia życia. B e z niej życie l u d z k i e nie b y ł o b y j u ż ludzkie. Ś m i e r ć m o ż e być w i e l k i m wtajemnic z e n i e m a l b o n a g ł ą katastrofą, w której m a r n u j ą się o w o c e o b e c n e g o wcielenia. T a k czy inaczej, w k a ż d e j śmierci b i o r ą u d z i a ł trzy e l e m e n t y naszej istoty: na­ sze K i a , n a s z e c i a ł o eteryczne o r a z n a s z e c i a ł o fizyczne. O s t a t n i e z nich ulega m n i e j lub b a r d z i e j s z y b k i e m u z n i s z c z e n i u , c o z a l e ż y o d s t o p n i a i r o d z a j u zabo­ b o n ó w w y z n a w a n y c h w d a n e j k u l t u r z e . J e d y n i e religie n a p r a w d ę przerażone z g o n e m w y p r a c o w a ł y o b r z y d l i w e n a w y k i b a l s a m o w a n i a z w ł o k c z y grzebania ich w z a m k n i ę t y c h s k r z y n i a c h . Co z a ś się tyczy c i a ł a e t e r y c z n e g o , te zazwy­ czaj z a c z y n a się r o z p a d a ć w r a z z r o z k ł a d e m c i a ł a fizycznego. C i a ł o to, cza­ s e m n a z y w a n e d u s z ą , zawiera w i z e r u n e k c i a ł a f i z y c z n e g o o r a z resztki najsil­ niejszych w s p o m n i e ń . K i e d y ś m i e r c i t o w a r z y s z y g w a ł t o w n e u n i e s i e n i e , ciało e t e r y c z n e m o ż e z a c h o w y w a ć resztki tych e m o c j i i p a m i ę ć o t y m d o ś w i a d ­ c z e n i u . P o w o l n y r o z p a d c i a ł a e t e r y c z n e g o c z a s a m i p r z y c z y n i a się d o rozma­ itych p a r a r e l i g i j n y c h d o z n a ń p r z e ż y w a n y c h c z a s e m p r z e z o s o b ę umierającą. K a ż d y z n a s m o ż e z ł o ż y ć k r ó t k ą w i z y t ę w niebie l u b p i e k l e n a s z y c h oczeki­ w a ń . P o ś m i e r c i c i a ł o eteryczne m o ż e u k a z y w a ć się p o d p o s t a c i ą d u c h a , a róż­ ne j e g o e l e m e n t y p o t r a f i ą p r z y w i ą z y w a ć się do r ó ż n y c h miejsc, o b i e k t ó w czy, n i e c o rzadziej, ludzi. Z a z w y c z a j j e d n a k p o k i l k u d n i a c h o d chwili a g o n i i roz­ p a d a się w eterycznej kostnicy. Z kolei, jeśli c h o d z i o K i a , jest o n o p o n o w n i e w c h ł a n i a n e p r z e z p u l ę siły życiowej t e g o ś w i a t a , k t ó r ą z n a m y p o d i m i e n i e m B a f o m e t a . M i s t y c y p r z e ż y w a j ą ten p r o c e s j a k o z j e d n o c z e n i e z b o g i e m . Ale c z a r o w n i k o m s y t u a c j a t a p r z y p o m i n a raczej p o ż a r c i e p r z e z d i a b ł a . N i c więc d z i w n e g o , ż e r o b i ą c o m o g ą , aby tego u n i k n ą ć . M a g m o ż e się z a s t a n o w i ć nad t y m , czy z a l e ż y m u n a z a c h o w a n i u i n d y w i d u a l n e j ś w i a d o m o ś c i . W c h ł o n i ę c i e K i a p r z e z B a f o m e t a sprawia, ż e r o z p a d a się o n o n a n i e s k o ń c z e n i e m a ł e czą­ s t e c z k i , z k t ó r y c h p o w s t a j ą n o w e K i a , b y z a l u d n i ć n o w e byty. Przy p o m o c y ś r o d k ó w m a g i c z n y c h j e s t e ś m y w s t a n i e s p r a w i ć , a b y K i a r e i n k a r n o w a ł o się w c a ł o ś c i i z a c h o w a ł o s w o j ą s p ó j n o ś ć . T e g o rodzaju r e i n k a r n a c j a b ę d z i e m i a ł a c h a r a k t e r n i e ś w i a d o m y i nie z a c h o w a j ą się jej ś l a d y w p a m i ę c i . I s t n i e j ą w s z a k t a k i e t e c h n i k i , które u m o ż l i w i a j ą K i a p r z e n i e s i e n i e z e s o b ą o d r o b i n y c i a ł a

144

Rytuały

Chaosu

eterycznego, d z i ę k i c z e m u m o ż l i w e jest z a c h o w a n i e z p o p r z e d n i c h wcieleń niektórych g ł ó w n y c h lekcji i najistotniejszych ś l a d ó w w p a m i ę c i . Mag

musi

sam

zdecydować jaką

formułę

obierze

dla

swej

duszy.

A w chwili ś m i e r c i innej istoty, lub n i e d ł u g o p o t e m , p o s i a d a m o ż l i w o ś ć przy­ jęcia funkcji p s y c h o p o m p a , „ p r z e w o d n i k a d u s z y " p o z a ś w i a t a c h . O s o b i e u m i e r a j ą c e j m o ż n a w y d a w a ć k o n k r e t n e w s k a z ó w k i i zachęty. J e ­ śli j e d n a k znajduje się o n a w ś p i ą c z c e , n a l e ż y do i n n e g o g a t u n k u lub jest nie­ żywa, t r z e b a z d a ć się n a t e l e p a t y c z n ą w i z u a l i z a c j ę , b y p r z y jej p o m o c y p r z e ­ kazywać w i a d o m o ś c i . N i e k t ó r e z e w s k a z ó w e k s ą t a k u n i w e r s a l n e , ż e m o ż n a je przekazywać niezależnie od przypadku: „Nic bój się, ponieważ nadchodzi czas wielkiej przemiany" „Wszystko, co widzisz jest złudzeniem, to tylko fantastyczne obrazy, które możesz wyśmiać i odrzucić, ponieważ nie posiadają na ciebie w p ł y w u . Sięgaj wyżej! Wznoś się ponad t o ! " „Jeśli chcesz, możesz powrócić do źródła" „Jeśli chcesz, możesz pozostać sobą. Czyń swoją wolę" „Jeśli chcesz pozostać sobą, szukaj nowego życia" „Poszukując dobrego odrodzenia, wypatruj emanacji miłości, inteligencji i żywotności. Zmierzaj tam, gdzie wolność i siła"

145

PSYCHONAUTA

WYŚWIĘCENIE M a g i c z n y k a p ł a n , w o d r ó ż n i e n i u o d a d e p t a , t o k t o ś , k t o p o t r a f i udzie­ lać s a k r a m e n t ó w , k t o ś w p r a w i o n y w r y t u a ł y w t a j e m n i c z e n i a , m s z ę , egzorc y z m y i c e r e m o n i e o s t a t n i e g o n a m a s z c z e n i a . T o r ó w n i e ż k t o ś , k t o b e z zbęd­ n y c h k o m p l i k a c j i i z a d u f a n i a potrafi w y ł o ż y ć z a g a d n i e n i a m a g i i i mistycy­ z m u k a ż d e m u z a i n t e r e s o w a n e m u . W i ę k s z o ś ć a d e p t ó w jest w s t a n i e pełnić f u n k c j e k a p ł a ń s k i e , p o d w a r u n k i e m ż e nie k r o c z ą ś c i e ż k ą s a m o t n i k a . Po­ b i e r a n i e o d k a p ł a n a j e g o m a g i c z n e j m o c y s p r a w i a , ż e o s o b y i n i c j o w a n e stop­ n i o w o z b l i ż a j ą się d o p o z i o m u a d e p t a . C e r e m o n i a wyświęcenia

nie o z n a c z a b i e r n e g o

p o t w i e r d z e n i a czyichś

mocy, p o n i e w a ż stanowi d o w ó d u z n a n i a za zasługi osiągnięte w obecności i n n y c h towarzyszy. Z a k o n r o z p o z n a j e j a k o w y ś w i ę c o n y c h k a p ł a n ó w C h a o s u osoby zdolne zademonstrować następujące m o c e : - u m i e j ę t n o ś ć p r o w a d z e n i a M s z y C h a o s u s ł u ż ą c e j i n w o k a c j i , r z u c a n i u cza­ rów i k o n s e k r a c j i ; - umiejętność skutecznego egzorcyzmowania miejsc i o s ó b ; - umiejętność opracowywania i przeprowadzania ceremonii wtajemniczenia; - u m i e j ę t n o ś ć k o n s t r u o w a n i a i p o s ł u g i w a n i a się m a g i c z n y m i b r o n i a m i ; - umiejętność czarowania i wróżenia przy p o m o c y dowolnej metody; - umiejętność mądrej, przekonującej rozmowy na tematy związane z m a g i ą i mistyką. Powyższe umiejętności przez pewien czas p o d d a w a n e są sprawdzianom, k t ó r e , jeśli w y p a d n ą p o m y ś l n i e , w i e ń c z y o d p o w i e d n i

rytuał wyświęcenia.

W t y m celu m a g przeprowadza M s z ę C h a o s u , która ma mu dostarczyć ma­ gicznej inspiracji i k o n s e k r o w a ć j e g o n a r z ę d z i a k a p ł a ń s k i e . W m s z y tej p o ­ w i n n o u c z e s t n i c z y ć j a k najwięcej oficerów z a k o n u , b y ryt ten n a b r a ł o d p o ­ wiedniej mocy.

146

Magiczny

Czas

MAGICZNY CZAS S ł o ń c e i księżyc to ciała niebieskie wywierające największy fizyczny i pa­ rapsychiczny w p ł y w na z i e m s k i e życie. W p o r ó w n a n i u z n i m i o d d z i a ł y w a n i a p o z o s t a ł y c h p l a n e t są n i k ł e i m a j ą niewielki związek z a t r y b u t a m i s t a r o ż y t n y c h bogów. A s t r o l o g i a , p o d o b n i e j a k k a ż d a i n n a w i e d z a , upaja się s o b ą , a tracąc dystans staje się niebywale p r ó ż n a i nieprecyzyjna. To p r a w d a , że na Z i e m i ę w p ł y w m a j ą i n n e planety. N i e jest t o j e d n a k w p ł y w b e z p o ś r e d n i , w s z y s t k i e o d d z i a ł y w u j ą z a p o ś r e d n i c t w e m S ł o ń c a , przez c o maleje ich w ł a s n a m o c . K s i ę ż y c nie świeci w ł a s n y m ś w i a t ł e m , lecz o d b i j a ś w i a t ł o s ł o n e c z n e . P r o ­ mienie s ł o n e c z n e , o d b i t e o d księżyca, z m i e n i a j ą s w e w ł a ś c i w o ś c i , a d o c i e r a j ą c do Z i e m i roztaczają złowieszczą, srebrzystą poświatę. W czasach, kiedy ludz­ k o ś ć nie p o c h ł a n i a ł a n a m a s o w ą s k a l ę ś r o d k ó w u s p o k a j a j ą c y c h , s z p i t a l e psy­ c h i a t r y c z n e z a l u d n i a ł y się s z a l e ń c a m i w k a ż d ą p e ł n i ę k s i ę ż y c a . S i l n e świa­ tło k s i ę ż y c a w y w i e r a w p ł y w psychofizyczny n a r o z m a i t e g a t u n k i życia ro­ ś l i n n e g o i z w i e r z ę c e g o . D z i a ł a też p o b u d z a j ą c o . N i e w i e l e jest r z e c z y bardziej o ż y w i a j ą c y c h od kąpieli w świetle księżyca, lecz jeśli energii tej nie skieruje się ku c z e m u ś p o ż y t e c z n e m u , m o ż e stać się t o k s y c z n a i d o p r o w a d z i ć jej w ł a ś c i ­ ciela d o o b ł ę d u . Z d a l a o d cywilizacji cykl m e n s t r u a c y j n y k o b i e t y s y n c h r o n i ­ zuje się z f a z a m i k s i ę ż y c a . K r w a w i e n i e z a z w y c z a j n a s t ę p u j e w m o m e n c i e n o ­ wiu, c h o ć z d a r z a się t a k ż e w t r a k c i e p e ł n i . Z kolei do j a j e c z k o w a n i a d o c h o d z i w p r z e c i w s t a w n e j fazie k s i ę ż y c a . P o w i a d a się, że w c z a s i e k r w a w i e n i a k o b i e t a p o s i a d a p a r a p s y c h i c z n e m o c e , a wiele a u t o r y t e t ó w m a g i c z n y c h p r z y z n a j e , że pełnia to czas dobroczynnej magii, czas uzdrawiania, p ł o d z e n i a i g r o m a d z e ­ nia d o s t a t k u . C i s a m i l u d z i e t w i e r d z ą , ż e n ó w t o najlepsza p o r a n a z ł o w i e s z ­ cze czary. J e s t t o nie d o k o ń c a p r a w d ą . Istnieje b o w i e m o g ó l n a z a s a d a m ó -

147

PSYCHONAUTA

w i ą c a , ż e każcie d z i a ł a n i e m a g i c z n e j e s t bardziej s k u t e c z n e p o d c z a s p e ł n i , p o ­ n i e w a ż w t e d y m o ż n a c z e r p a ć z w i ę k s z y c h z a s o b ó w energii p a r a p s y c h i c z n e j . M a g i a destrukcyjna p o d c z a s nowiu m o ż e być bardziej niszczycielska, ponie­ w a ż b a r i e r a o c h r o n n a k a ż d e g o z n a s jest w t e d y s ł a b s z a . A l e z d r u g i e j strony w p r z e s t r z e n i znajduje się w t e d y m n i e j energii p o t r z e b n e j d o a t a k u . N i e d o ­ t y c z y t o o c z y w i ś c i e m i e s i ą c z k u j ą c e j kobiety. T o d l a t e g o z r e s z t ą liczne sys­ t e m y religijne i m a g i c z n e lękają się m o c y k o b i e t p o d c z a s m i e s i ą c z k i , przez co c h ę t n i e s k a z u j ą je na w y k l u c z e n i e z życia ś w i ą t y n n e g o i religijnego. J e d ­ n a k z drugiej strony niektóre tajemne zakony m a g i c z n e s k ł o n n e są pożytkow a ć te m o c e p a r a p s y c h i c z n e , m a n i f e s t u j ą c e się w k a ż d ą p e ł n i ę i nów, o d p o ­ w i e d n i o d l a d o b r y c h i z ł y c h celów. A d z i ę k i w s p ó ł c z e s n y m ś r o d k o m anty­ k o n c e p c y j n y m m o ż n a d o s t r o i ć c y k l m e n s t r u a c y j n y d o k a ż d e j z faz księżyca, wedle życzenia. C o się z a ś t y c z y s t o s o w n e g o c z a s u d l a d z i a ł a ń m a g i c z n y c h , w a r t o zauwa­ żyć, ż e n a j l e p s z y m c z a s e m w y w i e r a n i a w p ł y w u n a i n n y c h jest c z w a r t a rano c z a s u l o k a l n e g o . W tej w ł a ś n i e g o d z i n i e c i a ł o i u m y s ł z n a j d u j ą się na najniż­ s z y m p o z i o m i e f u n k c j o n o w a n i a f i z j o l o g i c z n e g o . T o c z a s ś n i e n i a , c z a s , kiedy w i ę k s z o ś ć l u d z i r o d z i się i w i ę k s z o ś ć u m i e r a . C o r o c z n y cykl pór roku w u m i a r k o w a n y m klimacie wywiera poważny w p ł y w p a r a p s y c h i c z n y n a ludzi z a p o ś r e d n i c t w e m życia r o ś l i n n e g o i zwierzę­ c e g o . R o c z n e r y t m y s e k s u , rozwoju, ś m i e r c i i r o z k ł a d u u w a l n i a j ą o d p o w i a ­ dający im nurt parapsychiczny, który p r a w d o p o d o b n i e t ł u m a c z y różnice po­ m i ę d z y p o s z c z e g ó l n y m i z n a k a m i z o d i a k u i s p r a w i a , ż e r ó ż n e r o d z a j e dzia­ ł a ń m a g i c z n y c h są s k u t e c z n e w r ó ż n y m c z a s i e . I t a k e n e r g i e w i o s n y sprzyjają w s z e l k i m d o b r o c z y n n y m d z i a ł a n i o m , o d p o w i e d z i a l n y m z a rozwój, m i ł o ś ć , p ł o d n o ś ć i u z d r a w i a n i e . E n e r g i e te ł ą c z ą się z p o g a ń s k i m ś w i ę t e m , p r z y p a d a ­ j ą c y m n a 3 0 k w i e t n i a , w wigilię m a j o w ą . W p o d o b n y s p o s ó b energie jesieni sprzyjają n e k r o m a n c j i , śmierci i czarnej m a g i i . T o w a r z y s z ą też i n n e m u świętu p o g a ń s k i e m u , wigilii w s z y s t k i c h ś w i ę t y c h , d a t o w a n e j n a 3 1 p a ź d z i e r n i k a . E n e r g e t y c z n e w ł a ś c i w o ś c i p r o m i e n i o w a n i a s ł o n e c z n e g o u l e g a j ą chwilo­ wemu zakłóceniu p o d wpływem plam na Słońcu. Są to olbrzymie magne­ t y c z n e wiry, które p r z e m i e s z c z a j ą się po p o w i e r z c h n i s ł o n e c z n e j i co jede­ n a ś c i e lat p o j a w i a j ą się z e z w i ę k s z o n ą i n t e n s y w n o ś c i ą . ciemniejszych,

148

ponieważ są chłodniejsze od pozostałej

Sprawiają wrażenie powierzchni

tego

Magiczny

Czas

rozszalałego t e r m o n u k l e a r n e g o p a l e n i s k a . T o w a r z y s z ą c e t y m p l a m o m ol­ brzymie p o l a energii w y w i e r a j ą k o n k r e t n y w p ł y w n a Z i e m i ę i m o g ą nawet przerywać k o m u n i k a c j ę r a d i o w ą . N i e s p o s ó b p r z e w i d z i e ć ich o d d z i a ł y w a n i a , choć w chwili k u l m i n a c j i m o ż e być g w a ł t o w n e , p o w o d u j ą c liczne w s t r z ą s y i katastrofy. P o d w p ł y w e m t y c h w y d a r z e ń c z a s e m d o c h o d z i d o k r y z y s u , za­ p o w i a d a j ą c e g o p r z e ł o m . O b r a z ten d o d a t k o w o k o m p l i k u j e cykl z m i a n bie­ gunów m a g n e t y c z n y c h , s k ł a d a j ą c się n a p e ł e n cykl d w u d z i e s t o d w u l e t n i . P o d względem m a g i c z n y m k u l m i n a c j e p l a m s ł o n e c z n y c h sprzyjają w p r o w a d z a n i u wielkich z m i a n , p o n i e w a ż bieg w y d a r z e ń jest w t e d y b a r d z i e j c z u ł y i niestabil­ ny, a n a j m n i e j s z a a k c j a m o ż e p o w o d o w a ć p o w a ż n e k o n s e k w e n c j e . O s t a t n i e d w i e t a k i e k u l m i n a c j e m i a ł y m i e j s c e w 1 9 6 8 i 1 9 7 9 r o k u , ini­ cjując d o b r e i złe okresy. M i e j m y n a d z i e j ę , że 1 9 9 0 rok z a p o c z ą t k u j e lepsze czasy n a Z i e m i . P o m i ę d z y t y m d w u d z i e s t o d w u l e t n i m c y k l e m a d w u d z i e ­ stoma d w o m a a t u t a m i t a r o t a w y s t ę p u j e p e w n a korelacja. W t a k i m u k ł a d z i e G ł u p i e c b ę d z i e p r z y p u s z c z a l n i e r e p r e z e n t o w a ł p i e r w s z y węzeł, a K o ł o For­ tuny d r u g i w k a ż d y m c y k l u . Z n a j o m o ś ć c y k l ó w r o c z n y c h i a s t r o n o m i c z n y c h nie p o w i n n a n a s o g r a n i ­ czać w n a s z y c h p r a k t y k a c h m a g i c z n y c h . J e ś l i j u ż , t o p r ę d z e j m o ż e być w s k a ­ zówką, k i e d y t a k a p r a k t y k a jest s k u t e c z n i e j s z a .

149

Chemognoza

CHEMOGNOZA ISTOTNA z zatruwaniem pieczną nych.

taka

Zażywanie jakichkolwiek

Dlatego

sama, jak

różnica

intencją

wszystkich

niniejszej publikacji przeprowadził wnikliwe

warunkach, nakłanianie

nięcie historycznego

wspartych do

całą

za

każdym

metodologią

zażywania podobnych

znaczenia, jakie

miało

to

narkotyków

pomiędzy przyswajalną

w przypadku

rozmaitych środków psychoaktywnych,

trolowanych jego

organizmu.

dawką jest Autor

staniem

UWAGA:

się

a

niebez­

substancji

toksycz­

badania

nad wykorzy­

razem

w ściśle kon­

nauki.

Nie jest bynajmniej

substancji.

wykorzystanie

odbyłoby się ze szkodą dla spójności przedstawionej tu

wiąże

Niemniej pomi­

magicznej

techniki,

wiedzy.

Substancje chemiczne pochodzenia roślinnego oraz własnego wyrobu zawsze o d g r y w a ł y i s t o t n ą rolę w m a g i i i s z a m a n i z m i e . D z i ę k i t y m ś r o d ­ kom n i e k t ó r e m o c e o k u l t y s t y c z n e stają się bardziej d o s t ę p n e , ale ż a d e n z nich sam w s o b i e nie w y z w a l a m a g i c z n y c h m o c y . I s t n i e j ą cztery c z y n n i k i m a j ą c e w p ł y w n a w y n i k e k s p e r y m e n t ó w z t y m i m a g i c z n y m i l e k a m i : p o pierwsze, fizjologiczne o d d z i a ł y w a n i e samych substancji; po drugie, praktyczne d o ­ ś w i a d c z e n i e ich u ż y t k o w n i k ó w ; po trzecie, z a w a r t e w t y c h s u b s t a n c j a c h siły magiczne; i po czwarte, jakiekolwiek zewnętrzne zdarzenia magiczne wystę­ pujące w t r a k c i e e k s p e r y m e n t u . P o d w z g l ę d e m reakcji f i z j o l o g i c z n y c h o w e p o t e n c j a l n i e u ż y t e c z n e w m a ­ gii s u b s t a n c j e m o ż n a p o d z i e l i ć n a trzy k a t e g o r i e . D o pierwszej z n i c h n a l e ż ą halucynogeny, środki wzmacniające percepcję. H a l u c y n a c j e , w odróżnieniu o d w y ż s z y c h s t a n ó w percepcji, z d a r z a j ą się, k i e d y z a ż y w a j ą c y p r z e d a w k u j e d a n ą s u b s t a n c j ę lub nie jest w s t a n i e s k o n c e n t r o w a ć się, p r z e z c o j e g o u m y s ł

151

PSYCHONAUTA

z a c z y n a b ł ą d z i ć p o k r a i n i e w y o b r a ź n i . D o drugiej k a t e g o r i i n a l e ż ą substancje r o z l u ź n i a j ą c e , t a k i e j a k h a s z y s z i a l k o h o l . U ł a t w i a j ą o n e o s i ą g n i ę c i e gnostyczn e g o s t a n u o s z o ł o m i o n e g o p o b u d z e n i a , n i e z b ę d n e g o w n i e k t ó r y c h rytuałach e k s t a t y c z n y c h . Z kolei s u b s t a n c j e h i p n o t y c z n e lub n a r k o t y c z n e to takie, których z a ż y w a n i e w y w o ł u j e s t a n n i e ś w i a d o m o ś c i i r ó ż n e t y p y t r a n s ó w . S u b s t a n c j e p r z y n a l e ż n e d o k a ż d e j z tych t r z e c h k a t e g o r i i m o g ą jednak w y w o ł y w a ć r o z m a i t e s k u t k i , z a l e ż n i e o d w i e l k o ś c i d a w e k . I t a k n a przykład w w i ę k s z o ś c i p r z y p a d k ó w u m i a r k o w a n e s p o ż y c i e s u b s t a n c j i narkotycznych d z i a ł a p o b u d z a j ą c o , p o d c z a s g d y d u ż e d a w k i m o g ą w y w o ł y w a ć halucynacje. N a d m i e r n e p o r c j e s u b s t a n c j i r o z l u ź n i a j ą c y c h w y w o ł u j ą o m a m y i odrętwie­ nie. N a t o m i a s t h a l u c y n o g e n y w m a ł y c h i l o ś c i a c h m o g ą d z i a ł a ć pobudzająco, p o d c z a s g d y s p o ż y t e w dużej d a w c e p r o w a d z ą d o t r a n s u . Ponadto

każdy

narkotyk

po

przedawkowaniu

wywołuje

stan

zatru­

cia, k t ó r y w s k r a j n y c h p r z y p a d k a c h m o ż e p r o w a d z i ć d o ś p i ą c z k i c z y nawet ś m i e r c i . O d d z i a ł y w a n i e tych s u b s t a n c j i z m i e n i a się t a k ż e w z a l e ż n o ś c i od in­ dywidualnych predyspozycji i doświadczenia.

D a w k i , k t ó r e u początkują­

c y c h m o g ą w y w o ł a ć c o najwyżej d e l i k a t n ą euforię a l b o m d ł o ś c i , w przypad­ k u a d e p t ó w m o g ą p r o w a d z i ć d o t r a n s u lub s t a n ó w e k s t a t y c z n y c h . I s t o t n ą rolę o d g r y w a t e ż w o l a , a p r z e d e w s z y s t k i m u m i e j ę t n o ś ć s k u p i e n i a percepcji na t y m , c o i s t o t n e . B e z niej n i e u c h r o n n i e z n i w e c z o n y z o s t a j e m a g i c z n y poten­ cjał t y c h s u b s t a n c j i . S t a j ą się j e d y n i e ś r o d k i e m w y w o ł u j ą c y m m d ł o ś c i lub lek­ k i m a f r o d y z j a k i e m . W celu o s i ą g n i ę c i a o d p o w i e d n i e g o s t a n u s k u p i e n i a nie­ z b ę d n a jest u p r z e d n i a p r a k t y k a m e d y t a c y j n a , o b e c n o ś ć a d e p t a lub s z c z e g ó l n a siła m a g i c z n a z a w a r t a w d a n e j s u b s t a n c j i . K i e d y c z e g o ś b r a k , m o ż n a d o z n a ć b e z ł a d n y c h lub n i e p r z y j e m n y c h wizji n a r k o t y c z n y c h . J e ś l i n a r k o t y k s p o r z ą d z a n y jest z c z e g o ś ż y w e g o , lub k i e d y j e g o p r z y g o t o ­ w a n i u t o w a r z y s z y ł a o d p o w i e d n i a intencja, m o ż e z a w i e r a ć j a k ą ś m a g i c z n ą siłę. D l a t e g o też n a r k o t y k i p o c h o d z e n i a b o t a n i c z n e g o n a l e ż y zbierać z n a j w y ż s z ą t r o s k ą i n a l e ż n y m i m s z a c u n k i e m . Z a o k a z a n ą c z e ś ć d u c h rośliny m o ż e n a m p o w i e r z y ć swój sekret. T a k a t a j e m n i c a z a z w y c z a j o b e j m u j e w i e d z ę n a t e m a t m i e j s c w y s t ę p o w a n i a d a n e j rośliny, jej c e c h i w ł a ś c i w o ś c i (tak leczniczych, j a k i i n n e g o r o d z a j u ) , a t a k ż e p o w i ą z a n y c h z n i ą sił i s t w o r z e ń . N i e k t ó r e mik­ s t u r y m o g ą z a w i e r a ć s k ł a d n i k i nie n a r k o t y c z n e , p o s i a d a j ą c e n a t o m i a s t okul­ t y s t y c z n ą m o c , n p . części c i a ł a zwierząt, z k t ó r y m i c z a r o w n i k p r a g n i e się s k o -

152

Chemognoza

p a n i k o w a ć . Z kolei, k i e d y m a m y z a ż y ć c z y s t o c h e m i c z n ą s u b s t a n c j ę , w a r t o jeśli jej k o n s u m p c j ę p o p r z e d z i m y i n w o k a c j ą . P o m o ż e o n a w u k i e r u n k o w a n i u naszej percepcji, a być m o ż e n a ł a d u j e s u b s t a n c j ę o d p o w i e d n i ą e n e r g i ą . C z a s a m i t o w a r z y s z ą c e s p o ż y w a n i u n a r k o t y k ó w z d a r z e n i a sprzyjają u k i e ­ runkowaniu percepcji. D o ś w i a d c z o n a o s o b a m o ż e p o m ó c neoficie w o s i ą ­ gnięciu o d p o w i e d n i c h wizji lub u n a o c z n i ć p e w n e s z c z e g ó l n e zjawiska j e g o poszerzonej p e r c e p c j i . P o z w ó l m y s o b i e teraz d o k o n a ć s k r ó t o w e g o p r z e g l ą d u p o w s z e c h n i e uży­ wanych s u b s t a n c j i m a g i c z n y c h o r a z w y w o ł y w a n y c h p r z e z nie s k u t k ó w . J e d n ą z najstarszych s u b s t a n c j i jest, w y s t ę p u j ą c a w licznych p o d a n i a c h l u d o w y c h , maść d o l a t a n i a . J e j g ł ó w n y s k ł a d n i k s t a n o w i w y c i ą g z j e d n e j lub więcej trują­ cych roślin p s i a n k o w a t y c h ( b i e l u n i a , l u l k a c z a r n e g o , wilczej j a g o d y , a c z a s a ­ mi a k o n i t u i t o j a d u ) . W d a w n y c h e p o k a c h m a ś c i ą tą s m a r o w a n o c z o ł o i o k o ­ lice u d . C z a s e m też p r z y p o m o c y t r z o n k a o d m i o t ł y w c i e r a n o j ą w k o b i e c e genitalia, c o p r z y c z y n i ł o się p o w s t a n i u z a c h o w a n e j a ż d o n a s z y c h c z a s ó w le­ gendy. A l k a l o i d y z a w a r t e w r o ś l i n a c h p s i a n k o w a t y c h w y w o ł u j ą s e n n o ś ć o r a z chwilowe z a n i k i ś w i a d o m o ś c i ,

podczas których d o c h o d z i

do halucynacji

z m o t y w e m l a t a n i a , sprzyjających p o d r ó ż o m a s t r a l n y m . N a t o m i a s t a l k a l o i d y a k o n i t u p r o w a d z ą d o o g ó l n e g o o d r ę t w i e n i a c i a ł a . N i e s t e t y , z a ż y w a n i e tych substancji w d u ż y c h d a w k a c h grozi ś m i e r t e l n y m z a t r u c i e m o r g a n i z m u , c o graniczy z s a m o b ó j s t w e m . M o ż n a p r z y j m o w a ć c o najwyżej m i n i m a l n e dozy, przed p r z y s t ą p i e n i e m do p o d r ó ż y astralnej we śnie, ale nie w ś p i ą c z c e . W

narurze występuje sporo

halucynogenów

pobudzających

percepcję

m a g i c z n ą . Z kolei s y n t e t y k i t a k i e j a k L S D , nie p o s i a d a j ą c e n a t u r a l n y c h wła­ ściwości m a g i c z n y c h , p o t r a f i ą w y w o ł a ć o s z a ł a m i a j ą c e wizje, k t ó r e j e d n a k , c h o ć silnie n a ł a d o w a n e e m o c j a m i , w y d a j ą się j e d y n i e o d z w i e r c i e d l a ć o c z e k i ­ w a n i a i lęki ich u ż y t k o w n i k a . Z racji n i e z w y k ł e g o t e m p a i z ł o ż o n e j s t r u k t u r y kwasowych „tripów"

c i ę ż k o jest n a d a ć t y m d o ś w i a d c z e n i o m o d p o w i e d n i

k i e r u n e k . I n a w e t jeśli n a s a m y m p o c z ą t k u s w e g o i s t n i e n i a L S D w z b u d z a ł o s w e g o r o d z a j u w i b r a c j ę o c e a n i c z n ą , w dzisiejszych c z a s a c h o t a c z a je raczej aura p a r a n o i i o b ł ę d u . C h o c i a ż t r u d n o jest n a d a ć s t a n o m t r a n s o w y m j a k i k o l w i e k k i e r u n e k , g a z rozweselający m o ż e d o s t a r c z a ć wiele p o ż y t k u . Z racji t o w a r z y s z ą c y c h j e g o z a ż y w a n i u o l ś n i e w a j ą c y c h wizji, potrafi s t a ć się n i e z a p o m n i a n y m ź r ó d ł e m

153

PSYCHONAUTA

n a t c h n i e n i a . C z a s a m i m o ż n a o d n i e ś ć w r a ż e n i e , ż e s a m a t a s u b s t a n c j a przynosi o l ś n i e n i e , j e d n a k p o j a w i a j ą c e się p o d c z a s niej w g l ą d y z a z w y c z a j umykają w m o m e n c i e p r z e b u d z e n i a . T y m n i e m n i e j daje p r z e d s m a k c z e g o ś , c o przypom i n a bezforemny stan samadhi. O c z y w i ś c i e n a t u r a l n e h a l u c y n o g e n y d o s t a r c z a j ą z n a c z n i e większej spo­ s o b n o ś c i p o s z e r z a n i a percepcji m a g i c z n e j . I t a k na p r z y k ł a d Amanita Muscaria, m u c h o m o r c z e r w o n y z c h a r a k t e r y s t y c z n y m c z e r w o n y m k a p e l u s z e m w bia­ łe k r o p k i , zawiera liczne alkaloidy, w t y m bufoteninę. S u b s t a n c j ę tę m o ż n a zna­ leźć r ó w n i e ż w g r u c z o ł a c h p e w n y c h r o p u c h , co t ł u m a c z y , d l a c z e g o wykorzy­ s t y w a n o ją w ś r e d n i o w i e c z n y c h w y w a r a c h m a g i c z n y c h . W t y m kontekście in­ teresująco w y p a d a fakt, że m u c h o m o r y działają o d s t r a s z a j ą c o na ropuchy. P o d o b n a g r u p a a l k a l o i d ó w h a l u c y n o g e n n y c h w y s t ę p u j e w g r z y b a c h z ga­ t u n k u Psylocybe. W i ą ż e się z n i m i n i e z w y k ł a h i s t o r i a . D o n i e d a w n a bowiem z n a n o je w y ł ą c z n i e w A m e r y c e . I c h o c i a ż n i e m a l k a ż d y i n n y g a t u n e k halu­ c y n o g e n n y r o z p o z n a n o p o d w z g l ę d e m d z i a ł a n i a , ten d z i w n y g a t u n e k jesz­ c z e nie t a k d a w n o t e m u był k o m p l e t n i e nieznany. B y ć m o ż e w i ę c m a m y d o c z y n i e n i a z n a g ł y m r o z p l e n i e n i e m się d y n a m i c z n e j , h a l u c y n o g e n n e j muta­ cji w r a m a c h d o t y c h c z a s m a ł o z n a c z ą c e g o g a t u n k u . W y p a d a t y l k o m i e ć na­ dzieję, ż e nie z n i k n i e o n a r ó w n i e s z y b k o , j a k się p o j a w i ł a . Te m a ł e g r z y b k i w y w o ł u j ą r ó w n i e interesujące efekty, co Amanita Muscaria, ale b e z t o w a r z y s z ą c y c h i m n i e p r z y j e m n y c h s k u t k ó w u b o c z n y c h . S ą r ó w n i e ż b a d z o k o m u n i k a t y w n e , jeśli p o d c h o d z i się d o n i c h z s z a c u n k i e m , d o s t a r c z a j ą w g l ą d u w ich k o l e k t y w n ą istotę, a t a k ż e p o z w a l a j ą nawiązującej z n i m i k o n t a k t o s o b i e n a lepsze z r o z u m i e n i e siebie o r a z w s z e c h ś w i a t a . W p r z y p a d k u wszystkich substancji pobudzających oraz wywołujących t r a n s e s p r a w d z a się j e d n a r e g u ł a . N a l e ż y s p o ż y ć je w w y s t a r c z a j ą c e j ilości, aby d o s t ą p i ć p o ż ą d a n e g o s t a n u , ale j e d n o c z e ś n i e z a ż y w a ć j e o s t r o ż n i e , a b y nie u t r a c i ć n a d n i m i kontroli. D o s u b s t a n c j i w y w o ł u j ą c y c h s t a n y t r a n s o w e na­ leżą: o p i u m , t y t o ń , w y w a r z m a n d r a g o r y o r a z r o z m a i t e s u b s t a n c j e znieczula­ j ą c e , t a k i e j a k eter i c h l o r o f o r m . Z kolei do s u b s t a n c j i p o b u d z a j ą c y c h m o ż n a z a l i c z y ć : a l k o h o l , h a s z y s z i d r o b n e ilości h a l u c y n o g e n ó w . W s z y s t k i e t e s u b s t a n c j e w y m a g a j ą w s p a r c i a z e s t r o n y d o d a t k o w y c h tech­ n i k e k s t a t y c z n y c h , d z i ę k i k t ó r y m m o ż n a u k i e r u n k o w a ć p e r c e p c j ę t a k , aby przyniosła n a m pożytek. Generalnie, substancje chemiczne są p o m o c n e we

154

Chemognoza

w s z y s t k i c h d z i a ł a n i a c h m a g i c z n y c h , które w i ą ż ą się z r e c e p t y w n o ś c i ą . A w i ę c w p o d r ó ż y a s t r a l n e j , d y w i n a c j i i inwokacji. Po p e w n y m c z a s i e a d e p t b ę d z i e mógł p ł y n n i e d o n i c h p r z e c h o d z i ć b e z s t a n u o d u r z e n i a . N a t o m i a s t w przy­ padku b a r d z i e j a k t y w n y c h d z i a ł a ń m a g i c z n y c h , t a k i c h j a k r z u c a n i e sigili i uroków, p o s ł u g i w a n i e się s u b s t a n c j a m i c h e m i c z n y m i j e s t m a ł o s k u t e c z n e . A w p r z y p a d k u d z i a ł a ń w o j e n n y c h m o ż e o k a z a ć się w r ę c z k a t a s t r o f a l n e . Osobom

zainteresowanym

tymi

kwestiami

przyda

się j e s z c z e j e d n a

uwaga. N i e t r z e b a z b y t g ł ę b o k o w k r a c z a ć w ś w i a t a l c h e m i i , b y z r o z u m i e ć , ż e pojawiający się w niej „ c z a r n y eliksir" to n i e m a l na p e w n o e s e n c j a z r o p u c h y . [Uwaga: Wszystkie omawiane w tym rozdziale substancje bywają trujące, a ich zażywanie może prowadzić do zgonów. W przypadku wielu występujących w przyrodzie substancji psy­ choaktywnych nie sposób na własną rękę odróżnić dawki psychoaktywnej od śmiertelnie tru­ jącej. Uwzględniwszy to, należy podkreślić, że wszystkie podane tu techniki doczekały się omówienia wyłącznie z racji historycznej obiektywności.]

Perspektywy

Magiczne

PERSPEKTYWY MAGICZNE N i e s p o s ó b w y j a ś n i ć i s t n i e n i a k o s m o s u , życia i ś w i a d o m o ś c i , o d n o s z ą c się w y ł ą c z n i e d o s a m y c h p r o c e s ó w f i z y c z n y c h . O d p o w i e d z i religijne s t a n o w i ą przejaw m y ś l e n i a ż y c z e n i o w e g o , p r ó b ę z a p e ł n i e n i a w y b u j a ł y m i

fantazjami

bezdennej o t c h ł a n i i g n o r a n c j i . D l a t e g o m a g o w i e , jeśli c h c ą z n a l e ź ć w y t ł u m a ­ czenie d l a s w y c h m i s t y c z n y c h i o k u l t y s t y c z n y c h p r z e ż y ć , m u s z ą w y j ś ć p o z a te m a t e r i a l i s t y c z n e i religijne systemy. D l a k a ż d e g o m a g a jest r z e c z ą o c z y w i ­ stą, ż e istnieje c o ś p o n a d c z y s t o f i z y c z n y m p o z i o m e m r z e c z y w i s t o ś c i . Ś r e ­ d n i o w i e c z n i m a g o w i e żyli w p r z e k o n a n i u , ż e ich m o c e p o c h o d z ą w p r o s t o d B o g a a l b o D i a b ł a . J e d n a k w swej istocie m a g i a d z i a ł a r ó w n i e d o b r z e , b e z w z g l ę d u n a to, czy p r z y ś w i e c a j ą jej d o b r e , złe c z y n e u t r a l n e intencje a n i o d tego, j a k je n a z w i e m y . J a k a k o l w i e k by nie była n a t u r a tej innej r z e c z y w i s t o ­ ści, nie m a p o t r z e b y jej a n t r o p o m o r f i z o w a ć . W i e l e d y s c y p l i n n a u k o w y c h z g ó r y z a k ł a d a , że nie istnieje nic t a k i e g o , jak ś w i a d o m o ś ć czy iskra życia w m a t e r i a l n y c h z d a r z e n i a c h , by n a s t ę p n i e k w e s t i o n o w a ć ich f u n k c j o n o w a n i e w ż y w y c h i s t o t a c h . A j a k o że ś w i a d o m o ś ć nie p a s u j e d o ich m e c h a n i s t y c z n y c h s c h e m a t ó w , n a z y w a j ą j ą z ł u d z e n i e m . Z kolei m a g o w i e p o s ł u g u j ą się c a ł k i e m o d m i e n n ą a r g u m e n t a c j ą . O b s e r w u ­ jąc w s o b i e i w o t o c z e n i u ś w i a d o m e procesy, p o t r a f i ą o k a z a ć w s p a n i a ł o m y ś l ­ ność i o b d a r z y ć ś w i a d o m o ś c i ą k a ż d e istnienie: d r z e w a , a m u l e t y , c i a ł a niebie­ skie itd. J e s t to p e ł n a p o s z a n o w a n i a i s z c z o d r o b l i w o ś c i p o s t a w a , której nie p o d z i e l a religia, o d m a w i a j ą c a d u s z y c h o ć b y z w i e r z ę t o m . M a g i c z n e s p o j r z e n i e n a u m y s ł różni się z n a c z n i e o d p o d e j ś ć n a u k o w y c h i religijnych. Z religijnego p u n k t u w i d z e n i a j e s t e ś m y d o b r o w o l n y m i , z n i e w o ­ l o n y m i lub n i e ś w i a d o m y m i z a b a w k a m i w r ę k a c h b o g ó w . M o ż e m y też być

157

PSYCHONAUTA

c z ę ś c i o w o b o s c y i c z ę ś c i o w o d i a b e l s c y lub c z ę ś c i o w o boscy, lecz w głównej m i e r z e d i a b e l s c y , z w ł a s n e g o w y b o r u . W k a ż d y m r o d z a j u t a k i e g o myśleniu o t o c z k a m o r a l n a p r z e s ł a n i a n i e w i e d z ę . W r z e c z y w i s t o ś c i nie istnieje nic ta­ k i e g o , j a k n a u k o w e s p o j r z e n i e n a u m y s ł . Istnieje j e d y n i e p s y c h o l o g i a , a więc t y l k o ją m o ż e m y s k o n f r o n t o w a ć z m a t e r i a l i s t y c z n y m p o g l ą d e m . A j a k i e ż to d z i w n e r z e c z y w y c h o d z ą z tej k o n f r o n t a c j i ! P s y c h o l o g i a uznaje, że k i e d y lu­ d z i s p o t y k a j a k i e ś z d a r z e n i e ( k i e d y d o c i e r a d o n i c h b o d z i e c ) , p o b u d z a ich t o d o d z i a ł a n i a ( u r u c h a m i a ich reakcję). A t y m , c o s p r a w i a , ż e reakcje poszcze­ g ó l n y c h o s ó b s ą r ó ż n e , jest ich e g o . C z a s a m i , w m a t e r i a l i s t y c z n y m ś w i a t o p o ­ g l ą d z i e u z n a j e się istnienie wolnej woli. P y t a n i e , c z y j e s t e m m o i m e g o , czy w o l n ą w o l ą , o d c z a s ó w s t a r o ż y t n y c h nie d o c z e k a ł o się d e f i n i t y w n e j o d p o w i e ­ d z i , a to d l a t e g o , że z o s t a ł o źle p o s t a w i o n e . M a g i a p r o p o n u j e alternatywne s p o j r z e n i e n a t o zjawisko. W e d ł u g niej ś w i a d o m o ś ć p o j a w i a się wtedy, kiedy K i a (czyli o d p o w i e d n i k wolnej woli i percepcji, nie p o s i a d a j ą c y j e d n a k żad­ n e g o k s z t a ł t u ) s t y k a się z m a t e r i a l n o ś c i ą (czyli z e g o , u m y s ł e m , informacją p o c h o d z e n i a z m y s ł o w e g o i p o n a d z m y s ł o w e g o i t d . ) . T a k w i ę c m a m y d o czy­ nienia z o b y d w o m a zjawiskami, a zarazem z ż a d n y m z nich. D o ś w i a d c z a m y s w e g o i s t n i e n i a t y l k o w m i e j s c u ich s p o t k a n i a . W następnych rozdziałach, poświęconych C h a o s o w i , Bafometowi, Choronzonowi i C e n z o r o w i Psychicznemu d o k o n a m y o g ó l n e g o przeglądu magicz­ nej interpretacji i s t n i e n i a . B a r d z i e j s z c z e g ó ł o w y w y k ł a d t e c h n i c z n y c h a s p e k t ó w teorii o k u l t y s t y c z n y c h znajduje się w r o z d z i a l e o p a r a d y g m a t a c h m a g i c z n y c h .

158

Perspektywy

Magiczne

C H A O S : TAJEMNICA ŚWIATA C z y ż nie j e s t tak, ż e ś w i a d o m o ś ć , m a g i a i c h a o s s t a n o w i ą j e d n o i t o s a m o zjawisko? Ś w i a d o m o ś ć potrafi s p r a w i a ć , ż e w s z y s t k o dzieje się s p o n t a n i c z ­ nie, b e z j a k i e j k o l w i e k u p r z e d n i e j przyczyny. Z a z w y c z a j p r o c e s y t e z a c h o d z ą w m ó z g u , g d z i e t a c z ę ś ć ś w i a d o m o ś c i , k t ó r ą n a z y w a m y „Wolą", ł e c h c e nerwy, czym p r o w o k u j e d o p e w n y c h m y ś l i i czynów. C z a s e m też z d a r z a się, ż e ś w i a ­ d o m o ś ć s p o n t a n i c z n i e p o w o ł u j e p e w n e rzeczy d o i s t n i e n i a p o z a c i a ł e m . M ó ­ wimy w t e d y o d z i a ł a n i a c h m a g i c z n y c h . K a ż d y a k t woli jest z e swej n a t u r y magiczny. I o d w r o t n i e , k a ż d y a k t ś w i a d o m e j percepcji jest r ó w n i e ż m a g i c z n y . Kiedy w i ę c c o ś p o j a w i a się w m a t e r i i nerwowej, b y w a n a t y c h m i a s t p o s t r z e ­ gane w ś w i a d o m o ś c i . C z a s a m i d o c h o d z i d o tej p e r c e p c j i b e z p o ś r e d n i o , b e z pośrednictwa zmysłów, jak na przykład w jasnowidzeniu. N i e m n i e j j e d n a k m a g i a nie o g r a n i c z a się d o ś w i a d o m o ś c i . K a ż d e z d a r z e ­ nie, w t y m n a w e t p o c z ą t e k ś w i a t a , p o s i a d a ź r ó d ł o m a g i c z n e . I n n y m i słowy, d o c h o d z i d o n i e g o s p o n t a n i c z n i e , b e z j a k i e j k o l w i e k u p r z e d n i e j przyczyny. Materia s p r a w i a w r a ż e n i e , j a k b y r z ą d z i ł y n i ą p r a w a f i z y k i , ale s ą t o t y l k o sta­ tystyczne p r z y b l i ż e n i a , nie s p o s ó b b o w i e m w y j a ś n i ć f u n k c j o n o w a n i a wszyst­ kiego z a s a d ą p r z y c z y n o w o - s k u t k o w ą . Z a w s z e istnieje t a k i p o z i o m , g d z i e d a n e w y d a r z e n i e „ p o p r o s t u się dzieje". N a p i e r w s z y rzut o k a m o ż n a w i ę c m i e ć wrażenie z u p e ł n i e p r z y p a d k o w e g o , n i e p o u k ł a d a n e g o k o s m o s u . J e s t o n o j e d ­ nak m y l ą c e . R z u ć j e d n ą k o s t k ą , a m o ż e s z t r z y m a ć j a k ą k o l w i e k liczbę. R z u ć sześć m i l i o n ó w , a o t r z y m a s z d o k ł a d n i e m i l i o n s z ó s t e k . N i e ma r e g u ł y w re­ p r e z e n t o w a n y c h tutaj p r z e z k o s t k ę p r a w a c h w s z e c h ś w i a t a . O n e t e ż s ą zjawi­ s k a m i , k t ó r e p e w n e g o r a z u u k s z t a ł t o w a ł y się w s p o s ó b s p o n t a n i c z n y i m o ­ g ą r ó w n i e s z y b k o p r z e s t a ć się s p r a w d z a ć , k i e d y w s p o n t a n i c z n y s p o s ó b p o ­ jawi się c o ś i n n e g o . P o n i e w a ż t r u d n o w y o b r a z i ć s o b i e zjawiska, d o k t ó r y c h d o c h o d z i s p o n ­ tanicznie, b e z u p r z e d n i e j p r z y c z y n y ( m i m o i ż dzieje się t a k z a w s z e , k i e d y eg­ zekwuje się s w o j ą w o l ę ) , l u d z i e w o l ą n a z y w a ć j e C h a o s e m . N i k t z n a s nie potrafi o g a r n ą ć u m y s ł e m C h a o s u , p o n i e w a ż t a c z ę ś ć n a s , k t ó r a zajmuje się r o z u m i e n i e m , s k ł a d a się z m a t e r i i p o s ł u s z n e j p r z e d e w s z y s t k i m s t a t y s t y c z n e j formie p r z y c z y n o w o ś c i . W istocie, c a ł e n a s z e r a c j o n a l n e m y ś l e n i e o p a r t e jest n a h i p o t e z i e , ż e j e d n a rzecz p o p r z e d z a i n n ą . T a k a s t r u k t u r a m y ś l e n i a s p r a w i a , ż e n i g d y nie b ę d z i e m y w s t a n i e u c h w y c i ć m y ś l ą s a m e j n a t u r y ś w i a d o m o ś c i

159

PSYCHONAUTA

i w s z e c h ś w i a t a j a k o c a ł o ś c i , p o n i e w a ż m a j ą o n e c h a r a k t e r s p o n t a n i c z n y , ma­ g i c z n y i c h a o t y c z n y . O c z y w i ś c i e , b y ł o b y n a d u ż y c i e m w y c i ą g a ć z t e g o wnio­ sek, że ś w i a t o b d a r z o n y jest ś w i a d o m o ś c i ą i potrafi m y ś l e ć w n a s z y m rozu­ m i e n i u t e g o s ł o w a . C h o ć r ó w n i e d o b r z e w o l n o w a m m y ś l e ć , ż e świat J E S T m y ś l ą C h a o s u . L e c z c h o ć m o ż e m y z r o z u m i e ć t ę m y ś l , C h a o s , z k t ó r e g o wy­ p ł y w a , j e s t d l a n a s n i e d o s t ę p n y . W p o d o b n y s p o s ó b p r z y w y k l i ś m y d o bycia ś w i a d o m y m i i w d r a ż a n i a swej woli, c h o ć n i g d y nie b ę d z i e m y w s t a n i e pojąć, co to takiego. K a ż d a z p o d s t a w o w y c h s z k ó ł f i l o z o f i c z n y c h s z u k a o d p o w i e d z i n a pewne p y t a n i a d o t y c z ą c e egzystencji. N a u k a p y t a „ j a k t o się d z i e j e ? " , a odpowie­ d z i p o s z u k u j e w ł a ń c u c h u p r z y c z y n i s k u t k ó w . R e l i g i a p y t a „ d l a c z e g o tak się d z i e j e ? " i w y m y ś l a t e o l o g i c z n e o d p o w i e d z i . S z t u k a p y t a „ p o c o t o się dzieje?", o d p o w i e d z i s z u k a j ą c w z a s a d a c h estetyki. M a g i a s z u k a o d p o w i e d z i n a pyta­ nie: „ c o się d z i e j e ? " , jest p r z e t o p r ó b ą z g ł ę b i e n i a n a t u r y rzeczy. J e ś l i będziemy chcieli d o c i e c s e d n a s p r a w y i u s ł y s z e ć , j a k z p e r s p e k t y w y m a g i i k s z t a ł t u j ą się sprawy t y p u natura ś w i a d o m o ś c i i świata, p o w i n n i ś m y usłyszeć następującą o d p o w i e d ź : s ą t o s p o n t a n i c z n e , m a g i c z n e , c h a o t y c z n e zjawiska. S i ł a porusza­ j ą c a ś w i a t e m o r a z siła kierująca o ś r o d k i e m ś w i a d o m o ś c i m a j ą c h a r a k t e r ka­ p r y ś n y i arbitralny, t w o r z ą c i n i s z c z ą c b e z j a k i e g o k o l w i e k p o w o d u p o z a za­ s k a k i w a n i e m siebie. N i e m a nic w z n i o s ł e g o a n i m o r a l i z a t o r s k i e g o w mówie­ niu o K i a i C h a o s i e . Ż y j e m y w świecie, g d z i e nic nie jest p r a w d z i w e , choć p e w n e i n f o r m a c j e m o g ą być p r z y d a t n e d o p e w n y c h celów. J e d y n i e o d nas za­ leży, c o u z n a m y z a d o b r e , z n a c z ą c e czy z d u m i e w a j ą c e . K o s m o s n i e u s t a n n i e s a m siebie z d u m i e w a i z a c h ę c a nas d o p o d o b n e g o z a c h o w a n i a . M n i e osobiście p o d o b a się e w e n t u a l n o ś ć , ż e świat m o ż e być w i e l k i m ż a r t e m . G d y b y świat i c a ł e życie p o s i a d a ł y j a k i ś k o n k r e t n y cel, b y ł o b y to m n i e j interesujące. M o ­ g l i b y ś m y j a k o w c e iść w z g o d z i e z t ł u m e m , a l b o t o c z y ć z n i m h e r o i c z n ą , c h o ć nieskuteczną wojnę. T y m c z a s e m m a m y wielką s w o b o d ę , która pozwala nam na d o b r o w o l n e m o d e l o w a n i e rzeczywistości. Być m o ż e teologia, czy nawet me­ tafizyka to tylko kiepska liryczna poezja, ale j e d n a k d o p u ś ć m y ją do głosu:

C h a o s - powiedzmy to słowo, choć poznać możemy tylko nieprawdę o nim. J e g o bluźnierstwo będzie naszym wyzwoleniem. Z m i a n a to jedyne stałe zjawisko. O c h , dajcie mi czcić przypadkowość wszechrzeczy, albowiem wszystko,

160

Perspektywy

Magiczne

co kiedykolwiek kochałem, z niej właśnie się powiło i przez nią będzie mi odebrane. Przypadek to wielka szansa! Chwała niech będzie również pozornemu porządkowi, ponieważ z w i ę k s z a on możliwości chaosu. Nie ma prawdy absolutnej w świecie bezwzględnej względności. Wszystkie rzeczy powstają przypadkiem, chociaż niektóre z nich zawierają chwilami odrobinę relatywnej prawdy. Skoro zaś życie toczy się przypadkiem, nadajemy mu własny kierunek. Nie czuję się odpowiedzialny za swe czyny nawet wobec siebie s a m e g o Nie potrzebuję usprawiedliwień. Ważne jest tylko to, że coś robię. Życie jest odpowiedzią s a m ą w sobie, przeżywam je całą swą d u c h o w o ś c i ą . Uwierzę we wszystko, co przyniesie mi radość, m o c i ekstazę. Zrozumienie nie może się zrozumieć. Percepcja nie może się postrzegać. Wola nie m o ż e się wyrugować. Tajemnicą Wszechświata J E S T Tajemnica Wszechświata, której d o s t ę p u j ę w czasie burzy i milczenia.

PSYCHONAUTA

BAFOMET „ K i m jest B ó g ? " - m o ż e m y i my z a d a ć p y t a n i e , najstarsze d l a myśli ludz­ kości o d chwili jej p o w s t a n i a . C o p r a w d a n a d a n o m u n o w ą p o s t a ć w r a z z wy­ n a l e z i e n i e m teleskopu. G d y b y b o w i e m Z i e m i ę s p r o w a d z i ć d o r o z m i a r u ziarnka p i a s k u , n a d a l k o s m o s byłby t y m s a m y m , n i e w y o b r a ż a l n i e w i e l k i m wszechświa­ t e m . N a j d a l e j z a u w a ż o n e o b i e k t y wciąż dzieliłyby o d n a s n i e s a m o w i c i e długie d y s t a n s e , nie m e t r y a n i kilometry, tylko tysiące m i l i a r d ó w . J a k n a s z e m a ł e zia­ r e n k o w t y m o c e a n i e gwiezdnej przestrzeni. T r u d n o s p o d z i e w a ć się, by jaka­ kolwiek z a w i a d u j ą c a t y m siła m a r t w i ł a się t y m , c o m a m y n a ś n i a d a n i e . N a s z g a t u n e k l e d w o c o z a c z ą ł t w o r z y ć p r e t e n s j o n a l n e teorie n a t e m a t bo­ g ó w k o s m i c z n y c h , k i e d y z a c z ę l i ś m y m i e s z a ć n a s z ą m e g a l o m a ń s k ą psycholo­ gię z p o z o s t a ł o ś c i a m i p o s z a m a ń s k i e j wiedzy. M o n o t e i s t y c z n y B ó g jest jedy­ nie w y i d e a l i z o w a n y m o b r a z e m n a s s a m y c h , n a s z y c h o j c ó w i k r ó l ó w wywyż­ s z o n y c h do entej p o t ę g i . Z p e r s p e k t y w y t e l e s k o p u ten p o m y s ł w y d a j e się dzie­ c i ę c o n i e d o j r z a ł y . N i c d z i w n e g o , ż e I n k w i z y c j a l u b i ł a p a l i ć n a s t o s a c h astro­ n o m ó w . T a k c z y inaczej, p r z e d p o j a w i e n i e m się m o n o t e i s t y c z n e j o b ł ę d n e j hi­ storii n a s z g a t u n e k r o z u m i a ł , j a k b a r d z o z ł o ż o n a jest s t r u k t u r a psychiczna naszego drobnego zakątka wszechświata. W pierwszym eonie szamańskim l u d z i e d o c e n i a l i p o d s t a w o w e z n a c z e n i e w s z e c h p r z e n i k a j ą c e g o d u c h a . Cza­ s e m p r z y j m o w a ł o n p o s t a ć R o g a t e g o B o g a , m ę ż c z y z n y z p o r o ż e m . T a pozba­ w i o n a m o r a l n o ś c i siła nie p o d d a w a ł a się p r z e k u p s t w u a n i ż a d n y m u k ł a d o m . J e d n a k p r z y p o m o c y uważnej obserwacji, m e d i a c j i i w y t ę ż o n e g o treningu m o ż n a b y ł o z a c z e r p n ą ć d l a siebie i s w e g o p l e m i e n i a w y s t a r c z a j ą c ą ilość pa­ rapsychicznej mocy, potrzebnej do przetrwania w t y m w r o g i m środowisku. O w e pierwotne umiejętności parapsychiczne, wsparte wysokim poziomem inteligencji,

p r z y c z y n i ł y się d o g w a ł t o w n e g o

r o z w o j u g a t u n k u ludzkiego,

k t ó r y w y r ó s ł z p o k r a c z n y c h istot c z ł e k o k s z t a ł t n y c h i e w o l u o w a ł do r a n g i naj­ p o t ę ż n i e j s z e g o s t w o r z e n i a na naszej p l a n e c i e . A w s z y s t k o to s t a ł o się możliwe d z i ę k i tej p o t ę ż n e j m o c y , k t ó r a s k r y ł a się p o d u n i w e r s a l n y m s y m b o l e m R o ­ g a t e g o B o g a . B ó s t w o było r o g a t e , p o n i e w a ż s p r a w o w a ł o w ł a d z ę n a d światem zwierzęcym i p o s i a d a ł o pewne upragnione przez człowieka zdolności. Jego d w a rogi w s k a z y w a ł y n a d w u b i e g u n o w ą n a t u r ę siły, k t ó r a była z a r ó w n o do­ bra, j a k i z ł a , ś w i e t l i s t a i c i e m n a , p i ę k n a i p r z e r a ż a j ą c a . P o z a t y m w i z e r u n e k R o g a t e g o B o g a h i p n o t y z o w a ł i b u d z i ł lęk, p o ś w i a d c z a j ą c p o t ę g ę tej siły.

162

Perspektywy

Magiczne

W r a z z n a s t a n i e m e o n u p o g a ń s k i e g o r o z k w i t ł o r o l n i c t w o i życie o s i a d ł e w m i a s t a c h . C z ł o w i e k stracił k o n t a k t z w i e l o m a a s p e k t a m i tej siły p o w i ą z a nej b e z p o ś r e d n i o z p r z y r o d ą i w y t w o r z y ł n i e p r a w d o p o d o b n e p o l i t e i s t y c z n e i panteistyczne konstrukcje dla okiełznania swojego zachowania i własne­ go ś r o d o w i s k a . W i e d z a s t a ł a się f r a g m e n t a r y c z n a , a r o z m a i t e a s p e k t y tej siły przejęły r ó ż n e b o s k i e p o s t a c i . Na ziemi p o j a w i ł a się religia, a w r a z z n i ą roz­ p o w s z e c h n i ł się z a b o b o n . I c h o ć p i e r w o t n a w i e d z a m a g i c z n a o s t a ł a się w nie­ których

miejscach,

u p r a w i a n o j ą nieoficjalnie,

nierzadko zaś

ukradkiem.

W e o n i e m o n o t e i s t y c z n y m religia s t a ł a się w p e ł n i z i n s t y t u c j o n a l i z o w a n y m instrumentem państwa. A pojedynczy bogowie z tego okresu nadawali boską sankcję w ł a d z o m ś w i e c k i m i k a p ł a ń s k i m . U s t a n o w i l i też w z ó r i d e a l n e g o oby­ watela. J e d n a k p r a d a w n a siła życiowa, siła m a g i c z n a nie b y ł a w s t a n i e d o s t a r ­ czyć i m o d p o w i e d n i e g o b u d u l c a . Z a m i a s t t e g o J a h w e , J e h o w a , A l l a c h i B u d ­ da z o s t a l i s t w o r z e n i na k s z t a ł t i p o d o b i e ń s t w o d o s k o n a ł e g o m ę ż c z y z n y , we­ dle w z o r u o b o w i ą z u j ą c e g o w p o s z c z e g ó l n y c h k u l t u r a c h . M a g i a z o s t a ł a prze­ klęta, p o n i e w a ż k a p ł a n i n o w y c h religii nie m i e l i o niej p o j ę c i a i o b a w i a l i się z a k w e s t i o n o w a n i a ich k o m p e t e n c j i . Z

powodu

wyidealizowanej

koncepcji

bóstw

unitarnych

wszelkim

przejawom niedoskonałości i występku n a d a n o d e m o n i c z n ą p o s t a ć . W jed­ n ą z n i c h w c i e l i ł się R o g a t y B ó g d a w n e j e p o k i , k t ó r y z o s t a ł a n t y - b o g i e m tych s y s t e m ó w . J e g o w y z n a w c y , w i e d ź m y i c z a r o w n i c y , s p o t y k a l i się p o t a ­ j e m n i e , a b y o d p r a w i a ć czary. W e o n i e a t e i s t y c z n y m , w k t ó r y m z n a j d u j ą się d o m i n u j ą c e w n a s z y c h c z a s a c h k u l t u r y , b ó g s t a ł się c z ł o w i e k i e m , p o z b a w i o n y m z d o l n o ś c i m i s t y c z ­ nych i p a r a p s y c h i c z n y c h , ale za to w y p o s a ż o n y m w t e c h n o l o g i c z n e z d o b y ­ cze. K u l t u r o m a t e i s t y c z n y m , p r z y p o m o c y n a j w y ż s z e g o a k t u w y b i ó r c z e g o b r a k u u w a g i , u d a j e się nie d o s t r z e g a ć p r z e j a w ó w t y c h p l a n ó w r z e c z y w i s t o ­ ści, k t ó r e nie n a l e ż ą d o ś w i a t a f i z y c z n e g o . T y m s p o s o b e m s i ł a ż y c i o w a k o ­ s m o s u o r a z z a m i e s z k u j ą c y c h g o istot w y m y k a się ich s z a c u n k o m , s t a j ą c się ukrytym

bogiem.

O b e c n i e s t o i m y n a p r o g u e o n u c h a o i s t y c z n e g o , w k t ó r y m f o r m u j e się n o w a k o n c e p c j a ś w i a t a p a r a p s y c h i c z n e g o . T a n o w a k o n c e p c j a p o j a w i a się n a w i e l u f r o n t a c h . Jej o b e c n o ś ć z a z n a c z a się w w i e l u d z i e d z i n a c h . C z o ł o w ą rolę w y d a j e się t u o d g r y w a ć f i z y k a k w a n t o w a , d o s t a r c z a j ą c a t e o r e t y c z n y c h

163

PSYCHONAUTA

p o d s t a w d l a w i e l u zjawisk o d k r y w a n y c h na n o w o w z w i ą z k u z o d r o d z e n i e m zainteresowania parapsychologią i starożytnymi praktykami magicznymi. W n o w y m p a r a d y g m a c i e r z e c z y w i s t o ś c i siłę p r z e n i k a j ą c ą c a ł ą olbrzymią p r z e s t r z e ń k o s m o s u n a z y w a się C h a o s e m , a jest t o n i e w y o b r a ż a l n i e p ł o d n a p r ó ż n i a , z której w y ł a n i a się istnienie, p o r z ą d e k , f o r m a . J a k o w s z e c h o b e c n a i nie d u a l i s t y c z n a , jest p r a k t y c z n i e n i e z a u w a ż a l n a . N i e s p o s ó b jej p o j ą ć ani n a w e t w y o b r a z i ć . U s i ł o w a n i e o r z e c z e n i a c z e g o k o l w i e k o niej b y ł o b y zaprze­ c z e n i e m jej w ł a s n o ś c i , a z a t e m k ł a m s t w e m . J e s t e ś m y w s t a n i e powiedzieć co n a j w y ż e j , że siła ta jest p r z y p a d k o w a i c h a o t y c z n a , p o n i e w a ż w y ł a n i a się z niej f o r m a b e z j a k i e j k o l w i e k przyczyny. Z t e g o p o w o d u m o ż e m y być nawet szczęśliwi, ale b ę d z i e t o raczej ś w i a d e c t w e m n a s z e g o p o z y t y w n e g o podejścia d o życia, n i ż o k r e ś l e n i e m jej p r z y m i o t ó w . N a w e t jeśli z d o ł a m y s t w i e r d z i ć , ż e f u n k c j o n u j e na p o z i o m i e s u b a t o m o w y m ( k w a n t o w y m ) i w s a m y m sercu na­ s z e g o i s t n i e n i a , to o p i s z e m y z a l e d w i e d r u g o r z ę d n e jej efekty. N a j c z ę ś c i e j po­ s t r z e g a m y j ą j a k o z m i a n ę . J e d n a k t a d o ś ć e f e k t o w n a definicja o p i e r a się n a z ł u d z e n i u lub d a l e k o p o s u n i ę t y m u p r o s z c z e n i u , p o n i e w a ż w c a ł y m świecie nie ma a n i j e d n e j rzeczy, k t ó r a b y ł a b y s t a t y c z n a . A g d y b y nawet b y ł o inaczej, nie p o t r a f i l i b y ś m y d o s t r z e c istnień z n a j d u j ą c y c h się w c a ł k o w i t y m bezruchu, p o n i e w a ż nie w y d z i e l a ł y b y z siebie energii a n i nie p o w s t r z y m y w a ł y b y ru­ c h u p o z o s t a ł y c h obiektów. C h a o s m o ż n a w i ę c s c h a r a k t e r y z o w a ć j a k o Wiel­ k i e g o P o r u s z y c i e l a , j e d y n e g o , k t ó r y s a m jest w b e z r u c h u . A l e i t a k , niezależ­ nie o d n a s z y c h w y o b r a ż e ń , j e g o n a t u r a p o z o s t a n i e d l a n a s p u s t a , b e z o s o b o w a i n i e l u d z k a , n a z b y t fantazyjna i k a p r y ś n a , a b y ś m y m o g l i w p r o w a d z i ć go jako b o g a do naszego ograniczonego dualistycznego myślenia. Pewien aspekt C h a o s u ma j e d n a k niezmierne znaczenie dla każdego m a g a . J e s t n i m d u c h energii życiowej naszej planety. W s z y s t k i e ż y w e istoty p o s i a d a j ą p e w n e d o d a t k o w e w ł a s n o ś c i , o d r ó ż n i a j ą c e j e o d m a t e r i i nieorga­ nicznej. D a w n i s z a m a n i p r z e d s t a w i a l i s o b i e t ę siłę p o d p o s t a c i ą R o g a t e g o B o g a . A w b l i ż s z y c h n a m c z a s a c h p o w r ó c i ł a z i m p e t e m , wcielając się w sym­ bol B a f o m e t a . Bafomet

to

inaczej

pole

parapsychiczne

planety,

wytwarzane

przez

w s z y s t k i e z a m i e s z k u j ą c e j ą istoty. O d c z a s ó w s z a m a ń s k i c h wcielał się w roz­ m a i t e formy, p r z y j m u j ą c w i z e r u n e k P a n a ( w s z e c h p o t ę ż n e j , z a r a z e m stwór­ czej i niszczycielskiej istoty), S z i w y - K a l i ( t w ó r c z e g o fallusa i m a t k i - p o ż e r a c z -

164

Perspektywy

Magiczne

ki dzieci), A b r a x a s a ( p o l i m o r f i c z n e g o b ó s t w a o p o d w ó j n e j , dobrej i złej n a t u ­ rze), D i a b ł a ( z w i e r z ę c e g o b o g a s e k s u i ś m i e r c i ) , , z ł e g o A r c h o n t a r z ą d z ą c e g o tym ś w i a t e m , I s z t a r lub A s t a r o t ( b o g i n i ę m i ł o ś c i i w o j n y ) , A n i m a M u n d i (czyli d u s z ę ś w i a t a ) , czy też p o p r o s t u „ B o g i n i " . J e g o i n n e p r z e d s t a w i e n i a ukazują g o j a k o O r ł a , B a r o n a S a m e d i , T h a n a t e r o s a i C e r n u n n o s a (celtyc­ kiego r o g a t e g o b o g a ) . N i e j a s n e jest p o c h o d z e n i e i m i e n i a „ B a f o m e t " . P r a w d o p o d o b n i e m a o n o korzenie w g r e c k i m s ł o w i e Baph-metis, o z n a c z a j ą c y m „ u n i ę z m ą d r o ś c i ą " . B o ­ gowie, k t ó r y c h i m i o n a i w y o b r a ż e n i a n a w i ą z u j ą d o t e g o s y m b o l u , przewijają się w n a u k a c h g n o s t y c k i c h . I c h o c i a ż ż a d e n z t y c h w i z e r u n k ó w nie j e s t w sta­ nie o d d a ć i s t o t y tej siły, zazwyczaj p r z e d s t a w i a się ją j a k o h e r m a f r o d y t ę , przy­ pominającego rogatego człowieka z rozmaitymi atrybutami g a d ó w i ssaków. M o g ł a b y t a k ż e p r z e j a w i a ć się w p i e r w o t n i a c z e j s y m b o l i c e , m a n i f e s t o w a ć się w swoich o w a d z i c h i r o ś l i n n y c h a s p e k t a c h , p o n i e w a ż siła ta jest d u c h e m oży­ wiającym w s z y s t k o , o d bakterii a ż p o tygrysa. A jeśli u d a n a m się s t w o r z y ć m a s z y n ę o b d a r z o n ą ś w i a d o m o ś c i ą , siła ta b ę d z i e m u s i a ł a wejść w t r y b y t e g o mechanizmu.

P o m i ę d z y jego rogami zazwyczaj widnieje p o c h o d n i a , jako

ż e d u c h z w y k l e p r z e d s t a w i a n y jest p o d p o s t a c i ą ś w i a t ł a . W w i z e r u n k u t y m nie p o w i n n o z a b r a k n ą ć e l e m e n t ó w n e k r o t y c z n y c h , a l b o w i e m „ B a f o m e t " jest także w ł a d c ą ś m i e r c i . Życie i ś m i e r ć to d w i e s t r o n y t e g o s a m e g o zjawiska, które s t a l e w y p e ł n i a siła życiowa. D l a t e g o z a p r z e c z e n i e ś m i e r c i jest r ó w n o ­ znaczne z a p r z e c z e n i u życia. P r o c e s y k o m ó r k o w e , o d p o w i e d z i a l n e z a f u n k c j o ­ n o w a n i e życia, s p r a w i a j ą że ś m i e r ć staje się n i e u c h r o n n a i k o n i e c z n a . R e l i g i e o d s u w a j ą c e ś m i e r ć nie p o t r a f i ą d o c e n i ć życia. A p r z e c i e ż ś m i e r c i nie t r z e b a się lękać, s k o r o i t a k j u ż się b y ł o m i l i o n a m i form życia. W s z y s t k i e n a s z e w r a ż e ­ nia s p r o w a d z a j ą się do a m n e z j i . W w i z e r u n k a c h B a f o m e t a z a w s z e p o d k r e ś l a się a s p e k t y s e k s u a l n e t e g o b o g a - b o g i n i , p o n i e w a ż s e k s s t w a r z a życie, a s e k s u ­ a l n o ś ć jest m i a r ą siły życiowej, ż y w o t n o ś c i , n i e z a l e ż n i e o d s w y c h przejawów. D u c h o w i siły życiowej p r z y ś w i e c a j ą d w a r o d z a j e ekstazy, r o z m n a ż a n i e i w y c z e r p a n i e , s e k s i u m i e r a n i e . J e s t to p i ę k n y i p r z e r a ż a j ą c y B ó g w z n o s z ą ­ cego się w p o w i e t r z u s o k o ł a , B ó g o p a d a j ą c e g o m ł o d e g o d r z e w a , B ó g p o ł ą ­ c z o n y c h k o c h a n k ó w , B ó g p a d l i n y t o c z o n e j p r z e z r o b a k i , B ó g b i e g n ą c e g o za­ jąca, B ó g s z a l o n e g o p o l o w a n i a g w a ł c ą c e g o ciszę leśną. P r z y w o ł u j t e g o B o g a n i e p o h a m o w a n ą grą m i ł o s n ą , w i n e m i osobliwymi substancjami, od których

165

PSYCHONAUTA

c i a ł o drży, a w y o b r a ź n i a się r o z p a l a . A t a k ż e spraw, a b y ś p o p r z e z wyczerpanie swej ś w i a d o m o ś c i p o ł ą c z y ł się z t y m B o g i e m d z i ę k i k o n c e n t r a c j i i wizualizacji, o b d a r z a j ą c się m a g i c z n ą s i ł ą ż y c i o w ą p o t r z e b n ą d o c z y n i e n i a d o b r e j i z ł e g o . N i e c h a j p r z y b ę d z i e w s w y m r o g a t y m m a j e s t a c i e j a k o m o c powietrza i wyostrzy nasz wzrok i słuch! P r a w i e we w s z y s t k i c h m i t o l o g i a c h m ó w i się o p e w n y c h prymitywnych g a d z i c h e n e r g i a c h , k t ó r e c z ę s t o p o p r z e d z a j ą p o j a w i e n i e się s a m y c h istot bo­ skich.

S t ą d w r o z m a i t y c h m i t o l o g i a c h m a m y d o c z y n i e n i a z rozmaitymi,

p r z y p o m i n a j ą c y m i L e w i a t a n a w ę ż a m i , w i j ą c y m i się w o k ó ł w s z e c h ś w i a t a oraz c h a o t y c z n y m i s m o k a m i , które n a w z ó r T i a m a t s ą m a t r y c a m i w s z e l k i e g o ist­ n i e n i a . B o g o w i e zazwyczaj próbują zaszlachtować lub uwięzić te w ę ż o w e moce a l b o po p r o s t u zajmują się ich t r w a ł y m z w a l c z a n i e m . Prawie wszystkie demony m a j ą w sobie c o ś ze zwierzęcia, a w i ę k s z o ś ć z nich p r z y p o m i n a g a d a . I s t n i e j ą liczne, c h o ć m a ł o p r z e k o n u j ą c e w y j a ś n i e n i a s u p r e m a c j i gadziej s y m b o l i k i w p r e z e n t a c j a c h p i e r w o t n y c h sił z ł a . To p r a w d a , że w ę ż e mają k s z t a ł t y falliczne, ale nie s p o s ó b t e g o p o w i e d z i e ć o w i ę k s z o ś c i czworonoż­ n y c h g a d ó w . N i e m o ż n a też z a p r z e c z y ć , ż e n i e k t ó r e w ę ż e w y d a j ą się prze­ c h o d z i ć p r o c e s o d r o d z e n i a , zrzucając s w ą skórę.

N i e świadczy to jednak

o ich n i e ś m i e r t e l n o ś c i . To s a m o m o ż n a p o w i e d z i e ć o n i s z c z y c i e l s k i m poten­ cjale n i e k t ó r y c h w i e l k i c h g a d ó w , które w y g i n ę ł y n a d ł u g o p r z e d pojawie­ n i e m się c z ł o w i e k a . J e ż e l i więc w ludzkiej p o d ś w i a d o m o ś c i z a c h o w a ł y się ja­ kieś w s p o m n i e n i a o n i e b e z p i e c z n y c h s t a r c i a c h z p o t w o r n y m i z w i e r z ę t a m i , p o w i n n y o n e d o t y c z y ć s s a k ó w : m a m u t ó w , n i e d ź w i e d z i , ż u b r ó w i d z i k i c h ko­ tów. W s z y s t k o to w s k a z u j e na istnienie j a k i e g o ś o wiele g ł ę b s z e g o z w i ą z k u p o m i ę d z y c z ł o w i e k i e m a s m o k i e m , t y m bardziej że w ą t e k ten przewija się na­ wet w m i t a c h kultur, które nie n o t u j ą w y s t ę p o w a n i a ż a d n y c h s p e k t a k u l a r ­ nych g a d ó w . B y ć m o ż e w i ę c n a s z m i t y c z n y s m o k jest u ś p i o n y g d z i e ś w e w n ą t r z na­ szych głów. E w o l u c j a o b d a r z y ł a n a s b o w i e m t r z e m a m ó z g a m i . A k a ż d y z nich w t o k u w y ł a n i a n i a się p r z e j m o w a ł funkcje p o p r z e d n i e g o , z a m i a s t p o d d a w a ć m ó z g c a ł k o w i t e j rekonstrukcji. D l a t e g o d o p i e r o n a j m ł o d s z y m ó z g ś w i a d c z y o n a s z y m c z ł o w i e c z e ń s t w i e . J e d y n i e m a ł p y d o p r a c o w a ł y się p o d o b n e j struk­ tury. N i e c o s t a r s z y m ó z g jest w s p ó l n y n a m i s s a k o m . N a t o m i a s t najbardziej a r c h a i c z n y m u m y s ł e m jest t a k z w a n y „ g a d z i m ó z g " . W naszej c z a s z c e siedzi zatem człowiek, wilk i krokodyl.

166

Perspektywy

Magiczne

Z a t e m m o ż n a p o w i e d z i e ć też, ż e w s z e l k i e n ę k a j ą c e n a s k o s z m a r y i mity, w których w y s t ę p u j ą s m o k i , w ę ż e i p o d s t ę p n e d e m o n y t o nic i n n e g o j a k ga­ dzie atawizmy, w y ł a n i a j ą c e się ze s t a r y c h części n a s z e g o m ó z g u . E w o l u c j a nie wymazała n a j s t a r s z y c h w z o r c ó w z a c h o w a ń , lecz j e d y n i e u k r y ł a j e p o d war­ stwą n o w y c h m o d y f i k a c j i . S t ą d też nasi m i t o l o g i c z n i b o g o w i e , p r z e d s t a w i ­ ciele ludzkiej ś w i a d o m o ś c i , p o k o n u j ą t y t a n ó w i s m o k i , r e p r e z e n t a n t ó w starej ś w i a d o m o ś c i . W t r a d y c j a c h m a g i c z n y c h z a c h o w a ł o się wiele t e c h n i k r o z b u d z a n i a wil­ ków i s m o k ó w , u ś p i o n y c h g d z i e ś w z a k a m a r k a c h n a s z y c h s t a r y c h m ó z g ó w . Wystarczy s k i e r o w a ć s i ł y eteryczne w s t r o n ę c z a s z k i , a b y j a k o p i e r w s z e oży­ wiły się g a d z i e o b w o d y . W orientalnej ezoteryce p r a k t y k a u w a l n i a n i a m o c y wężowej nosi n a z w ę „ w z n o s z e n i a K u n d a l i n i " . J e d n a k czujni o r i e n t a l n i m a g o ­ wie d b a j ą o to, by K u n d a l i n i nie z a g n i e ź d z i ł a się w t y m rejonie, ale w z n i o s ł a się k u w y ż s z y m o ś r o d k o m m ó z g o w y m . O w e s t a r s z e o b w o d y m ó z g u d o z n a j ą o ż y w i e n i a r ó w n i e ż w s k u t e k inten­ sywnych s t a n ó w p o b u d z e n i a o r a z w y c i s z a j ą c y c h m e d y t a c j i . w p r o w a d z i ć się w s t a n

gnozy,

M o ż n a wtedy

przyjmując o d p o w i e d n i e zwierzęce

postaci

albo p o s ł u ż y ć się s i g i l a m i w celu u r u c h o m i e n i a t y c h p o d ś w i a d o m y c h p r o ­ gramów zachowań. Uwolnienie takiego „smoczego u m y s ł u " posiada bardzo k o n k r e t n e z a s t o s o w a n i e . P o m a g a b o w i e m w s t w o r z e n i u p o t ę ż n y c h i raczej n i e m i ł y c h d e m o n ó w , a t a k ż e w r z u c a n i u p o d o b n y c h u r o k ó w . P r o g r a m y ga­ dziej ś w i a d o m o ś c i nie zawierają w s o b i e s u m i e n i a o r a z w s p ó ł c z u c i a , j e d y n i e o d r o b i n ę n a m y s ł u p o t r z e b n e g o d o p o l o w a n i a , z a b i j a n i a , o d ż y w i a n i a i roz­ mnażania. N i c w i ę c d z i w n e g o , ż e s p o ł e c z e ń s t w a i religie z a w s z e s t a r a ł y się t r z y m a ć wilka i s m o k a n a smyczy, s p u s z c z a j ą c g o t y l k o p o d c z a s wojny. D l a m a g ó w t e atawistyczne siły stanowią źródło osobistych mocy. D l a t e g o B a f o m e t , bóstwo na wskroś magiczne, często posiada kształt człowieka-ssaka-węża, p o d o b n i e jak liczni s z a m a ń s c y b o g o w i e .

167

PSYCHONAUTA

CENZOR

PSYCHICZNY

N a s z a f i z y c z n a s t r o n a b a r d z o o b a w i a się c h a o s u i m a g i i . D l a t e g o umysł s t a r a się o m i j a ć z w i ą z a n e z t y m kwestie, r o z w i j a j ą c w s o b i e b a r d z o potężnego c e n z o r a , k t ó r y u s u w a j e s p r z e d naszej u w a g i . K i e d y l u d z i e o b c u j ą z e z j a w i s k a m i o c h a r a k t e r z e m a g i c z n y m , zazwyczaj s t a r a j ą się ich nie z a u w a ż a ć . D o p i e r o p r z y m u s z e n i d o t e g o r e a g u j ą stanem b o j a ź n i i p r z e r a ż e n i a , k t ó r e g o k o n s e k w e n c j ą b y w a j ą z a b u r z e n i a psychiczne. C e n z o r p s y c h i c z n y w y t w a r z a z a p o r ę c h r o n i ą c ą n a s p r z e d i n g e r e n c j ą obcych światów.

R e d a g u j e większość docierających

do

nas

p r z e k a z ó w telepatycz­

n y c h , c z y n i n a s ś l e p y m na d o z n a n i a p o n a d z m y s ł o w e , a t a k ż e w d u ż e j mie­ rze b l o k u j e d o s t r z e g a n i e z n a c z ą c y c h k o i n c y d e n c j i i p r z y p o m i n a n i e s o b i e ma­ rzeń s e n n y c h . C e n z o r p s y c h i c z n y nie jest t a k i m z w y k ł y m s o b i e z a k a ł ą . Bez n i e g o n a s z e życie nie b y ł o b y m o ż l i w e , p o n i e w a ż p o g r ą ż y ł o b y się w bezustan­ nych halucynacjach. Ta n a s z a siła, n a s z a ś w i a d o m o ś ć , k t ó r a z n a j d u j e się u p o d ł o ż a woli i per­ cepcji, b y w a n a z y w a n a K i a . K i a nie p o s i a d a k s z t a ł t u . A k a ż d a p r z y p i s y w a n a jej f o r m a lub b o s k a m o t y w a c j a jest n a j z w y k l e j s z y m z ł u d z e n i e m . K i a t o nic i n n e g o , j a k p u s t k a z n a j d u j ą c a się w ś r o d k u k a ż d e g o i s t n i e n i a , p u s t k a b ę d ą c a prawdziwym Świętym Aniołem Stróżem. N a t o m i a s t cenzor psychiczny to z g r u n t u m a t e r i a l n e zjawisko, c h r o n i ą c e u m y s ł p r z e d m a g i ą o r a z pogrąże­ n i e m się w d z i k i m b e z m i a r z e p a r a p s y c h i c z n y m , k t ó r y s p r a w i a w r a ż e n i e cha­ o s u . M a g o w i e z n a j ą wiele s z t u c z e k p o m a g a j ą c y c h o m i j a ć m e c h a n i z m y cen­ z o r a p s y c h i c z n e g o . B o też s a m c e n z o r jest b a r d z i e j a k t y w n y n a określonych p o z i o m a c h ś w i a d o m o ś c i . D l a t e g o c z a s e m w e ś n i e p e r c e p c j a , a nawet wola dysponują o d r o b i n ą swobody do działań magicznych, ale cenzor uniemoż­ liwia im d o t a r c i e do t e g o p o z i o m u lub s p r a w i a , że w s p o m n i e n i e o t y m nie p r z e d o s t a j e się d o ś w i a d o m o ś c i . J e d n a k władza cenzora w największym stopniu o g a r n i a p o z i o m uważno­ ści czyli sfery ś w i a d o m y c h u c z u ć i myśli. I d l a t e g o w ł a ś n i e wiele t e c h n i k ma­ g i c z n y c h s ł u ż y o d d a l e n i u ś w i a d o m o ś c i o d t e g o p o z i o m u . N i e c o słabiej chro­ n i o n y p r z e z c e n z o r a j e s t p o z i o m m o t o r y c z n y , o d p o w i e d z i a l n y z a n a s z e zacho­ w a n i a m e c h a n i c z n e . Z d a r z a się w i ę c , ż e g d y d o naszej g ł o w y nie p r z y c h o d z ą ż a d n e myśli, d o ś w i a d c z a m y niezwykłych p o d p r o g o w y c h przebłysków. Cen­ z o r j e d n a k s k u t e c z n i e daje i m o d p ó r , p r z e z c o nie m o g ą d o t r z e ć d o naszej

168

Perspektywy

Magiczne

ś w i a d o m o ś c i . G d y b y u d a ł o się n a m p r z e k r o c z y ć t ę g r a n i c ę , z a l a ł a b y n a s fala telepatii, k r ó t k o o k r e s o w e j p r e k o g n i c j i i n i e z w y k ł y c h k o i n c y d e n c j i . N a j s ł a b i e j kontrolowany p r z e z c e n z o r a jest g n o s t y c z n y p o z i o m cichej k o n c e n t r a c j i o r a z ekstatycznego podniecenia, a to dlatego, że prowadzi on do wyciszenia s p o ­ rej części u m y s ł u . D l a t e g o najbardziej s k u t e c z n e s y s t e m y m a g i c z n e w y p r a c o ­ wały c o n a j m n i e j k i l k a m e t o d s z y b k i e g o w k r a c z a n i a n a ten p o z i o m u m y s ł u .

PSYCHONAUTA

DEMON CHORONZON W w i e l u s y s t e m a c h o k u l t y s t y c z n y c h n a p o t y k a m y d z i w n y b ł ą d myślowy J e s t n i m , o d z i e d z i c z o n e po m o n o t e i s t y c z n y c h religiach, p r z e k o n a n i e o istnien i u p e w n e j w y ż s z e j j a ź n i lub prawdziwej woli. W i e l e o s ó b lubi się ł u d z i ć , ż e p o s i a d a j a k i e ś w e w n ę t r z n e „ja", które w j a k i ś

s p o s ó b jest bardziej prawdziwe

i „ u d u c h o w i o n e " od n a s z e g o z w y c z a j n e g o , n i ż s z e g o „ j a " . P r z e k o n a n i e to nie m a ż a d n e g o u z a s a d n i e n i a . W i a d o m o b o w i e m , ż e w naszej k o n s t r u k c j i psy­ chicznej nie istnieje ż a d e n e l e m e n t , k t ó r y o p a r ł b y się z m i a n o m p o d wpły­ w e m p o t ę ż n y c h t e c h n i k p s y c h o l o g i c z n y c h . N i e o b o w i ą z u j ą w niej ż a d n e stałe w a r t o ś c i . P r z y z a s t o s o w a n i u o d p o w i e d n i c h b o d ź c ó w m o ż n a p r z e m i e n i ć ko­ m u n i s t ó w w faszystów, ś w i ę t y c h w łotrów, t c h ó r z y w b o h a t e r ó w i vice-versa. N i e z n a j d z i e się w n a s ż a d n e s u w e r e n n e s a n k t u a r i u m , k t ó r e reprezentowałoby n a s z ą p r a w d z i w ą n a t u r ę . A n i ż a d e n s e k r e t n y m i e s z k a n i e c . A w s z y s t k i e nasze p r z e k o n a n i a o d n o ś n i e naszej natury, c a ł e n a s z e „ j a " j e s t n i c z y m i n n y m jak w y p a d k o w ą j e d n o s t k o w y c h d o ś w i a d c z e ń o d chwili u r o d z i n . P r z y p o m o c y n a r k o t y k ó w , „ p r a n i a m ó z g u " i i n n y c h r a d y k a l n y c h t e c h n i k perswazji z każ­ d e g o c z ł o w i e k a m o ż n a u c z y n i ć p a t r i o t ę j a k i e g o k o l w i e k kraju, z w o l e n n i k a ja­ kiejkolwiek i d e o l o g i i , w y z n a w c ę j a k i e j k o l w i e k religii. N a s z u m y s ł t o p o pro­ s t u p r z e d ł u ż e n i e c i a ł a , a p r z e c i e ż nie m a t a k i e g o j e g o f r a g m e n t u , k t ó r e g o nie d a ł o b y się w y m i e n i ć a l b o z m o d y f i k o w a ć . J e d y n ą c z ę ś c i ą n a s s a m y c h , k t ó r a istnieje p o z a t ą t y m c z a s o w ą i zmien­ n ą s t r u k t u r ą p s y c h o l o g i c z n ą , z n a n ą j a k o „ e g o " , jest K i a . K i a t o p o j ę c i e ce­ l o w o nie p o s i a d a j ą c e definicji, d z i ę k i c z e m u ś w i e t n i e w y r a ż a j ą c e iskierkę ży­ cia, siłę ż y c i o w ą . K i a nie p o s i a d a formy. J e s t a n i t y m , a n i t a m t y m . N i e s p o ­ s ó b o r z e c o niej c z e g o k o l w i e k p o z a t y m , ż e s t a n o w i p u s t e c e n t r u m ś w i a d o ­ m o ś c i , p o z b a w i o n e d o b r o c i , w s p ó ł c z u c i a , d u c h o w o ś c i i j a k i c h k o l w i e k innych cech. T y m niemniej dostarcza n a m poczucia sensu i z ł u d n e g o doświadcze­ nia ś w i a d o m o ś c i w k o n t a k c i e ze ś w i a t e m z e w n ę t r z n y m . A im m o c n i e j s z e jest t o d o ś w i a d c z e n i e , t y m silniejsze jest t o u c z u c i e . N a p r z y k ł a d ś m i e c h p o d c z a s s z c z y t o w e j fazy ekstazy. O w e c e n t r u m ś w i a d o m o ś c i nie p o s i a d a f o r m y a n i j a k i c h k o l w i e k cech, k t ó r e m ó g ł b y w y o b r a z i ć s o b i e u m y s ł . N i k t tutaj nie m i e s z k a . K i a nie p o ­ s i a d a i m i e n i a , jest a n o n i m o w e . S k ł a d a m y się z b i o - m i s t y c z n e g o p o l a s i ł o ­ w e g o , k t ó r e m u p r z y c z e p i o n o c i a ł o i g ł o w ę , p o c h o d z ą c e g o , p o w i e d z m y , z hi-

170

Perspektywy

perprzestrzeni.

Błędem

Magiczne

n i e k t ó r y c h s y s t e m ó w o k u l t y s t y c z n y c h jest p r z y p i ­

sywanie K i a j a k i c h ś z g ó r y o k r e ś l o n y c h lub w r o d z o n y c h w ł a ś c i w o ś c i . A l b o ­ wiem k a ż d a p r ó b a n a d a w a n i a k o s m i c z n e g o z n a c z e n i a n a s z e m u e g o s t a n o w i przejaw m y ś l e n i a ż y c z e n i o w e g o . T a k , n a s z e e g o jest z b i o r e m p o b o ż n y c h życzeń n a w ł a s n y t e m a t . S t a ­ nowi o b r a z n a s s a m y c h , t w o r z o n y z n a s z y c h d o ś w i a d c z e ń ż y c i o w y c h - z na­ szego c i a ł a , p ł c i , rasy, religii, kultury, e d u k a c j i , socjalizacji, l ę k ó w i p r a g n i e ń . Społeczeństwo z m u s z a nas, byśmy wykształcili zintegrowane, asertywne ego. W m a w i a się n a m , ż e p o w i n n i ś m y d o k ł a d n i e w i e d z i e ć , k i m j e s t e ś m y , ż e p o ­ w i n n i ś m y p o s i a d a ć w ł a s n e p r z e k o n a n i a i s k u t e c z n i e je b r o n i ć . A im m o c n i e j się z c z y m ś u t o ż s a m i a m y , t y m silniejszy p o w i n n i ś m y s t a w i a ć o p ó r wszyst­ kiemu, co j e s t t e g o p r z e c i w i e ń s t w e m . Z tej w ł a ś n i e p r z y c z y n y n a j m o c n i e j s z e , najbardziej w y p e ł n i o n e o b s e s j a m i e g o p o s i a d a j ą n a j s ł a b s z e o s o b y . L u d z i e c i o p o w i a d a j ą c się z a j a k ą k o l w i e k z a s a d ą , o s t a t e c z n i e p r z y c i ą g a j ą jej p r z e c i w i e ń ­ stwo. P o d k r e ś l a j ą c s w o j ą siłę, b ę d ą p o g r ą ż a ć się w s ł a b o ś c i . W y c h w a l a j ą c z a ś dobro, b ę d ą c z y n i ć z ł o . R o z w ó j e g o p r z y p o m i n a b u d o w a n i e fortecy w o c h r o n i e p r z e d rzeczy­ w i s t o ś c i ą . E g o d o s t a r c z a o d r o b i n y o c h r o n y o r a z p o c z u c i a s e n s u ż y c i a , ale im jest w i ę k s z e , t y m bardziej p o d a t n e jest na a t a k i i z r a n i e n i e . N i e s t e t y , to nie w s z y s t k o . K a ż d a forteca jest r ó w n i e ż w i ę z i e n i e m . D ą ż ą c d o w y k l u c z e n i a przeciwstawnych sobie poglądów, surowo ogranicza naszą wolność. Większość

mistyków

i

natchnionych

religijnie

magów

opisuje

swoje

przeżycia w j ę z y k u m e t a f i z y k i . T w i e r d z ą , że kieruje n i m i c o ś w i ę k s z e g o , zu­ p e ł n i e j a k b y byli l i ś ć m i t a r g a n y m i p r z e z h u r a g a n lub k r o p l a m i ł e z , s k a p u j ą c y m i d o o c e a n u . S n u j ą r o z w a ż a n i a . R o z w o d z ą się n a t e m a t swej r z e k o m e j unii z b o s k o ś c i ą , p o d c z a s g d y f a k t y c z n i e nic t a k i e g o ich nie s p o t y k a . W rze­ c z y w i s t o ś c i p o p a d a j ą w s t a n g n o s t y c k i e j egzaltacji, z a l e w a j ą c y ich e g o p i e c z o ­ łowicie k u l t y w o w a n ą p r z e z nich s a m y c h wizją b o s k o ś c i . P r o c e s ten w g r u n c i e rzeczy nie r ó ż n i się o d u c z y n k ó w c z a r n y c h m a g ó w , k t ó r z y r o z d m u c h u j ą swe ego do w y m i a r ó w kosmicznych. J e d n a wyczuwalna różnica polega na tym, że o s o b y religijne m i e s z a j ą w to B o g a , aby w j e g o i m i e n i u d b a ć o w ł a s n e interesy. U d a j ą t a k ż e p o k o r ę , a b y u c h r o n i ć się p r z e d z a r z u t e m m e g a l o m a n i i . Z p o d o b n ą sytuacją m a m y do czynienia w p r z y p a d k u m a g a , który pró­ buje i n w o k o w a ć Ś w i ę t e g o A n i o ł a S t r ó ż a . W t e d y w s z y s t k i e s p o s t r z e ż e n i a i za­ m i e r z e n i a , j a k i e w y t w a r z a w n i m w ł a s n e e g o , stają się ź r ó d ł e m j e g o świa-

171

PSYCHONAUTA

d o m o ś c i . D o t y c z y t o w s z y s t k i c h i m i o n , słów, o b r a z ó w , s y m b o l i i wskazów e k k o m u n i k o w a n y c h w ten s p o s ó b , j a k r ó w n i e ż n i e k t ó r y c h p r z y p a d k o w y c h f r a g m e n t ó w p r z e k a z ó w telepatycznej. P o n i e w a ż m a g o t r z y m u j e j e w stanie gnozy, j e s t w o b e c n i c h b e z k r y t y c z n y . S p o r o z nich p ł y n i e z j e g o własnej pod ś w i a d o m o ś c i . A k i e d y są to p r z e k a z y n i e o c z e k i w a n i e i n t e l i g e n t n e , stają się t y m bardziej atrakcyjne. O c z y w i ś c i e , k a ż d y z n a s p o s i a d a s w e g o Ś w i ę t e g o A n i o ł a S t r ó ż a , a jest n i m o c z y w i ś c i e K i a , m o c ś w i a d o m o ś c i , m a g i i , g e n i u s z u . P o s i a d a m y także n i e s ł y c h a n ą u m i e j ę t n o ś ć p o p a d a n i a w obsesję n a p u n k c i e w y t w o r ó w naszego geniuszu, często myląc je z s a m y m geniuszem. W m a g i i t e g o r o d z a j u s k u t k o m u b o c z n y m , g d y t o w a r z y s z y i m obsesja, n a d a j e się i m i ę d e m o n a C h o r o n z o n a . C h o ć raczej n a l e ż a ł o b y m ó w i ć o grupie d e m o n ó w , g d y ż i m i ę to w y s t ę p u j e w liczbie m n o g i e j . O d d a w a n i e czci wła­ s n y m k r e a c j o m j e s t r ó w n o z n a c z n e z z a m y k a n i e m się w e w ł a s n y m szaleństwie i s p r o w a d z a n i e m na siebie katastrofy. W istocie w i a r a w b o g a jest t y m s a m y m c o w i a r a w e w ł a s n e e g o . K a ż d y c z ł o w i e k jest s w o i m w ł a s n y m w y p a c z o n y m o b r a z e m b o g a . Z a r ó w n o m a n i a k religijny, j a k c z a r n y m a g c z e r p i ą c h a r y z m ę z e s w y c h obsesji, ale ich p o s z u k i ­ w a n i a z m i e r z a j ą d o n i k ą d , p o n i e w a ż nie p o t r a f i ą p r z e b i ć się p r z e z g ą s z c z wła­ snych lęków i pragnień

ku c z e m u ś r z e c z y w i s t e m u - a n o n i m o w e m u i bez­

kształtnemu, a m i m o to wspaniałemu źródłu wewnętrznej mocy. N a s z a ś w i a d o m o ś ć , t w ó r c z o ś ć i m a g i a s t a n o w i ą najbardziej tajemnicze i n i e s a m o w i t e rzeczy na świecie. P o d t y m w z g l ę d e m ż a d e n b ó g ani w y ż s z a jaźń nie m o g ą się z n a m i r ó w n a ć , p o n i e w a ż s ą n a s z y m i w y t w o r a m i . S a m nie jestem w s t a n i e n a d a ć sensownej nazwy, cechy lub w i z e r u n k u tej nieskończonej tajem­ nicy, która znajduje się w s a m y m rdzeniu mojej ś w i a d o m o ś c i , p o z a z ł u d z e n i e m w s z e c h ś w i a t a . Z a p r a w d ę , jest c o ś w p o w i e d z e n i u , że nie da się p o w i e d z i e ć nic s e n s o w n e g o o A b s o l u c i e , co by nie było gorsze od nas s a m y c h . Inwokacja Świętego A n i o ł a Stróża (czyli K i a ) to p a r a d o k s a l n i e t r u d n e zada­ nie. J a k o że nie p o s i a d a on postaci, nie s p o s ó b objąć go w y o b r a ź n i ą . N i e m o ż n a go ani dostrzec ani urzeczywistnić, p o n i e w a ż s a m jest ź r ó d ł e m percepcji i woli. J e ś l i z a ł o ż y m y , ż e p o d c z a s inwokacji m o g ą w y s t ą p i ć k o n k r e t n e z n a k i , n a j p r a w d o p o d o b n i e j t a k o w e się p o j a w i ą . W y s t a r c z y w p r o w a d z i ć się w stan gnozy, a ujawni j e n a m n a s z w ł a s n y g e n i u s z . P o d c h o d z ą c z a ś b e z ż a d n e g o

172

Perspektywy

Magiczne

nastawienia, m o ż n a ujrzeć c o s , c o p o t w i e r d z i n a s z e w e w n ę t r z n e w i e r z e n i a . W o b u p r z y p a d k a c h u m y k a t o c o istotne, p o n i e w a ż , j a k t o j u ż z o s t a ł o p o ­ wiedziane, Ś w i ę t y A n i o ł S t r ó ż jest n i c z y m i n n y m j a k s a m ą s i ł ą m a g i i , g e n i u s z u i ś w i a d o m o ś c i . C o ś t a k i e g o n i g d y nie p o j a w i a się w p r ó ż n i . P r z y j m u j e d o ­ wolną p o s t a ć , k t ó r a w s z a k ż e n i g d y nie jest n i m s a m y m . A z a t e m w celu inwokacji p r a w d z i w e g o Ś w i ę t e g o A n i o ł a S t r ó ż a w a r t o s p r ó ­ bować tylko d w ó c h rzeczy. P o pierwsze, w y z n a c z y ć e g o należne m u miejsce p o ­ przez n a g ł e u t o ż s a m i e n i e się z t y m , c z e g o się w y r z e k a m y . Po d r u g i e zaś, u s i ł o ­ wać o d c z u ć b o s k ą m o c K i a j a k o ź r ó d ł o w s z y s t k i c h a k t ó w ś w i a d o m o ś c i , m a g i i i geniuszu, sięgając po j a k najbardziej r ó ż n o r o d n e tego rodzaju d z i a ł a n i a . Inwokuj jak najczęściej, powiada wyrocznia. I przepędzaj Choronzona zawsze, kiedy się pojawi.

Szamanizm

SZAMANIZM S z a m a n i z m s t a n o w i n a j s t a r s z ą tradycję m i s t y c z n ą i m a g i c z n ą . P o c h o ­ d z ą z niej w s z y s t k i e s z t u k i religijne i n a u k i t a j e m n e . T r a d y c j e s z a m a ń s k i e są w c i ą ż ż y w e na p ó ł k u l i p o ł u d n i o w e j , w A u s t r a l i i , A f r y c e i A m e r y c e P o ł u ­ dniowej. K u l t u r y s z a m a ń s k i e w y s t ę p u j ą z a z w y c z a j w s p o ł e c z n o ś c i a c h ł o w i e c ­ kich, c h o ć z n a n e s ą p r z y p a d k i s z a m a n i z m u w p l e m i o n a c h n a w p ó ł o s i a d ł y c h , gdzie p r z y j m u j e o n p o s t a ć z n a c h o r s t w a . N i e s t e t y , rozwój c y w i l i z a c j i przyczy­ nił się do n i e m a l c a ł k o w i t e g o z n i s z c z e n i a tej tradycji w A m e r y c e P o ł u d n i o ­ wej, O c e a n i i , Azji P ó ł n o c n e j i w rejonie A r k t y k i . P o z o s t a ł o ś c i w i e d z y sza­ m a ń s k i e j z a c h o w a ł y się w e u r o p e j s k i m kulcie c z a r o w n i c . Z kolei s z a m a n i z m bliskowschodni został wchłonięty przez kulty k a p ł a ń s k i e wraz z wykształce­ n i e m się cywilizacji k l a s y c z n y c h . Analizując współczesne pozostałości po szamanizmie, można wyciągnąć d w a w n i o s k i . P o p i e r w s z e , m i m o o l b r z y m i c h d y s t a n s ó w g e o g r a f i c z n y c h dzie­ lących w s z y s t k i e k u l t u r y s z a m a ń s k i e , s t o s u j ą o n e z a d z i w i a j ą c o p o d o b n e tech­ niki. P o d r u g i e , nawiązuje d o n i c h c a ł y w s p ó ł c z e s n y ś w i a t m a g i c z n y . P o d s t a ­ w o w e r e g u ł y m a g i i , p o d o b n i e j a k n a u k i , nie u l e g a j ą z m i a n i e . C z a s a m i tylko bywają z a p o m i n a n e . S z a m a n i z m dostarcza szerokiego wachlarza okultystycz­ nych t e c h n i k , z k t ó r y c h l u b i ą c z e r p a ć w s p ó ł c z e ś n i m a g o w i e . N i c d z i w n e g o , jeśli b o w i e m c h c e m y u n i k n ą ć s a m o z n i s z c z e n i a , p o t r z e b u j e m y u s i l n i e tej sa­ mej wiedzy, co nasi p r z o d k o w i e żyjący w p i e r w s z y m e o n i e . W p r a d a w n y c h czasach s z a m a n i z m zapewniał ludziom równowagę oraz praktyczną wiedzę o t y m , j a k żyć i p r z e ż y ć w s p o ł e c z n o ś c i . D l a t e g o k a ż d a szkoła okultystyczna stara się o d n a l e ź ć zagubione arkana tej wiedzy. Przyjrzyjmy się zatem tej tradycji.

175

PSYCHONAUTA

W p r z e c i w i e ń s t w i e d o p o z o s t a ł y c h t e c h n o l o g i i , nie s p o s ó b g r o m a d z i ć s z a m a ń s k i e j m o c y . K a ż d y s z a m a n m o ż e c z u ć się szczęśliwy, jeśli p r z e w y ż szy g o j e g o u c z e ń . M o c e s z a m a ń s k i e s ą t a k t r u d n e d o o p a n o w a n i a , ż e trzeba sporej d a w k i t a l e n t u , a b y nie p o p a ś ć w d e g e n e r a c j ę . D l a t e g o też w tej dzie­ d z i n i e p r z e s z ł o ś ć jest w s p o m i n a n a j a k o czas wielkiej ś w i e t n o ś c i . I t y l k o cza­ s a m i m o ż e się z d a r z y ć , ż e j a k i ś p r a k t y k u j ą c y s z a m a n o d z y s k a resztki daw­ nych mocy. G ł ó w n y m e l e m e n t e m s z a m a n i z m u jest p o s t r z e g a n i e z a ś w i a t ó w . D z i ę k i w y m i a r o m astralnym i eterycznym, zawierającym rozmaite m o c e , można w y w i e r a ć p o t ę ż n y w p ł y w n a świat. S z a m a n z a z w y c z a j p o d r ó ż u j e w t y c h wy­ m i a r a c h p o d c z a s e k s t a z y lub t r a n s u n a r k o t y c z n e g o . C e l e m o w y c h p o d r ó ż y m o ż e b y ć p o z n a n i e p r z y s z ł o ś c i , leczenie choroby, z a d a n i e ś m i e r t e l n e g o ciosu w r o g o m lub z n a l e z i e n i e zwierząt m o c y . P r z y s z ł y c h s z a m a n ó w z a z w y c z a j w y o d r ę b n i a się z g r o n a p o t e n c j a l n y c h k a n d y d a t ó w , o d s i e w a j ą c ludzi p o d a t n y c h n a rozstrój n e r w o w y . W s t ę p n i e wy­ selekcjonowani

otrzymują konkretne wskazówki

lub

też p o d ą ż a j ą ś l a d e m

n i e w i d z i a l n e j , z n a n e j w k a ż d e j k u l t u r z e , siły. I n i c j a c j a s z a m a ń s k a zawiera trzy e l e m e n t y : p o d r ó ż w z a ś w i a t y , s p o t k a n i e z d u c h a m i o r a z d o ś w i a d c z e n i e ś m i e r c i i o d r o d z e n i a . W t e g o r o d z a j u d o ś w i a d c z e n i u c i a ł o i n i c j o w a n e g o zo­ staje r o z c z ł o n k o w a n e p r z e z r ó ż n e f a n t a s t y c z n e istoty, a n a s t ę p n i e p o n o w n i e s c a l o n e , w z b o g a c o n e o m a g i c z n y a r t e f a k t ( m o ż e być t o k o ś ć , k r y s z t a ł k w a r c u lub d u c h z w i e r z ę c y ) . J e g o n a s t ę p s t w e m jest p r z y s w o j e n i e s o b i e e t e r y c z n e g o p o l a s i ł o w e g o o r a z licznych d o d a t k o w y c h m o c y . W w i ę k s z o ś c i s y s t e m ó w s z a m a ń s k i c h t ę siłę e t e r y c z n ą m o ż n a wystrzeli­ wać z ciała przez pępek, co p o m a g a w k r ó t k o d y s t a n s o w y c h działaniach ma­ g i c z n y c h . C z a s e m m o ż n a e m i t o w a ć j ą t a k ż e p o p r z e z o c z y lub ręce, przy c z y m s t a n o w i e k w i w a l e n t t a k i c h m o c y , j a k e n e r g i a chi, ki, k u n d a l i n i a l b o a u r a . W t r a d y c j a c h s z a m a ń s k i c h przewijają się b a r d z o r ó ż n e w ą t k i . wszystkim

d o m i n u j ą tu

egzorcyzmy

i

zdolności

uzdrowicielskie,

Przede uzyski­

w a n e w s t a n a c h t r a n s o w y c h i p e ł n i ą c e istotne role w życiu w s p ó l n o t y . S z a ­ m a n i d o k o n u j ą c z a s e m n a życzenie k l i e n t ó w a t a k ó w m a g i c z n y c h lub d z i a ł a ń o c h r o n n y c h . Z d a r z a się też, ż e w d a j ą się z e s o b ą w m a g i c z n ą w a l k ę , p r z y j m u ­ j ą c w t e d y p o s t a ć zwierząr z a ś w i a t o w y c h .

176

Szamanizm

N i e k t ó r y m s z a m a n o m udaje się w t a k d u ż y m s t o p n i u o p a n o w a ć w ł a s n ą f i ­ l o l o g i ę , ż e niewiele o b c h o d z i ich żar, c h ł ó d o r a z ból. K l a s y c z n y j u ż p r z y k ł a d t o występująca n a c a ł y m świecie p r a k t y k a c h o d z e n i a p o o g n i u , p o d c z a s której lu­ dzie znajdujący się p o d m a g i c z n ą o c h r o n ą nie d o z n a j ą ż a d n y c h o p a r z e ń . Kontakty

ze

światem

duchów

przyjmują

w

kulturach

szamańskich

r o z m a i t ą p o s t a ć . M o g ą d o t y c z y ć d u c h ó w natury, istot z w i e r z ę c y c h i roślin­ nych, k t ó r e c z a s e m p e ł n i ą f u n k c j ę serwitorów. S z a m a n i o b c u j ą t a k ż e z cie­ niami u m a r ł y c h o r a z r ó ż n o r a k i m i s t w o r z e n i a m i s e k s u a l n y m i , t a k i m i j a k in­ kuby i s u k k u b y c z y r o g a t e b ó s t w a , z n a n e n a w e t w r e j o n a c h , g d z i e nie w y s t ę ­ pują z w i e r z ę t a z r o g a m i . D r o g a w z a ś w i a t y n a s t ę p u j e p o p r z e z n i e b e z p i e c z n e wrota, p o r ó w n y w a l n e d o w s p ó ł c z e s n e j k o n c e p c j i O t c h ł a n i . S e n , j a k i t r a n s , s t a n o w i ą i s t o t n e m e t o d y z y s k i w a n i a d o s t ę p u d o i n n y c h światów. Szamani

posiadają

też

różne

narzędzia.

W większości

przypadków

są to h a ł a ś l i w e i n s t r u m e n t y , na p r z y k ł a d b ę b e n k i i g r z e c h o t k i , d z i ę k i k t ó ­ rym m o ż n a p r z y w o ł y w a ć d u c h y i w p r o w a d z a ć się w s t a n t r a n s o w y . A t a k ż e o b i e k t y m o c y , najczęściej k r y s z t a ł y k w a r c u . T o w ł a ś n i e z t y c h n i e z w y k ł y c h tradycji s z a m a ń s k i c h w y w o d z ą się w s z y s t k i e s y s t e m y o k u l t y s t y c z n e . I d o nich trzeba s i ę g a ć , a b y o d n a j d y w a ć z a g u b i o n e m o c e i n a n o w o j e w s k r z e s z a ć .

177

Gnostycyzm

GNOSTYCYZM W p i e r w s z y m i d r u g i m w i e k u naszej ery d o s z ł o do g w a ł t o w n e g o rozwoju d z i w a c z n y c h kultów, które z a c z ę ł y m n o ż y ć się w r o z m a i t y c h r e j o n a c h C e s a r ­ stwa R z y m s k i e g o , s z c z e g ó l n i e w d o r z e c z u N i l u , w A l e k s a n d r i i , n i e z a p o m n i a ­ nym t y g l u r ó ż n y c h k u l t u r i n a r o d ó w . B y ł y to k u l t y g n o s t y c k i e , a ich sfera idei o r a z a k t y w n o ś c i o b e j m o w a ł a z a d z i w i a j ą c y k o n g l o m e r a t a n t y k u i n o w o ­ czesności. P o c z ą t k o w y e n t u z j a z m w n e t s t ł u m i ł a fala represji, w z n i e c o n a w r a z z p o j a w i e n i e m się c z a r n e g o z a k o n u h i e r a r c h i c z n y c h c h r z e ś c i j a n . O c z y w i ś c i e , nie s p o s ó b o b w i n i a ć J e z u s a za to, co w j e g o i m i e n i u w y c z y n i a l i furiaci reli­ gijni. G n o s t y c y z o s t a w i l i po s o b i e wiele d o k u m e n t ó w , a n i e k t ó r z y z n i c h ze­ szli d o p o d z i e m i a , o d d z i a ł y w u j ą c n a rozwój s z t u k i m a g i c z n e j w n a s t ę p n y c h epokach. Z p e w n o ś c i ą średniowieczni katarzy i albigensi dysponowali wiedzą g n o s t y c k ą , a w p ł y w tej tradycji p r z e n i k n ą ł liczne h e r e t y c k i e nurty. M y ś l g n o s t y c k ą r o z k ł a d a się n a wiele w ą t k ó w . N i e k t ó r e z n i c h d o t y c z ą zaawansowanych

spekulacji

kosmicznych,

podobnych

do

wyrafinowanych

w y k w i t ó w myśli w s c h o d n i e j . T o w ł a ś n i e o n e a n t y c y p o w a ł y ś r e d n i o w i e c z n ą kabałę i astrologię. G n o s t y c y wypracowali również zaawansowany system magiczny, z k t ó r e g o o c a l a ł y j e d y n i e nieliczne p o z o s t a ł o ś c i . W ich ś w i a t o p o ­ glądzie m i e ś c i ł y się r o z m a i t e s y s t e m y e t y c z n e , p o c z ą w s z y o d a n a r c h i c z n e g o l i b e r t y n i z m u , s k o ń c z y w s z y n a ścisłej ascezie. N a ich p o w s t a n i e m i a ł y w p ł y w skrajnie o d m i e n n e w a r u n k i . J e d n a k p r z e d e w s z y s t k i m g n o s t y c y z m z a j m o ­ wał się d o ś w i a d c z e n i e m m i s t y c z n y m , o w ą g n o z ą , p r z e c i w s t a w i a n ą p i s t i s , czyli zwykłej w i e r z e . Ś w i a t z a p a m i ę t a ł g n o s t y k ó w g ł ó w n i e d z i ę k i ich p i s m o m a p o ­ kryficznym, które wprawiały w osłupienie współczesnych im ortodoksów.

179

PSYCHONAUTA

G n o s t y c y z m o d g r y w a ł n i e z w y k l e i s t o t n ą rolę w r o z w o j u z a c h o d n i e g o o k u l t y z m u , s t a n o w i ą c s y n t e z ę greckiej, egipskiej i o r i e n t a l n e j tradycji mi­ s t y c z n e j , k t ó r a p o n a g ł y m z e p c h n i ę c i u d o p o d z i e m i a o b j a w i ł a się później w d z i e ł a c h ś r e d n i o w i e c z n y c h i r e n e s a n s o w y c h m a g ó w , u t e m p l a r i u s z y , w kul­ cie c z a r o w n i c , r ó ż o k r z y ż o s t w i e o r a z w s p ó ł c z e s n y c h p r a k t y k a c h m a g i c z n y c h . G n o s t y c y nie a k c e p t o w a l i j a k i c h k o l w i e k b o s k i c h w i z e r u n k ó w , p o n i e w a ż w e d ł u g n i c h N a j w y ż s z a I s t o t a z n a j d o w a ł a się p o z a z a s i ę g i e m r o z u m i e n i a , a w i ę c i p r z e d s t a w i e n i a , z a ś w s z e l k i e p r ó b y jej a n t r o p o m o r f i z a c j i u z n a w a l i za k o m i c z n e . W o l e l i raczej nic nie m ó w i ć , niż w y p o w i a d a ć się n a t e m a t cze­ g o ś , c o ich s a m y c h p r z e r a s t a ł o . B ó g g n o s t y k ó w p r z y p o m i n a ł t a o a l b o pustkę. I c h o c i a ż był n i e u c h w y t n y , k a ż d y c z ł o w i e k , t a k j a k i k a ż d a ż y w a istota, no­ sił w s o b i e j e g o iskrę. G n o z a o z n a c z a ł a w e w n ę t r z n e d o ś w i a d c z a n i e tej pier­ w o t n e j iskry. Z a g a d n i e n i e r o z c z ł o n k o w a n i a b o s k i e j istoty i w c i e l e n i a jej w m a t e r i ę sta­ n o w i ł o g ł ó w n ą oś n i e k o ń c z ą c e j się d e b a t y w ś r ó d g n o s t y k ó w . W jej t o k u po­ w s t a w a ł y l i c z n e teorie. N i e k t ó r e z nich p o s ł u g i w a ł y się s e k s u a l n ą t e r m i n o l o ­ g i ą d l a p o e t y c k i e g o z o b r a z o w a n i a t e g o p r o c e s u . I n n e s t a n o w i ł y alegoryczny k o m e n t a r z n a t e m a t p s y c h o l o g i i c z ł o w i e k a , j a k o ż e w k a ż d e j k o s m o l o g i i za­ w i e r a się p s y c h o l o g i a . B y ł y też t a k i e , które s ł u ż y ł y o ś m i e s z a n i u d o g m a t ó w i n n y c h religii. A nawet t a k i e , które m i a ł y o ś m i e s z y ć s a m ą p r ó b ę z r o z u m i e ­ nia t e g o p r o c e s u w ł a s n y m u m y s ł e m . G n o s t y c y , t w o r z ą c t e teorie, w y p r a c o ­ wali w i e l o b a r w n y ś w i a t m a g i c z n y p e ł e n e o n ó w i a r c h o n t ó w , p o ś r e d n i c z ą c y c h m i ę d z y n a s z y m światem a ostateczną rzeczywistością. Ostateczna

rzeczywistość wytworzyła

d u ż ą liczbę

eonów.

Zazwyczaj

b y ł o ich t r z y d z i e ś c i . O t a c z a ł y o n e ś w i a t materialny. E o n y nie b y ł y jednost­ k a m i c z a s u , ale i s t o t a m i , z a s a d a m i d u c h o w y m i . W p ó ź n i e j s z y m o k r e s i e poja­ w i ł y się w m a g i c z n y c h wizjach d o k t o r a J o h n a D e e , k t ó r y w i d z i a ł w nich trzy­ d z i e ś c i etyrów. N a t o m i a s t ich r ó ż n o r o d n e w e w n ę t r z n e n a p i ę c i a p r z y c z y n i ł y się do s t w o r z e n i a wielu a r c h o n t ó w , czyli w ł a d c ó w . W i z j a ta nie wyczerpy­ w a ł a w s z a k ż e m o ż l i w y c h interpretacji s a m e j k o n c e p c j i a r c h o n t ó w , p o n i e w a ż w niektórych systemach gnostycznych ostateczna rzeczywistość przyjmowała p o s t a ć p i e r w s z e g o a r c h o n t a . D o p i e r o z n i e g o w y ł a n i a l i się n a s t ę p n i a r c h o n t o wie w p r o c e s i e z w a n y m e n n o i ą , k t ó r y m o g l i b y ś m y o k r e ś l i ć m i a n e m projek­ cji m y ś l i . T y c h p o m n i e j s z y c h a r c h o n t ó w było s i e d m i u i tworzyli o n i h e b d o -

180

Gnostycyzm

madę. E n n o i a p i e r w s z e g o a r c h o n t a p r z y c z y n i ł a się d o p o w s t a n i a k o b i e c e j , czy też a n d r o g y n i c z n e j istoty, której n a d a n o i m i ę B a r b e l o (lub B a r b e l o n ) . W nie­ których s y s t e m a c h B a r b e l o u t o ż s a m i a n o z W i e l k ą C i s z ą , w której m a n i f e s t o ­ wał się p i e r w s z y a r c h o n t j a k o p r a p r z y c z y n a . W j a k i ś s p o s ó b z t y c h z a s a d k o s m i c z n y c h w y ł o n i ł a się siła o d p o w i e ­ dzialna z a s t w o r z e n i e t e g o ś w i a t a . N a z y w a n o j ą m i ę d z y i n n y m i J a l d a b a othem, S a b a o t h e m , czy I a o . C z a s a m i u w a ż a n o , ż e siła t a m a s i e d e m p o s t a c i , które u t o ż s a m i a n o z a s t r o l o g i c z n y m i p l a n e t a m i . P r z e d s t a w i a n o j ą j a k o a n d r o gyna l u b m ę ż c z y z n ę z e z w i e r z ę c ą g ł o w ą . T w i e r d z o n o , ż e t o w ł a ś n i e o n a jest o d p o w i e d z i a l n a z a s t w o r z e n i e istot m a t e r i a l n y c h , k t ó r e o s t a t e c z n a rzeczywi­ stość z a p ł o d n i ł a i s k r ą ż y c i o w ą . W s p ó ł c z e ś n i m a g o w i e z n a j ą B a r b e l o p o d i n n ą nazwą, j a k o B a b a l o n lub N u i t w i e l k ą m a t k ę - g w i a z d ę , w której t r z e b a się p o ­ nownie z a t o p i ć , b y z g ł ę b i ć n a j w y ż s z e m i s t e r i a d u c h o w e . Z kolei J a l d a b a o t h t o nic i n n e g o , j a k j e s z c z e j e d n a m a n i f e s t a c j a r o g a t e g o b o g a , n a z y w a n e g o B a f o m e t e m p r z e z t e m p l a r i u s z y , a w c h r z e ś c i j a ń s t w i e u z n a n e g o za d i a b ł a . Z k o ­ lei, o m a w i a n a p r z e z n a s wcześniej s m o c z a siła wciela się w n i e k t ó r y c h syste­ mach gnostyckich w postać węża świata, L e w i a t a n a , który okrąża wszech­ świat i p o ł y k a swój o g o n . Podejście

gnostyków

do

świata

materialnego,

jakkolwiek

pozornie

s p r z e c z n e , s t a n o w i b e z p o ś r e d n i ą k o n s e k w e n c j ę ich g n o z y o r a z s p e k u l a c j i k o ­ s m o l o g i c z n y c h . O d k r y w s z y s w ą w e w n ę t r z n ą iskrę, p o c z u l i d o t y k n i e s k o ń ­ c z o n o ś c i , u ś w i a d a m i a j ą c s o b i e , że od tej chwili nic nie j e s t w s t a n i e ich p o ­ ruszyć. W n a s t ę p s t w i e t e g o zyskiwali n i c z y m n i e s k r ę p o w a n ą w o l n o ś ć . N i e ­ którzy g n o s t y c y twierdzili, ż e p e w n e f o r m y a k t y w n o ś c i m o g ą g a s i ć t ę iskrę życiową, p o d c z a s g d y i n n e m o g ą sprzyjać jej w y z w o l e n i u . T y m s a m y m wy­ t w o r z y ł się w ś r ó d n i c h p o d z i a ł na a s c e t ó w i libertynów, c h o ć i j e d n i i d r u ­ d z y w y s t ę p o w a l i z a z w y c z a j n a p r z e k ó r o b o w i ą z u j ą c y m w d a n e j k u l t u r z e oby­ c z a j o m . Ś w i a t m a t e r i a l n y był d l a g n o s t y k ó w s i e d l i s k i e m z ł a , z n i s z c z e n i a i ze­ p s u c i a . B y ł p r z e j a w e m n i e d o s k o n a ł o ś c i z racji swej n i e t r w a ł o ś c i . J e d y n i e iskra ż y c i o w a o s i ą g a ł a w n i m n i e ś m i e r t e l n o ś ć , i n k a r n u j ą c się w d ł u g i m ł a ń c u c h u wcieleń, d o p ó k i nie z j e d n o c z y ł a się z n i e s k o ń c z o n o ś c i ą . M o g ł o t o n a s t ą p i ć a l b o p o d k o n i e c ś w i a t a , a l b o wcześniej n a s k u t e k s a m o w y z w o l e n i a . T a k i e było, p o k r ó t c e , s p o j r z e n i e g n o s t y k ó w n a r z e c z y w i s t o ś ć . G n o s t y c y z m n i g d y nie w y p r a c o w a ł s t r u k t u r i n s t y t u c j o n a l n y c h . W y s t ę p o w a ł p o d p o s t a c i ą elitar-

181

PSYCHONAUTA

nych kultów, prowadzonych przez tak szacowne osoby jak Szymon Mag, filozof Walentyn i Apoloniusz z Tyany. Gnoza

była

przekazywana

bezpośrednio

z

ust

mistrza,

przyjmując

f o r m ę o d p o w i e d n i ą d l a lokalnej s t r u k t u r y w i e r z e ń . T a k o t o p r a k t y k i g n o s t y c k i e a d o p t o w a n o do p o t r z e b l o k a l n y c h . W i e l e z t y c h n a u k s p i s a n o rów­ n i e ż w c e l u u p r z y t o m n i e n i a n a u c z y c i e l o m ich roli, a t a k ż e , by wprowadzić z a m i e s z a n i e w k r ę g a c h ó w c z e s n y c h z o r g a n i z o w a n y c h religii, chrześcijaństwa i j u d a i z m u . W ten s p o s ó b d o s z ł o do p o w s t a n i a r o z l i c z n y c h alternatywnych k a w a ł k ó w biblijnych zawierających g n o s t y c k i e s p e k u l a c j e . P r z e d s t a w i a ł y one s t a r o t e s t a m e n t o w e g o b o g a J a h w e j a k o o k r u t n e g o , s t a r e g o g ł u p c a , k t ó r y umy­ ślił s o b i e z n ę c a ć się n a d l u d z k o ś c i ą . T e s a m e t e k s t y p r z e d s t a w i a ł y w ę ż a (obda­ r o w u j ą c e g o w i e d z ą ) j a k o przyjaciela ludzi. G n o s t y c y d o s t r z e g a l i też w Jezusie p r a w d z i w e g o p o s ł a ń c a n i e s k o ń c z o n o ś c i , c h o ć nie p r z y w i ą z y w a l i w a g i d o jego u k r z y ż o w a n i a . L i c z y ł o się j e g o p r z e s ł a n i e m i ł o ś c i o r a z p ł y n ą c a z n i e g o m o c . G n o s t y c y byli p r a w d z i w y m i a n a r c h i s t a m i d u c h a . P o s t r z e g a l i wszystkie i n n e religie j a k o i n s t r u m e n t y z n i e w o l e n i a s ł u ż ą c e k a s t o m k a p ł a ń s k i m i wła­ d z y świeckiej w r a z z jej p r a w n y m i i m o r a l n y m i r e ż i m a m i . W s p r z e c i w i e wo­ b e c t y c h w ł a d z w y s u w a l i k o s m o l o g i c z n ą satyrę, a n t y m o r a l n o ś ć o r a z m a g i ę . M a g i a g n o s t y k ó w o b e j m o w a ł a p o s ł u g i w a n i e się s p r z y m i e r z e ń c a m i du­ c h o w y m i , n e k r o m a n c j ą o r a z w y w a r a m i w y w o ł u j ą c y m i m a r z e n i a s e n n e oraz z a c h o w a n i a e r o t y c z n e . J e d n a k ich p o d s t a w o w e t e c h n i k i m i a ł y c h a r a k t e r orgiastyczny,

a m u l e t o w y i inkantacyjny. Ich r y t u a ł y o r g i a s t y c z n e p o l e g a ł y na

s p o ż y w a n i u s a k r a m e n t ó w w postaci m ę s k o - d a m s k i c h eliksirów seksualnych o r a z k r w i m e n s t r u a c y j n e j p o o d b y t y m s t o s u n k u . P o w i a d a n o też, ż e spoży­ w a j ą u s u n i ę t e z w ł a s n e j woli p ł o d y . W i ę k s z o ś ć sekt g n o s t y c k i c h nie p r o p a g o ­ wała rozmnażania, postrzegając je jako powtarzanie podstawowego błędu. Ich liczne s e k s u a l n e p r a k t y k i m i a ł y zbić z t r o p u z ł e g o a r c h o n t a o r a z d a ć p r z e d s m a k a d e p t o m tego, c z y m jest o s t a t e c z n e z a n u r z e n i e się w B a b a l o n . G n o s t y c y pozostawili po sobie niezliczone dzieła sztuki w kamieniach, c e r a m i c e , m e t a l a c h i biżuterii, które p r z e s z ł y d o historii j a k o k l e j n o t y g n o ­ styckie. N a ł a d o w a n e o d p o w i e d n i m i zaklęciami, m o g ł y funkcjonować jako t a l i z m a n y i a m u l e t y . P o z o s t a w i l i też z a s k a k u j ą c o d z i w n e f i g u r k i w o t y w n e m o g ą c e p e ł n i ć rolę r y t u a l n y c h fetyszy.

182

Gnostycyzm

Wiele s ł ó w m o c y o r a z b a r b a r z y ń s k i c h i m i o n e w o k a c j i i s t n i e j ą c y c h w śre­ dniowiecznej i w s p ó ł c z e s n e j m a g i i m i a ł o swe ź r ó d ł o w g n o s t y c k i c h i n k a n t a cjach. C z ę s t o s ą o n e w p l e c i o n e d o p i ę k n y c h i p o t ę ż n y c h i n w o k a c j i , j a k r y t u a ł n i e n a r o d z o n e g o czy r y t u a ł b e z g ł o w e g o . S a m o s ł o w o A b r a k a d a b r a p o c h o d z i o d g n o s t y c k i e g o b o g a A b r a x a s a . W i e l e sekt g n o s t y c k i c h d z i a ł a ł o w o k o l i c a c h Damaszku,

stąd

też

poszukiwania

tropów

Necronomiconu

powinny

wieść

gnostyckim szlakiem. Pełen z e s t a w p o n a d c z a s o w y c h kwestii m a g i c z n y c h przewija się p r z e z g n o s t y c y z m , j a k o ż e t o w ł a ś n i e t a tradycja d u c h o w a u m i a ł a p o ł ą c z y ć w s o ­ bie t e c h n i k i p o c h o d z ą c e z e s t a r o ż y t n e g o E g i p t u , g r e c k i c h s z k ó ł m i s t e r y j n y c h oraz s y s t e m ó w o r i e n t a l n y c h , zawierające w s o b i e n a u k i c z e r p i ą c e z s a m e g o źródła m a g i i i o k u l t y z m u , czyli z s z a m a n i z m u .

Kapłaństwo

Okultystyczne

KAPŁAŃSTWO OKULTYSTYCZNE K a ż c i e m a g i c z n e , m i s t y c z n e i religijne p r z e d s i ę w z i ę c i e z m i e r z a d o z a s p o ­ kojenia p i ę c i u l u d z k i c h p o t r z e b : - o p r a c o w a n i a t e c h n i k inżynierii e m o c j o n a l n e j , - nadania życiu sensu i znaczenia, - w y k s z t a ł c e n i a p e w n y c h m e t o d interwencji i o r ę d o w n i c t w a , - s f o r m u ł o w a n i a w y t ł u m a c z e n i a kwestii ś m i e r c i , - w y t w o r z e n i a s t r u k t u r y s p o ł e c z n e j , czyli k u l t u . P o t r z e b y te są g ł ę b o k o ze s o b ą p o w i ą z a n e , a wiele religii, s z c z e g ó l n i e z a ś wiele filozofii p o l i t y c z n y c h n a w e t nie usiłuje ich w s z y s t k i c h z a s p o k o i ć . Ich przedstawiciele w o l ą z a d a w a l a ć się c z ą s t k o w y m i r o z w i ą z a n i a m i , z a k ł a d a j ą c , że wystarczy dostarczyć jedno rozwiązanie, by o m i n ą ć inne problemy. O k u l ­ tystyczny k a p ł a n uznaje t e g o r o d z a j u p o d e j ś c i e z a zbyt p o w i e r z c h o w n e , woli z a j m o w a ć się w s z y s t k i m i k w e s t i a m i . Przyjrzyjmy się w i ę c m o ż l i w y m u j ę c i o m każdego zagadnienia i zestawmy podejście okultystyczne z m e t o d a m i pocho­ dzącymi z bardziej ortodoksyjnych systemów.

Inżynieria emocjonalna Obejmuje ona wszystkie praktyki służące rozbudzaniu i kontrolowaniu s t a n ó w e m o c j o n a l n y c h . M o ż e t o być żarliwa m o d l i t w a i p i e ś ń p e ł n a n a m i ę t ­ ności, p o c z u c i e w i n y i c h ę ć p o k u t y za w y m y ś l o n e grzechy, s t r a c h i n i e p o k ó j związany z w i d m e m boskiego gniewu, a także radość wynikająca z oczekiwa­ nia b o ż e j n a g r o d y . W naszej

k u l t u r z e istnieje w y r a ź n a z a l e ż n o ś ć m i ę d z y z a ł a m y w a n i e m

się ś w i a t o p o g l ą d ó w religijnych a s p o ż y w a n i e m s u b s t a n c j i w p ł y w a j ą c y c h na z m i a n ę n a s t r o j u . N i e t r u d n o w y j a ś n i ć , c z e m u t a k się dzieje. W s z a k najwięk-

185

PSYCHONAUTA

s z y m z a g r o ż e n i e m d l a religii jest z a w s z e r o z r y w k a . W s p ó ł c z e s n y przemysł r o z r y w k o w y j e s t w y s t a r c z a j ą c o potężny, b y z a s p o k o i ć w s z y s t k i e n a s z e oczeki­ wania oraz s p o w o d o w a ć te k o s z m a r y i radości, które dotychczas zapewniała k a s t a k a p ł a ń s k a . N i e s p o s ó b o d m ó w i ć s z c z e r o ś c i tej świeckiej r o z r y w c e . M a o n a t ę p r z e w a g ę n a d s w ą k a p ł a ń s k ą p o p r z e d n i c z k ą , ż e nie u k r y w a swej istoty p o d p o z o r e m d u c h o w o ś c i . C o nie z m i e n i a f a k t u , ż e j e d n a k w równej mierze p o s ł u g u j e się m a n i p u l a c j ą . M a g p o w i n i e n p o s i ą ś ć u m i e j ę t n o ś ć p o s ł u g i w a n i a się t e c h n i k a m i oddzia­ ł y w a n i a n a e m o c j e , aby m ó c w p r o w a d z a ć się w o d p o w i e d n i nastrój. N i e po­ t r z e b a ż a d n y c h innych p o w o d ó w . W y s t a r c z ą s a m e chęci. W życiu l u d z k i m nie s p o s ó b u n i k n ą ć emocji. D l a t e g o lepiej stać się ich p a n e m niż niewolnikiem. K a p ł a n o k u l t y s t y c z n y m u s i wiedzieć, j a k p r z e k a z y w a ć i n n y m z a s a d y inżynie­ rii e m o c j o n a l n e j . P r z e d e w s z y s t k i m c h o d z i tu o t e c h n i k i g n o s t y c k i e , t a k i e jak w p a d a n i e w e k s t a t y c z n y szał, c a ł k o w i t e w y c i s z a n i e u m y s ł u o r a z w y w o ł y w a n i e śmiechu bogów poprzez połączenie śmiechu z kontemplacją paradoksów. K t o k o l w i e k o p a n u j e t e t e c h n i k i , z d o b ę d z i e n a d s o b ą w i e l k ą w ł a d z ę , cen­ niejszą n i ż z d r o w i e , m i ł o ś ć , s ł a w a czy b o g a c t w a c a ł e g o ś w i a t a . W y z w o l i się b o w i e m z o d d z i a ł y w a ń ś w i a t a i nic nie b ę d z i e w s t a n i e go d o t k n ą ć wbrew j e g o ż y c z e n i o m . M ę d r z e c , k t ó r y t o potrafi, m o ż e żyć d o b r z e n a w e t w piekle.

Znaczenie Z n a c z e n i e jest r ó w n o z n a c z n e z m o t y w a c j ą . C o k o l w i e k p o b u d z a n a s z ą ak­ t y w n o ś ć cielesną i u m y s ł o w ą , d o s t a r c z a n a m m o t y w a c j i . W z w i ą z k u z tym c i a ł o d o s t a r c z a n a m b a r d z o często s e n s u życia. B ó l , r o z k o s z , g ł ó d i p o ż ą d a n i e to p o d s t a w o w e b o d ź c e , które zachęcają nas do d z i a ł a n i a , a w i ę c s t a n o w i ą źródło z n a c z e n i a . K i e d y o r g a n i z m u p o r a się z t y m i p r o b l e m a m i , bardziej subtelne m o ­ tywacje p o j a w i ą się w u m y ś l e : ż ą d z a w i e d z y i władzy, satysfakcja e m o c j o n a l n a . O r g a n i z m m o ż e s z u k a ć jeszcze wyższych, „ d u c h o w y c h " m o t y w a c j i , a zdarzają się ś m i a ł k o w i e , którzy p o s z u k u j ą z n a c z e n i a s a m e g o z n a c z e n i a . K w e s t i o n o w a n i e j a k i e g o ś s e n s u p r z y p o m o c y r o z u m u z a z w y c z a j wiąże się z j e g o u t r a t ą . N a s z e d o ś w i a d c z e n i a p o s i a d a j ą b o w i e m sens d o p i e r o wtedy, g d y p o d z i e l i m y je p o d w z g l ę d e m r ó ż n i c na b o l e s n e i r o z k o s z n e , d o b r e i złe, c i e k a w e i n i e c i e k a w e , p i ę k n e i b r z y d k i e , istotne i n i e i s t o t n e . To z a ś z a l e ż y wy­ ł ą c z n i e o d naszej w r a ż l i w o ś c i . P o t r a f i m y p o s t r z e g a ć w y ł ą c z n i e r ó ż n i c e . Idee p o s i a d a j ą d l a n a s sens d o p i e r o wtedy, g d y d o c e n i a m y ich ś w i e ż o ś ć i orygi-

186

Kapłaństwo

Okultystyczne

nalność. P o d o b n i e jest z d u c h o w o ś c i ą . Z a u w a ż a m y j ą j e d y n i e w o d n i e s i e n i u d o spraw n i e p o s i a d a j ą c y c h d u c h o w e j natury. R o z r ó ż n i a m y z n a c z e n i a d z i ę k i o p o z y c j o m . N a t o m i a s t w i a r a t o w g r u n c i e rzeczy a k t d o k o n y w a n i a r ó ż n i c , o d r ó ż n i a n i a j e d n e j rzeczy o d innej. T a k w i ę c w s z y s t k i e idee, k t ó r e p o s i a d a j ą dla nas z n a c z e n i e , m u s z ą o p i e r a ć się n a w a r u n k o w e j wierze. D l a p r z y k ł a d u , g d y b y ś m y byli a b s o l u t n i e p e w n i t e g o , czy B ó g istnieje o r a z c z y jest i j a k wy­ gląda w i e c z n e życie, idee t e u t r a c i ł y b y d l a n a s z n a c z e n i e . M a j ą c t a k ą pew­ ność, n i e m u s i e l i b y ś m y t r o s z c z y ć się o nie. R o z u m p r o w a d z i d o erozji z n a c z e n i a ,

kiedy poszukuje bezwarunko­

wych, o s t a t e c z n y c h o d p o w i e d z i . P o d t y m w z g l ę d e m m o ż n a b y g o n a z w a ć p o m o c n i k i e m w s a m o b ó j s t w i e i z a s t a n o w i ć się n a d j e g o n i e d o p a s o w a n i e m do n a t u r y egzystencji. M i s t y k - a s c e t a i m a g obierają d w i e r ó ż n e p o s t a w y w o b e c tejże e g z y s t e n ­ cji. M i s t y k d o k o n u j e r a d y k a l n e g o o d d z i e l e n i a ś w i a t a m a t e r i a l n e g o o d ś w i a t a duchowego, a następnie próbuje odebrać całe znaczenie światu materialnemu p o to, b y p r z e n i e ś ć j e n a ś w i a t d u c h o w y . T a k i e p o s t ę p o w a n i e n a p i e r w s z y rzut oka w y d a j e się t r o c h ę d z i w a c z n e , ale u w a ż n i e j s z y o b s e r w a t o r z n a j d z i e w t y m szaleństwie m e t o d ę . M i s t y k s t a r a się z n i e c z u l i ć w o b e c s e k s u , g ł o d u , p r z y j e m ­ ności i b ó l u , czyli w s z y s t k i e g o , c o d o s t a r c z a m o t y w a c j i n o r m a l n e m u c z ł o w i e ­ kowi. W rezultacie o t w i e r a się p r z e d n i m n o w y ś w i a t p r z e ż y ć d u c h o w y c h . J e g o sny, j e g o m o d l i t w y i d i a l o g w e w n ę t r z n y n a b i e r a j ą i s t o t n e g o z n a c z e n i a . T w ó r c y i w y z n a w c y r ó ż n y c h religii p o t r z e b u j ą k o s m o l o g i c z n y c h k o n ­ cepcji,

które m o g ą służyć im jako system odnośników.

W tego rodzaju

k o n c e p c j a c h n a j w y ż s z a z a s a d a m u s i być d w o i s t a lub p o s i ł k o w a ć się j a k i m ś t o d z a j e m p a r a d o k s u . A l b o w i ę c s k ł a d a się z d w ó c h p r z e c i w s t a w n y c h p o d ­ m i o t ó w , a l b o g ł o s i , ż e c o ś z tej najwyższej istoty o d p a d ł o . N i e m o ż n a z a k w e ­ s t i o n o w a ć p a r a d o k s ó w religii. P o d d a j ą się o n e j e d y n i e h i e r a r c h i c z n e j inter­ pretacji. R e l i g i e są ze swej n a t u r y represyjne i k o n s e r w a t y w n e . T y l k o here­ zje i s c h i z m y p r z y c z y n i a j ą się do ewolucji idei. T y m z a ś , co p o z w a l a r e l i g i o m na g e n e r o w a n i e s e n s u , jest relacja p o m i ę d z y a u t o r y t e t e m a j e g o w y z n a w c ą . S t ą d też religie f u n k c j o n u j ą w y ł ą c z n i e j a k o zjawiska s p o ł e c z n e . N a t o m i a s t religie o s o b i s t e w s p o s ó b n i e u c h r o n n y p r z e k s z t a ł c a j ą się w m a g i ę i m i s t y k ę , które z kolei w y k a z u j ą s k ł o n n o ś ć d o k o s t n i e n i a p o d p o s t a c i ą n o w y c h religii.

187

PSYCHONAUTA

M a g nie d o s t r z e g a t a k o l b r z y m i e j p r z e p a ś c i m i ę d z y m a t e r i ą a światem d u c h o w y m . D l a n i e g o są to d w a a s p e k t y tej s a m e j rzeczy. Ż a d n e j z nich nie w y w y ż s z a . N i e o d r z u c a n i c z e g o z e s w e g o d o ś w i a d c z e n i a . Żyje w continuum, c i ą g n ą c y m się o d w z n i o s ł e g o i n i e w y r a ż a l n e g o T a o / B o g a / C h a o s u , p o p r z e z t a j e m n i c z e , s u b t e l n e etyry, aż do d z i w n e g o i o s z a ł a m i a j ą c e g o ś w i a t a mate­ r i a l n e g o . M a g t r a k t u j e k a ż d y e l e m e n t wiedzy, k a ż d y e l e m e n t m o c y , każdą s p o s o b n o ś ć d o o s i ą g n i ę c i a o ś w i e c e n i a j a k o rzecz g o d n ą u w a g i . J e d y n ą rzeczą, której woli się w y s t r z e g a ć , jest l e k c e w a ż e n i e z n a c z e n i a w s z y s t k i c h rzeczy. Jeśli z a ś c h c e d z i a ł a ć w e w s z y s t k i c h sferach, m u s i o p a n o w a ć s z t u k ę d z i a ł a n i a bez j a k i c h k o l w i e k u p r z e d z e ń a l b o chwilowej w i a r y we w s z y s t k o , z c z y m się zmie­ rza. M a g p o w i n i e n u m i e ć p o s ł u g i w a ć się p a s t o r a ł e m , p ę d z l e m , p r o b ó w k ą o r a z r ó ż d ż k ą , z k a ż d y m r a z e m p r z y w o ł u j ą c K i a d o i s t n i e n i a . D l a n i e g o samo życie j e s t w y s t a r c z a j ą c ą n a g r o d ą , a s p o s ó b j e g o p r z e ż y w a n i a j e g o w ł a s n ą , uni­ kalną duchowością. N i e m a s e n s u z a d a w a ć a b s t r a k c y j n y c h , o g ó l n i k o w y c h p y t a ń n a t e m a t ży­ cia i ś w i a t a , p o n i e w a ż w o d p o w i e d z i na nie t r z e b a by w y m y ś l e ć hipotetyczne s t a n y nie-życia i nie-świata. I s t n i e j ą c y w s z e c h ś w i a t s t a n o w i f a n t a s t y c z n e , ma­ g i c z n e m i e j s c e , s a m o z a ś życie o k r y w a n i e z g ł ę b i o n a t a j e m n i c a . T y l k o ten, kto nie z w r a c a u w a g i n a to, c o się w o k ó ł n i e g o dzieje, s k ł o n n y jest t w o r z y ć wydu­ m a n e teorie r e k o m p e n s u j ą c e j e g o b r a k i wiedzy. T y m c z a s e m d l a m a g a t o wła­ ś n i e ten b r a k w i e d z y s t a n o w i o s t a t e c z n e ź r ó d ł o z n a c z e n i a . P r a w d z i w y k a p ł a n potrafi p r z e k a z a ć s e n s tajemnicy.

Orędownictwo W s z y s t k i e religie p o s i a d a j ą j a k i e ś s p o s o b y w p ł y w a n i a n a r z e c z y w i s t o ś ć lub z a c h ę c a n i a s w o i c h b o g ó w d o w y w i e r a n i a t a k i e g o w p ł y w u . A nawet je­ śli ich nie p o s i a d a j ą , to p r z y n a j m n i e j sprawiają w r a ż e n i e , że jest inaczej. J e d ­ n a k im b a r d z i e j o r t o d o k s y j n ą i z i n s t y t u c j o n a l i z o w a n ą staje się d a n a religia, t y m m n i e j e k s p o n u j e ten a s p e k t swojej d z i a ł a l n o ś c i . N i c d z i w n e g o . M a g i a t o b a r d z o a n a r c h i s t y c z n y interes. J e d n i są w t y m lepsi, inni gorsi, a j e s z c z e in­ n y m z u p e ł n i e nie w y c h o d z i . T a k czy inaczej, k t o k o l w i e k o s i ą g a w t y m suk­ cesy, w n e t u ś w i a d a m i a sobie, ż e o d p o w i a d a j ą z a nie j e g o w ł a s n e m o c e p a r a p ­ s y c h i c z n e , a nie j a c y ś b o g o w i e . J e d n o s t k i te s z y b k o p r z y c i ą g a j ą do siebie rze­ s z ę w i e r n y c h , b u r z ą c t y m s a m y m religijną hierarchię. T o d l a t e g o w s z y s t k i e o r t o d o k s j e k r z y w o p a t r z ą n a m a g i ę . A p o z a t y m z w y c z a j n i e b o j ą się, ż e m o ­ g ł y b y jej nie s p r o s t a ć . 188

Kapłaństwo

Okultystyczne

R e l i g i e w o l ą z w o ł y w a ć k o n g r e g a c j e i o s t r o ż n i e a n g a ż o w a ć się w m i s j ę o r ę d o w n i c t w a . A j a k b y c o , w razie n i e p o w o d z e n i a z a w s z e p r z y p o m i n a j ą s t a r ą śpiewkę o t y m , ż e „ T a k a była w o l a B o g a " . B a ! G d y b y j a k i k o l w i e k B ó g c h c i a ł coś u c z y n i ć , na p e w n o nie p r z e j m o w a ł b y się l u d ź m i . Zupełnie

i n n a jest

postawa okultystycznego

kapłana,

prowadzącego

d z i a ł a l n o ś ć m a g i c z n ą z a k o n u a l b o kowentu. M u s i o n b r a ć p o d u w a g ę m o ż ­ liwość n i e p o w o d z e n i a , p o n i e w a ż nie z a w s z e potrafi z g r o m a d z i ć o d p o w i e d n i zasób m o c y , c z ę s t o z a ś nie d o k o ń c a m o ż e p o l e g a ć n a s w y c h w s p ó ł p r a c o w ­ nikach. O z n a c z a t o przyjęcie p o s t a w y c a ł k o w i t e g o z a a n g a ż o w a n i a , p r z y j e d ­ n o c z e s n y m u s u n i ę c i u c h o ć b y ś l a d u ż ą d z y r e z u l t a t u . N a p l a n i e f i z y c z n y m na­ leży z a d b a ć o w s z y s t k o , c o m o ż e w s p o m ó c o s i ą g n i ę c i e s u k c e s u , a b y m a g i a stała się j e d y n i e o s t a t e c z n y m c i o s e m , k t ó r y zachwieje d o t y c h c z a s o w ą r ó w n o ­ wagę. W y s t a r c z y d l a t e g o celu p o ś w i ę c i ć się c a ł k o w i c i e , o c z e k i w a ć r e z u l t a t u bez s t r a c h u i p r a g n i e n i a , a k i e d y się zjawi, p r z y w i t a ć go ś m i e c h e m .

Śmierć R ó ż n i c a p o m i ę d z y i d e a m i a w i e r z e n i a m i p o l e g a n a t y m , ż e idee cza­ s a m i m o g ą być p r a w d z i w e , n a t o m i a s t w i e r z e n i a z a w s z e s ą f a ł s z y w e . B y ć m o ż e b r z m i t o o s k a r ż y c i e l s k o , lecz d l a m n i e jest n i c z y m definicja. I d e ę o d w i a r y różni ł a d u n e k e m o c j o n a l n y , i n w e s t o w a n y w w i a r ę . J e ś l i b o w i e m u z n a j e m y coś za p r a w d ę , nie m u s i m y j e s z c z e w y s i l a ć się, a b y w to u w i e r z y ć . W s z e l k i e wierzenia n a t e m a t ś m i e r c i p o s i a d a j ą , p o z a f a ł s z e m i s t o p n i e m n i e p r a w d o p o ­ d o b i e ń s t w a , j e s z c z e j e d n ą i s t o t n ą c e c h ę . P o t r z e b u j ą w a r u n k ó w d o ich speł­ nienia. I n n y m i słowy, m u s z ą z a k ł a d a ć istnienie z a r ó w n o w i e c z n e g o n i e b a , j a k i w i e c z n e g o p i e k ł a , p r z y j e m n e i b o l e s n e wcielenia. W y o b r a ź m y s o b i e sy­ tuację, w której j e d n o s t k a zostaje s k a z a n a a l b o na raj w i e k u i s t y a l b o na wie­ czyste m ę k i , c a ł k o w i t e w y m a r c i e lub w i e c z n e i s t n i e n i e p o d p o s t a c i ą b e z c i e ­ lesnego d u c h a , nie p o s i a d a j ą c e g o z m y s ł ó w a n i woli. A teraz w y o b r a ź m y s o ­ bie o d m i e n n y s c h e m a t , w e d ł u g k t ó r e g o n a s z e o b e c n e u c z y n k i nie b ę d ą m i a ł y w p ł y w u na nasze niewielka.

p r z y s z ł e wcielenia. C ó ż , j e g o p r z y d a t n o ś ć d l a w i a r y b y ł a b y

B o w i e m k a ż d a wiara ma wywierać na nas w p ł y w emocjonalny.

K a p ł a n i o k u l t y s t y c z n i w o g ó l e nie p o w i n n i z a j m o w a ć się t y m n e k r o t y c z n y m i n t e r e s e m . P o w i n n i raczej p o ś w i ę c i ć swój talent u k a z y w a n i u l u d z i o m s a m e j n a t u r y ś m i e r c i . W dzisiejszych c z a s a c h n e k r o m a n c j a to raczej p o d u p a d a j ą c a s z t u k a , g ł ó w n i e z racji n a d u ż y ć d o k o n y w a n y c h p r z e z tych, k t ó r z y p o s i a d a j ą

189

PSYCHONAUTA

k o n t a k t t e l e p a t y c z n y z ż y w y m i lub p r a g n ą ich p i e n i ę d z y . T y m n i e m n i e j lud z i e , k t ó r z y o b c o w a l i z u m a r ł y m i m a j ą p e w n o ś ć , ż e istnieje c o ś p o z a wiarą I d l a t e g o j u ż c h o ć b y j e d n o d o ś w i a d c z e n i e wyjścia z c i a ł a jest więcej w a r t e od j a k i e j k o l w i e k wiary. S t a n o w i też z n a k o m i t e p r z y g o t o w a n i e do ś m i e r c i . I każ­ d a n a p r a w d ę z a i n t e r e s o w a n a n i m o s o b a nie p o w i n n a m i e ć p r o b l e m u z jego urzeczywistnieniem.

Struktura społeczna We wszystkich

ludzkich

przedsięwzięciach,

angażujących

więcej

niż

j e d n ą o s o b ę , w y t w a r z a się p e w n a s t r u k t u r a s p o ł e c z n a . C z a s a m i przyjmuje o n a p o s t a ć ścisłej hierarchii, i n n y m r a z e m s p r a w i a w r a ż e n i e d e m o k r a c j i . R o z ­ p a t r u j ą c d y n a m i k ę r o z w o j u r o z m a i t y c h kultów, n a u k t a j e m n y c h i religii, m o ­ ż e m y z r o z u m i e ć , j a k należy, a j a k nie p o w i n n o się o r g a n i z o w a ć z a k o n ó w ma­ gicznych. W religii h i e r a r c h i a o d g r y w a d e c y d u j ą c ą rolę, s a m a w s o b i e b ę d ą c obiek­ t e m k u l t u , n a w e t jeśli p r z e m i l c z a tę kwestię. W celu z n i e w o l e n i a s w o i c h wy­ z n a w c ó w h i e r a r c h o w i e p r z e d s t a w i a j ą się j a k o p o w i e r n i c y „ n a u k " lub wyż­ s z y c h m o c y . P r z y p o m i n a to s y t u a c j ę w w o j s k u , g d y ż o ł n i e r z e s a l u t u j ą nie tyle oficerowi, co p a t e n t o m o f i c e r s k i m na j e g o piersi. I c h o ć efekt jest ten s a m , taki socjotechniczny zabieg p o m a g a z ł a m a ć opór ego, które niechętnie pod­ p o r z ą d k o w u j e się czyjejś woli. T a k a a s y m e t r y c z n a relacja, raz u s t a n o w i o n a , p o s i a d a s k ł o n n o ś ć d o p o ­ w t a r z a n i a się. K a p ł a n lub p r z y w ó d c a m o ż e w t e d y w y d a w a ć p o d w ł a d n y m ko­ m e n d y , które w c a l e nie m u s z ą b y ć n a t a r c z y w e . W y s t a r c z y , ż e p o m i n i e p e w n e s p r a w y z o s t a ł y , w z a m i a n dobierając t a k i e s ł o w a , k t ó r e k t o ś c h c i a ł b y usły­ s z e ć . W r a z z u t r w a l e n i e m t a k i e g o w z o r c a g u r u staje się d l a n a s n a j m ą d r z e j ­ s z y m c z ł o w i e k i e m n a świecie. I n n y trik, p o p u l a r n y w ś r ó d o r g a n i z a c j i religijnych i p o l i t y c z n y c h , p o ­ lega n a w y m u s z a n i u p o n o w n e j racjonalizacji wierzeń w t o k u d z i a ł a n i a . L u ­ dzi nie n a k ł a n i a się do d a n e j religii, o d w o ł u j ą c się do ich i n t e l e k t u . Przy­ m u s z a się ich do z a c h o w a ń religijnych w d z i e c i ń s t w i e lub w c h w i l a c h zwięk­ s z o n e g o s t r e s u . B a r d z i e j są w t e d y p o d a t n i na z b i e ż n e z n i m i o p i n i e i ich uzasadnienia. Aby wszczepić komuś anarchizm, wystarczy nakłonić go do p o d ł o ż e n i a b o m b y z różnych romantycznych p o b u d e k . N i e będzie m i a ł póź­ niej p r o b l e m u z d o b o r e m o d p o w i e d n i c h idei, k t ó r e u t w i e r d z ą go w p r z e k o -

190

Kapłaństwo

Okultystyczne

naniu o s ł u s z n o ś c i j e g o czynów. Z tej p r z y c z y n y n a j s k u t e c z n i e j s z e o r g a n i z a c j e o d razu r z u c a j ą p o t e n c j a l n y c h k o n w e r t y t ó w n a p i e r w s z ą linię o g n i a . W p o ­ dobny s p o s ó b w y m u s z a się p o s ł u s z e ń s t w o . P o c z ą t k o w o z o b o w i ą z u j e się n e o ­ fitę do drobnych aktów serwilizmu, skromnych uczynków świadczonych na rzecz o r g a n i z a c j i . D z i ę k i n i m w y k s z t a ł c a się p o c z u c i e l o j a l n o ś c i p o p a r t e sze­ regiem r a c j o n a l i z a c j i . A k i e d y j u ż d a n a o s o b a s t a n i e się w i e r n y m c z ł o n k i e m organizacji, nie t r u d n o o p o w a ż n i e j s z e a k t y u l e g ł o ś c i , w y r a ż a n e w d a n i n i e z inteligencji, p o r t f e l a i c i a ł a . Ponadto, zależność między przywódcą a p o d w ł a d n y m zezwala temu dru­ g i e m u n a d z i a ł a n i e b e z p r z y j m o w a n i a o d p o w i e d z i a l n o ś c i z a s w e czyny. Wy­ starczy j e d e n r o z k a z , a b y p o d w ł a d n y ł a t w o p r z e ł a m a ł s w e w e w n ę t r z n e o p o r y w o b e c a k t ó w p r z e m o c y , e k s p l o a t o w a n i a swej s e k s u a l n o ś c i i p o d d a w a n i a się e m o c j o m . C o w i ę c e j , p o d w ł a d n y m o ż e być nawet w d z i ę c z n y s w e m u p r z e ł o ­ ż o n e m u z a to, ż e u m o ż l i w i ł m u z r e a l i z o w a n i e s w y c h u k r y t y c h p r a g n i e ń . Tajemniczość

i

elitarność

cechują wszystkie

struktury

hierarchiczne.

O c z y w i ś c i e , nie ma nic z ł e g o w d b a n i u o e k s k l u z y w n o ś ć i z a c h o w a n i u ja­ kichś p r a w d z i w y c h sekretów, tyle że w i ę k s z o ś ć k u l t ó w o p i e r a się w d u ż e j m i e ­ rze na s z t u c z n i e t w o r z o n y c h k o t e r i a c h i o t a c z a się t a j e m n i c ą w celu s p r a w o w a ­ nia kontroli n a d s w y m i c z ł o n k a m i . J u ż s a m a a k c e p t a c j a z a s t a n y c h elit i u z n a ­ wanie tajemnicy z a k ł a d a nasze posłuszeństwo. M o ż n a wtedy nas kusić zdoby­ w a n i e m kolejnych s t o p n i w hierarchii o r a z d o s t ę p e m do kolejnych t a j e m n i c . M e t o d ę t ę w s p o m a g a ujednolicenie strojów i s t a n d a r d ó w z a c h o w a ń .

Dla

u m o c n i e n i a zbiorowej t o ż s a m o ś c i t w o r z y się m e g a l o m a ń s k i e o d z n a k i , p a g o n y i i n s y g n i a . W n i e k t ó r y c h o r g a n i z a c j a c h p e ł n i ą o n e r ó w n i e i s t o t n ą rolę, co za­ s a d n i c z a d z i a ł a l n o ś ć k u l t u . L u d z i e ł a t w o d a j ą się z w i e ś ć w i e l k i m g r u p o m , p o ­ n i e w a ż p r z y n a l e ż ą c d o nich s a m i zyskują n a m i a s t k ę własnej w i e l k o ś c i . Z d a w a ł o b y się, ż e p o d s t a w o w y m w a r u n k i e m takiej d z i a ł a l n o ś c i kul­ towej j e s t w y s o k i s t o p i e ń c y n i z m u ich liderów. J e d n a k r z a d k o t a k się z d a ­ rza.

Większość z

całkowicie

w

nich

wirze

karmi

złudzenia.

się w ł a s n y m i Czasami

kłamstwami,

zaś

racjonalizują

jąc się na w y ż s z ą k o n i e c z n o ś ć . W rezultacie m i o t a j ą c e

pogrążając je,

się

powołu­

nimi obsesje d o ­

starczają im sporej c h a r y z m y , przejawiającej się w o g n i s t e j m o w i e i żarli­ w y m s p o j r z e n i u . A j a k i jest k o ń c o w y rezultat takiej kultowej d z i a ł a l n o ś c i ?

191

PSYCHONAUTA

Komercja lub akcja policji K u l t m o ż e p r z e k s z t a ł c i ć się w n i e s z k o d l i w ą i n s t y t u c j ę lub zradykalizow a ć się t a k , ż e p a ń s t w o p o s t a n o w i g o z n i s z c z y ć . A u t e n t y c z n y z a k o n m a g i c y b ę d z i e a n g a ż o w a ł się w p a r a p s y c h i c z n e w a l k i p a r t y z a n c k i e z w s z e l k i m i czar­ nymi k u l t a m i i religiami, włącznie ze ś w i a t o p o g l ą d e m materialistycznym W t a k i m k u l c i e k a ż d y c z ł o w i e k jest s w o i m w ł a s n y m k a p ł a n e m . K a ż d y jego c z ł o n e k p o s i a d a p r a w o d o p r z e k a z y w a n i a swojej w i e d z y i n n y m . N i k t zaś nie m o ż e w y m a g a ć z a c h o w y w a n i a w r a m a c h z a k o n u j a k i e j ś t a j e m n i c y , z a wyjąt­ k i e m tajemnicy dotyczącej jego własnej t o ż s a m o ś c i . W p r z e c i w i e ń s t w i e do k u l t ó w i religii, a u t e n t y c z n y z a k o n nie jest zain­ t e r e s o w a n y p r z y j m o w a n i e m j a k największej ilości c z ł o n k ó w , p o n i e w a ż jego ż y w o t n o ś ć zależy od wybitnych cech wstępujących d o ń jednostek. Obowią­ z u j ą c a w n i m h i e r a r c h i a p o w i n n a być o d b i c i e m i n d y w i d u a l n y c h zdolno­ ści. A w s z y s t k i e , o p i s a n e wyżej s z t u c z k i p o w i n n y o d razu z o s t a ć o b n a ż o n e i o ś m i e s z o n e . Istnieje b o w i e m t y l k o j e d n o u s p r a w i e d l i w i e n i e d l a i s t n i e n i a au­ t e n t y c z n e g o z a k o n u m a g i c z n e g o . J e s t n i m u m o ż l i w i e n i e j e d n o s t k o m zdoby­ cia k o n t r o l i n a d s w o j ą d u c h o w o ś c i ą . A że jest to z a d a n i e n i e b e z p i e c z n e i hero­ iczne, s t r z e ż c i e się akcji policji.

192

Broń

Magiczna

BROŃ MAGICZNA B r o ń m a g i c z n ą dzieli się na pięć kategorii, g ł ó w n i e ze w z g l ę d u na jej funk­ cje, a nie w y g l ą d , j a k i przybiera na p l a n i e fizycznym. O c z y w i ś c i e , w s z y s t k i e ro­ dzaje b r o n i s ł u ż ą w y w i e r a n i u w p ł y w u n a świat f i z y c z n y , ale s a m e f u n k c j o n u j ą na planie e t e r y c z n y m lub a s t r a l n y m . Ich p o s t a ć fizyczna to nic i n n e g o j a k kon­ wencjonalna f o r m a , naczynie, w k t ó r y m m o ż e g r o m a d z i ć się siła eteryczna. M i e c z i p e n t a k l to o d p o w i e d n i o bronie a n a l i z y i syntezy. W p e n t a k l u g r o ­ m a d z o n e są eteryczne formy, o b r a z y o r a z m o c e , kiedy m a g i c z n a w o l a i p e r c e p ­ cja o ż y w i a j ą w y o b r a ź n i ę . M a g p o d c z a s s w y c h d z i a ł a ń m o ż e s t w o r z y ć setki p e n takli, t y m n i e m n i e j w a r t o m i e ć g ł ó w n e g o przedstawiciela tej m a g i c z n e j broni, którego m o c b ę d z i e rosła w r a z z p r a k t y k ą . M o ż e o n s ł u ż y ć z a o ł t a r z , n a k t ó r y m b ę d ą k o n s e k r o w a n e p o m n i e j s z e p e n t a k l e . P o d c z a s licznych p r a k t y k e w o k a c y j nych p e n t a k l u m i e s z c z a się na p u c h a r z e , a zaklęcia o d p r a w i a r ó ż d ż k ą . M i e c z , a j e s z c z e częściej sztylet, to b r o ń analizy, i n s t r u m e n t p o d z i a ł u , który w p o d s t a w o w y m z n a c z e n i u jest n a r z ę d z i e m d e s t r u k c j i . P r z y p o m o c y m i e c z a m a g i c z n a w o l a i p e r c e p c j a u s u w a j ą z w y o b r a ź n i n i e p o ż ą d a n e ele­ menty.

M i e c z to

r e z e r w u a r m o c y dezintegrującej

w p ł y w y sił e t e r y c z n y c h

o d d z i a ł u j ą c y c h n a ś w i a t materii. Z a r ó w n o m i e c z , j a k i p e n t a k l t o o r ę ż ete­ ryczny, d z i ę k i k t ó r e m u w y ż s z y p o r z ą d e k woli, percepcji i w y o b r a ź n i s p r a w u j e w ł a d z ę m e n t a l n ą n a d p l a n a m i p o ś r e d n i e j natury. Z kolei r ó ż d ż k a i p u c h a r to b r o n i e , które s ł u ż ą b e z p o ś r e d n i e j t r a n s m i ­ sji s i ł y życiowej (czyli K i a ) n a p l a n eteryczny. R ó ż d ż k a jest n a r z ę d z i e m woli, a p u c h a r n a r z ę d z i e m percepcji. Pojęcia te starają się raczej o p i s y w a ć niewy­ r a ż a l n e p r o c e s y , które z a c h o d z ą n a s t y k u ś w i a d o m o ś c i i m a t e r i i , a n i ż e l i zwy­ czajne p o c z u c i e percepcji i m o t o r y k i . O w s z y s t k i c h t y c h p r o c e s a c h m o ż n a

193

PSYCHONAUTA

p o w i e d z i e ć j e d y n i e to, że niektóre w y d a r z e n i a w y d a j ą się na n a s s p ł y w a ć z ze­ w n ą t r z , p o d c z a s g d y i n n e sprawiają w r a ż e n i e , j a k b y r o d z i ł y się w nas i dopie­ r o p o t e m w y p ł y w a ł y n a z e w n ą t r z . J e d n a k w y s t a r c z y c h o ć raz d o z n a ć praw­ dziwej ekstazy, a b y w s z y s t k i e te p o d z i a ł y o k a z a ł y się a r b i t r a l n e i nierzeczywi­ ste. W k r a c z a m y w t e d y w świat, z k t ó r y m nie m o g ą s o b i e p o r a d z i ć struktury logiki i tylko m o c l a m p y p o m a g a w przekroczeniu tych paradoksów. P u c h a r m o ż e b y ć t r a k t o w a n y j a k o eteryczny z b i o r n i k m a g i c z n e j percep­ cji. S p o ś r ó d w s z y s t k i c h o r ę ż y najmniej p r z y p o m i n a p r z e d m i o t fizyczny, z któ­ r e g o c z e r p i e s w ą n a z w ę . M i m o t o c z a s a m i p r z y d a j e się j a k o n a c z y n i e d o zbie­ r a n i a k r w i lub a t r a m e n t u . N i e k t ó r z y l u d z i e p o s i a d a j ą j e d n a k c a ł k i e m inne p u c h a r y . M a j ą p o s t a ć zwierciadeł, k r y s z t a ł ó w , s t a n ó w t r a n s u , talii tarota, m a n d a l , m a r z e ń s e n n y c h czy. najzwyczajniej szych w r a ż e ń p r z y p ł y w u niezwy­ k ł y c h m o c y . R z e c z y t e c z ę s t o s ł u ż ą o d w r ó c e n i u u w a g i t a k , b y m a g i c z n a per­ c e p c j a m o g ł a p r z e ś l i z g n ą ć się n i e p o s t r z e ż e n i e , u n i k a j ą c kolizji z w y t w o r a m i w y o b r a ź n i i d y s k u r s y w n ą m y ś l ą . P e w n ą c z ę ś ć znajdującej się w t y c h przed­ m i o t a c h m o c y m o ż n a określić jako s a m o o c z a r o w a n i e . I rzeczywiście, puchar n a b i e r a a u t o h i p n o t y c z n e j w ł a ś c i w o ś c i , otwierając w r o t a , p o p r z e z k t ó r e per­ c e p c j a zyskuje d o s t ę p d o i n n y c h w y m i a r ó w . P o d o b n i e j e s t z r ó ż d ż k ą . T a b r o ń r ó w n i e ż p r z y j m u j e r o z m a i t e formy. J a k o i n s t r u m e n t p o m a g a j ą c y w projekcji m a g i c z n e j woli n a p l a n eteryczny i m a t e r i a l n y m o ż e przyjąć p o s t a ć sigila, a m u l e t u , p i e r ś c i e n i a , m a n t r y , a nawet a k t u czy też g e s t u . I t a k j a k w p r z y p a d k u p e n t a k l u , istnieje p e w i e n p o ż y t e k z posiadania małego, przenośnego i trwałego narzędzia, ponieważ jego moc r o ś n i e w r a z z u ż y t k o w a n i e m . R ó ż d ż k a jest p o d p e w n y m w z g l ę d e m p o d o b n a r ó w n i e ż d o p u c h a r u , p o n i e w a ż jej m o c c z ę ś c i o w o s ł u ż y d o z a c z a r o w a n i a p o ­ w i e r z c h n i o w y c h w a r s t w u m y s ł u tak, b y t y m głębiej p r z e n i k n ę ł y u k r y t e tre­ ści. Z kolei z m i e c z e m m a j ą w s p ó l n ą w ł a ś c i w o ś ć u n a o c z n i a n i a woli i p o d ­ ś w i a d o m o ś c i o c z e k i w a ń w o b e c nich. W p r z y p a d k u l a m p y wybór tego p r z e d m i o t u dla określenia magicznej b r o n i m a c h a r a k t e r c z y s t o u m o w n y i w i ą ż e się z p o p u l a r n ą a n a l o g i ą d u c h a i ś w i a t ł a . C h a o s , ten o s t a t e c z n y s u b s t r a t i s t n i e n i a , j a k r ó w n i e ż K i a , o s o b i s t a siła ż y c i o w a , m o g ą b y ć r ó w n i e d o b r z e o d c z u w a n e p o d p o s t a c i ą o s z a ł a m i a j ą ­ cej c i e m n o ś c i , j a k też p u s t k i i ś w i e t l i s t o ś c i . L a m p a , j a k o n a r z ę d z i e s ł u ż ą c e s p r o w a d z a n i u t y c h sił d o zwyczajnej ś w i a d o m o ś c i , m o ż e p r z y j m o w a ć róż-

194

Broń

Magiczna

norakie formy. M o ż e być w s z y s t k i m , p o c z ą w s z y o d w y o b r a ż e n i a B o g a lub tao, s k o ń c z y w s z y n a j a k i m ś p r y m i t y w n i e w y g l ą d a j ą c y m fetyszu c z y s y m b o l u . Droga m a g a polega na przejawianiu d u c h a w materii. D l a t e g o jego p o d s t a ­ wową t e c h n i k ą j e s t g n o z a , s k u p i a n i e ś w i a d o m o ś c i p r z y p o m o c y ś r o d k ó w psy­ c h o l o g i c z n y c h . L a m p a m a g a p o w i n n a być c z y m ś , c o p o m a g a w u r z e c z y w i s t ­ nieniu t e g o s t a n u g n o z y i p o b i e r a r o z b u d z o n e w ó w c z a s siły. L a m p a t o b r o ń natchnienia, w pierwotnym rozumieniu tego słowa j a k o czegoś, co dostarcza nam tchu. K a ż d y m a g powinien umieć przeprowadzić jakąkolwiek operację ma­ giczną na p l a n i e a s t r a l n y m , czyli w s a m e j w y o b r a ź n i . S k u p i a j ą c się silnie na wi­ zualizacji d a n e j b r o n i tak, b y s t a ł a się o n a d l a n i e g o o b e c n a , a n g a ż u j e d o d z i a ­ łania e t e r y c z n ą f o r m ę b r o n i o r a z z w i ą z a n e z n i ą siły w n i m s a m y m . T a k a czy­ sto i m a g i n a c y j n a s z t u c z k a m a g i c z n a ś w i a d c z y o autentycznej m o c y a d e p t a .

Paradygmaty

Magiczne

PARADYGMATY MAGICZNE K a ż d y s y s t e m p o z n a w c z y i m y ś l o w y opiera się n a licznych f u n d a m e n ­ talnych p o s t u l a t a c h t y c z ą c y c h ś w i a t a i z a l e ż n o ś c i p o m i ę d z y n i m a c z ł o w i e ­ kiem. W s z y s t k i e te idee i z a ł o ż e n i a s k ł a d a j ą się na p a r a d y g m a t , czyli d o m i ­ nujący ś w i a t o p o g l ą d p o ś r e d n i c z ą c y w interakcjach m i ę d z y k u l t u r ą lub j e d ­ n o s t k ą a ś w i a t e m . T a k w i ę c e o n y o z n a c z a j ą bardziej n a s t ę p o w a n i e r o z m a i t y c h wielkich, m e t a f i z y c z n y c h p a r a d y g m a t ó w m y ś l o w y c h , aniżeli j e d n o s t k i c z a s u historycznego.

K a ż d y wielki

paradygmat obejmuje

mniejsze

paradygmaty

w p ł y w a j ą c e n a j e g o j a k o ś ć . N a p r z y k ł a d w d o m i n u j ą c e j białej, a n g l o s a s k i e j , protestanckiej k u l t u r z e E u r o p y i A m e r y k i c z o ł o w ą rolę o d g r y w a p a r a d y g ­ m a t p r o t e s t a n c k o - a t e i s t y c z n y , z z a l e ż n y m i od siebie p a r a d y g m a t a m i liberal­ nego, h u m a n i s t y c z n e g o a t e i z m u o r a z etyki pracy, a t a k ż e p a r a d y g m a t scjentystyczny, z z a l e ż n y m i od siebie p a r a d y g m a t a m i p r z y c z y n o w o ś c i i a t e i z m u . P o z o s t a ł e k u l t u r y d y s p o n u j ą z u p e ł n i e i n n y m i p o g l ą d a m i n a świat, które trudno spenetrować przybyszowi z zewnątrz. Świat ( s a m w sobie b ę d ą c y two­ rem e l a s t y c z n y m ) d o s t a r c z a k a ż d e m u wystarczającej ilości u z a s a d n i e ń wy­ b r a n e g o p r z e z n i e g o p a r a d y g m a t u . W p e w n y m s t o p n i u ż y j e m y w świecie wy­ t w o r z o n y m p r z e z s a m y c h siebie. Z a m i a s t w i ę c k u r c z o w o t r z y m a ć się p a r a ­ d y g m a t u m a g i c z n e g o , m o ż e m y bez ryzyka zgłębić p o m o c n e n a m pozostałe p a r a d y g m a t y . W i ę k s z o ś ć z n a s w y c h o w a ł a się w k u l t u r o w y m p a r a d y g m a c i e n a u k i . S t ą d też w s p ó ł c z e s n y ś w i a t o p o g l ą d m a g i c z n y m u s i u w z g l ę d n i a ć j e g o d z i e d z i c t w o , jeśli c h c e być s k u t e c z n y w e w s p ó ł c z e s n e j cywilizacji t e c h n o l o ­ gicznej.

Poniżej przedstawię sześć alternatywnych p a r a d y g m a t ó w m a g i c z ­

nych, s t a n o w i ą c y c h o s o b l i w y k o n g l o m e r a t c z a r ó w i h i p e r n a u k i . Z n a s z e g o c o d z i e n n e g o p u n k t u w i d z e n i a w s z y s t k i e o n e m o g ą w y d a w a ć się s z a l o n e . J e d -

197

PSYCHONAUTA

nak, po u w a ż n y m wglądzie dojdziemy do wniosku, że nasz codzienny punkt w i d z e n i a j e s t r ó w n i e szalony. Wszystkie p a r a d y g m a t y magiczne lubią mieć dystans w podejmowanych p r z e z siebie d z i a ł a n i a c h . M o ż e to być d y s t a n s w c z a s i e lub w p r z e s t r z e n i , ale t a k ż e d y s t a n s c z a s o p r z e s t r z e n n y . I c h o ć nie p o t r a f i m y s o b i e w y o b r a z i ć sku­ t e c z n o ś c i d z i a ł a n i a n a d y s t a n s , nie p o w i n n i ś m y o d r a z u s k a z y w a ć g o n a po­ r a ż k ę . N a w e t n a u k a d o w o d z i , ż e m o ż l i w e jest o d d z i a ł y w a n i e n a o d l e g ł o ś ć . Ś w i a d c z y o t y m p r z y k ł a d sił grawitacji i m a g n e t y z m u , j a k r ó w n i e ż z a ł a m y ­ w a n i e się c z a s o p r z e s t r z e n i w t a k zwanej zwyczajnej r z e c z y w i s t o ś c i . W m a g i i t e g o r o d z a j u s y t u a c j e o k r e ś l a n e s ą m i a n e m s y n c h r o n i c z n o ś c i . M a o n a miej­ sce wtedy, g d y p e w n a myśl, a k t percepcji o r a z woli d o k o n u j e się w tej sa­ m e j chwili, c o o d p o w i a d a j ą c e jej z d a r z e n i e w ś w i e c i e m a t e r i a l n y m . N a u k a nie w y k l u c z a m o ż l i w o ś c i p r z e k a z y w a n i a czystej i n f o r m a c j i z m i e j s c a na miej­ sce. P r z e c i w n i e , p o t w i e r d z a j ą „ z a s a d a n i e r o z d z i e l n o ś c i k w a n t o w e j " . O c z y ­ w i ś c i e nie k a ż d y z b i e g o k o l i c z n o ś c i jest ź r ó d ł e m s y n c h r o n i c z n o ś c i , ale dla w i ę k s z o ś c i m a g ó w c a ł k i e m p r z y d a t n a jest u m i e j ę t n o ś ć w s p ó ł t w o r z e n i a nie­ z w y k ł y c h z b i e g ó w o k o l i c z n o ś c i . M e c h a n i z m y f u n k c j o n o w a n i a t y c h zjawisk o p i s a n e są w s z e ś c i u kolejnych p a r a d y g m a t a c h .

Paradygmat chaoeteryczny Z n a n y n a m ś w i a t t o ledwie w y s e p k a n a o c e a n i e z n a c z n i e w i ę k s z e g o p o ­ r z ą d k u , z w a n y m p o t e n c j a l n o ś c i ą a l b o p i e r w o t n y m C h a o s e m . C o więcej, ten b e z g r a n i c z n y c h a o s p r z e n i k a k a ż d y z a k ą t e k naszej w y s p y p o r z ą d k u . Z o s t a ł a kiedyś wypluta z chaosu i jeszcze do niego powróci. Na przekór tak zniko­ m e m u p r a w d o p o d o b i e ń s t w u , ś w i a t ten s a m p o w o ł a ł się d o i s t n i e n i a . M y zaś j a k o l u d z i e j e s t e ś m y najbardziej z ł o ż o n ą s t r u k t u r ą n a tej w y s e p c e , c o nie z m i e ­ nia f a k t u , że p o s i a d a m y w s a m y m ś r o d k u swej istoty tę iskierkę c h a o s u , która n a d a ł a t e m u ś w i a t u z ł u d z e n i e i s t n i e n i a . T o w ł a ś n i e t a iskierka daje n a m siłę życiową i n a k ł a n i a do działań magicznych. N i e potrafimy w s p o s ó b bezpo­ ś r e d n i ujrzeć C h a o s u , p o n i e w a ż zawiera o n w s o b i e j e d n o c z e ś n i e z a p r z e c z e n i e w s z e l k i c h n a s z y c h w y o b r a ż e ń n a j e g o t e m a t . M o ż e m y c o najwyżej c z a s a m i u c h w y c i ć i s p o ż y t k o w a ć c z ę ś c i o w o u f o r m o w a n ą m a t e r i ę , p o s i a d a j ą c ą jedy­ nie p r o b a b i l i s t y c z n e i n i e o k r e ś l o n e istnienie. M a t e r i ę tę n a z y w a m y e t e r a m i .

198

Paradygmaty

Magiczne

A b y p o c z u ć się p e w n i e j , m o ż e m y n a z w a ć t ę n i e o k r e ś l o n ą r z e c z t a o , b o ­ giem lub c h a o s e m i n a d a ć jej c e c h y d o b r o c z y n n e . W m a g i i istnieją d w i e s z k o ł y m y ś l e n i a . P i e r w s z a z nich uznaje p r z y p a d k o w o ś ć i c h a o t y c z n o ś ć form o t w ó r c z e g o c z y n n i k a w s z e c h ś w i a t a . D r u g a z a ś p o s t u l u j e w p ł y w siły d u ­ chowej ś w i a d o m o ś c i . P o n i e w a ż z a ś m o g ą o d w o ł y w a ć się j e d y n i e d o w ł a s n y c h spekulacji, p r z y p i s u j ą swej n a t u r z e cechy c z y s t o p r z y p a d k o w e i c h a o t y c z n e lub u ś w i a d o m i o n e d u c h o w o . O s o b i ś c i e j e s t e m z d a n i a , ż e d y s p o n u j ę ś w i a d o ­ mością duchową, posiadającą charakter p r z y p a d k o w y i chaotyczny.

Manipulacja prawdopodobieństwem O t o znacznie skromniejsza, znacznie mniej pretensjonalna p o d wzglę­ d e m k o s m o l o g i c z n y m wersja p i e r w s z e g o p a r a d y g m a t u . W e d l e niej, u źró­ deł k a ż d e g o w y d a r z e n i a znajduje się t a k i m o m e n t , w k t ó r y m d a l s z y rozwój p r z y p a d k ó w j e s t nieokreślony. Ś w i a t nie p r z y p o m i n a s w o j ą s t r u k t u r ą m e c h a ­ n i z m u a u t o m a t y c z n e g o z e g a r k a . O b c u j e b o w i e m z p e w n y m p o z i o m e m dezor­ ganizacji, k t ó r e g o nie m o ż e p o k o n a ć . N i e s p o s ó b p r z e w i d z i e ć , j a k i e i n f o r m a ­ cje b ę d ą d o n a s d o c i e r a ć . A l e p a r a d o k s a l n i e , istnieje ś c i s ł a f o r m u ł a m a t e m a ­ t y c z n a , p r z e d s t a w i a j ą c a w a r u n k i b r z e g o w e tej d e z o r g a n i z a c j i . J e s t n i ą „ z a s a d a n i e o z n a c z o n o ś c i " H e i s e n b e r g a . R e g u l e tej p o d l e g a j ą r ó w n i e ż z d a r z e n i a za­ c h o d z ą c e w n a s z y m u m y ś l e . N i e s p o s ó b ich p r z e w i d z i e ć . W y d a j ą się p o j a w i a ć bez przyczyny. P a n u j e j e d n a k , t a k ż e w ś r ó d n a u k o w c ó w , p r z e k o n a n i e o istnie­ niu jakiejś u k r y t e j z m i e n n e j , sprawiającej, że z n i e s k o ń c z o n e j liczby m o ż l i w o ­ ści w y d a r z e n i e przyjmuje t ę j e d n ą k o n k r e t n ą f o r m ę . T ą u k r y t ą z m i e n n ą m i a ­ łaby b y ć w e d ł u g n i c h ś w i a d o m o ś ć lub i n f o r m a c j a . W t a k i m u k ł a d z i e ś w i a d o ­ m o ś ć m o g ł a b y k o n t r o l o w a ć s p o s ó b m a t e r i a l i z o w a n i a się n i e o k r e ś l o n y c h z d a ­ rzeń. M a g , u z b r o j o n y w tę k o n c e p c j ę i p o s ł u g u j ą c y się m a g i ą w w y b r a n y m krytycznym momencie, m o ż e aranżować znaczące koincydencje.

Teoria „pola morficznego" Ta nowa i niezwykła hipoteza na temat m e c h a n i z m ó w formotwórczych dostarcza

świetnego

materiału

dla

kolejnego

paradygmatu

magicznego.

W d u ż y m uproszczeniu, utrzymuje ona, że każde nowopowstające zdarzenie, predysponuje wszystkie następujące po nim p o d o b n e wydarzenia do dziania się w ten s a m s p o s ó b . O d p o w i a d a za to tzw. p o l e m o r f i c z n e , p r z e n i k a j ą c e c z a s i p r z e s t r z e ń . H i p o t e z a t a nie o k r e ś l a g e n e z y p i e r w s z e g o w y d a r z e n i a . Z a k ł a d a

199

PSYCHONAUTA

j e d y n i e , ż e s k o r o j u ż z a s z ł o , w y t w a r z a o n o t o p o l e m o r f i c z n e , d z i ę k i czemu m o ż e z n o w u się p r z y d a r z y ć . T a k i e p o d e j ś c i e s t a n o w i d o b r y g r u n t d l a racjo­ nalizacji d z i a ł a ń m a g i c z n y c h . I t a k na p r z y k ł a d , w świetle tej teorii j a s n o w i d z t w o p o l e g a ć ma na pod­ p a t r y w a n i u t e g o p o l a m o r f i c z n e g o , p o z o s t a w i o n e g o p r z e z z d a r z e n i e z od­ ległej lub n i e d a w n e j p r z e s z ł o ś c i . N i e s p o s ó b j e d n a k w y j a ś n i ć w ten s p o s ó b tzw. d a r u p r o r o c z e g o , najbardziej niejasnej z e s z t u k m a n t y c z n y c h . Atawizmy, d z i w n e istoty, b o g o w i e i d e m o n y m o g ą być f r a g m e n t a m i p o l a morficznego, p o r z u c o n y m i przez ludzkie i zwierzęce myśli. N a t o m i a s t m a g i a sympatyczna m a w y w o ł a ć t a k i e z d a r z e n i e w m a ł e j skali, a b y z o s t a ł o n a s t ę p n i e przechwy­ c o n e p r z e z p o l e m o r f i c z n e i z r e a l i z o w a n e w n a t u r z e . G d y b y ś m y z g o d n i e z tą h i p o t e z ą u z n a l i , ż e w y s t a r c z y w y o b r a z i ć s o b i e p i e r w o t n e w y d a r z e n i e , a b y wy­ tworzyć m a ł e pole morficzne, t ł u m a c z y ł o b y to skuteczność wizualizacji. R e l i g i a p r z y j m u j e , ż e ś w i a d o m o ś ć p o p r z e d z a życie o r g a n i c z n e . Z g o d ­ nie z t y m p r z e k o n a n i e m , z a n i m p o w s t a ł o m a t e r i a l n e życie, istnieli b o g o w i e , m o c e anielskie, tytani i demony. N a u k a wyznaje wprost przeciwny pogląd, w e d l e k t ó r e g o p r z e d p o j a w i e n i e m się ś w i a d o m o ś c i z a c h o d z i ł o wiele proce­ s ó w ewolucji o r g a n i c z n e j .

Z kolei m a g i a w y b i e r a trzecie r o z w i ą z a n i e i, zwra­

cając u w a g ę g ł ó w n i e n a j a k o ś ć s a m e j ś w i a d o m o ś c i , u z n a j e j e d n o c z e s n ą ewo­ lucję f o r m o r g a n i c z n y c h i p a r a p s y c h i c z n y c h . W e d l e t e g o ś w i a t o p o g l ą d u wraz z r o z w o j e m o r g a n i c z n y m w y t w a r z a się p o l e p a r a p s y c h i c z n e , k t ó r e o d d z i a ł y w u j e n a rozwój f o r m o r g a n i c z n y c h . T y m s a m y m k a ż d y g a t u n e k p o s i a d a wła­ sny rodzaj p o l a p a r a p s y c h i c z n e g o , b ę d ą c y j e g o m a g i c z n ą e s e n c j ą . C z a s a m i m o ż n a n a w e t o d c z u w a ć d z i w n ą o b e c n o ś ć tych e g r e g o r ó w lub nawet d o s t r z e ­ g a ć j e w f o r m a c h , k t ó r y m p a t r o n u j ą . O s o b y , k t ó r y m u d a ł o się z o b a c z y ć ludz­ kiego egregora, zazwyczaj opisują go j a k o B o g a . D l a s z a m a n ó w i czarowni­ k ó w k o n t a k t o w a n i e się z p o l a m i m o r f i c z n y m i zwierząt o d g r y w a i s t o t n e zna­ c z e n i e , p o n i e w a ż u m o ż l i w i a im w g l ą d w ich n a t u r ę i k o r z y s t a n i e z ich m o c y , s z c z e g ó l n i e n a p l a n i e e t e r y c z n y m . S t ą d w ł a ś n i e bierze się t o t e m i z m , w y s t ę ­ pujący powszechnie u ludów łowieckich, a także p o p u l a r n e wyobrażenie mi­ tyczne bogów z ludzkimi ciałami i zwierzęcymi głowami. W i ę k s z o ś ć m a g ó w jest z g o d n a c o d o t e g o , ż e życie n a naszej p l a n e c i e zależy od olbrzymiego, złożonego egregora, znanego j a k o Wielka M a t k a , A n i m a M u n d i , Wielki Archont, Diabeł, Pan i Bafomet.

200

Paradygmaty

Magiczne

Świat tworzony przez obserwatora Z a z w y c z a j przyjęło się u z n a w a ć wolę i percepcję j a k o d w i e o d d z i e l n e funk­ cje naszej ś w i a d o m o ś c i . I rzeczywiście, z a r ó w n o w o l a j a k i percepcja s k ł a d a j ą się n a p o d s t a w o w ą s t r u k t u r ę naszej istoty. U s t a l m y j e d n a k k i l k a z a ł o ż e ń : Wszystko, co postrzegamy, jest rzeczywiste (to założenie wydaje się być

całkiem rozsądne). To, czego nie możemy dostrzec, nie istnieje (przynajmniej dla nas samych). Wszelkie akty woli, które nie zaistniały w percepcji, nie były aktami woli lecz jedynie pobożnymi życzeniami. A więc Wola i Percepcja jest tym samym. R o z e j r z y j c i e się. C a ł y w a s z ś w i a t jest o w o c e m waszej woli i p e r c e p c j i . J e s t p o c h o d n ą w a s z e j wiary. D o t y c z y t o r ó w n i e ż i n n y c h o s ó b , k t ó r e m u s z ą peł­ nić j a k ą ś f u n k c j ę w tej waszej wierze. O c z y w i ś c i e , t a k i e p r z e k o n a n i a m u s z ą być m o c n o z a k o r z e n i o n e i o p o r n e w o b e c b ł a h y c h k a p r y s ó w , c h o c i a ż praw­ d z i w e a k t y w o l i i percepcji m o g ą w p ł y w a ć n a ich o g ó l n y k s z t a ł t . S k ł a d a j ą się o n e n a m o d e l m a g i c z n y , z g o d n i e z k t ó r y m w s z y s t k o j e s t m o ż l i w e , c h o ć cza­ s e m b a r d z o t r u d n e d o u r z e c z y w i s t n i e n i a . A u s t i n S p a r e z w y k l e p o s ł u g i w a ł się t y m p a r a d y g m a t e m w s w o i c h d z i a ł a n i a c h , w y p r z e d z a j ą c o p ó ł w i e k u poja­ wienie się na ś w i e c i e f e n o m e n u n i e - o b i e k t y w n o ś c i , czyli j e d n ą z licznych in­ terpretacji teorii k w a n t o w e j . S u g e r u j e o n d e c y d u j ą c y w p ł y w a k t u w o l i c j o n a l nej p e r c e p c j i n a a k t u a l n e w y d a r z e n i a . Z m a g i c z n e g o p u n k t u w i d z e n i a p o l e g a to na c z e r p a n i u z n a j g ł ę b s z y c h p o k ł a d ó w ś w i a d o m o ś c i o r a z z wiary, że sa­ m e m u inicjuje się bieg z d a r z e ń .

Wszechświat holograficzny A b y precyzyjnie określić położenie pewnej

cząsteczki,

musielibyśmy

z n a ć r e l a t y w n e p o ł o ż e n i e w s z y s t k i c h innych c z ą s t e c z e k n a ś w i e c i e . H o l o g r a ­ f i c z n y m o d e l ś w i a t a jest j e s z c z e bardziej w y m a g a j ą c y , p o n i e w a ż u t r z y m u j e , ż e w s z y s t k i e c z ą s t e c z k i n a świecie s ą z e s o b ą p o ł ą c z o n e j a k ą ś u k r y t ą b e z p o ś r e d ­ n i ą w i ę z i ą . R e l a c j a t a p o s i a d a swoje m a t e m a t y c z n e u z a s a d n i e n i e w „ z a s a d z i e n i e r o z d z i e l n o ś c i k w a n t o w e j " . P o d o b n e h i p o t e z y najczęściej n o s z ą n a z w ę „ t e o ­ rii s t r u n " , p o n i e w a ż s u g e r u j ą , że w s z y s t k o jest p o w i ą z a n e - c z ą s t e c z k i m a ­ t e r i a l n e g o ś w i a t a p o w i ą z a n e s ą z e s o b ą r o d z a j e m s t r u n . T a k w i ę c teoretycz­ nie, jeśli d o j d z i e d o j a k i e j k o l w i e k z m i a n y w e w s z e c h ś w i e c i e , w i n n a b y ć za-

201

PSYCHONAUTA

u w a ż a l n a w tej s a m e j chwili g d z i e k o l w i e k indziej. O c z y w i ś c i e , k o n c e p c j a ta­ kiej u k r y t e j f o r m y b e z p o ś r e d n i e j k o m u n i k a c j i s t a n o w i j e d n ą z f u n d a m e n t a l ­ nych z a s a d m a g i i . T ę sieć p o w i ą z a ń m i ę d z y r ó ż n y m i w y d a r z e n i a m i m o ż n a t r a k t o w a ć jako w y ż s z ą projekcję r z e c z y w i s t o ś c i , j a k w t e c h n i c e h o l o g r a m u . P r o j e k t o w a n y m h o l o g r a f e m jest ta c z ą s t k a r z e c z y w i s t o ś c i , k t ó r ą s o b i e u ś w i a d a m i a m y w ży­ c i u c o d z i e n n y m . T e o r i a s y n c h r o n i c z n o ś c i o r a z w s z y s t k i e p o z o s t a ł e paradyg­ m a t y m a g i c z n e u t r z y m u j ą , ż e istnieje j a k a ś f o r m a p r z e k a z y w a n i a informacji, k t ó r a w o s o b l i w y s p o s ó b funkcjonuje w c z a s o p r z e s t r z e n i . C h o ć t r u d n o wy­ o b r a z i ć s o b i e p o d o b n e z a c h o w a n i e m a t e r i i i energii, nie m a p o w o d u , który w z b r a n i a ł b y t e g o i n f o r m a c j i . C z y s t a i n f o r m a c j a nie p o s i a d a w a g i a n i siły, nic nie stoi n a p r z e s z k o d z i e w jej s w o b o d n y m p r z e p ł y w i e , j e s t z a t e m c a ł k i e m p r a w d o p o d o b n e , że g d z i e ś w p s y c h i c e o r a z w n i e o k r e ś l o n o ś c i k w a n t o w e j , sta­ n o w i ą c e j p o d ł o ż e ś w i a t a f i z y c z n e g o , znajduje się j a k i ś c z y n n i k d z i a ł a j ą c y ni­ c z y m p r z e k a ź n i k i o d b i o r n i k tej czystej i n f o r m a c j i . T ł u m a c z y ł o b y t o d l a c z e g o zjawiska p a r a p s y c h i c z n e m o ż n a o b s e r w o w a ć , ale nie d a się j u ż ich o b i e k t y w n i e z a r e j e s t r o w a ć , c o p o ś w i a d c z y każdy, kto p r ó b o w a ł z r o b i ć zdjęcia d u c h o m lub n a g r a ć ich o d g ł o s y . D o s k o n a l e t ł u m a c z y t e ż t a k t , p o w s z e c h n i e z n a n y a d e p t o m o k u l t y z m u , d l a c z e g o łatwiej s p o w o d o ­ wać, by człowiek w p a d ł p o d szesnastotonowy głaz, niż sprawić, aby głaz sam s p a d ł na c z ł o w i e k a . W d r u g i m p r z y p a d k u m a n i p u l u j e się znacznie większą ilo­ ścią informacji, chyba że w odpowiedniej chwili zaczaruje się kierowcę d ź w i g u .

Wyższa wymiarowość Żyjemy w

świecie,

g d z i e cztery w y m i a r y s ą w y m a g a n y m

minimum

istnienia. K a ż d e wydarzenie, abyśmy mogli je o d c z u ć , musi z a c h o d z i ć tak w c z a s i e , j a k i w p r z e s t r z e n i . P r z e s t r z e ń lub figura p o s i a d a j ą c a t y l k o d w a lub trzy w y m i a r y , b e z g ł ę b o k o ś c i a l b o c z a s u t r w a n i a , nie m o ż e s t a ć się c z ę ś c i ą naszego świata. C h o ć zazwyczaj myślimy w trzech w y m i a r a c h , nieuchronnie ż y j e m y w c z t e r o w y m i a r o w e j r z e c z y w i s t o ś c i , n a w e t jeśli c z a s m a d l a nas i n n ą jakość. C z ę s t o z a p o m i n a m y o uwzględnianiu czasu w naszym myśleniu, po­ n i e w a ż jest d l a n a s c z y m ś o c z y w i s t y m . Z a k ł a d a m y , ż e r z e c z y d z i e j ą się w tych s a m y c h r a m a c h c z a s u i kiedyś b ę d ą m i a ł y swój kres. Z a ł ó ż m y j e d n a k p r z e z chwilę, ż e istnieje c o ś t a k i e g o j a k p i ą t y w y m i a r , k t ó r e g o nie p o t r a f i m y u c h w y c i ć n a s z y m i z m y s ł a m i . A n a d o d a t e k przyj-

202

Paradygmaty

Magiczne

mijmy, ż e w s z y s t k i e zjawiska p r z e b i e g a j ą w p i ę c i u w y m i a r a c h . J a k t a k i pięc i o w y m i a r o w y ś w i a t p r z e d s t a w i a ł b y się

naszej c z t e r o w y m i a r o w e j percepcji?

W s p ó ł r z ę d n a p i ą t e g o w y m i a r u b y ł a b y n i e d o s t r z e g a l n a w n a s z y c h czterech w y m i a r a c h . T ł u m a c z y t o d l a c z e g o nie p o t r a f i m y d o s t r z e c p o j e d y n c z y c h czą­ steczek o r a z k w a r k ó w . W y ż s z a w y m i a r o w o ś ć d o s t a r c z a r ó w n i e ż r o z w i ą z a ń innych z a g a d e k f i z y c z n y c h , d o t y c z ą c y c h n a p r z y k ł a d z a b u r z e ń r ó w n o r z ę d ności o r a z p e w n y c h c e c h p r ó ż n i . L i n i ę z p i ą t e g o w y m i a r u p o s t r z e g a l i b y ś m y j a k o p u n k t , n a t o m i a s t p i ę c i o w y m i a r o w a p ł a s z c z y z n a b y ł a b y d l a n a s linią. Z j e s z c z e b a r d z i e j n i e z w y k ł ą s y t u a c j ą m i e l i b y ś m y do c z y n i e n i a w p r z y p a d k u p i ę c i o w y m i a r o w y c h „ o b i e k t ó w s t a ł y c h " , które w n a s z y m ś w i e c i e p o s t r z e g a l i ­ byśmy jako płaszczyzny, ponieważ w takim układzie nasze czterowymiarowe o b i e k t y s t a ł e m u s i a ł y b y być t y l k o m a r n y m o d b i c i e m p r a w d z i w i e p i ę c i o w y ­ m i a r o w y c h , k t ó r y c h nie j e s t e ś m y w s t a n i e s o b i e w y o b r a z i ć . C o p o w i e d z i a w ­ szy, n a l e ż y z a z n a c z y ć , że ż a d e n z tych p u n k t ó w , linii, p ł a s z c z y z n i „ o b i e k t ó w s t a ł y c h " nie f u n k c j o n u j e w p i ą t y m w y m i a r z e w s p o s ó b b a r d z i e j o c z y w i s t y niż p u n k t y , linie, p ł a s z c z y z n y i „ o b i e k t y s t a ł e " naszej c z t e r o w y m i a r o w e j g e o ­ metrii. P r z y j m u j ą o n e p o s t a ć z w y c z a j n y c h idealizacji. G d y b y w i ę c przyjąć istnienie pięciu w y m i a r ó w , o k a z a ł o b y się, ż e wszyst­ kie rzeczy p o s t r z e g a n e p r z e z n a s j a k o „ o b i e k t y s t a ł e " to w g r u n c i e r z e c z y za­ fałszowane obrazy obiektów pięciowymiarowych. Pozornie m o ż e to wydawać się b e z s e n s o w n ą k o m p l i k a c j ą , ale p o z w a l a w y k a z a ć , ż e m o ż e m y żyć w p i ę c i o w y m i a r o w e j r z e c z y w i s t o ś c i i nie z d a w a ć s o b i e z t e g o sprawy. W k o n s e k w e n ­ cji m o g l i b y ś m y w y j a ś n i ć wiele n i e z r o z u m i a ł y c h kwestii, n i e k o n i e c z n i e z o d ­ niesieniami do fundamentów fizyki. Przede wszystkim t ł u m a c z y ł o b y nasze w r a ż e n i e życia w świecie bardziej s k u t k ó w a n i ż e l i p r z y c z y n ? J a k o istoty ro­ z u m n e p o t r a f i m y b a d a ć s k u t k i . N i e p o t r a f i m y j e d n a k s t w i e r d z i ć z absolut­ ną p e w n o ś c i ą ich p r z y c z y n . W s z y s t k i e n a s z e tzw. p r a w a fizyczne to w istocie nic i n n e g o , j a k z w y k ł y k a t a l o g o c z e k i w a n y c h p r z e z n a s s k u t k ó w . N a s z a p o ­ c z u c i e w p ł y w u n a z d a r z e n i a jest w istocie z ł u d n e . P o t r a f i m y c o najwyżej d o ­ konywać

takich wyborów,

aby zwiększyć p r a w d o p o d o b i e ń s t w o

pojawienia

się o k r e ś l o n y c h s k u t k ó w . J e d n a k ż a d e n z n a s nie j e s t w s t a n i e z a p a n o w a ć na s a m ą ich p r z y c z y n ą . P y t a n i e , d l a c z e g o t a k się dzieje, n i e u s t a n n i e z a d a j ą s o b i e r o z m a i c i f i z y c y i f i l o z o f o w i e . I s t n i e n i e wyższej w y m i a r o w o ś c i d o s t a r c z a n a m więc jakiejś odpowiedzi. B o , jak twierdzą kabaliści, świat przyczynowy pełni rolę u k r y t e g o w y m i a r u . 203

PSYCHONAUTA

G d y b y ś m y u z n a l i istnienie p i ą t e g o w y m i a r u , d o s t ę p n e g o d l a p s y c h e je­ d y n i e w o g r a n i c z o n y m z a k r e s i e , z n a l e ź l i b y ś m y w y t ł u m a c z e n i e d l a wszyst­ k i c h zjawisk m a g i c z n y c h . I n f o r m a c j a p r z e m i e s z c z a j ą c a się w t y m w y m i a r z e m o g ł a b y m a n i f e s t o w a ć się w k a ż d y m p u n k c i e z w y k ł e g o c z a s u i przestrze­ ni. T e l e p a t i a , n e k r o m a n c j a , j a s n o w i d z e n i e i p r e k o g n i c j a o d r a z u p r z e s t a ł y b y k o g o k o l w i e k d z i w i ć . T r a n s f o r m a c j e z a c h o d z ą c e w p i ą t y m w y m i a r z e przyj­ m o w a ł y b y w naszej zwyczajnej r z e c z y w i s t o ś c i p o s t a ć s k u t k ó w , c o c z y n i ł o b y m o ż l i w y m telekinezę oraz wszystkie formy rzucania zaklęć i uroków. Za­ m i a s t m o z o l n e j i c z a s o c h ł o n n e j p r a c y w t y m świecie, p o t r z e b n e j d l a osiąga­ nia w y m i e r n y c h efektów, m o g l i b y ś m y p o k u s i ć się o d o s t ę p d o p i ę c i o w y m i a r o w e g o ś w i a t a przyczyny, b y z n i e g o c z e r p a ć n i e o g r a n i c z o n e m o ż l i w o ś c i . C e l e m n i n i e j s z y c h s t u d i ó w nie jest j e d n a k ż e rehabilitacja m a g i i o r a z na­ u k i , lecz w y k a z a n i e , ż e m o ż n a o b e j ś ć się b e z o d w o ł a ń d o i r r a c j o n a l i z m u p o d ­ c z a s t w o r z e n i a p o d s t a w t e o r e t y c z n y c h d l a m a g i c z n e g o modus operandi. G d y b y k i e d y k o l w i e k n a u k a s p r ó b o w a ł a d o g ł ę b n i e zająć się m a g i ą , s k u t k i t e g o m o ­ g ł y b y być k a t a s t r o f a l n e . L u d z k o ś ć z d ą ż y ł a j u ż u d o w o d n i ć , ż e nie jest w sta­ nie o p e r o w a ć o d p o w i e d z i a l n i e nawet t a k n i e g r o ź n ą s u b s t a n c j ą j a k p l u t o n , nie w s p o m i n a j ą c o w y s o k o rozwiniętej t e c h n o l o g i i m a g i c z n e j , c z y nawet z d a w a ­ ł o b y się b a n a l n e j telepatii. D l a t e g o , c h o ć n a p i e r w s z y rzut o k a m o ż e w y d a w a ć się to d z i w n e , o k u l t y ś c i d y s k r e d y t u j ą c w ł a s n ą s z t u k ę w o c z a c h o r t o d o k s y j n e j n a u k i , r o b i ą to w t r o s c e o z a c h o w a n i e n a s z e g o g a t u n k u . J e ż e l i j e d n a k a u t o r niniejszych r o z w a ż a ń p o s i a d a j a k ą ś s k ł o n n o ś ć d o pa­ r a d y g m a t ó w m ó w i ą c y c h o istnieniu w y ż s z y c h w y m i a r ó w , to d l a t e g o że ewolu­ cja c h o ć b y n a j p r o s t s z y c h form z a p o ś r e d n i c t w e m w y ż s z y c h w y m i a r ó w przyj­ m u j e p o s t a ć c a ł k i e m z n a n y c h n a m s y m b o l i . P r z e d s t a w i ł e m j e n a ilustracji 1 .

204

Paradygmaty

pierwszy

Drugi

wymiar

Punk

Magiczne Trzeci wymiar

wymiar

Trójkąt

Linia

Piąty Czwarty

wymiar

wymiar

? Czworościan

Podobnie:

Linia

Punkt

Ciało stałe

Płaszczyzn

!?!

Ilustracja 1. Ewolucja form w różnych wymiarach.

205

W i ę k s z o ś ć p a r a d y g m a t ó w m a g i c z n y c h z a k ł a d a , ż e ś w i a t s k ł a d a się z trzech rzeczywistości. Pierwsza rzeczywistość to: P u s t k a ,

C h a o s , Ajn

S o f Aur,

Bóg,

Empirean,

W s z e c h ś w i a t B , M e o n , P l e r o m a czyli P l e n u m , M u m m u , N a g u a l , Ś w i a t Ar­ c h e t y p o w y lub Formatywny, Piąty Wymiar, K o s m i c z n y U m y s ł , H o l o g r a m , N o c Pana, Hiperprzestrzeń, Akauzalność, Rzeczywistość Kwantowa. Druga rzeczywistość to: A s t r a l lub E t y r y , P r a w d o p o d o b i e ń s t w o ,

Bogowie,

P o l a M o r f i c z n e , Ś w i a t C i e n i a , Ś w i a t Syderalny, Wiatr, Ś w i a t ł o A s t r a l n e , Po­ tencja, A u r a , Ś r o d k o w a N a t u r a . Trzecia rzeczywistość to: Ś w i a t F i z y c z n y lub M a t e r i a l n y , M a l c h u t , W s z e c h ­ świat A, Tonal C z w a r t y Wymiar, B o ż e C i a ł o , Holograf,

Kauzalność.

Wszystkie p a r a d y g m a t y m a g i c z n e cechuje również swoista ekwiwalencja p o m i ę d z y m i k r o - a m a k r o k o s m o s e m , z g o d n i e z k t ó r ą c z ł o w i e k zawiera w so­ bie, o p r ó c z s w e g o fizycznego istnienia, c z ą s t k ę pierwszej i d r u g i e j rzeczywi­ stości.

Anegdoty

ANEGDOTY Niektóre

z

przedstawionych w obecnej

książce

technik

i

pomysłów

s ą o w o c e m d o ś w i a d c z e ń z m o j e g o życia. P o s t a n o w i ł e m w i ę c p r z y t o c z y ć j e w n i e c o a n e g d o t y c z n e j f o r m i e , c z a s e m p o m i j a j ą c s z c z e g ó ł y t y c z ą c e ich lokali­ zacji o r a z z m i e n i a j ą c i m i o n a w y s t ę p u j ą c y c h p o s t a c i . J e d n a k , o ile to m o ż l i w e , s t a r a ł e m się o p i s a ć t e z d a r z e n i a j a k n a j d o k ł a d n i e j . N i e w i e m , j a k t o się s t a ł o . B y ć m o ż e d l a t e g o , ż e u r o d z i ł e m się i w y c h o ­ w a ł e m w p o b l i ż u tej części S o u t h D o w n s , g d z i e z n a j d u j ą się r u i n y starej, romańsko-brytyjskiej

świątyni

w

Chanctonbury

oraz

twierdzy

templariuszy

w Steyning. A m o ż e dlatego, że moja m a m a była m e d i u m . N i e m n i e j p a m i ę ­ t a m d o s k o n a l e , ż e w s w y c h d z i e c i ę c y c h s n a c h s t a l e s p o t y k a ł e m d z i w n e istoty, p r z y p o m i n a j ą c e p o l a s i ł o w e ż y w i o ł a k ó w . O d n a j m ł o d s z y c h lat p a s j o n o w a ­ ł e m się też c z a r a m i . D o d z i ś w s p o m i n a m d o b r z e t ę p i e r w s z ą n o c , g d y p r ó b o ­ w a ł e m c o ś w y c z a r o w a ć . W i ą z a ł o się t o z t y p o w y m i d l a n a s t o l a t k ó w frustra­ c j a m i , n a t u r y p r z e w a ż n i e s e k s u a l n e j , które p r z e r a d z a ł y się w gniew, w rów­ nej m i e r z e e k s c y t u j ą c y , c o wyczerpujący. C z a s a m i b r a ł e m k t ó r y ś z e s w y c h s t a r y c h m i e c z y lub t o p o r ó w , z g r o m a d z o n y c h w m o i m p o k o j u , i p r o w a d z i ł e m w a l k ę z n i e w i d z i a l n y m w r o g i e m , wcielając się w b e r s e r k a . P e w n e j n o c y po j e d n y m t a k i m n a p a d z i e s z a ł u , k i e d y nie z d ą ż y ł e m j e s z c z e o c h ł o n ą ć , p o s t a ­ n o w i ł e m w y j ś ć na d w ó r i d o s t r z e g ł e m p o t e n c j a l n ą ofiarę w k i m ś , k t o z o d l e ­ g ł o ś c i t r z y d z i e s t u m e t r ó w w y g l ą d a ł n a k o n t r o l e r a . Z d a r z y ł o m i się w t e d y wy­ p u ś c i ć s t r z a ł ę energii, zwyczajnie k o n c e n t r u j ą c się n a j e g o p l e c a c h . M o j a nie­ ś w i a d o m a ofiara n i e m a l n a t y c h m i a s t p o d s k o c z y ł a , j a k b y k t o ś b o l e ś n i e k o p n ą ł j ą w b o k . M ę ż c z y z n a n a g l e się o d w r ó c i ł , rzucając m i z s z o k o w a n e s p o j r z e n i e i ujrzał m o j ą r ó w n i e z d z i w i o n ą t w a r z . P o t e m z a ś s t a r a ł się z a m a s k o w a ć swoje

207

PSYCHONAUTA

z a k ł o p o t a n i e i s z y b k o p o s z e d ł w p r z e c i w n y m k i e r u n k u . M a m t y l k o nadzieja ż e nie w y r z ą d z i ł e m m u trwałej krzywdy. K i e r o w a ł a m n ą c i e k a w o ś ć oraz czy­ sto c h u l i g a ń s k i e p o b u d k i . I c h o ć nie c z u ł e m się z t e g o p o w o d u d u m n y , miałem wreszcie d o w ó d na to, że c o ś s k r y w a się w tych m a g i c z n y c h k s i ą ż k a c h . K o l e j n y c h o d k r y ć u d a ł o m i się d o k o n a ć , g d y s t u d i u j ą c n a uniwersytecie z a c z ą ł e m e k s p e r y m e n t o w a ć z s i l n y m i h a l u c y n o g e n a m i . O c z e k i w a ł e m , ż e po­ k a ż ą m i m o j ą p r a w d z i w ą d u s z ę i p o r w ą w s a m o o k o c y k l o n u . Z a m i a s t tego u j r z a ł e m w e w n ą t r z r d z e n i a mej istoty j e d y n i e m o c woli o r a z m o c percepcji. C a ł a reszta b y ł y t o z b y t e c z n e d o d a t k i , k t ó r y c h r ó w n i e d o b r z e m o ż n a było się p o z b y ć . D z i ę k i t e m u z a c z ą ł e m d o s t r z e g a ć p o d p o z o r n y m p o r z ą d k i e m r z e c z y o d d z i a ł y w a n i e s p o n t a n i c z n e j , twórczej, c h a o t y c z n e j , m a g i c z n e j siły. Z początku t r u d n o było zaakceptować mi takie oświecenie. M u s i a ł o upłynąć s p o r o c z a s u , z a n i m p o g o d z i ł e m się z n i m i p r z y s w o i ł e m go s o b i e . W m i ę d z y c z a s i e z a b r a ł e m się z a m e d y t a c j ę . M i a ł e m w r a ż e n i e , ż e do­ s t a r c z a m i o n a t y l k o s p o k o j u , c h o c i a ż o c z e k i w a ł e m z n a c z n i e więcej. J e d ­ n a k u ś w i a d o m i ł e m s o b i e z c z a s e m , że d z i ę k i niej staję się b a r d z i e j o p a n o ­ wany, co o k a z a ł o się p o ż y t e c z n e w mojej późniejszej p r a k t y c e życiowej i ma­ g i c z n e j . Z a c z ą ł e m też z a p i s y w a ć swoje sny. C i e s z y ł e m się, ż e p r z y odrobi­ nie u p o r u z n a j d u j ą się o n e w z a s i ę g u mojej ręki. U d a ł o mi się wiele razy śnić o swej m a t c e , p o t w i e r d z a j ą c w y p a d k i z r z e c z y w i s t o ś c i . Z a c h ę c o n y s u k c e s e m , p o s t a n o w i ł e m w i z u a l i z o w a ć w ł a s n e ręce w e śnie, c o m i a ł o być w s t ę p e m d o p o d r ó ż y a s t r a l n e j . I w t e d y w ł a ś n i e n a p o t k a ł e m o p ó r z e s t r o n y c e n z o r a psy­ c h i c z n e g o . W naszej p s y c h i c e znajduje się t a k a s t r u k t u r a , k t ó r a s t a r a się nas p r z e k o n a ć , ż e n i e k t ó r e d o ś w i a d c z e n i a z n a j d u j ą się p o z a n a s z y m z a s i ę g i e m . C e n z o r robi c o w j e g o m o c y , a b y u c h r o n i ć n a s p r z e d j a k i m ś d o ś w i a d c z e n i e m , a l b o nie p o z w o l i ć n a d o t a r c i e d o naszej ś w i a d o m o ś c i w s p o m n i e n i a o przeży­ t y c h p o z a ś w i a t o w y c h f e n o m e n a c h . W i e l e m i e s i ę c y zajęło m i p r z e z w y c i ę ż e n i e tej p r z e s z k o d y , ale za to z d o b r y m w y n i k i e m . Pewnej n o c y p o j a w i ł m i się w e śnie p e w i e n o d d a w n a z m a r ł y krewny. N a t y c h m i a s t w y c i ą g n ą ł e m p r z e d siebie ręce i s p r ó b o w a ł e m w y p c h n ą ć j e d o p r z o d u . W rezultacie s a m z n a l a z ł e m się we śnie, stojąc w w y b r a n y m p r z e z sie­ bie m i e j s c u . Z n a l a z ł e m się t a m b a r d z o s z y b k o . T a m o m e n t a l n a p o d r ó ż p o ­ p r z e z wiele k i l o m e t r ó w p r z y p o m i n a ł a p r z e b i j a n i e się p r z e z b a l o n . P o d o b n i e

208

Anegdoty

było z m o i m i p ó ź n i e j s z y m i d o ś w i a d c z e n i a m i . Z a k a ż d y m r a z e m d o z n a w a ­ łem w r a ż e n i a , j a k b y m p r z e c i s n ą ł się p r z e z m e m b r a n ę i n a k i l k a chwil z n a l a z ł się w u p r a g n i o n y m m i e j s c u . P o w r a c a ł e m z k a ż d e j takiej p o d r ó ż y u z b r o j o n y w liczne w s p o m n i e n i a , które w n a j m n i e j s z y c h s z c z e g ó ł a c h p o t w i e r d z a ł y s p e ­ cyfikę d a n e g o m i e j s c a . N i e w y s t ę p o w a ł y p o d c z a s n i c h c h a r a k t e r y s t y c z n e d l a snów z n i e k s z t a ł c e n i a . C o więcej, k i e d y p e w n e g o r a z u c o ś u m k n ę ł o m e j wizji, o k a z a ł o się ż e n i c z e g o nie z a b r a k ł o , t y l k o p o d r ó ż o w a ł e m d o g ó r y n o g a m i . M n i e j więcej w t y m s a m y m c z a s i e z g ł ę b i a ł e m „ p o z y c j ę ś m i e r c i " o r a z si­ gile A u s t i n a S p a r e ' a . N i e z a p o m n ę nigdy, k i e d y p o raz p i e r w s z y p r ó b o w a ł e m przy p o m o c y sigili w s k r z e s z a ć z w i e r z ę c e a t a w i z m y . K i l k a d n i w c z e ś n i e j s p o ­ r z ą d z i ł e m sigil, d z i ę k i k t ó r e m u m i a ł e m o s i ą g n ą ć k o c i ą k a r m ę . P o k r ó t k o ­ trwałej k o n c e n t r a c j i , b e z ż a d n y c h rezultatów, z d ą ż y ł e m j u ż z a p o m n i e ć o t y m , gdy w n o c y p o d ą ż a ł e m s ł a b o o ś w i e t l o n ą aleją. N a g l e c o ś w e m n i e d r g n ę ł o i p o c z u ł e m czyjąś o b e c n o ś ć p o prawej s t r o n i e , n a s ł u p i e . K i e d y s p o j r z a ł e m t a m , u j r z a ł e m h i p n o t y z u j ą c e k o c i e oczy, a wtedy, j a k r a ż o n y p i o r u n e m , za­ c z ą ł e m się i r r a c j o n a l n e z a c h o w y w a ć . K i c a ł e m , m i a u c z a ł e m i m r u c z a ł e m j a k o p ę t a n y . J e d y n i e b r a k k u r z u w e w n ę t r z u d ł o n i u p e w n i ł m n i e , ż e nie biega­ łem na czworakach. P e w n e g o razu, w c z a s i e , g d y m i e s z k a ł e m w w i e l k i m m i e ś c i e , m i a ł e m na osiedlu z n a j o m e g o nieuchronnie p o p a d a j ą c e g o w szaleństwo. Powiedzmy, że n a z y w a ł się R o n . W dzisiejszych c z a s a c h w i ę k s z o ś ć p s y c h i a t r ó w z d i a g n o z o w a ł a b y R o n a j a k o p a r a n o i d a l n e g o s c h i z o f r e n i k a . R o n z a c h o w y w a ł się nie­ z w y k l e d z i w a c z n i e . S t a l e s ł y s z a ł g ł o s y i m i a ł w r a ż e n i e , ż e k t o ś g o prześla­ duje. J e d n e g o d n i a z ł o ż y ł m i w i z y t ę , z w a b i o n y p l o t k a m i o m y c h n i e c o ­ dziennych zainteresowaniach. R o n m i a ł na sobie bodaj pięć różnych warstw odzienia, w y g l ą d a ł na przeraźliwie g ł o d n e g o i kompletnie oszalałego. Od d ł u ż s z e g o c z a s u m i e s z k a ł n a d w o r z e , p r ó b u j ą c u n i k a ć d e m o n ó w , k t ó r e rze­ k o m o z a g n i e ź d z i ł y się w j e g o m i e s z k a n i u . P o s t a n o w i ł e m s p r a w i ć , b y p o c z u ł się u m n i e j a k najlepiej i p o m ó c mu z całej swej m o c y . Poszliśmy do

pokoju,

przystosowanego

do

magicznych

eksperymen­

tów, g d z i e p r z y s t ą p i ł e m d o s t a n d a r d o w e j p r o c e d u r y o d p r a w i a n i a e g z o r c y z m u . N i e s t e t y , k u m e m u r o z c z a r o w a n i u , niewiele o n a p o m o g ł a . R o n za­ m k n ą ł się w s o b i e i z a c z ą ł b e ł k o t a ć c o ś p o d n o s e m . N i e b y ł e m w s t a n i e wy­ dobyć z niego d e m o n a , aby następnie go o d p ę d z i ć . Z i r y t o w a n y postanowi-

209

PSYCHONAUTA

ł e m s a m wcielić się w t e g o d e m o n a . Z a c z ą ł e m n a p a s t o w a ć R o n a , u z b r o j o n y w bełkot i bluzgi. W y d a w a ł e m dziwaczne odgłosy, w y m a c h i w a ł e m przed nim s w y m m a g i c z n y m o r ę ż e m i o d g r a ż a ł e m się. Z a r z u c a ł e m g o j e g o w ł a s n y m i lę­ k a m i . P r z e z k i l k a chwil s t a ł e m się j e g o w ł a s n ą p a r a n o j ą . U b r a n y w m r o c z n e szaty, w c i e m n o ś c i p o k o j u , g d z i e z k a d z i e l n i c y u n o s i ł się s m r ó d siarki, prze­ p r o w a d z i ł e m j e g o d u s z ę p o o s t r z u m i e c z a w p r o s t d o p i e k ł a . E f e k t był za­ dziwiający. M ó j p a c j e n t nie tylko o t w o r z y ł się, ale n a d o d a t e k z a c z ą ł m ó w i ć k l a r o w n i e i r o z s ą d n i e . P r ó b o w a ł w y b r n ą ć z sytuacji, s z u k a j ą c o p a r c i a w logi­ ce i z d r o w y m rozsądku. Widząc, że moja operacja m a g i c z n a wywarła zado­ walający w p ł y w na jego emocje, postanowiłem ją zakończyć, wyprowadza­ j ą c n a s z d u s z n e j kaplicy. R o n z a c h o w y w a ł się n o r m a l n i e j e s z c z e p r z e z o k o ł o dwadzieścia minut. W międzyczasie próbowałem go zachęcić do uporząd­ k o w a n i a s w o j e g o życia. N i e s t e t y , s z y b k o p o n o w n i e o g a r n ę ł o g o s z a l e ń s t w o i k i e d y t y l k o w y s z e d ł z m o j e g o m i e s z k a n i a , z n o w u był n i e n o r m a l n y . B a r d z o ż a ł o w a ł e m , że nie b y ł e m w s t a n i e go p r z e t r z y m a ć i u c z y n i ć d l a n i e g o c z e g o ś więcej. J a k p o w i a d a j ą p l e m i e n n i z n a c h o r z y , c z ł o w i e k a z c h o r ą g ł o w ą m o ż n a u l e c z y ć , ale nie m o ż n a p o m ó c c z ł o w i e k o w i , k t ó r y m a c h o r ą d u s z ę (czyli wie­ loletnie p r o b l e m y n a t u r y p s y c h i a t r y c z n e j ) . W i e l e lat p ó ź n i e j s p o t k a ł e m raz j e s z c z e R o n a . Z n a j d o w a ł się p o d c z u j n ą o p i e k ą p s y c h i a t r ó w i p r z y p o m i n a ł w a r z y w o . W y p a d a m i j e d y n i e wierzyć, ż e był p o p r o s t u p o d w p ł y w e m leków uspokajających. M n i e j więcej w t y m s a m y m okresie o s i ą g n ą ł e m pierwsze s u k c e s y w prak­ tyce ze s p a r e ' o w s k ą „ p o z y c j ą śmierci". Po k i l k u m i e s i ą c a c h e k s p e r y m e n t ó w na­ gle d o s t ą p i ł e m d z i w a c z n e g o s t a n u ekstazy, d o s t a r c z a j ą c e g o mi nie tylko nie­ z w y k ł e g o w y t c h n i e n i a , ale również kolejnych przeżyć m a g i c z n y c h . M i ę d z y in­ n y m i m o g ł e m o p u s z c z a ć swe ciało i p o d p o s t a c i ą p u n k t u ś w i a d o m o ś c i b a d a ć kulę e k t o p l a z m a t y c z n ą , z a w a r t ą w torsie k a ż d e g o c z ł o w i e k a . M o j a u m i e j ę t n o ś ć w y z w a l a n i a w sobie dzikiej w ś c i e k ł o ś c i p r z y d a ł a się w szczególnie w y m a g a j ą c y c h p r a k t y k a c h . I t a k p e w n e g o razu, kiedy w y c h o ­ d z ą c w p o ś p i e c h u nie m o g ł e m znaleźć kluczy, s t a n ą ł e m o d r u c h o w o p o ś r o d k u p o k o j u i w ś c i e k ł y do g r a n i c , k r z y k n ą ł e m w niebogłosy. N i e m a l n a t y c h m i a s t k l u c z e s p a d ł y j a k b y z nieba i o s u n ę ł y się po mojej p r a w i c y na p o d ł o g ę . C h w y ­ c i ł e m je s z y b k o i w y b i e g ł e m . D o p i e r o z c z a s e m d o t a r ł a do m n i e n i e z w y k ł a o k o ­ liczność tego zjawiska. K i e d y t o w s p o m i n a m , n a d a l p r z e c h o d z ą m n i e ciarki.

210

Anegdoty

N i e d ł u g o p o t e m u d a ł e m się w n i s k o b u d ż e t o w ą p o d r ó ż d o o k o ł a ś w i a t a , która o k a z a ł a się z n a k o m i t ą o k a z j ą d o d o s k o n a l e n i a m o i c h m a g i c z n y c h m o c y D ł u g i e okresy bezczynności p o d c z a s przemierzania pustynnych szlaków oraz r ó w n i e d ł u g i e o k r e s y b ł o g i e g o s p o k o j u p o d c z a s p o b y t u w H i m a l a j a c h sprzy­ j a ł y d o s k o n a l e n i u telepatii. N i e m n i e j rozwijające b y ł o u n i k a n i e n i e b e z p i e c z ­ nych s y t u a c j i , j a k i e z d a r z a j ą się p o d c z a s p o d r ó ż y z m a ł y m b u d ż e t e m . J e ś l i życie ludzi jest w I n d i a c h n a r a ż o n e n a n i e b e z p i e c z e ń s t w a , c o d o ­ piero t r z e b a p o w i e d z i e ć o życiu t a m t e j s z y c h p s ó w ! N i c w i ę c d z i w n e g o , ż e w t y c h n i e z w y k l e w y m a g a j ą c y c h w a r u n k a c h indyjskie p s y r o z w i n ę ł y inteli­ gencję n i e w y m o w n i e p r z e w y ż s z a j ą c ą ich u g ł a s k a n y c h i u t u c z o n y c h z a c h o d ­ n i c h p o b r a t y m c ó w . A b y p r z e ż y ć j a k o pies w I n d i a c h , t r z e b a w y p r a c o w a ć w s o b i e w ł a ś c i w o ś c i m e d i u m i c z n e . I nic d z i w n e g o , że n i e k t ó r e z tych p s ó w r z e c z y w i ś c i e s ą m e d i a m i . P o z n a ł e m s z c z e g ó l n i e t a k i e g o j e d n e g o p i e s k a , który ilekroć, kiedy o n i m p o m y ś l a ł e m , natychmiast przybiegał do m n i e , porzuca­ j ą c s w o j e d o t y c h c z a s o w e zajęcia. W w i o s c e g ó r s k i e j , g d z i e m i e s z k a ł e m , b y ł o wielu m n i c h ó w b u d d y j s k i c h . T a m t e j s i m i e s z k a ń c y p o s i a d a j ą n i e z w y k ł e m o c e . P e w n e g o d n i a , k i e d y siedzia­ ł e m n a d a c h u d o m u p r z y l e g a j ą c e g o d o d u ż e g o r y n k u , p o s t a n o w i ł e m spraw­ d z i ć , czy k t ó r y ś z p r z e c h o d n i ó w b ę d z i e w s t a n i e p r z e c h w y c i ć p o j a w i a j ą c e się w mojej g ł o w i e myśli. Na c h y b i ł trafił w y b r a ł e m m n i c h a w c z e r w o n e j szacie, k t ó r y w ł a ś n i e w k r a c z a ł na rynek, n a k a z u j ą c m u , a b y się z a t r z y m a ł . I rzeczy­ w i ś c i e t a k zrobił, c h o ć z a t r z y m a ł się p o ś r o d k u ulicy. N a k a z a ł e m m u się o d ­ w r ó c i ć , co też u c z y n i ł , a p o t e m w y k o n a ć d z i e s i ę ć k r o k ó w i w r ó c i ć na swe p o ­ p r z e d n i e m i e j s c e . W s z y s t k i e m o j e k o m e n d y ó w ł y s y m n i c h w y k o n a ł b e z za­ r z u t u . G d y j e d n a k p o raz kolejny k a z a ł e m m u się c o f n ą ć d z i e s i ę ć k r o k ó w , na­ gle p o t r z ą s n ą ł g ł o w ą j a k b y c h c i a ł się o c u c i ć i p o s z e d ł s w o j ą d r o g ą . U t r a c i ł e m z n i m k o n t a k t . P a t r z ą c na to z p e r s p e k t y w y c z a s u , d o c h o d z ę do w n i o s k u , że w c a l e nie w y k a z a ł e m się n a d z w y c z a j n y m i z d o l n o ś c i a m i , b o p r z e c i e ż m n i s i c i c a ł y czas medytują, więc są p o d a t n i na różne wpływy. K i e d y w r ó c i ł e m d o A n g l i i , trafiłem a k u r a t n a p o r ę g r z y b o b r a n i a . M ó j znajomy czarownik o b d a r o w a ł m n i e porcją tego m a g i c z n e g o s a k r a m e n t u , k t ó r ą n i e z w ł o c z n i e s p o ż y ł e m . N i e z d ą ż y ł a nawet u p ł y n ą ć g o d z i n a , g d y rozto­ c z y ł a się p r z e d e m n ą p i ę k n a wizja. P r z e d s t a w i a ł a o n a ś w i e c ą c e , r o z c z ł o n k o ­ wane ciało pokryte oszałamiającymi, przezroczystymi skrzydłami. Unosiło

211

PSYCHONAUTA

się n a d e m n ą tak, ż e m o g ł e m przyjrzeć m u się d o k ł a d n i e , z a n i m się o d d a l i ł o D o p i e r o z a d r u g i m r a z e m , k i e d y u d a ł e m się w p s y l o c y b i n o w ą p o d r ó ż , d o ­ tarła d o m n i e istota tej wizji. P o d c z a s tej p o d r ó ż y z a u w a ż y ł e m b o w i e m m a ł e m u s z k i t ł o c z ą c e się w o k ó ł grzybków. N a j ł a t w i e j b y ł o j e z a u w a ż y ć , k i e d y kła­ d ł o się g r z y b y w p i e k a r n i k u . W y c h o d z i ł y z n i c h r o b a l e , k t ó r e n a s t ę p n i e zja­ d a ł e m , p o c h ł a n i a j ą c ich istotę. C z y ż b y m s p o t k a ł W ł a d c ę M u c h ? Powyżej

przytoczyłem

najłatwiejsze d o

wyjaśnienia

zjawiska

spośród

tych, k t ó r e n a s z ł y m n i e p o d c z a s mojej p r a k t y k i m a g i c z n e j . W m i ę d z y c z a s i e m i a ł e m do czynienia z setkami przekazów telepatycznych, koincydencjami, p r z y p a d k a m i prekognicji i n i e z l i c z o n y m i c z a r a m i , k t ó r e dzisiaj nie w y d a j ą m i się j u ż d z i w a c z n e . O b e c n i e , najbardziej n u r t u j e m n i e t a j e m n i c a , d l a c z e g o zjawiska t e nie s ą b e z u s t a n n i e n a m w s z y s t k i m d o s t ę p n e . O d n o s z ę w s z a k wra­ ż e n i e , że k a ż d y , kto ma siłę i o c h o t ę p r z e z w y c i ę ż y ć swój w e w n ę t r z n y o p ó r w o b e c t e g o r o d z a j u z d a r z e ń , p o k o n a s w e g o „ c e n z o r a p s y c h i c z n e g o " i wnet ich d o s t ą p i .

Magia

a

Teoria

Katastrof

MAGIA A TEORIA KATASTROF Teoria katastrof to narzędzie matematyczne umożliwiające przedstawia­ nie n a g ł y c h , n i e c i ą g ł y c h z m i a n p r z y p o m o c y m o d e l u t o p o l o g i c z n e g o . T o p o ­ l o g i a b y w a c z a s a m i n a z y w a n a „ g u m o w ą g e o m e t r i ą " , w której f i g u r y m o ż n a d o w o l n i e z n i e k s z t a ł c a ć , p o d w a r u n k i e m ż e ich p o d s t a w o w e c e c h y p o z o ­ stają n i e z m i e n n e . T e o r i a t a d o s t a r c z a j a k o ś c i o w e g o , ale nie i l o ś c i o w e g o wy­ jaśnienia, w jaki sposób m o ż e dochodzić do nagłych zmian. Powiada nam, ż e w p e w n y c h w a r u n k a c h m o ż n a o c z e k i w a ć p e w n y c h o s o b l i w o ś c i . I c h o ć nie potrafi o k r e ś l i ć , k i e d y d o k ł a d n i e m o ż e się t o z d a r z y ć , p o d p o w i a d a n a m , j a k w y w o ł y w a ć katastrofy. W n i n i e j s z y m ujęciu teorię k a t a s t r o f stosuje się do t a k i c h o k o l i c z n o ś c i j a k inicjacje, i l u m i n a c j e i religijne n a w r ó c e n i a . W k a ż ­ dej z t y c h sytuacji m a m y d o c z y n i e n i a z n a g ł ą z m i a n ą s t a n u , k t ó r a d z i ę k i teorii k a t a s t r o f m o ż e być p o s t r z e g a n a w r ó ż n y m świetle. M o j e z a i n t e r e s o w a ­ nie tą k o n c e p c j ą p i e r w o t n i e w z i ę ł o się z n a t u r a l n y c h i n k l i n a c j i do heretyc­ k i c h n a u k , p o n i e w a ż d l a w i ę k s z o ś c i m a t e m a t y k ó w teoria k a t a s t r o f jest w c i ą ż „ c z a r n ą m a g i ą " . P r e z e n t u j ę j ą tutaj j e d n a k z i n n e g o p o w o d u : p o n i e w a ż o d ­ k r y ł e m , że znajduje o n a z a s t o s o w a n i e w m a g i i .

Teoria katastrof W s w o i c h r o z w a ż a n i a c h b ę d ę p o s ł u g i w a ł się w y ł ą c z n i e p r z e d s t a w i o n y m na ilustracji 2 r o ż k o w y m m o d e l e m katastrofy. Z n a j d u j ą c e się w n i m z a g i ę c i e o z n a c z a p r z e s t r z e ń katastrofy, przez k t ó r ą m o ż e p r z e m i e s z c z a ć się d o w o l n y p u n k t r e p r e z e n t u j ą c y z a c h o w a n i e . K i e r u n e k Z t o o ś z a c h o w a n i a . I m wyżej o ś t a p r z e b i e g a n a p ł a s z c z y ź n i e , t y m w i ę k s z e jest p r a w d o p o d o b i e ń s t w o ujawnie­ nia się d a n e g o z a c h o w a n i a . A to n a j w y ż s z y p u n k t na p ł a s z c z y ź n i e , B t r o c h ę

213

PSYCHONAUTA

niższy, D j e s z c z e niższy, a C najniższy. Oś Y to c z y n n i k k o n t r o l i , p o w o d u ­ j ą c y p r z e m i e s z c z e n i e się z a c h o w a n i a z p u n k t u D do B lub z p u n k t u C do A. O ś X t o d r u g i c z y n n i k kontroli, p o w o d u j ą c y katastrofy. P r z y d u ż y m wpły_ w i e c z y n n i k a X przejście z p u n k t u A do C lub z p o w r o t e m nie d o k o n u j e się p ł y n n i e , ale w s p o s ó b g w a ł t o w n y . K i e d y p u n k t w p a d a w z a g i ę c i e się płasz­ czyzny, g w a ł t o w n i e p r z e c h o d z ą c n a jej d r u g ą s t r o n ę , d o c h o d z i d o j e g o nagłej z m i a n y . I p o d o b n i e , jeśli z a c h o w a n i e znajduje się w p u n k c i e B lub D, prze­ m i e s z c z a n i e się po osi X lub Y s p o w o d u j e t y l k o d e l i k a t n ą z m i a n ę . N i e m n i e j , jeśli z a c h o w a n i e znajduje się w p u n k c i e A lub C, k a ż d e w i ę k s z e p r z e m i e s z c z e ­ nie się na osi Y b ę d z i e p r o w a d z i ć do z m i a n k a t a s t r o f a l n y c h , p o n i e w a ż p u n k t przeskoczy przestrzeń zagięcia.

Ilustracja 3. Porównanie światopoglądu okultystycznego z materialistycznym w świetle teorii katastrof. Punkt A to rozważny okultysta, punkt B to rozważny materialista, punkt C to nie­ d b a ł y okultysta, a punkt D to niedbały materialista.

214

Magia

a

Teoria

Katastrof

Zastosowanie teorii katastrof: światopogląd okultystyczny vs materialistyczny Powyższy

model

może

służyć

porównywaniu

światopoglądu

okulty­

s t y c z n e g o ze ś w i a t o p o g l ą d e m m a t e r i a l i s t y c z n y m . P o j a w i a j ą się w n i m n a s t ę ­ pujące c z y n n i k i k o n t r o l i : Y - ilość z d o b y t e g o i p a m i ę t a n e g o p r z e z d a n y p o d ­ miot d o ś w i a d c z e n i a oraz X - stopień dbałości i rygorystyczności, z j a k ą dany p o d m i o t p r z y p o m i n a s o b i e to, c z e g o d o ś w i a d c z y ł ( z o b . ilustracja 3 ) .

Zmiany: B — > D ; oscylacja cechująca p o p - o k u l t y z m , p o d c z a s której j a k i k o l w i e k b e z k r y t y c z n i e p r z y j m o w a n y n o n s e n s m o ż e c h o ć b y n a k i l k a d n i (czyli przez czas p r z e t r z y m y w a n i a g o w p a m i ę c i ) w p ł y n ą ć n a z m i a n ę czyichś myśli. D —> C;

rozwój w y r a f i n o w a n e g o m a t e r i a l i z m u , s p o w o d o w a n y b a d a ­

niami n a u k o w y m i i racjonalizacją. B —-> A; rozwój w y r a f i n o w a n e g o o k u l t y z m u , s p o w o d o w a n y b a d a n i a m i m a g i c z n y m i i racjonalizacją. D —> A; stopniowy rozwój światopoglądu okultystycznego, s p o w o d o w a n y zgłębianiem teorii magicznych oraz kontaktem z d o ś w i a d c z e n i a m i m a g i c z n y m i . C —> A; nagłe przyswojenie sobie światopoglądu okultystycznego, spo­ wodowane kontaktem z doświadczeniami magicznymi. Przejścia z p u n k t u A w y d a j ą się m a ł o p r a w d o p o d o b n e , p o n i e w a ż w y m a ­ gają w y m a z a n i a pewnych doświadczeń z pamięci. K a ż d y schemat treningu m a g i c z n e g o m a n a celu w y t w o r z e n i e t e g o w ł a ś n i e s t a n u A , w k t ó r y m p o d ­ m i o t m o ż e w y p o w i a d a ć się n a t e m a t d o ś w i a d c z e ń o k u l t y s t y c z n y c h . N i e k t ó ­ rzy m i s t r z o w i e preferują c o p r a w d a t a k i t r e n i n g u m y s ł u ,

który wytwarza

u u c z n i a s t a n C t y l k o po to, by w p ó ź n i e j s z y m o k r e s i e d o k o n a ć j e g o k a t a s t r o ­ f i c z n e j rewizji p o d w p ł y w e m d o ś w i a d c z e ń o c h a r a k t e r z e m a g i c z n y m . O s o ­ biście u w a ż a m , że najłatwiej d o k o n a ć z m i a n y t y p u D —> A (czyli s t o p n i o w e j z m i a n y w w y n i k u rozwoju obiektywizmu oraz g r o m a d z e n i a d o ś w i a d c z e n i a ) , m i m o ż e c e l e m niniejszej k s i ą ż k i jest d o k o n a n i e z m i a n y t y p u B — > A .

Zastosowanie teorii katastrof: zmiana wiary M o d e l katastroficzny m o ż e również służyć u k a z y w a n i u z m i a n wierzeń. Pojawiają się w n i m n a s t ę p u j ą c e c z y n n i k i k o n t r o l i : Y - e m o c j o n a l n e z a a n g a -

215

PSYCHONAUTA

ż o w a n i e w tę l u b i n n ą w i a r ę o r a z X - r a c j o n a l i z m i i r r a c j o n a l i z m . U k a z u j e je i l u s t r a c j a 4. (I) i ( I I ) rodzaj w i a r y m o ż e w a h a ć się m i ę d z y i d e o l o g i ą a religią, a n a w e t o b e j m o w a ć t a k i e wierzenie, j a k i m jest b r a k wiary. Zmiany: A

B oraz C

D zwyczajnie reprezentują osłabienie lub w z m o c n i e n i e

w i a r y p o p r z e z z w i ę k s z e n i e lub z m n i e j s z e n i e s t o p n i a r a c j o n a l i z m u . K i e d y roz­ wój w i a r y u z a l e ż n i o n y jest o d w z r o s t u i r r a c j o n a l i z m u , t o w a r z y s z y t e m u o d ­ r o d z e n i e religijne i n a c j o n a l i z m . B D : reprezentuje o s c y l a c j ę p o m i ę d z y d w o m a r a c j o n a l n y m i wierze­ n i a m i ( I ) i ( I I ) , d o k o n u j ą c ą się p o d w p ł y w e m e m o c j i . A C: reprezentuje k a t a s t r o f i c z n ą z m i a n ę , s p o w o d o w a n ą p r z e j ś c i e m o d j e d n e j d o d r u g i e j irracjonalnej w i a r y (I) i ( I I ) , p o d w p ł y w e m z m i a n y za­ a n g a ż o w a n i a e m o c j o n a l n e g o , n p . n a w r ó c e n i a religijnego. A D i B C: są to r ó w n i e ż p r a w d o p o d o b n e z m i a n y . W stosunku do (I)

Ilustracja 4. Zastosowanie teorii katastrof do badania zmiany wierzeń. Punkty A i C reprezen­ tują silne wierzenia o naturze emocjonalnej i irracjonalnej, natomiast punkty B i D reprezentują wierzenia emocjonalne i racjonalne. Zauważcie wypływ racjonalizmu na osłabienie wiary. Ilustracja 5.

p o k a z u j e j e s z c z e j e d n o zjawisko,

do

którego m o ż e dojść

w p r z y p a d k u tej katastroficznej p ł a s z c z y z n y . M o w a tu o bifurkacji czyli roz­ s z c z e p i e n i u , k i e d y t o p o p a d n i e c i e w i r r a c j o n a l i z m m o ż e p r o w a d z i ć d o poja­ w i e n i a się d w ó c h silnych wiar, j e d n a k n i e s t a ł y c h p o d w z g l ę d e m z a a n g a ż o w a ­ n i a e m o c j o n a l n e g o . T e c h n i k a t a znajduje swe z a s t o s o w a n i e w m a g i i .

216

Magia

a

Teoria

Katastrof

Zastosowanie teorii katastrof: inicjacja mistyczna W t y m p r z y p a d k u c z y n n i k a m i kontroli są: Y - wiedza m i s t y c z n a oraz X - m o c m i s t y c z n a / w y ć w i c z e n i e w g n o z i e . O b r a z u j e ją i l u s t r a c j a 6. Zmiany: D —> A: s t o p n i o w y rozwój w i e d z y i m o c y , k t ó r e g o n a s t ę p s t w e m jest stworzenie lepszego systemu. D —> B —> A: p r o c e s , w k t ó r y m najpierw m a m y do c z y n i e n i a z g r o m a ­ d z e n i e m w i e d z y , p o t e m z a ś m o c y ; bezpieczny, ale nie ł a t w y d o d o k o ń c z e n i a . D — > C : najpierw g r o m a d z o n a jest m o c , p o t e m w i e d z a . T e n rodzaj tre­ n i n g u o r a z d o ś w i a d c z e ń c z ę s t o p r o w a d z i d o herezji lub s z a l e ń s t w a . W i e l u m i ­ strzów m i s t y c y z m u powiada, że zdobywanie m o c y dla samej m o c y odciąga k a n d y d a t a o d z a s a d n i c z e g o celu j e g o inicjacji m i s t y c z n e j i t w o r z y barierę ka­ tastroficzną przed dalszym postępem.

W stosunku do (I)

Ilustracja 5. Ekstrapolacja ilustracji 4, ukazująca fenomen bufurkacji czyli rozszczepienia.

217

PSYCHONAUTA

Ilustracja 6. Inicjacja mistyczna w świetle teorii katastrof. P u n k t A to oświecony mistyk, p u n k t B to m i s t y k dysponujący sporą wiedzą, p u n k t C to człowiek posiadający m o c , ale nie wiedzę, a p u n k t D to początkujący.

Zastosowanie teorii katastrof: inicjacja magiczna C z y n n i k a m i k o n t r o l i są t u t a j : Y — m o c o r a z X — w i e d z a . P o d c z a s inicja­ cji m a g i c z n e j m o c i w i e d z a p o s i a d a j ą i n n e f u n k c j e n i ż w inicjacji m i s t y c z n e j , p o n i e w a ż ich s t r u k t u r y , t a k j a k i o d d z i a ł y w a n i e n a k a n d y d a t a , s ą o d m i e n n e . M i ę d z y i n n y m i z tej

właśnie przyczyny mistycy i

m a g o w i e często okazują

w z a j e m n ą niechęć do swych systemów.

Ilustracja 7. Inicjacja magiczna w świetle teorii katastrof. Punkt A to oświecony mag, punkt B to potężny, ale niemądry m a g , punkt C to człowiek pełen pomysłów, a punkt D to początkujący.

218

Magia

a

Teoria

Katastrof

Ilustracja 8. Eksploracja ilustracji 7 - płaszczyzna podwójnej katastrofy. Zmiany: D —> A: s t o p n i o w y rozwój w i e d z y i m o c y . D — > B : k r o c z e n i e ś c i e ż k ą m o c y , m o g ą c e p r o w a d z i ć k a n d y d a t a d o ka­ tastrofy. D — > C : k r o c z e n i e ś c i e ż k ą w i e d z y ; ten t y p t r e n i n g u z a z w y c z a j p r o d u ­ kuje w y ł ą c z n i e d y l e t a n t ó w . N a przykładzie tych d w ó c h ostatnich modeli widzimy, dlaczego mi­ strzowie m i s t y c y z m u potępiają zdobywanie m o c y dla samej mocy, a mistrzo­ w i e m a g i i nie a p r o b u j ą z d o b y w a n i a w i e d z y d l a s a m e j wiedzy. K a ż d a z tych ś c i e ż e k o d c i ą g a k a n d y d a t a o d j e g o p i e r w o t n e g o celu i w y m a g a k a t a s t r o f a l ­ nej z m i a n y p o to, b y m ó g ł o n d o p r o w a d z i ć d o z a m i e r z o n e g o efektu. D o b y ­ wanie m o c y dla samej m o c y w magii oraz wiedzy dla samej wiedzy w misty­ c e p r z y n a j m n i e j p o m a g a j ą k a n d y d a t o w i w d a l s z y m r o z w o j u . O b y d w a t e sche­ m a t y m o ż n a p o ł ą c z y ć w j e d e n m o d e l p o d w ó j n e j katastrofy, p r z e d s t a w i o n y n a ilustracji 8 . M a m n a d z i e j ę , ż e w y b a c z y m i t o p o s u n i ę c i e p i e r w o t n y p o m y s ł o ­ d a w c a teorii katastrof. P u n k t y B i C z n a j d u j ą się na tej p ł a s z c z y ź n i e t r o c h ę niżej n i ż p u n k t D. Pozostawię ją wnikliwej uwadze czytelnika, pozwalając sobie jedynie zauwa­ żyć, j a k b a r d z o n i e b e z p i e c z n i e c i e n k a jest ś c i e ż k a D — > A .

219

View more...

Comments

Copyright ©2017 KUPDF Inc.
SUPPORT KUPDF